Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiecznie_steskniona

chłopak mnie rzucił :(

Polecane posty

Gość karpatkaaaa
dziewczyny !!! dzisiaj wstałam z innym nastawieniem!! otóz zaczelam sobie o nim myslec, analizowac, stwierdzilam ze co to w ogole za facet ze sie nie zapyta swojej byles dziewczyny jak jej zycie sie uklada, jak egzaminy, praca, czy znalazlam czy nie? przeciez bylismy razem 4 lata, rozstalismy sie w zgodzie. gdybym to ja zerwala to bym sie chociaz troche zainteresowala co u niego...ale ja nie o tym :) wstalam rano, obejrzalam jego zdjecia na komputerze, chyba ze 100 z roznych miejsc wspolne z wakacji itd. i sobie mysle " ku..wa kim on wlasciwie jest zebym ja tak przezywala to rozstanie, rzucil mnie to nie jest mnie wart! jestem zaje..sta dziewczyna, zasluguje na kogos kto bedzie mnie kochal nad zycie!! i nie dopuszcze do tego zeby przyslanial mi caly swiat!!! nie chce mnie to nie bedzie juz mnie mial ! ale wiem jedno... bedzie tego BARDZO ŻAŁOWAŁ! jestem pelna złości! i to jest dziewczyny odpowiednie podejscie do swoich bylych ktorzy nas rzucili! nie chca nas? to ich błąd- najgorszy błąd ich zycia! i na pewno ddrugiej takiej nie znajdą.... my bedziemy szczesliwe a oni nie... teraz jesli sie do mnie odezwie to powiem mu tylko jedno zdanie '' nie mam czasu na rozmowe z toba'' zrozumialam ze moge miec lepszego faceta, ktory w porownaniu do ex , bedzie mnie kochal nad zycie i wiem ze bede szczesliwa ! nigdy dla niego nie bylam najwazniejsza, dobrze ze sie stalo tak jak sie stalo, szkoda czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karpatkaaaa : To co napisałaś, można odebrać jako taki manifest feministyczny, ale wiesz co? MASZ RACJĘ! Ja też wiem, że będę szczęśliwa, że po prostu trafiłyśmy na nieodpowiednich mężczyzn, w którym się "nieszczęśliwie zakochałyśmy". Jestem pewna, że on tego będzie żałował, nie wiem tylko jak to będzie z moimi uczuciami.. Ja tylko jestem cholernie sentymentalna, pierwszy chłopak, pierwsze uczucie, pierwsza miłość, wszystko było takie pierwsze, nowe.. I to mnie chyba tak bardzo trzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
u mnie podobna sytuacja, tez pierwszy chlopak ,pierwsza milosc, bylismy razem 4 lata a kocham sie w nim 7 lat, to sama widzisz :) no ale co z tego ?! mam isc do niego i prosic zeby wrocil? nigdy w zyciu!! to on bedzie jeszcze prosil !! :) dziewczyny musimy miec swój honor i dume!! ... bo jestesmy zaje...ste !!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
i podobnie jak ty tez jestem sentymentalna, uczuciowa i wrazliwa, kolezanki mowia ze nie widac po mnie bolu, bo ja to tłumie w sobie, ten cały żal i ból..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racja! racja! popieram! niech spadają na drzewo! mój się co prawda interesuje co u mnie i widać po nim, że tęskni, ale jeśli sobie sam mówi że to nic nie znaczy to już nic nie poradzę. niech szuka lepszej. krzyżyk na drogę, nie będę jego kołem zapasowym. tak trzymać, dziewczyny! zasługujemy na prawdziwą miłość, prawdziwych facetów. i ja też jestem pewna że on będzie żałował. what goes around comes around ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie dzisiaj słowa są puste i rzucane na potrzebę chwili. Co z tego, że powiedziałby Ci, że Cię kocha?! Najważniejsze żebyś Ty czuła, że jesteś kochana. Wówczas słowa zostają napełnione swoim znaczeniem! Za słowami muszą iść czyny. Czasami ludzie nie potrafią powiedzieć o swoich uczuciach, ale to pokazują poprzez swoje czyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ok, zgadzam się. ale co to ma do dyskusji? jak ktoś zrywa to nie bardzo kocha chyba, co? ja nie potrzebuję słów, wręcz jak słyszę jak np. moja koleżanka codziennie przez telefon słyszy od swojego faceta że ją kocha, to mnie skręca. a nigzie dziewczyny nie zabiera, nie zaskakuje, jedynie przyjedzie do niej i siedzi jak król a ona koło niego skacze. "kocham cie" jest nadużywane, to nie jest fraza którą się powinno kończyć rozmowy telefoniczne. ja miałam inaczej. mój o mnie dbał, przynosił kwiaty, czasem mu odwalało, ale generalnie czułam się kochana, chociaż mówił że nie wie co czuje i co? kupa. okazało się że jednak nie kochał :] albo kochał za mało. albo Bóg wie co jeszcze. a ja cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z powiedzeniem, że CZYNY SĄ WAŻNIEJSZE NIŻ SŁOWA. To właśnie w niektórych sytuacjach, "wychodzi" później jak bardzo są za nami, jak im zależy, co są w stanie zrobić/poświęcić. Dziewczyny a jakie macie sposoby na to, gdy dopada was po prostu uczucie samotności.. ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zwykle włączam jakiś serial. w ogóle jak ze mną zerwał to ściągnęłam sex and the city, wcześniej nie bardzo mi się ten serial podobał, ale tym razem obejrzałam wszystkie sezony bardzo szybko i serial mi naprawdę pomógł. :) dobrze jest też zadzwonić czy pogadać na gg/fejsbuku z kimś, niekoniecznie o Nim, tylko tak po prostu. też pomaga :) no i jeśli lubisz np. rysować/czytać/cokolwiek innego :) lub nawet sprzątanie, porządkowanie notatek, układanie ubrań, prasowanie ;D trochę ruchu jest też pomocne, wiadomo - endorfiny. ja mieszkam na 11 piętrze, zbiegam na dół i z porotem i już humor lepszy :) a i jeszcze ciekawostka. podobno pomaga... sztuczne uśmiechanie się. odkrycie naukowców ;D czyli jeśli zaczynamy się uśmiechać to nasz mózg zaczyna się przystosowywać. ale to dosyć ciężko się przemóc. ale może komuś pomoże ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
hehe napisal mi na gg jak tam z moja praca... nie odpisalam mu :) powiedzmy ze nie mam czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ;D sobie wykrakałaś ;D a ja muszę do mojego iść po jedną rzecz znowu i napisałam mu smsa czy mogę wpaść jutro na chwilę, ale nie napisałam po co :P niech się zastanawia czy chcę jego pomocy może czy chcę jego towarzystwa czy chcę przyjść go wielbić :P a ja wpadnę, wezmę co moje i wyjdę :P planowany czas pobytu: 90 sekund. a, i odpisał mi "oczywiście"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muffinek....miło mi,że moja historia jest ku pokrzepieniu serc! ;) U mnie było to samo...również pierwsza miłość, pierwsze emocje, wszystko pierwsze....i trwało aż 7 lat... Nie dziwne,że często się do tego wraca myślami, często też przychodzi do głowy :"Dżizas.... nie znajdę nikogo z kim zbuduję tak dobrą relację, komu się oddam i pozwolę się tak zbliżyć" .... Też tak myślałam i kurczowo trzymałam się myśli,że wróci i że tego chcę.... Trwało to rok ... W między czasie przewijali się faceci ale przy moim ex wypadali blado ....bardzo blado ... a to dlatego,ze zapewne szukałam w Nich byłego ... A może po prostu jeszcze nie byłam gotowa na nowy związek... No ale poznałam mojego obecnego chłopaka i wiem,że kocham, że zbudowałam z Nim wspaniałą relację, nie, nie taką samą jak z ex.... lepszą :) Jestem szczęśaliwa, naprawdę.... Z ex kontakt zerowy...życzenia na urodziny i tyle... Oczywiście,że jest sentyment, że czasem przypomni się coś, że nadal gdzies tam na dnie serducha jest ...ale to przeszłość... całkiem niezła :) U większości z Was wszystko jest świeże....jeszcze nie raz będziecie ich nienawidzić, będzie płakać z bezsilności albo rzucać 'ku*wami' na prawo i lewo czy też marzyć o tym, by Was przytulił....To NORMALNE....musicie dać sobie czas i szansę ....:) 3mam za Was mocno kciuki:) U mnie jest tylko jedna pozostałość, która nie chce się ulotnić z głowy... Niestety....długoletnie związki, na dodatek pierwsze mają do siebie to,że jednak ryją psychę...nawet jeśli już się z nich wygrzebałyśmy... U mnie jest tak,że wystarczy zły humor, zmęczenie my love a ja już się doszukuję symptomów rozpadu związku....męczę tym siebie i Jego... po prostu boję się,że znów będzie The End a ja nie zauważę powodów.... czemu, jak i skąd...przecież było dobrze.... Głupie, wiem....zdaję sobie sprawę i dzięki temu będę z tym walczyła :] Buziaki dla Was :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
