Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiecznie_steskniona

chłopak mnie rzucił :(

Polecane posty

Gość karpatkaaaa
steskniona wiesz ze jak ty opisujesz tego swojego ex to jakbys pisala o moim. no kropka w kropke identyczni faceci. z moim tez swietnie spedzalismy czas, ale ciagle byl ten znak zapytania ' czy ja ? to ta jedyna?" ' czy ze mna chce spedzic reszte zycia?' i w kolko to samo u nas pojawil sie taki problem po 2 latach bycia razem.i tez w kolko powtarzal ze jest zagubiony w tym wszystkim, i ze nienawidzi siebie za to, bo mnie rani i takie pieprzenie.... jaki znak zodiaku ten twoj ex jest?? moj wodnik... bo podobienstwo widze ogromne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość West19__21
Drogie Panie tak biadolicie, że mężczyźni się nie angażują, że ciągle im coś nie pasuje itd... Z drugiej strony jak się mężczyzna zaangażuje, stara się żeby druga osoba była szczęśliwa i miała wszystkiego czego zapragnie i zawsze mogła liczyć na Ciebie to przestaje się to Wam podobać bo macie wszystko i zaczyna się nuda i rutyna... Z moich doświadczeń wynika, że im się bardziej stara jedna strona to ta druga zaczyna tylko brać... Szkoda że nie mogą na siebie trafić ludzie siebie warci... P.S. Ja jestem zodiakalnym baranem i wszystko robię na 100 % :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
heheee no wiesz.. u mnie jak bylo dobrze to bylo cudownie... i nieprawda ze jesli on byl dla mnie za dobry to ja nie docenialam. nie uogolniajmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
a dziewczyny ciekawe jak tam bedzie z walentynkami... heee a pozniej jego urodziny ... wyslac zyczenia?? nie wyslac?? napisac tylko wszytskiego najlepszego , czy jakies zyczenia szczere?? hm jak do tego podejsc. nie wiem, w sumie to wysle mu chyba , bedzie mial za 2 tygodnie urodziny. zachowam sie kulturalnie i tyle. napisze. wszystkiego najlepszego, i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to chyba faktycznie nasi byli pdobnie, bo u mnie tak samo, jeśli było dobrze to było naprawdę fantastycznie.. i chyba dlatego tak się trzymała tego związku, bo były złe chwile, ale nie było ich aż tak dużo, a te dobre były cudowne a i myślę, że to nie zależy od płci, tylko od człowieka.. chociaż podobno to kobiety zazwyczaj dają zbyt dużo i to rozlewniwia drugą osobę. lub ta druga strona wtedy zaczyna myśleć, że skoro ta pierwsza tak się stara to znaczy że nie dała wystarczająco. tak głośno myśle ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my walentynek nie obchodziliśmy, więc tutaj ja nie mam się nad czym zastanawiać :) bardziej jestem ciekawa dnia kobiet. ale to jeszcze kupa czasu. urodziny - to jest orzech do zgryzienia :D na pewno miło z Twojej strony będzie te życzenia złożyć, ciepłe, pokazujące że masz się dobrze, ale nie przesadzone. ja na szczęście tego problemu nie mam. zresztą urodziny mam pierwsza i to jeszcze trochę czasu do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecznie_stęskniona....ale ja właśnie o tym mówię... udany związek/duet jest wtedy....kiedy nie ma zastanawiania się nad tym i jakiegoś 'ale'. Jak ktoś jest dla Ciebie ważny to chcesz z tym kimś być...W ogóle nie rozumiem tego stanu w jakim trwaliście tyle lat ... Co to w takim razie było? Przyjaźń z cielesnością....oczywiście taką nie do końca? Powinno Ci to dać już wtedy do myślenia....może wtedy powinnaś postawić wszystko na jedną kartę? Albo jesteśmy razem albo spadaj bo tracisz mój cenny czas...Mu chyba było wygodnie :] Miał kobietę bez zbytniego angażowania się... Hmm...piszesz,że gdyby On się bardziej zaangażował... a właśnie, co rozumiesz przez 'zaangnażowanie się bardziej'? Oł dżizas.... a w ogóle ten text,że nie wkładał za wiele w ten 'związek' bo wiedział/czuł,że nie jesteś jedyna....jak Ty w ogóle z