Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorka w niezrecznej sytuacji

Moja kolezanka jest w ciazy, mieszkamy razem. Co teraz?

Polecane posty

następna bardzo uzdolniona, wszechwiedząca studentka medycyny, którą zwalniają z egzaminów. Drugi dr House tudzież inna Grey. :) dużo was tu lekarzy, kto by pomyślał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siamsiółka
A dużo, dużo... :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje_zdanie_
jak pisałam jak chcesz jej pomóc szukac mieszkania jak może jej nie być na to stać, nie sztuka stracić oszczędności na wynajem, lepiej byłoby składać na własne, kiedyś dobrać kredyt itd. no ale poza tym nawet jak teraz ją stać i wyda na to oszczędności to nie wiesz jak długo będzie w stanie żyć, wynajmować M i utrzymywać siebie i dziecko, więc niby jak jej pomożesz znaleźć inne M jak ona może nie chcieć lub powie ze tyle oszczędności to nie ma :-( może teraz nic nie mów, poczekaj na rozwój sytuacji, może ten chłopak zmieni zdanie i z nią będzie, może zdecyduje do rodziców wrócić itp, a jak powiesz teraz to może to zniszczyć Wasza przyjazn, nie wiem. teraz to wg mnie powiedz ze pomozesz na ile bedziesz mogla, ale nie wiesz jak to dalej bedzie, zapytaj ją jak ona to widzi wszystko, jak ona myśli pogodzić wszystko, moze sama powie coś, że np weźmie urlop na rok i pojedzie do rodziców... może powiedz ze Twoj chlopak i Ty myslicie ślub wziac, ze on bedzie na wekendy z Toba mieszkal (skoro pracuje w innym M i tam ma mieszkanie)- czy daleko od siebie mieszkacie? Bo może powiesz ze zdecydowal sie wprowadzic i dojezdzac do pracy itp jak to np 15 km by bylo???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
A no dlatego, że po porodzie może się wiele zmienić. Tak jak matka zakochuje się w swoim dziecku, gdy je zobaczy, tak samo mogą je pokochać dziadkowie i zaproponować pomoc, np. zajęcie się dzieckiem, żeby córka mogła się dalej uczyć. Podobna sytuacja może być z ojcem tego dziecka. Może być różnie. A jak porozmawiasz z nią teraz, to narazisz ją tylko na stres, którego i tak ma za wiele. Mówisz, że nie chcesz jej wyrzucać, ale denerwujesz się, bo chcesz jak najszybciej z nią porozmawiać. Czyli tak, chcesz ją wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba taka moda na lekarzy. Każdy musi być jednym z nich. wobec tego chyba muszę zmienić powołanie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się zastanawiam dlaczego
ta dziewczyna z dzieckiem musi od razu wynajmować kawalerkę za 1000 zł, nie może zamieszkać w akademiku, skoro studiuje i ma do tego prawo? Nie byłoby to pierwsze ani ostatnie dziecko wychowywane w akademiku, wiele osób tak robi na początku i nie ma co przesadzać z hałasem i imprezami - raczej dziecko będzie przeszkadzać imprezowiczom niż odwrotnie, zresztą często w akademikach są osobne np. piętra dla osób z dziećmi. Co do tego kto zostanie z dzieckiem: chyba jasne jest, że nie trzeba chodzić na wszystkie zajęcia i posiadanie małego dziecka jest wystarczającym usprawiedliwieniem w oczach dziekana, więc koleżanki nie muszą za darmo jej wyręczać w opiece, wystarczy, że powiedzą co było na zajęciach i z czego się przygotować, a egzamin czy coś, na czym już musi być jest na tyle rzadko, że można już kogoś poprosić, albo i zapłacić. A jeśli ma wziąć dziekankę i nie studiować przez ten czas, po urodzeniu dziecka, to też nie musi siedzieć z Tobą, a wręcz jest to nielogiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
nie jestem zwolniona z egzaminow z powodu swoich zdolnosci. Nawet stpendium naukowego nigdy nie mialam jak przyjaciolka. Chcesz koniecznie wiedziec dlaczego nie ide na zajecia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje_zdanie_
NAPISAŁAŚ : "alez oczywiscie, ze jej nie wyrzuce. Przeciez wciaz o tym pisze. Chce jej pomoc, a nie wywalic. Dlaczego nikt nie rozumie w czym tkwi tak naprawde problem?" więc skoro jej nie wyrzucisz to wg mnie ona u Ciebie ZOSTANIE, sama nie wyprowadzi się bo nie ma dokąd, M nie wynajmie bo to za duży koszt. Więc jedno wyklucza drugie, niby nie chcesz mieszkać z jej dzieckiem, chcesz miec spokoj ale z drugiej strony jej nie wyrzucisz, więc niby jak chcesz jej pomóc???? Ona i tak Twoją pomoc w szukaniu M odbierze jako że ją wyrzucasz, poza tym pisałam że wynajem M jest DROGI, wątpię by ją stać było nawet jak ma oszczędnosci. Szukanie dla niej M to nie jest pomoc, bo sama sobie tez znajdzie jak kasę by miala. Jakby chciala iśc wynająć to by teraz o tym wspominala, ze rozejrzec sie musi itp a ona nie mowi o tym, a planuje gdzie łóżeczko wstawi, wiec Twoje myslenie by POMOC JEJ W SZUKANIU M nic nie da, to nie bedzie dla niej i tak zadna pomoc, zrozum to!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
