Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kasia-

CIĄŻA długo.......wyczekiwana :-)

Polecane posty

Magio:), Wiesz... moja ciotka, która ma troje dzieci ma fajne powiedzenie: przy pierwszym porodzie boisz się, bo nie wiesz, co Cię czeka, przy kolejnych boisz się, bo już wiesz, co Cię czeka;);) Co do szkoły rodzenia, to ma zdecydowany plus, właśnie przez to, ze mówią, kiedy się wybierać do szpitala, co w torbie mieć, czego się spodziewać, czego nie zapomnieć absolutnie (karta ciąży, dowód osobisty, grupa krwi itp.), to ważne, bo można głowę stracić. Co do mężów, to czasem ich nie doceniamy. Ja pamiętam jak puścili nam w szkole rodzenia film z porodu (podobno delikatny) i mój mąż mi na początku mówi tak, teraz zamknij oczy, bo będzie Ci się później śniło... Ku mojemu zdumieniu on oglądał, jakby nigdy nic. Po filmie większość panów raczej nieco zbitych z tropu, a mój mąż siedzi zrelaksowany.... Zapytałam go, jak on to robi, a on mi odpowiedział, że już wcześniej przygotował się i do zajęć i do porodu. Obejrzał rozmaite filmy w necie, również z porodami powikłanymi. Jest przygotowany psychicznie i to wszystko... Przyznam, ze szczęka mi opadła, nie myślałam, że jego podejście będzie takie jakby "profesjonalne". Było to jednak bardzo dobre, bo zaowocowało pełnym opanowaniem na porodówce. W pewnym momencie położna nawet zaangażowała mojego męża do działań pomocniczych typu, tu niech pan przytrzyma, to podłoży itp. i wykonywał te działania jak zaprogramowany. Bardzo mi zaimponował. Co do mojego porodu to nie był zły. Najważniejsze, że był dość lekki dla małego, bo nie był zmęczony, urodził się w niecałe 6 godzin. Ja dostałam zzo, choć takie tylko łagodzące i dostawałam jakieś zastrzyki i kroplówki, dzięki czemu mały rodził się szybko, za to całość akcji była baaardzo dynamiczna. Dużo gorzej wspominam dochodzenie do siebie po porodzie, ale to chyba przez grypę w 6 dobie po porodzie, która mi się przyplątała. Zastanawiam się, czy nie rodzić w tym samym miejscu. Jest to prywatna placówka, sama nie wiem... jeszcze trochę czasu mam na zastanowienie:) Magio, a Ty jesteś już zdecydowana, ze chcesz rodzić w tym szpitalu, w którym chodzisz do szkoły rodzenia? czy jeszcze się wahasz?? Pozdrawiam cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo urwiasa- w sumie w moim mieście jest tylko jeden szpital- zatem wybór niezbyt duży:) Mogłabym co prawda dojechać do ościennych miast, gdzie czasem dziewczyny rodzą- ale jakoś nie widzę sensu. W tym szpitalu gdzie jest szkoła rodzenia pracuje również mój lekarz zatem jakby co może się przyda- nigdy nie wiadomo. O prywatnej klinice pomarzyć mogę, chyba żebym w poznaniu rodziła- ale to spory kawałek ode mnie, zatem nie skusze się. A podejścia męża zazdroszczę bo jednak facet spokojny na porodówce i jeszcze pomagający to super sprawa. Zobaczymy jak to przeżyje mój mąż bo na tą chwilę to chyba go trochę przeraża to wszystko;) Tym bardziej, że już niewiele czasu zostało... Akif, Ines- no niestety my za wózkiem czekamy miesiąc, co prawda spokojnie zdążymy ale trzeba brać to pod uwagę. Ewentualnie jak się nie ma wymagań kolorystycznych to pewnie łatwiej wybrać coś w sklepie. W końcu dziewczyny najważniejsze to mieć fotelik, żeby w czymś bobasa do domu zawieźć...:) A i według mnie im dalej w ciąży tym jakoś lepiej się człowiek czuje... przynajmniej tak jest w moim przypadku o wiele gorzej znosiłam 2 trymestr od 3, który jest spoko. A jak już mała się obróciła do dołu głową to chyba najmilej mi z nią ( bo nie maltretuje nerek:)). Tylko to co ona potrafi teraz z moim