Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorka w niezrecznej sytuacji

Moja kolezanka jest w ciazy, mieszkamy razem. Co teraz?

Polecane posty

Gość autorka w niezrecznej sytuacji
do tych co krytykuja moja decyzje: a co wy byscie zrobili? Mieszkalibyscie na studiach z malutkim dzieckiem, nie wysypiali sie, musieli we wlasnym mieszkaniu byc cicho podporzadkowac swoje zycie obcemu dziecku? Zrobilibyscie tak? Jesli tak to bardzo jestem ciekawa jakbyscie pozaliczali wszystkie przedmioty i przygotowywali sie do cwiczen jak male dziecko by plakalo za sciana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak najbardziej rozumiem
ja mieszkałam całą ciążę---> Byc w ciazy i miec male dziecko to roznica nie? Sama przyznalas, ze z dzieckiem juz na studenckim nie mieszkalas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inga87
Wyjaśnij jej na spokojnie dlaczego nie chcesz mieszkać z małym dzieckiem. Powiedz o tym że chcesz się spokojnie wysypiać, uczyć do kolokwiów i robić imprezy jak przystało na studentkę. Bo jak nie teraz to kiedy ? To że ona wpadła i chce ponieść konsekwencje swojego czynu nie znaczy że Ty musisz ponosić te konsekwencje razem z nią. Masz prawo żyć jak Ci się podoba. Masz prawo nie być darmową opiekunką i masz prawo do ciszy w swoim domu. Jeśli dziewczyna ma trochę oleju w głowie to się nie obrazi. Powiedz jej to po świętach i szukaj razem z nią tego mieszkania, żeby się potem nie okazało że przez 9 miesięcy nie znajdzie żadnego ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mieszkałam całą ciążę
tak, ale to byłą NASZA decyzja a nie sugestie współlokatorów - tego bym nie zniosła! Prawda jest taka, że właścicielka chętniej by nam z dzieckiem wynajęła niż tym co tam zostali.... bo oni zawsze byli nie specjalnie odpowiedzialni... cały okres najmu było wszystko na na nas, my zbieraliśmy czynsz i rozliczaliśmy liczniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam jedna taka przyjaciolke ze gdyby ona byla w takiej sytuacji to bym sie nawet dwar azy nie zastanawiala tylko mieszkalaby u mnie ile by musiala. ale przyjaznimy se od 15 lat i wiem ze jakbym poprosila to by sie wyprowadzila. a kolezanki? no coz nie iwem. ale tez bym sie wahala. a dziecko to duza zmiana. porozmawiaj z nia normalnie co planuje i powiedz ze nie wyobrazasz sobie dziecka w mieszkaniu, ze pomozesz jej znalezc cos odpowiedniego ale wolalabys aby u ciebie nie zostawala po porodzie bo moze to wprowadzic miedzy Was spory i klotnie o dziecko, o halas itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mieszkałam całą ciążę
szczerze - to jakoś ciężko mi uwierzyć że koleżanka po porodzie będzie chciałą mieszkac tak katem u kogoś.... i w ogóle po co? rozumiem ze przyjechała na studia? nie ma faceta to kto się zajmie dzieckiem? moim zdaniem nie ma się co na zapasas martwić, ciąża to 9 mies- czyli poród na wrzesień! czyli raczej ten semestr ODPADA - musi wziąć dziekanke i spędzić kilka miesięcy z dzieckiem u rodziców ! co oznacza że po wakacjach raczej u ciebie nie zamieszka, ty znajdziesz inna współlokatorke i temat się rozwiąże samoistnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykła przyzwoitość
Niby masz prawo pewnie, że masz. Ale wydaje mi się, że jest taka głupia rzecz jak zwykła dobroć ludzka, a koleżanka jest na jednym z największych zakrętów życiowych, na jakim kobieta może się znaleźć (sama w ciąży, bez wsparcia). Już teraz z góry wiesz, że dziecko będzie strasznie ryczeć i będzie dzieckiem uciążliwym? Są dzieci anioły, które głównie śpią. Naprawdę masz takie studia, że cały czas potrzebujesz spokoju (medycyna, ciężki kierunek techniczny itp.)? Bo wiesz, na większości studiów, spokój jest potrzebny w sesji i tyle. Pewnie, że nie musisz pomóc. Ale czy naprawdę nie możesz? Pewnie byś chciała, żeby to Ciebie ktoś wsparł, gdyby było Ci tak trudno. Zrobisz oczywiście jak zechcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola29