macie racje. Nic jej nie bede mowic o wyprowdzce poki co. Wybadam sytuacje i z nia porozmawiam na temat jak to dalej widzi. Ten chlopak z nia nie bedzie na pewno, nigdy nie chcial i nawet nadziei jej nie dawal. Zobacze po swietach jakie bedzie miala nastawienie do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje_zdanie_
w sumie dobry pomysł z akademikiem, nawet zawsze by miała jakąś koleżankę by dziecko mogła z nią zostawić na czas egzaminu itp. ale ona i tak odbierze propozycję akademika jako WYRZUCENIE jej !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
Posiadanie dziecka u nas usprawiedliwieniem nie jest. I w sumie dobrze, bo to nie kierunek ze trzeba zaliczyc aby miec z glowy. Ona naprawde nie ma oszczednosci w wysokosci kilku tysiecy a duzo wiecej. Wiec jakby sie sprezyla to i mieszkanie by oplacila i moze gdzies do pracy by sie zaczepila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
blue c.- nie widze potrzeby spowiedzi, wybacz;) ale chyba powinnas sama sie domyslic dlaczego nie musze chodzic na zajecia skoro powodem nie sa moje wyjatkowe zdolnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto by powiedział, że teraz Ci studenci są tacy bogaci :) za moich czasów to o bułkę się tłukli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siamsiółka
W sumie już i tak długo korzystała z dobroci autorki i jej rodziców mieszkając prawie za darmo tyle czasu w mieszkaniu autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje_zdanie_
właśnie wg mnie TERAZ nic nie mów, róznie może być, moze SAMA powie że do rodziców sie wyprowadzi itp. a tylko dasz jej kolejny powód do nerwów i stresu, jeszcze dokona aborcji i bedziesz miała poczucie winy ze przez Ciebie, bo kazałaś jej M szukać, może poronić ze stresu, nerwów, depresji itp. po świętach zapytaj czy mówiła rodzicom (najlepiej i tak zadzwon do niej z zyczeniami i namawiaj dopytuj czy juz im poiweidziala, niech powie bo oni mogą pomoc, wtedy i Ty będziesz wiedziała czy ona moze na nich liczyć czy całkiem nie) i jak sobie to dalej wyobraza. tylko jak ona Ciebie zapyta czy może z dziekckiem mieszkac u Ciebie to co jej odpowiesz???? wtedy nie mozesz jej zwodzić, mowic ze tak, a potem kazac sie wynieść, więc co wtedy jej odpowiesz jak wróci i zapyta czy może mieszkac u Ciebie nadal i po urodzeniu dziecka????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się zastanawiam dlaczego
Całkiem serio: idźcie do Działu Bytowego na uczelni, tam się dowiecie o możliwościach, jeśli nie miejsce w akademiku to może uczelnia da jej jakąś zapomogę finansową, dodatkowe stypendium socjalne, cuda nie widy oferują uczelnie studentom, tylko nie każdy o tym wie, może uczelnia ma podpisaną umowę z jakąś dobrą przychodnią? Jeśli to duża uczelnia, napisałaś bodajże że uniwersytet, to na pewno takie możliwości ma, na pewno też ma te co najmniej kilka domów studencjich czy hoteli pracowniczych, które nie są tak drogie jak wynajem mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siamsiółka
Oj.... bardzo dobrze wiem, że na medycynie bycie matką nie daje żadnych ulg. :( Nawet jak się zasłabnie w prosektorium, to trzeba potem te zajęcia zaliczyć z inną grupą. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje_zdanie_
Zastanów się kto ją w ciąży do pracy przyjmie, czy ona SIŁE będzie miała do pracy, czy stan ciąży, zdrowia na to pozwoli, może będzie musiała leżeć itp, nie przewidzisz tego. po urodzeniu dziecka jak do pracy pójdzie a z kim dziecko zostawi??? nie wiesz co piszesz, ja mam dziecko i wiem jak trudno wszytsko pogodzic jak sie nie ma nikogo do pomocy. jak ona ma pogodzic prace, studia, nauke i wychowywanie dziecka zwlaszcza na tak trudnym kierunku. wg mnie nie bedzie miala sily albo mozliwosci pojscia do pracy, bo kto z dzieckiem zostanie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