brzuchem zrobić przechodzi moje wszelakie wyobrażenie- wygina go w lewo, w prawo- czasem coś wystaje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylam na usg..dzidzius nie zyje , serduszko juz nie bije...szok ! nie wiem..jaek ja sobie z tym poradze ..straszny bol :-( w czwartek jeszcze jedno spotkanie mamy ustalic kiedy skrobanka ..nic do mnie nie dociera:-( jaka skrobanka...przeciez jestem w ciazy..mam brzuszek :-) dlaczego tak? mialam zobaczyc serduszko :-( koszmar ! nie ma dzidziusia ..czar prysl! czy w czwartek moze sie cos zmienic..czy serduszko moze zabic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szyszka>az nie wiem co napisac,sparalizowalo mnie po przeczytaniu Twojego wpisu,bardzo Wam wspolczuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny po długim czasie:) szyszka dlaczego tak? lekarz powiedział jaki jest powód? jak mogę zapytać? ja bym na twim miejscu poszła gdzie indziej jutro sie upewnić....przykro mi bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szyszka wyrazy współczucia tak bardzo jest mi przykro! ale też bym jutro gdzieś poszła na konsultację. Trzymaj się i życzę dużo siły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic nie powiedzial..serce nie bije i juz :-( na dwoch usg dopochwowych sprawdzal ..serduszka nie bylo widac :-( powiedzial ,ze 30% wczesnych ciaz tak sie konczy..powiedzial, ze mu przykro i dla odmiany dostalam ksiazke o poronieniach na dowidzenia i uscisk dloni..zreszta jak to uslyszalm to chcialm tylko wyjsc , usmiechalm sie glupio , nic do mnie nie dochodzilo ..siedzialm w samochodzie i pocieszalm meza ..az wszystko jest ok ..w domu sie rozsypalam ..nie wiem co mam robic ..to jest jak zly sen :-( dziekuje ze jestescie..tak wiele to dla mnie znaczy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SZYSZKA- bardzo mi przykro, nie wiem co napisać bo nawet nie mogę sobie wyobrazić tego co czujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szyszka- bardzo współczuję, ależ to smutna wiadomość:( Nie ma zapewne słów, które by mogły Cie pocieszyć- zresztą nawet takie mi na myśli nie przychodzą. Może na wszelki wypadek potwierdz to u innego lekarza- no nie wiem, ja bym chyba tak zrobiła:( przytulam mocno. karola- a co u was? przecież też masz już zaawansowany termin, jakiś 33 tydzień? Jak sie czujesz? No i jakiej płci są maleństwa, tak dawno się nie odzywałaś to teraz musisz nadrobić....pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje dziewczyny, za slowa otuchy ...bardzo pomogly :-) dzisiaj po mocno przespanej nocy , totalnie dziwnych snach, zjedzeniu duzej paczki chipsow - bo juz przeciez moge :-) pozbieralalam sie troche..nie moge sie rozklejac. Ostatecznie mam jeszcze 2 zamrozone zarodki i 2 proby ivf oraz 5 lat do 40-stki . I tego musze sie trzymac..nie ma czasu na placz - trzeba dzialac !Czytalam caly wczorajszy wieczor o poronieniach i pozytywne jest to ,ze przewaznie te nastepne ciaze wychodza :-) wiec nastawiam sie pozytywne. Boje sie tylko tego zabiegu..nie fizyczne , bo napewno dostane znieczulenie ..psychicznie pewnie sie rozloze :-( ..jakby nie wystarczyl sam fakt ,ze dziecko umiera ...jeszcze i to ..biedny maluszek :-( marze o tym ,zeby przysc tam jutro i uslyszec..ze wczoraj sprzet nawalill i to wszystko pomylka ..ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szyszka tak bardzo mi przykro...jejku, dlaczego, Ty, agula na forum inseminacji..........straszne. Piszesz, że następną ciąża się zwykle udaje:) udaje,!!!ja jestem przykładem, w grudniu 2009 poroniłam w 7 tyg samoistnie na szczęście-bez zabiegu, po roku podeszliśmy do udanego ICSI. Trzymamy kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szyszka,po przeczytaniu twego postu sie roskleilam,to takie straszne ,tak bardzo mi przykro ze Was to spotkalo.Jednak podziwiam cie za Twoj optymizm,ja bym nie dala rady myslec o ponownym staraniu napewno przez dluzszy czas.Tak bardzo,bardzo mi przykro.Trzymaj sie mocno kochana.Jestesmy z toba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szyszka, bardzo mi przykro, który to tydzień ciąży? Bo zwykle gdy serducho nie bije mówią, żeby wrócić za tydzień. Przepraszam , że pytam, nie chcę Cię nakręcać ale warto się upewnić. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szyszka - ogromnie Ci współczuję. ja przed każdą wizytą drżę czy będzie serduszko. Trzymaj się. Dziewczyny, a ja mam ogromny dylemat - czy iść na badania prenatalne (USG + test Pappa) czy nie. Jeśli wszystko będzie ok to świetnie i się uspokoję, a jeśli nie to horror do końca ciąży. Zastanawiam się na tym co ta wiedza mi da i czy nie wystarczy samo USG? Jak myślicie? Mam 32 lata i teoretycznie nie mam jeszcze wskazań..... Sama nie wiem... A wy byłyście na takim badaniu czy tylko na usg genetycznym. Muszę podjąć decyzję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest- a raczej byl 8-9 tydzien..wiec chyba na cud nie moge liczyc :-( ciezkie to wszystko :-( ..ale zycie musi isc do przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam zle przeczucia , bylam wczoraj na usg I wszystko niby w porzadku jest widzialam juz zarodeczek jest malenki w srodku tego jajka I krew dobra wszystko idzie do gory, ale dzis zauwazywal ze piersi I sutki przestaja mnie bolec I raczej wygladaja normalnie I podbrzusze tez przestalo bolec, zaczynam sie martwic ze jednak jest cos nie tak a do lekarza I usg kolejne dopiero za tydzien mam. Czy mam podstawy do zmartwien a I mocz przestal tak pachniec dziwnie.nie wiem co jest chyba zwarijuje?!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NJ ale poza subiektywnymi odczuciami nie masz wskazań żeby się martwić, żadnych krwawień, nic niepokojącego na usg. Dobre wyniki. Zastanów się, czy masz podstawy, żeby się martwić na podstawie piersi (które pewnie, bedą boleć przestawać i znów zaczynać) zapachu moczu, kiedy Twoje powonienie się zmienia i Twoj mocz może wciąż pachnieć dziwnie tylko Ty już nie czujesz. A brzuch mnie też już nie boli, czasem tylko gdzieś coś ale już nie tak jak na początku. Co do zapachu, smaku i ich zmiany. To ja tak dosalałm sałatkę ostatnio, że podczas obiadu zobaczyłam że mąż ma niewyraźną minę, gdy go zapytałam zdziwił się, czy serio nie czuję, bo ta sałatka to sama sól, serio nic nie czułam, smakowała normalnie. A i od trzech dni mam mdłości, na razie takie do wytrzymania. :) Szyszka nie wiem co ci powiedzieć, bardzo mi przykro. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje Kushion ja juz chyba swiruje totalnie, nie moge sie doczekac juz tego 2 usg bo moze bedzie slychac bicie serduszka, mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze?!A co do zapachow to w niedziele odmrazalam kielbase I myslalam ze niezniose tego zapachu tak mi strasznie smierdziala.A tak to to samo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zwykle nie wchodzi-skopiujcie do wyszukiwarki google wtedy się znajdzie artykuł,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten link tez skopiujcie do google- fajne info o łóżeczkach, nie za dobra opinia eksperta o turystycznym http://dziendobrytvn.plejada.pl/26 ,48405,news,,1,,wybieramy_lozeczko_dla_dziecka,aktualnos ci_detal.html