Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorka w niezrecznej sytuacji

Moja kolezanka jest w ciazy, mieszkamy razem. Co teraz?

Polecane posty

Niewesoło ale założę się, że na siłe jej do wyra nie zaciągnął ;) I zabezpieczyć sie tez jej raczej nie zabronił więc nie wiem dlaczego autorka ma ponosic konsekwencje jej czynów. Niektóre z Was mylą przyjaźń z wykorzystywaniem i wymaganiem służalczych zachowań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
on chyba jej bedzie dobrowolnie placil. Przynajmniej sam tak mowil. Ja nie wiem, moze i sie nie utrzyma. Ale ma odlozone troche pieniedzy wiec na start to zawsze cos. Przeciez to nie moja wina chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawe jak długo
No pewnie, że nie Twoja, ale nie mów, że będzie miała czas znaleźć sobie mieszkanie, bo prawda jest taka, że w większym mieście ceny wynajmu kawalerki nie schodzą poniżej 800 zł + opłaty. Alimenty są oczywiście, ale dużo poźniej, a w dodatku naliczane od OFICJALNYCH zarobków, a te są często baaardzo zaniżane. Jesli koleś jest takim gnojem, na jakiego wygląda, to niestety teraz tylko mówi, a potem pewnie się wyprze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt nie mówi o wykorzystywani
u, ale.. zaraz, zaraz, jak to było... A, "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie", czy jakoś tak ;) Wszystko jest o.k., tylko ktoś tu wyżej dobrze zauważył: nie używajmy słowa "przyjaciółka", bo autorka przyjaciółką nie jest (i ma prawo). W dzisiejszych czasach słowem "przyjaciel" wyciera się gębę, byle znajomy i współlokator to przyjaciel :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te verde unplugged.
A ta ciezarna PRZYJACIOLKA to tez taki aniolek - zamiast zapytac, czy moze liczyc na pomoc autorki po porodzie i w czasie ciazy, od razu zastanawia sie, gdzie wstawi lozeczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, że można pomóc bo dziewczyna ma ciężką sytuację, ale nie swoim kosztem. i nie jestes zadną egoistką, nie daj sobie tego wmówic. powinnas porozmawiac z nią jak najszybciej np w styczniu tak jak pisałas. wejdz na temat jej ciąży, zapytaj jakie ma plany i najnormalniej w świecie wytłumacz że nie mozesz mieszkac z małym dzieckiem i tyle. jeśli dziewczyna w porządku to nie obrazi się, a jesli jest kumata to może nawet wczesniej dojdzie do takiego wniosku. no ja też nie wyobrazam sobie mieszkania z malym obcym dzieckiem. swój maluch to co innego, kochasz go jestes za niego odpowiedzialna i musiasz się zajmowac bo jestes jego mamą. a obce dziecko pewnie by mnie denerwowało. A gwarantuje, że jeśli powiedzmy dziecko będzie miało kolki, a ty przez to zawalisz ważny egzamin to pokłocicie się na dobre. dlatego lepiej załatw to wcześniej. A nawet moja kuzynka ma podobną sytuację do twojej. wyjechała do warszawy do pracy, tam zakumplowała się z dziewczyną ciut młodszą od niej. wynajeły razem mieszkanie i tamta też zaszła w ciąże. tylko że moja kuzynka jest w sutuacji dużo gorszej niż twoja, bo mieszkanie nie jest jej a wynajmowane i to po bardzo okazyjnej cenie. dziecko ma pół pare miesiecy a ona nie jest zadowolona z tego faktu ze mieszka z niemowlakiem, ale wyprowadzic się nie ma gddzie wiec zaciska zęby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
tak nie ejstem przyjaciolka, bo chce jej pomoc, ale nie chce zarywac nocek i nauki przez jej dziecko. Ludzie zastanowcie sie co wy piszecie. Ja jej nie zostawie na lodzie. Ma odlozone pieniazki, cos na pewno wynajmie, do uzyskania alimentow poradzi sobie, a ja bede starala sie jej pomoc. A moze wedlug was powinnam rzucic studia wraz z nia? Wtedy bylabym prawdziwa przyjaciolka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawe jak długo
Chwile, ale autorka napisała, że powiedziała tamtej, że jej pomoże i że tamta na pewno da radę i że jakoś sobie poradzą... może stąd wywnioskowała, że nie ma się czego bać i zaczęła się zastanawiać nad tym, gdzie postawi łóżeczko. Ja bym takie zapewnienia potraktowała właśnie wtaki sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ynga
Ja sie tez zgadzam, ze masz pelne prawo kazac jej opuscic swoje mieszkanie. Tylko...jak napisala ktoras dziewczyna nie nazywaj sie jej PRZYJACIOLKA. Kolezanka w tym wypadku brzmi normalnie, nie przyjaciolka. Przyjazn to cos wiecej niz kolezenstwo, to nie tylko na dobre ale i na zle. Czasami kosztem wlasnej wygody pomoc tej drugiej osobie. Wtedy jest przyjazn. U was jest kolezenstwo. I ok. I na koniec - nie jest mi zal tej dziewczyny bo jest dla mnie obca. Gdyby byla moja przyjaciolka (nie kolezanka, przyjaciolka) wtedy bym myslala jak jej pomoc. Po swietach powiedz jej kiedy ma opuscic twoje mieszkanie i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawe jak długo
nie, moim zdaniem demonizujesz posiadanie dziecka, w końcu to są 3 pokoje i dziecko nie jest jakimś potworem przez które cały blok nie może spać. W końcu nikt ci nie każe do niego wstawać. A tekst z tym, że jej pomożesz coś znaleźć jest bez sensu, bo za takie pieniądze jakie dostaje na pewno nic nie znajdzie. Ale może rozwiązaniem jest np, akademik? U nas na studiach w akademiku mieszkała dziewczyna z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te verde unplugged.