tym funkcjonowałaś? To trochę upokarzające :/ Chociaż wiem...miłość jest ślepa... Wydaje mi się,że jakbyś poznała kogoś dla kogo byłabyś tą jedyną wtedy byś zobaczyła jak mało warta była Twoja znajomość z ex... Może zbyt dosadnie to napisałam ale ... chcę byś widziała jak to wygląda z zewnątrz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm...często jest po prostu tak,że ktoś, kto daje z siebie wiele zaczyna dawać wszystko i zatraca trochę egoizmu, który również jest potrzebny... Zaczyna robić tak, by wszystko kręciło się wokół tej drugiej osoby ... zatraca w tym siebie przez co staje się mało atrakcyjny dla partnera...bo jeśli ktoś nie dba o siebie i siebie nie szanuje...druga osoba też przestanie ją szanować i doceniać i zwyczajnie postawi w szeregu mało intrygującej osobowości:] Kochając nie zapominajmy o sobie i o tym,że my też jesteśmy ważni... na równi ważni co bliska Nam osoba :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dawało do myślenia, tylko ja nigdy nie potafiłam właśnie postawić na jedną kartę. a on owszem, kilka razy powiedział że nie wie co czuje, ale zachowywał się inaczej. zachowywał się jak człowiek zakochany. każdy weekend spędzaliśmy razem, jak się nie idzieliśmy w czasie świąt to dzwonił przynajmniej co drugi dzień, patrzył na mnie jak na cud świata, wzrok dużo mówi.. codziennie powtarzał jaka jestem piękna (każdym razem na inny sposób), mówił że beze mnie to on jest nikim, itp, itd, to były dla mnie oznaki miłości, trwałam w tym, bo zawsze mi się wydawało, że on mnie kocha, tylko jest zbyt emocjonalnie niedojrzały by to powiedzieć. bo jak można po 3 latach nie wiedzieć co się czuje? generalnie miał problem z emocjami. przez zaangażoanie się bardziej rozumiem to, że jak było już dobrze to on robił krok wstecz. nie wiem jak to w sumie opisać, ale bywało, że czułam że się czegoś boi. że nie chce dać nam szansy, bo nuż jest gdzieś ktoś lepszy. ydaje mi się, że to nie byłą nawet kwestia mnie i czy mnie kocha tylko tego, że szuka księżniczki. jak już mówiłam, to wielki romantyk i idealista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to rzeczywiście...sprzeczne sygnały Ci dawał...choć jak wiadomo czyny są ważniejsze niż słowa więc nie dziwię się przy tym trwałaś... Ale przeczytaj co napisałaś wyżej: właśnie....jedyną możliwością by On zrozumiał,że chce być z Tobą i jest tego pewien jak niczego na świecie....jest brak Ciebie, który mu to uświadomi. Niestety, to że byłaś i było cudownie w podjęciu decyzji mu nie pomogło...Dlatego nie łam się więcej i nie pisz, nie nagabuj, nie zaczepiaj...to nic nie da a jedynie odsuwa zejście się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
szoszo... bo milosc jest slepa, jesli sie kogos kocha, a czujesz ze cos sie psuje to trwasz w tym bo masz ciagle nadzieje ze jeszcze bedzie lepiej, ze to nie koniec... przynajmniej ja tak mialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, wiem.. już MUSZĘ być silna, bo sobie tylko pod sobą dołki kopię.. czy będziemy razem czy nie, na dobre mi nie wyjdzie nagabywanie. karpatka, święta racja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Szosznowa uświadomiłaś mi teraz jedną rzecz. Ex zachowywał się podobnie jak Ex wiecznie_stęsknionej: nie dawał praktycznie żadnej nadziei, znaków. Tzn. nie chce żeby mnie tutaj ktokolwiek źle zrozumiał, ale rzeczywiście był i jest konsekwentny w swej decyzji.. myślę, że chyba można to odczytywać w pozytywny sposób, jest w jakimś stopniu :fair: wobec nas, nie daje złudnych nadziei (tak, tak dopiero teraz zaczynam być tego świadoma), no ale serce i tak głupie jest ... ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volga_jasnowidzaaa
