Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieżłobkowa

Niemowlę w żłobku ? Czy to właściwe ?

Polecane posty

Gość mamakafeterianka
ja wiem, że pracując i utrzymując dom jest jeszcze gorzej i też mnie to czeka, bo niedługo też wrócę do pracy i nie mam nic do matek, które oddają dzieci do żłobków, ale jeśli ja miałam wybór i mogłam zostać z dzieckiem w domu to to zrobiłam i wg mnie nie płaszcze dupy, bo też się poświęcam, z wielu rzeczy zrezygnowałam, też mam mnóstwo zajęć! ja matek oddających do żłobka nie krytykuję i nie wyzywam tak jak Wy to robicie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reinrag
i dla waszej wiadomości nie mam zasiłku bo mąż ma zbyt duże dochody więc nie żyję z waszej kasy z pensji odbieraja mężowi 2000zł i ta kasa idzie na moją zgrabna spłaszczoną dupę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale jedno zajecie jej odpad
odda dzieciaka do zlobka i plaszczy dupe w pracy zazwyczaj przed kompem i na kafeterii, a matka na wychowawczym siedzi z dzieckiem w domu i wiele znosi, pracuje na 2etaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no zesz wnerwiłam sie
niektóre mamy płaszcza na wychowawczym 4 litery bo czekaja na złobek i to jest najgorsze ze czeka sie nawet do roku na miejsce mówię o warszawie np ale w innych miastach jest chyba podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miloscia dziecka nie nakarmie. To chore tak pisac o matkach. Nie wazne czy chca czy musza wrocic do pracy. Gdybym miala warunki to bym siedziala i do usranej smierci z Mala. Zreszta my juz omowilismy, ze bedziemy sobie tak zmiany ukladac zeby dziecko tylko na gora 4h prowadzac. Ja na rano maz na popoludnie. Ja na popoludnie on na rano. Jak sie chce to wszystko moze. Ale co ja wam bede pisac dla was wszytsko co nie jest po waszemu jest ZLE :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no zesz wnerwiłam sie
bo teraz zeby dostac miejce w złobku trzeba juz sie wpisywac na liste bedac w ciązy takie są kolejki niestety i paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zreszta moja jak pojdze to juz z 14 miechow bedzie miala, bo ok roku sie czeka na miejsce, a ja dopiero teraz zapisalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reinrag
a już anjbardziej mnie wkurza moja szfagierka zarabiaja z mężem po 3000zł na m-c, dziecka pilnują im jej rodzice, którzy codziennie dojeżdżają rano 30km, obiad maja ugotowany, pranie zrobione, dziecko ma opieke i nic po powrocie do domu juz nie musza robic i ona do mnie z tekstem, no twój syn jest juz taki duzy,ze możesz isc do pracy- z tym,ze mi nikt siędzieckiem nie zajmie, wracalibysmy z mężem do zimnego domu, bo musimy sami palic w CO, poza tym wszystkie obowiązki domowe trezba wykonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, chciałabym wyjaśnić, że ostry ton mojego posta był skierowany przede wszystkim w stronę fląderki i kobiet w ten sposób, co ona, oceniających mamy dające dziecko do żłobka. bo ta stereotypowa ocena działa w obie strony jak widzicie. a poza tym mamokafeterianko - na prawdę myślisz, że mamy na etacie nie robią dodatkowo w domu tego wszystkiego, co ty? dziecko w żłobku czy nie, obiad się sam nie zrobi, a ciuchy nie wyprasują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co drogie mamusie
nie płaszczące dup na wychowawczym, robicie jak wasze dzieci znoszą ze żłobka rożne choroby i więcej trzeba z nimi siedzieć w domu niż chodzą do żłobka (nie każdy się dostał do państwowego ja np za prywatny 900 zl miesięcznie płaciłam z czego odliczali mi tylko 10 zl dziennie za jedzenie jeśli zgłosiłam odpowiednio wcześniej że dziecka nie będzie bo chore) Babć nie "zaciągacie do pracy" bo miały swoje dzieci, opiekunki nie najmujecie bo nie dopilnuje wiec co? Ileż macie tego urlopu rocznie żeby siedzieć z dzieckiem w czasie choroby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sory ale do zlobka kazdy sie dostaje ale swoje odczekac trzeba :P Ja do prywatnego nie posle, bo mi sie nie oplacac nie bedzie. wiekszosc bym na nie wydala wiec po kij isc do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co drogie mamusie