masz racje... ryją psyche... bo to nie jest kilka dni , kilka miesiecy, a kilka lat !!! a gdy to jest jeszcze ten pierwszy facet to juz w ogole padaka! u mnie tak jest.. ogromny sentyment...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wychodzi na to, że jeszcze tylko pare miesięcy i się uwolnię totalnie ;) żartuję oczywiście, mam nadzieję, że już to nastąpi szybcieeej , tylko nie rozumiem, po co ex np. pisze? W jakim celu? tak jak do karpatki "jak praca, co słychać"? (P.S. wykrakałaś to dzisiaj ;D) dla mnie to się mija z celem, takie zawracanie d*py i rozgrzebywanie ran (tak, on pyta o zwyczajną rzecz, ale do głowy już idą myśli)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
no tez nie wiem, dla mnie byloby lepiej gdyby nic nie pisal... juz 2 raz od rozstania cos pisze... ile minelo? hmm 9 dni chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
wczoraj na gg mu nie odpisalam, wiec zobaczyl mnie na fb online i napisal jak tam z pracą, no to napisalam ' dostalam sie' a on ' o to super fajnie ciesze sie !!!!!!!!!!!!! to ja ide pracowac dalej czesc " i poszedl. ;/ nie potrzebuje jego łaski , nie musi sie w ogole odzywac, mam go w du..ie ....chce zaczac zycie od nowa....juz bez niego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muffinek...nie pamiętam ( o ile w ogóle pisałaś) Twojej historii....wiem tylko,że od rozstania mięło 5 miesięcy....może przybliżysz? Hmmm...Nie mam pojęcia po co On się odzywa... Albo chce sobizostawić otwartą furtkę, albo nie chce pozwolić byś o Nim zapomniała z własnej próżności albo po prostu myśli,że jeszcze się zejdziecie? Mój na szczęście nie utrzymywał ze mną kontaktu (chyba,że na moje zaczepki/pisanie odpisywał z grzeczności....ale ja durna byłam:P) :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja historia, niby "wyjątkowa" a jednak jak się tu okazuje pospolita. Rok i 3/4 byliśmy razem, nagle bach: "Nie jestem dojrzały, muszę dorosnąć, nie chcę tracić z Tobą kontaktu, kiedyś będziemy razem". Od pewnego czasu co średnio 1,5tygodnia pisze na gg:"Co słychać, co porabiasz itp.", krótka wymiana zdań, moja niepewność, znowu kocioł w głowie i kolejne dni ciszyyy. W wielkim skrócie :] Ale dzisiaj jest dzień, w którym jestem naprawdę optymistką i wierzę w swoje przyszłe szczęście w miłości :D! Wiecznie_stęskniona: siedzicie razem na zajęciach/egzaminach? Jak wasze kontakty? Karpatkaaaa: jesteś silna, tak trzymać! Szoszonowa: jakie miałaś metody na hmm.. nie myślenie o nim? Dużo minęło czasu od zerwania do nowego związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedzimy. czasem razem kawałek drogi wracamy, bo przecież nie jesteśmy skłóceni ani nic.. no i wspólni znajomi. ale w przyszłym semestrze już raczej nie będziemy mieć wspólnych zajęć. góra jedne, ale mam nadzieję, że jednak nie. niech tęskni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
muffinek, jak on ci powiedzial 'kiedys bedziemy razem' to co on sobie myslal? ze ty bedziesz czekala tak na niego a moze miesiac a moze rok dwa trzy? chlopaki to sa tak egoistyczne istoty ze szok. mi powiedzial ze nie chce mnie stracic bo jestem wyjatkowa ale niechce tez ze mna byc bo cos mu podpowiada ze to nie jest to! no to skoro cos mu podpowiada ze to nie jest to, to nie jestem wyjątkowa ! ale gadaja takie glupoty, gdyby ich nagrac to bylby niezly ubaw.. eh ja to jestem zla !!!! nie chce o nim slyszec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muffinek ... Rady?:) Hmmm.... Mi było trochę łatwiej bo wcześniej, przed rozstaniem On był za granicą jakiś czas.... Widywaliśmy się rzadko... Co śmieszniejsze....przez cały okres kiedy dzieliło Nas 2 tys. km trwaliśmy ze sobą.... zerwał....za miesiąc był już na stałe w PL :D Co lepsze: uważał,że po prostu przestanie się odzywać, tak będzie łatwiej :D Po 7 latach! :D Niesamowity facet! :) Potem przyznał sie,że to było rzeczywiście głupie i dziecinne ;) Hmmm....ja studiowałam w innym mieście, pomagały mi zajęcia, praca i sport :) No i imprezy rzecz jasna, jako nieodłączny elementów