Czy pomoc koniecznie oznacza 'mozesz u mnie mieszkac po wsze czasy'? 'Przyjaciolka' pokazuje swoja niedojrzalosc - do rodzicow wrocic nie chce, ale u kogos z radoscia pomieszka, tak? Jak dlugo? Bo potem dziecko male, potem trzeba pracy szukac, potem jeszcze co innego. Owszem, miec od kogos pomoc fajnie, ale nie mozna sie komukolwiek zrzucac na glowe ze wszystkimi swoimi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu musisz z nią o tym porozmawiać jak najszybciej. Skoro zdecydowała się na sek, zdecydowała się że urodzi dziecko to i chyba zdecydowała się że stanie na wysokości zadania. To chyba zrozumiałe że małe dziecko rządzi się swoimi prawami i ciężko oczekiwać od Ciebie że zaczniesz żyć czyimś życiem bo ktoś był nieodpowiedzialny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawe jak długo
taaa... normalnie wszystkie na kafe zaczęły uprawiać seks jak miały 26 lat, męża, skończone 2 kierunki studiów i pensję 6.000 zł. Łatwo oceniać i mówić: "skoro zdecydowała się na seks, to musiała się liczyć z ciążą". Otóż bzdura, większość z nas sie z nią nie liczy stosująć zabezpieczenia, które niestety są zawodne. Abstrahując oczywiście od tego, możesz powiedzieć koleżance, żeby sie wyprowadziła, ale nie ściemniaj, że jej znajdziesz mieszkanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
kosztem moich wyrzeczen mam pomagac? Wy nie rozumiecie ze ja musze sie uczyc i to nie malo, ze musze byc wyspana i przygotowana co dzien na zajecia? Mam odpuscic olac studia bo bedzie w domu male dziecko? Pomoge chetnie ale nie zawalajac moje studia, ktore sa dla mnie wazne i na ktorych rodzice pomagaja mi sie utrzymac inwestujac w to nie male pieniadze. Tak ciezko wam zrozumiec ze mam zajecia i pewnie bede miala na rano, musze sie przygotowac, wyspac. A to raczej bedzie trudne z malutkim dzieckiem za sciana. I to nie sa 3 pokoje a 2 pokoje obok siebie i salon z kuchnia polaczony. To nie jest duze mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
pomoge szukac a nie znajde, To pewna roznica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawe jak długo
no dobra, ale podejdź do tego realnie i przyznaj, że znalezienie mieszkania w takiej sytuacji jest nierealne. Poproś ją, żeby się wyprowadziła, ale raczej poradź jej, żeby wróciła do rodziców, a nie dawaj złudne nadzieje, że coś znajdziecie, bo to NIEREALNE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawe jak długo
zawsze tez możesz powiedzieć, że Twoi rodzice się nie zgadzają, żeby mieszkała u Ciebie koleżanka z dzieckiem, a to oni cię utrzymują i jestes od nich zależna. Pal głupa, ze jest ci głupio za nich i powinno być ok, tylko nie wmawiaj sama sobie, że koleżanka sobie poradzi, bo sobie nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inga87
Pierwszy błąd : Koleżanka Autorki poszła do łóżka z facetem którego nie kochała ( ani on jej ), na dodatek wiedząc od ludzi że to taki bawidamek 2. Nie zabezpieczyła się 3. Postanowiła urodzić Czy przyjaciółka ma płacić za jej ustawiczne błędy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
jesli mam byc szczera to mysle ze moi rodzice by sie na taka sytuacje naprawde nie zgodzili bym mieszkala z przyjaciolka i malutkim dzieckiem. pewnie by sie obawiali jak niektorzy tutaj ze sie jej juz nigdy nie pozbede z mieszkania no i ze przez dziecko zawale studia. A dlaczego ma sie jej nie udac znalezc mieszkania. ma naprawde odlozona spora sumke pieniedzy. Pracowala w wakacje za granica i nic z tego nie wydala, ze stypendiow tez cos odklada co miesiac. Nie jest zupelnie bez kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tam... Robicie z dziewczyny ofiarę losu, bez rąk, bez nóg, głuchą, ślepą i niemowę która na pewna zginie jak tylko autorka powie, że nie chce pod swoim dachem niemowlęcia. Skoro dożyłą takiego wieku, skończyła jakieś szkoły, zaczęła studia, poznała jakiegoś faceta z którym dała radę począć dziecko to nie zginie. Wystarczy jedynie że będzie ciut bardziej zaradna niż do tej pory i będzie dobrze. Są większe tragedie niż studentka w ciąży. Nie ona pierwsza i nie ostatnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