Rób jak uważasz, prosiłaś o opinię, to Ci ją dałam. Do porodu jest czas, dziewczyna powinna zdążyć podjąć jakieś decyzje. Ale pamiętaj, jako przyszły lekarz musisz mieć w sobie choć odrobinę empatii. A propos wynajmu jeszcze, to ma niestety spore szansę na nie znalezienie mieszkania, ponieważ rzadko kto chce wynajmować samotnej matce z dzieckiem, gdyż nie można takowej eksmitować, gdyby np. nie płaciła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się zastanawiam dlaczego
Posiadanie dziecka nie jest usprawiedliwieniem? Nie rozśmieszaj mnie: niech to będzie i medycyna, to nie jest więzienie ani kołchoz, gdzie ludziom nie wolno mieć prywatnego życia, chorować, opiekować się kimś z rodziny czy cokolwiek i zawsze jest jakieś wyjście - o to najlepiej zapytać w dziekanacie, co panie radzą: urlop dziekański, urlop zdrowotny, IOS, ITS, roczne rozliczenie, egzaminy eksternistyczne itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siamsiółka
Czyli, że powinna starać się o miejsce w akademiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
dlatego postanowilam, ze poki co nic jej nie powiem, ze ma sie wyprowadzic. Zobaczymy jakie ona ma nastawienie i co planuje. Jednak uwazam, ze mimo nieodpowiedzialnosci i tego ze nie byla z tym chlopakiem w zwiazku to nie jest tylko jej problem. On tez mogl sie zabezpieczyc, a co za tym idzie skoro ona jest w ciazy to on tez powinien poniesc jakas odpowiedzialnosc jej stanu. Nawet ta finansowa. I o tym tez bede z nia rozmawiac, bo nie moze byc tak, ze on przez te 9 msc sie obija a ona cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
dziekanka jej sie nalezy, ale to ze pojdzie na egzamin i powie nie nauczylam sie bo dziecko mi plakalo caly dzien i noc- to nie, to nie jest usprawiedliwienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
tak się zastanawiam dlaczego - ja studiuję kierunek lżejszy niż medycyna, dużo lżejszy i mam takich wykładowców, którzy naprawdę nie pozwalają na jakiekolwiek nieobecności na zajęciach, mimo, że regulamin uczelni mówi co innego. To zależy od prowadzącego w dużej mierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym poczekala troche z ta rozmowa. Poki co kolezanka jest przestraszona, wiec musis ise najpierw sama pozbierac. Moze sytuacja sama sie wyjasni? Moze zdobedzie sie na odwage i z racji swiat powie w domu, jak sprawy stoja? Moze rodzice przyjma ja laskawie do domu? Druga opcja- nie zycze jej tego- ale w pierwszy trymestrze nierzadkie sa poronienia. Jesli jej by sie to przytrafilo, to "problem z glowy". Jesli by jej sie to przytrafilo po rozmowie z toba, jeszcze bylaby gotowa cie oskarzac o to poronienie. Poczekaj troche, az sie zacznie troszke brzuch pokazywac. Jak zacznie znosic manele dla dziecka, to wez ja na rozmowe i zapytaj, czy juz myslala, jak bedzie wygladac jej najblizsza przyszlosc- co ze studiami, z dzieckiem, jak ma zamiar sobie poradzic itd. Jak w tej rozmowie wyjdzie, ze kolezanka ma zamiar mieszkac z dzieckiem u ciebie, zacznij ja uswiadamiac, jak ty sobie to wszystko wyobrazasz. Powiedz jej, ze powinna sie juz teraz powaznie zastanowic nad tym, co dalej, bo twojego mieszkania nie moze brac za punkt wyjscia do wychowania dziecka. Teraz, jako jeszcze kobieta w ciazy, ma sily, zeby szukac mieszkania dla siebie i dziecka. Co zrobi, jak ty zdecydujesz sie na zalozenie rodziny i bedziesz ja musiala z malym dzieckiem poprosic o wyprowadzke? Gdzie pojdzie z dzieckiem? Niech lepiej juz teraz zacznie sie nad tym zastanawiac, poki jest jeszcze w pojedynke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
Hiene dokladnie tak zrobie. Poki co poczekam z rozmowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka w niezrecznej sytuacji
kto by powiedział, że teraz Ci studenci są tacy bogaci za moich czasów to o bułkę się tłukli blue.c- bo widocznie ty zaczynalas studia w wieku typowo studenckim, a ja nie. I nie jestem bogata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko co wy tu piszecie
ja przyjaciolce bym nieba przychylila, ale nie chcialabym by mieszkala w moim mieszkaniu z dzieckiem. Pomoc w opiece owszem nawet ta finansowa czasami to normalne. Ale na co dzien miec ja na karku z malenstwem? Nie nie pomoglabym. Niestety ale przejmuje odpowiedzialnosc tylko za swoje czyny co nie oznacza ze jestem zla przyjaciolka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do powyżej
i masz racje zgadzam sie w 100 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×