studiowania;) Raz był naprawdę dobrze.... a zdarzał się dzień,że leżałam w łóżku i wyłam :] W takim stanie w sumie tkwiłam niecały rok ... A w nowy związek weszłam dokładnie po roku:) Od tamtej pory kontakt naprawdę sporadyczny.... raz mi napisał maila ex, że ładni wyglądamy z my love, pasujemy do siebie i że cieszy się,że jestem szczęśliwa :) Miłe z Jego strony :] Nowy związek, oczywiście w którym jest uczucie a nie klin to chyba najlepsze wyjście z tego bagna...ale musi minąć czas... :] wiecznie_stęskniona....gdybym tylko ja tę mądrość miała wcześniej:P No ale cóż....człowiek uczy się na błędach;) Staram sie zapomnieć jakiego debila z siebie robiłam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karpatkaaa.... te texty : jesteś wyjątkowa, ale nie możemy być razem bo to nie to, kiedyś będziemy razem, nie zasługuję na Ciebie, znajdź sobie kogoś lepszego tudzież muszę to przemyśleć, ułożyć sobie, to moja wina to są oklepane texty :D Nie wiem skąd Oni to biorą ale są mega pocieszni ;) Nigdy wiecej na ten shit się nie nabiorę ;) Niech bujaj się frajerzy :] Nie, to nie ... ;) Jeszcze kiedyś pożałują ;) Oj pożałują....tego możecie być pewne, prawo karmy :D Tylko zapewne wtedy to juz Wam nie da takiej sytuacji jakby dało teraz....bo będziecie mieć ich w dupce i obojętność aż będzie kipiała z Was ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa111111111
jak nam mowia ,ze jesli bedziemy mieli jeszcze byc razem to bedziemy.Wlasnie chca sobie zostawic furtke w razie czego.A my durne czekamy!Az pozniej nam sie oczy otwieraja.... Karpatka widze zawzielas sie:)Tak trzymac ,gratuluje. Wszystkie widze sobie radzicie.Dziewczyny zobaczycie bedzie dobrze.Tylko na razie ten czas sie dluzy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa111111111
Szoszonowa masz racje oni na pewno bardziej lub mniej ,ale zaluja tego pozniej.Bo....widza ,ze dajemy sobie rade i wtedy ich skreca.Zastanawiaja sie czy ,aby nadal sie niby nimi nie interesujemy...I jesli widza ,ze nie to wtedy zaczynaja zaczepki,najlepiej wtedy nie odpowiadac i sie nie nakrecac,bo znow bedzie BOL!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie!!! Pomyślcie : jak Wy byście reagowały jakbyście rzuciły faceta a On by skamlał, błagał o miłość i wyglądał jak siedem nieszczęść z tej rozpaczy? Spoko...taki stan jest normalny, ale w domu lub z przyjaciółką :] Oni mają tego nie widzieć i nie wiedzieć... Musicie być silne, piękne, niezależne i obojętne :] Czy Was by wtedy nie interesowało co Wasz ex taki happy przecież jedyne szczęście jakie miał było Tobą :D ;) Niestety....ludzie są próżni i egoistyczni ...Lubią wiedzieć,że są kimś naprawdę ważnym ...najważniejszym ... Także spiąć poślady i cycki co przodu ;) Nie dać po sobie poznać co się dzieje w środku ;) A płakanie jest wskazane przy 0,5 z przyjaciółką w czterech ścianach (wypróbowane!) wskazane ostre bluzganie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa111111111
Moj tez pozalowal,probowal kontaktowac sie przez znajomych.I wtedy raz zaczepic moja mame,a bylo to juz po kilku latach.Wiem,ze on nadal o mnie pamieta.Ja pisalam pod zdjeciem na nk napisal zyczenia ,ze zyczy wszystkiego najlepszego calkiem nie tak dawno.Po co?Zeby sie przypomniec?Choc mysle ,ze chcial zebym jemu wybaczyla... A ja do tej pory nic nie odpowiedzialam i chyba tak juz zostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa111111111
Szoszonowa racja!Dziewczyny macie byc sexy ,ale juz nie dla nich!Nie chcieli ,to nie!!!Znajdziecie takich co Was na rekach beda nosic:)Moze teraz w to nie wierzycie,ale uwierzycie.Posluchajcie naszych rad! Trzeba czasu!:)Teraz w Waszych sercach jest chaos,wiec nie czas na nowa milosc.Ona sama przyjdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa11111 bez kitu, strasznie Cię podziwiam za siłę charakteru i konsekwencję, mnie tego brakowało :] A powiedz....jakie uczucia teraz do Niego żywisz? Jest w Tobie choć trochę sentymentu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×