tylko, ze tez mieszkanie nie jest na rodzicow, a na mnie. Wiec teoretycznie moge sobie w nim trzymac kogo chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawe jak długo
Bo oszczędności baaardzo szybko topnieją, a myslę, że alimentów dostanie jakąś śmieszną sumę. Zasiłku dla samotnej matki to jest chyba 500 zł, a jak jej odejdzie stypendium naukowe, to sama widzisz ile zostanie - trzeba patrzeć na to realnie. Ale oczywiście to nie Twoja wina, a jeśli rodzice się nie zgodzą, to masz problem z głowy, bo to już nie od Ciebie zależy, a od nich (rozumiem, że mieszkanie też kupili ci oni, więc jednak mają coś do powiedzenia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawe jak długo
No tak, niby na Ciebie, ale to chyba normalne, że chcesz mieć z nimi dobry kontakt, a taka sytuacja mogłaby spowodować między Wami konflikt, na który nie masz ochoty i tyle w temacie. A studentka w ciąży, to oczywiście nie tragedia, pod warunkiem, że: 1. jest tatuś dziecka 2. ma gdzie mieszkać 3. ma rodziców, którzy pomogą 4. ma pracę... Bez punktów powyżej, to jednak tragedia. Może poradz koleżance, żeby jak najszybciej znalazła jakąś pracę? (póki jeszcze nie widać, że jest w ciąży...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siamsiółka
A coście tak na nią wsiadły? To może sama ma zawalić studia i jeszcze może głodować, żeby mieszkaniowo i finansowo wspierać koleżankę? Życie ma się tylko jedno i jeżeli koleżanka je sobie zawaliła, to nie znaczy, że i autorka ma się dać pociągnąć. Autorka ma chłopaka, ale jakoś sobie dziecka nie funduje, bo wie, że wtedy zawali studia. Nie można kazać jej wrabiać się w matkowanie nierozsądnej kumpeli i jej dziecku. Każdy ma swoje życie i chce je przeżyć jak najlepiej. Dlaczego autorka ma płacić za chwile rozkoszy, które lekkomyślnie przeżyła jej koleżanka? Dlaczego tamta ma ochotę zwalić jej na głowę wszystkie swoje problemy? Autorko, pogadaj z nią od razu po świętach, bo ona jest niepoważna. Myśli, ze bez pomocy rodziców poradzi sobie z dzieckiem i skończy medycynę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inga87
Tamta dziewczyna też ma rodziców i to do nich powinna się zwrócić o pomoc. 21 lat a boi się im o ciąży powiedzieć ? To niepoważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
Nie, mieszkania rodzice mi nie kupili. Nie bylo by ich stac na taki wydatek. No nie wiem czy alimentow malo dostanie, ten chlopak sporo zarabia. Jak o tym rozmawialysmy to oszacowalysmy ze 1000zl na pewno powinien placic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawe jak długo
1000 to też żaden pieniądz, w sumie pewnie będzie miała ok 2000, a to naprawdę za mało, żeby się utrzymać z dzieckiem. Wyjścia ma 4: - albo wraca do rodziców - albo oddaje do adopcji - albo aborcja - albo szuka pracy, póki jeszcze nie widać Może zasugeruj jej to ostatnie rozwiązanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawe jak długo
to skąd masz to mieszkanie??!! :) Powiedz, może też się na jakieś darmowe załapie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siamsiółka
Mimo wszystko jesteś finansowo zależna od rodziców, więc mają prawo zabronić Ci tego czy owego. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
bede starala jej sie sugerowac to zeby poszukala pracy. Ale ona ma nadzieje poki ze co ze bedzie studiowala. Nie wiem jak to sobie wyobraza, ale dzis jeszcze mowila ze za bardzo zalezy jej na studiach by rezygnowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×