zwykła przyzwoitość ma 100% racji Jeżeli nazywasz się przyjaciółką to czemu nie chcesz jej pomóc? aż tak nie lubisz dzieci i aż tak by ci przeszkadzało to dziecko? 9 miesiecy to dużo czasu: może poronić, może zejść się z tym facetem, moze znaleźć kogoś innego... Najłatwiej powiedzieć spierdalaj Jasne że nie masz żadnego obowiązku bawić jej dziecko, ale jeśli nazywasz się jej przyjaciółką to twoje postępowanie powinno to trochę odzwierciedlać Ja bym poczekała na twoim miejscu z wywalaniem dziewczyny... daj jej oswoić się z sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
dokladnie mam ciezki kierunek i odgadlas bo medycyna. To 3 rok wiec naprawde nie chcialabym nic zawalic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
przeciez chce jej sie dac oswoic. Nie wyrzuce jej ile razy mam powtarzac? Chce jej pomoc jak sie oswoi szukac mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykła przyzwoitość
Cóż, to rzeczywiście problem jest. Jeśli masz kierunek taki, to rzeczywiście znaczy, że musisz być wyspana i nauczona, bo inaczej zawalisz, nie ma zmiłuj. Współczuję sytuacji. Obawiam się też, że koleżanka studia będzie musiała zawiesić, bez pomocy nie da rady za chiny ludowe, choć skoro miała stypendium naukowe na medycynie, to musi być naprawdę dobra. Ech, szkoda dziewczyny. Co za gnoje z tych facetów 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że jako jej przyjaciółka powinnaś znaleźć sobie jakis kąt a jej zostawić swoje mieszkanie żeby mogła spokojnie zajmowac się dzieciaczkiem> Oczywiście w dobrym tonie by było żebyś wpadała do nich raz na dwa dni posprzatać, ugotować i zrobic zakupy. Dziewczyna jest teraz w trudnej sytuacji i mogła byś sie szarpnąc na jakieś alimenty - tak po przyjacielsku. No i oczywiście wypadało by żebyś wieczorami zajmowała sie brzdącem żeby mamusia mogła spędzać wieczory na imprezach robiąc sobie kolejne pociechy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złe samopoczucie.v alboo
dziewczyna jest na stuciach wiec niby dlacz\ego zamiast uczyc sie albo chodzic na imprezy ma wysłuichiwac płaczu dziecka w nocy? oczywiscie pomóc jak najbardziej ale to ze chce miec swoje zycie tzn ze jest egoistką??:/ to nie ona zaszła w ciąże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utuytut
Totalny Żenad - zapmniałeś/aś dodać że powinna autorka się przyznać że to ona zrobiła dzieciaka jej koleżance bo tak naprawdę to facet w kobiecym przebraniu :D Ps. tyle ty dobrych duszyczek więc po prostu może jakaś przygarnie dziewczynę w ciąży? :D Spokojnie, spokojnie, tylko się nie pchajcie tak z ofertami przygarnięcia jej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam jutro sedzić babski wieczór/noc z kumpelą ale jeszcze zrobie jej dziecko i nieszczęście gotowe :D Do tej pory nie wpadłyśmy ale licho nie spi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba bylo
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
tak, szkoda jej, bo jest naprawde zdolna i wkladala wiele pracy w to co robi. Ale niestety niepotrzebnie tez sie z nim przespala. Mowilam jej by uwazala, ze on na pewno z nia nie bedzie nawet jak sie z nim przespi. Ale zrobila po swojemu. Trudno stalo sie nie mnie oceniac jej czyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utuytut