Nowa tu chyba sobie żartujesz. Moje dziecko od 2 lat jest w żłobku państwowym na liście rezerwowej aktualnie na 170 miejscu. Moze w twojej miejscowości "każdy się dostaje" bo u mnie w mieście mało kto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie mowia ze rok i juz. czasem wczesniej. Niespotkalam sie jeszcze ze niedoczekali zlobka. Ale u mnie to zadupie, chociaz ja na zadupie to i tak malo zlobkow. Zeby bylo mozna tak latwo go zalozyc sama bym zalozyla. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiop obop
jaki kazdy madry,zlobek to koszt 4500 w warszawie, na liscie jestem 120! w lutym musze wraca do roboty xza 1350 z, pracuje ok rana 8 do 19 wracam do domu 20.30 masakra, maz ok 19, niema kto mi odbierac dziecka a na nianie nas nie stac i co ja mam zrobic?? w domu zostac znow bieda...dziecka na smietnik nie wyrzuce,łatwo kims gardzic , cezko jest z praca, kredyt spłacamy, mam mysli najgorsze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiop obop
450zl-złobek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ,ze jesli jest np matka
ktora wychowanie dziecka smiertelnnie nuzy, meczy to, ze wciąż siedzi w domu, a babcia jesli nawet chetna jest na tyle prymitywna ( wg niej) ze szkoda jej oddac dziecko - taka matka lepiej ,zeby oddala dziecko do zlobka, bo dziecko bedzie mialo chocby poprawna opieke. A nie oszukujmy sie - wiele jest kobiet, ktore mniej nudzi przekladanie papierkow w biurze, niz wychowywanie wlasnego dziecka, nie wszystkie potrafia dostrzec w tym cos waznego i ciekawego. Nie mowie tu o kobietach, ktore nie maja mozliwosci finansowych takich, zeby zostac z dzieckiem- to calkiem inny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała miijka
Wy tylko umiecie się obrażać, gnoić za przeproszeniem i nie wiadomo co jeszcze!!! Moim zdaniem jest to każdej matki a w zasadzie obydwóch rodziców decyzja czy matka po macierzyńskim wraca do pracy czy idzie na wychowawczy. Abstrahując oczywiście od sytuacji gdzie matka wraca po macierzyńskim, bo musi (inaczej straci fajną pracę). Jeśli macie tylko taką szansę żeby być z dzieckiem do 3 roku życia to ja nie widzę w tym żadnego problemu. Ja byłam na macierzyńskim, wychowawczym, obecnie od września mały poszedł do przedszkola a ja do pracy na pół etatu. Nie wróciłam do swojej poprzedniej pracy ponieważ nie przedłużyli mi umowy. I jestem szcześliwa, bo byłam z dzieckiem przez 3 lata :) ale nie krytykuję mam które oddają dzieci do żłobka. każdy ma inną sytuację w życiu, i nie kazdego stać zeby siedzieć na wychowawczym. U nas też nie było super ekstra (z męża wypłatą i z moim wychowawczym, rodzinnym mieliśmy 2000 zł na m-c), ale dało się żyć. I wcale nie twierdze ze byłam pasożytem żerującym na mężu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuytyt
moja corka ma 8 miesiecy i od stycznia daje ja do zlobka bo jestem na wychowawczym i mam tylko 400zl takze jestem zmuszona wrocic do pracy na pelny etat wiec nie mam wyjscia troche sie dygam bo mala jest rozpieszczona i caly czas by chciala na rekach siedziec no ale co poradzic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córcia od 20 miesiąca życia chodziła do żłobka i jestem bardzo zadowolona z tej decyzji. Panie były wspaniałe, mała uwielbiała tam przebywać, nie było najmniejszego problemu, wszystko jadła, bawiła się, spała. Chorowała często, łącznie z ospą (ale to przywiezione z nad morza) i mononukleozą zakaźną. Teraz chodzi do przedszkola, ostatni antybiotyk brała w kwietniu, jedynie czasem się przeziębi, w przeciągu 4 miesięcy była przeziębiona 2 razy, raz we wrześniu i aktualnie teraz. Same plusy. I powiem szczerze, że gdybym mogła to drugie dzieciątko też pójdzie od żłobka, bo raz że przebywało by tam 6 godzin dziennie, bo ja pracuję 5 z dojazdami 6, dziecko się wychoruje, ładnie potem socjalizuje z grupie rówieśniczej i chodząc do przedszkola zyskuje, bo jest więcej na zajęciach, a nie ciągle chore i w domu. Jestem zwolenniczką żłobków, ale nie takich, gdzie dziecko trafia o 6-7 rano i jest tam do 19. Od tej 7 do 15-16 to jeszcze, ale tyle godzin to bym wolała nianię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem tej nietolerancji niektorych matek :O mi szczerze mowiac kolo nosa lata czy ktos zdecydowal sie oddac do zlobka, zostac w domu z dzieckiem czy zostawic babci. kazdy sobie uklada zycie po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieżłobkowa
Ponawiam temat, wczoraj go założyłam, ale nie miałam już niestety czasu poodpisywać. Poczytałam Was i widzę, że od razu wkrada się złośliwość i nietolerancja a to do mam, co oddają do żłobka, a to innym razem znów do mam, które są przeciw żłobkom. Ja nie potępiam mam, które dają dzieci do żłobka. Ale osobiście jestem zdania, że żłobek to ostateczność, gdy nie ma innego wyjścia. Mam takie nastawienie i już, że małe niemowlę nie powinno siedzieć w grupie kilkunastu niemowlaków z jakimiś obcymi kobietami, nie mając w pobliżu nikogo bliskiego, zaufanego przez tyle godzin. Małe dziecko potrzebuje ciepła jednej, dwóch bliskich osób, ciepła domowego, to nie czas na wrzucanie go do jakiejś grupy. Zresztą każdy niemowlak ma swoje indywidualne potrzeby. Mój np.jak zostaje choćby na chwilę sam w pokoju z jakąś znajomą, co do mnie wpadnie, to krzywi się i płacze, nie widząc mamy czy taty czy babci i teraz miałabym go oddać obcym "babom" na pół dnia do żłobka. Poza tym lubi spokój jak ma porę spania. Jest kładzony w swoim łóżeczku w swoim pokoju, nikt mu nie hałasuje, a w żłobku leżałby na jednej sali z 15-stoma dzieciakami, wystarczy, że jeden zacząłby płakać i mój syn miałby już sen z głowy i potem nerwa na cały dzień z powodu niedospania. Poza tym np. karmienie. My mamy swoje domowe "rytuały", sposoby na karmienie, a taka pani ze żłobka podałaby butlę, czy kaszkę, nie chciałby, to by nie dała i dziecko siedziałoby głodne, bo mój jak nie chce, to czasem trzeba swoje sposoby użyć, żeby załapał smoczek, żłobianka by się w takie coś nie bawiła, mając jeszcze 10 dzieci do obrobienia.Poza tym zasypianie. Czasem synowi trzeba poświęcić sporo czasu, by zasnął, potrzymac za rączkę, posiedzieć z nim z godzinę, , pokołysać w leżaczku, dawać smoczka, a żłobianka by się w takie ceregiele bawiła ? Nie Słowem syn byłby niedojedzony, niedospany i nerwowy, a na dodatek zapłakany, że siedzi z obcymi. Nie wyobrażam sobie w ogóle oddać go w tym momencie do takiej instytucji. I gdybym była zmuszona tak zrobić, bo bym nie miała kasy, to serce by mi sie krajało. Co do babć, to nie wiem, skąd tu ta nagionka, że babcie nie są od wychowania, że lepiej do żłobka, niż babci. Dla mnie to bzdura. Jeśli babcia chce sama , z własnej woli się opiekować wnukiem pod nieobecność rodziców, to cóż lepszego można sobie wymarzyć. Nie ma nic lepszeho, niż właśnie małe niemowlę z kimś bliskim w domu, zamiast siedzenia w grupie obcych dzieci i obcych pań w obcym pomieszczeniu.Moja teściowa świetnie się małym zajmuje, wedle moich wskazówek i wiem, że będąc z nią, mały nie będzie płakał, że ładnie zje, że się wyśpi, jak będzie chciał spać.Lepszej opieki nie umiem sobie wymarzyć. Tak że dla mnie też jak podobnie tu dla kogoś, przedszkole jak najbardziej, bo dziecko potrzebuje w pewnym wieku rówieśników, nie tylko domu i mamy, ale żłobek to nie za bardzo, tom za wcześnie na taką samodzielność. Dlatego moim zdaniem żłobki są naprawdę do sytuacji awaryjnych, gdzie rodzice nie mają innego wyjścia.Moi znajomi np. do żłobka to najwcześniej oddawali, jak dziecko miało z 2 lata. Wcześniej to albo babcie, albo nianie albo siedzenie w domu z dzieckiem. I jak mama ma możliwość i pieniądze, to czemu nie siedzieć w domu z 2 lata. No chyba , że nie ma kasy i siedzi i jak piszecie, pasożytuje na mężu, który tyra i ledwo zarabia, a ona nie ruszy tyłka i nic nie zarobi do życia bo uważa, że nie musi. To inna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieżłobkowa
Ale: Jeśli komuś pasuje, dziecko dobrze toleruje żłobek, to czemu nie. Jesli matka dobrze się czuje z tym, też czemu nie. Ja jestem z tych, co sobie nie wyobrażają takiej sytuacji - ja w pracy, dziecko w żłobku.Jesli babcia nie chciałaby się opiekować, szukałabym wtedy niani z polecenia i może posiedziała kilka miesięcy dłużej w domu. Jak moje dziecko będzie miało z 2 latka, 2,5 , wtedy zacznę organizowac mu miejsce w przedszkolu lub może do najstarszej grupy żłobka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieżłobkowa - masz zdecydowanie rację. ja wcześniej juz pisałam znam sytuacje żłobków i przedszkoli bo w nich pracuje tytle że moja praca nie ma nic wspólnego z dziećmi. I nie oddałabym dziecka do żłobka - do przedszkola jak najbardziej gdy dziecko bedzie miało 3 latka. Mam synka ma 1,5 roku. Nie mam babci która by sie nim opiekowała bo moja mam jeszcze pracuje a teściowa nie żyje. Mam nianię - wspaniała kobietę która jest sprawdzona . Jak zaczęła sie opiekowac naszym maluszkiem w domu założyliśmy mimo tego że znamy ja dobrze monitoring. Był w domu 3 miesiące i wiem ze moje dziecko ma wspaniała opiekę , duzo miłosci i czułości ze strony niani. Gdy ja widzi az krzyczy z radości bardzo ja kocha. Co prawda płace za nianie 1600 złotych miesiecznie. Wiadomo nie każdego na to stać i każdy stwarza opiekę swojemu dziecku taką jaką uważa za słuszną i w ramach swoich możliwości finansowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieżłobkowa
Belnea, czyli jako osoba znająca sytuacje żłobków i przedszkoli przyznajesz rację, że z dziećmi w żłobku panie nie będą się tak "ciaciać", jak to opisywałam wyżej co do przypadku mego syna ? Ja tak myślę, że nawet mimo prawidłowo wykonywanych obowiązków, mimo, że przewiną, zajmą się dzieckiem itd, to czasem to nie wystarcza, Niemowlakowi potrzeba czasem czegoś więcej, specjalnej metody do zaśnięcia, do nakarmienia czy zajęcia się w czasie zabawy, aktywności.Nie zawsze zje, jak mu się tylko podetknie smoczek pod usta, nie zawsze uśnie, jak tylko się je położy. Super własnie znaleźć taką nianię, do której dziecko ma zaufanie, która zajmie się nim jak bliska osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdarza się tak, że rodzice naprawdę nie maja z kim zostawić takiego małego dzieciaczka, bo dajmy na to muszą wrócić do pracy. Oczywiście w takich przypadkach dobry żłobek jest jak najbardziej wskazany. Do takich placówek przyjmuje się dzieci, mniej więcej od 5 miesiąca, taka informacje znalazłam na stronie Akademii Elfów z Krakowa, jednej z lepszych placówek tego typu. Jeżeli żłobek jest sprawdzony, to jak najbardziej opłaca się wziąć takie rozwiązanie pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do niezlobkowej
Zlobek, jak kazda instytucja opiekuncza, nie jest od 'ciaciania' sie z dzieckiem. Przedszkole i szkola tez sie z nim 'ciaciac' nie beda. Zlobek jako instytucja ma zapewnic dziecku opieke i bezpieczenstwo. Od pieszczenia sie z nim sa rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej niezlobkowa....
.... a nie przyszlo Ci do glowy ze wlasnie w zlobku Twoje dziecko nauczylo by sie NORMALNIE jesc, zasypiac, bawic ...? ;) Moze by mu to na dobre wyszlo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z pierwszym dzieckiem siedziałam w domu do 3 roku życia później oddałam do przedszkola, moje 2 dziecko ma 9 miesięcy i od 3 jest w żłobku, nie żałuję wybraliśmy naprawdę dobry żłobek mała czuje się w nim jak w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama pracowała w żłobku, uczyła dzieci piosenek i wierszyków, prowadziła jakieś rozwijające zajęcia, więc bez przesady, przecież te dzieciaki nie siedzą tam pod ścianą i się nudzą, poznają się i bawią ze sobą. odeszła, bo często na trzydzieścioro dzieci na sali były tylko dwie opiekunki i fizycznie było jej ciężko (do tego ciągły wrzask na sali). sama chodziłam do żłobka, moja siostra też i jakoś nigdy nie miałyśmy tego za złe naszym rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×