moge sie do was dołaczyc? przynajmniej bede mogła sie tu zalic 1 rok zwiazku, 2 miesiace od rozstania.. na poczatku było ok... a teraz coraz gorzej..coraz wiecej mysle i tesknie:( tez sytuacja podobna do was..jego ciagłe wachania czy ja to jestem ta z która chce spedzic zyce czy nie...ze nby wszystko ze mna ok...ale on jest wypruty z uczuc:O masakra:( nie odzywalam sie do niego wcale.. 1 tylko na swieta wysłałam smsa z zyczeniami, odpisał napisał ze przeprasza mnie za wszystko co złe zrobił..ze ze mna wszystko ok..jestem miła dobra osoba a on sie powinnen zmienic nie wiem czy to z litosci bylo napisane..czy zaluje..czy po prostu ma wyrzuty sumienia wczoraj ejszce widziałam go 1 raz od momentu rozstania..jechał autem..usmiechnał sie i pomachał...i mam doła od wczoraj tez był popaprany emocjonalnie..nie wiedzial czego chce ...ech:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witamy, z chęcią będziemy czytać i Twoje żale ;) widzę, że faktycznie facet taki sam, mój też mi mówił że ja jestem wspaniała i że on się dużo musi zmienić i pracować nad sobą ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volga_jasnowidzaaa
mój wracac do mnie nie chce zreszta nawet jakby zatesknił i tak sie nie odezwie...bo wie ze wyrzadził mi duza przykrosc i nie chcialby znowu macic mi w głowie, zreszta on nie akceptuje kolezenstwa po zwiazku;) i dobrze bo to tylko by od nowa szarpało rany głupie spotkanie go w przelocie roztroiło mnie nerwowo jego przyjaciel ost mi napisal ze szkoda ze to wszystko sie rozpadło i ze sie rozstalismy...tez tak ni z gruchy ni z pietruchy ze nie wiedziałam co to ma oznaczac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volga_jasnowidzaaa
no wiem bardzo mnie lubił jako jego dziewczyne zreszta i on i jego dziewczynaczesto moja strone trzymali i zawsze mówili ze ejst głui ze mnie nie doceniał zreszta w zasadzie wszyscy znajomi i rodzina mnie lubili i miałam z nimi dobry kontakt ..jedynie jego mama mnie nie lubil ale chyba dlatego ze byłam jego dziewczyna...a ona chciała miec synka tylko dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam podobnie, on ma dwóch dobrych kolegów i pewnym momencie dowiedziałam się, że jak się im żalił to trzymali moją stronę i mówili mu że głupi jest i zamotany, a ja jestem super dziewczyna ;] różnica ta, że jego mama mnie bardzo lubiła :) wiem, że w domu się nie przyznał że nie jesteśmy razem. ciekawe czy ci koledzy wiedzą (nie ma z nimi jakiegoś stałęgo kontkatu, co jakiś czas sięspotykają)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volga_jasnowidzaaa
kurwa własnie sie dowiedziałam ze ma kogos,ba od razu praktycznie po moim rozstaniu zwiazał sie z dziewczyną,która smaliła do niego cholewy jak jeszcze byliśmy razem..i od razu coś mi nie grało czuje jakbym dostała w morde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melissska
Hej! Choć mieliśmy jakieś drobne problemy to ogólnie wszystko było dobrze i wiem, ze bardzo mnie kochał co do tej pory potwierdza. Wyjechał na pare tygodni a kiedy wróciłzostawił mnie. Ja do tej pory nie moge się pozbierac choć minęło pół roku prawie. Najgorsz jest to, ze nie potrafie przestać się o niego odzywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melissska
Stwierdził, ze już mnie nie kocha. choć jeszcze dwa dni wcześniej twierdził, ze jestem miłościa jego życia. Poznał tam jakąs panne ale im nie wyszło. Nawet nie mają kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superbitch
steskniona, sorry ale twoj 'chlopak' to debil :o jak nie wiedzial co czuje to po co sie glapil i wychwalal cie pod niebiosa? zeby ci pozniej zryc psyche? skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie beznadziejnego dzieciaka. bo mezczyzna to on z pewnoscia nie jest. brak mu jaj a wymagania niezle. uciekaj przed nim gdzie pieprz rosnie to moze jakos uratujesz swoje zdrowie psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×