nie bój żaby, miłosierne kobiety z kafe przygarną twoją ciężarną koleżankę w razie czego, będę utrzymywać ją z dzieckiem aż do śmierci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia.A
No spoko, Twoje mieszkanie, Twoja decyzja. Ale nie pisz że jestes jej przyjaciółka. Przyjaciółka by tak nie postapiła, tylko by jej pomogła. W oczekiwaniu na poród i po porodzie. Sama piszesz że mieszkanie jest duże. Przy dziecku nie trzeba chodzic na paluszkach, dziecko nie płacze tez 24 godziny na dobe siedem dni w tygodniu. Wchodzisz do siebie do pokoju, puszczasz muzyczke, uczysz sie. Jak np. dziecko zacznie płakac, zainwestuj w stopery i idz dalej spac. Nie musisz do niego wstawac w nocy i mu podawac cycka przecież. Zapraszac ludzi do mieszkania w którym jest dziecko wyobrax sobie że tez można. I nie trzeba wówczas pisać do siebie na kartkach, tylko mozna normalnie rozmawiac, smiac sie i krzyknąć. To nie jakis wirus, który sie uaktywni przy hałasie. PRZYJACIÓLKA by tak postapiła, pomagłaby swojej PRZYJACIÓŁCE. Więc nie nazywaj jej swoja przyjaciółką. To po prostu dziewczyna która z Tobą mieszka, było fajnie, ale juz nie bedzie z nia imprezek, więc papa. Wybór zawsze jest. Można postąpic tak jak wyżej opisałam. Ale tak postepuja PRZYJACIELE. Ty nią nie jesteś, więc łaskawie powiadom ją o swojej decyzji, żeby do porodu faktycznie mogła sie wyprowadzić. Bo przecież musi uzbierac kase za zapłate z gory za mieszkanie, za znalezienie wogóle czegoś. Załatwienie alimentów, co troche trwa itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JUZ to musisz zalatwic
musisz jej juz powiedz zeby siue wyniosla bo jest w prawie tak jak pisza ci dziewczyny - kobiety wysoko ciezarnej i matki z malym dzieckim NIE MOZNA wywalic na bruk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
Sylwia wybacz, ale ja nie bede zawalac nauki tylko i wylacznie dlatego ze przyjaciolka ma dziecko. Chetnie pomoge w opiece i nie tylko ale nie kosztem mojej przyszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawe jak długo
Wszystko fajnie, tylko nie wiem jak mozna za 1000 zł utrzyma siebie i dziecko, a do tego wynająć mieszkanie... niby inteligentne babki, bo medycyna, a jednak myślą jak trzylatki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
alimenty nie male pewnie dostanie no i zasilek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koorwa tamta nie będzie wywalona na bruk!!!!!!! Ona w żaden sposób ne jest przypisana do jej mieszkania - ani ni e jest zameldowana ani nawet nie ma żadnej umowy wynajmu. ONA JEST U NIEJ W DŁUŻSZYCH GOŚCIACH - HELOOOOOOŁŁŁŁŁŁ Tamta ma rodzicó i tam ma meldunek - tyle w temacie. Autorka może ją zawsze wypędzić nawet przy użyciu policji. To co? Jak wpuścisz do mieszkania ciężarna akwizytorkę to nie będziesz jej mogła z domu wyprosić po prezentacji??? No pomyśł troche ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też nie mam pojęcia jak ona
niby ma wynająć coś i utrzymać siebie i dziecko za takie marne grosze, to niemożliwe. Skończy się tak, że rzuci studia i wróci w niesławie do rodziców. Obawiam się też, że wyrzucenie jej przez autorkę z mieszkania, spowoduje załamanie psychiczne. Ona powinna TERAZ się dowiedzieć, że zostanie bez pomocy i kąta, bo może jednak rozważa aborcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też nie mam pojęcia jak ona
Alimenty będą albo nie. To potrwa. Najpierw ustalenie ojcostwa, bo z tego co mówisz, to jest jakiś kompletny gnój, więc pewnie dziecka się wyprze. Niewesoło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×