Witajcie:)w końcu trochę pochmurno:) Chociaż jak jest tak gorąco siedzę w mieszkaniu zaciągam roletki i odpoczywam. Ja nie mogę się doczekać środy i usg .Ruchy maluszka nadal delikatne- ale to juz nie burczenie tylko subtelne chyba kopniaczki Czy kupujecie gadżety typu-sterylizator, podgrzewacz, nawilżacz powietrza ??? Przede mna 2 miesiące największego przyrostu wagi- od 20-28 tak wyczytałam w mądrej książce że wtedy tyje sie połowę tego co w całej ciąży, no ciekawe jak to będzie. Gosia, nadzieja , sabiba, Maja, idea co u Was i Waszych skarbów? Ewcia jak koncówka remontu???i jak teściowie-cieszą się na wnusia-wnusię? ale ola pochwal nam się nową fryzurką na nk, Emmi pisała , że ładna:)do kiedy pracujesz-ile się da? magia Ty kochana już na finiszu, a powiedz jak ogólnie się zaklimatyzowałaś w nowym miejscu, tęsknisz za starym??? Akif a kiedy się wybierasz na oględziny wózków? Emmi mam nadzieję że urlop cudowny i spędzacie cudowne chwile -ostatnie wakacje we dwoje:) ola fasola jak tam zakupy z mamą, i brzuszek koleżanki- przegoniłaś ją z wielkością???? czarnulka jak Twoje zdrówko??? Kasiu myślę o Tobie i przesyłam tysiące pozytywnych fluidów pełnych mocy i wytrwałości:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
INES- we wtorek pojechaliśmy z M pooglądać wózki inne niz te co wszędzie czyli TEUTONIE, MAXI COSI, EMMAJUNGLE, MUTSY itp. Moim faworytem był JEDO FYN ale za cholercie nie chciał wejsc do bagażnika a tu trzeba jeszcze wepchnąć gondolę jakby co. No to moim drugim faworytem była MURA 4 LUB TEUTONIA COSMO. MURA 4 ma malusienki stelaz po zlożeniu i pasowała jak ulał. Ale niestety oba te wózki byly cholernie drogie i sobie odpuściałm. Spodobał mi sie Xlander XA ale spacerówka nie za bardzo bo zwykly zapinany materiał. Ale jak pojechalismy ostatnim razem nastawieni na podbój polskich wózków tak ręce nam opadły bo cena może niższa ale jakość.... Aż tu podjechaliśmy do sklepu gdzie kupiła wózek moja siostra bo tam pozwalali poprzymierzać stelaże do bagaznika i dokonalismy zakupu. Kupiłam MURE 4 za 2,5 tysia z promocji ze wszystkim. (Jestem bardzo zadowolona bo wozek naprawde extra solidny, duża gondola, mały stelaż i wszystko na czym mi zależało to ma w sobie). No może nie ze wszystkim bo nie kupiłam śpiworka do spacerówki bo stwierdziłam, że jak będzie mi potrzebny to dokupię bo jest dostępny zawsze. Tak więc zaliczka zapłacona i wózek leżakuje w sklepie do września. Nie chce go odbierać oby nie zapeszyc a i po co mam się z nim borykać w domu jak i tak nie potrzebny teraz a szczególnie przed remontem. Także ja mam juz prawie wszystko bo łóżeczko mam po siostrze piękne drewniane, krzesełko do karmienia. Brakuje mi wyprawki i poscieli dla dziecka. I takich pierdoletów ale to już z górki. Ale na temat wózków to mogę się pochwalić wiedzą o wadach i zaletach.....Ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
INES- widzę, że ty jak ja urzedujesz w domu i czasami się nudzisz. Szkoda, że tak daleko od siebie mieszkamy bo byśmy nudę dzieliły na dwa hihi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
INES- WAGA SIĘ NIE MARTW. Ja juz mam 5 kg na plusie. Nie obżeram się specjalnie, nie mam ochoty na slodkie, lody itp. Wydaje mi się, że jem normalnie. Staram się nie jeść po 18. Ale z dnia na dzień widzę, że stan ciuchów w którę mogę się jeszcze zmieścić sięuszczupla przez brzuszek. Widzę jak sie powiększa z dnia na dzień bo to ten najgoretszy okres. Z resztą ginekolog powiedziała, że mam nastawić się na duże dziecko. U mnie w rodzinie to norma :-). Powiedziała żartując, że jak dobije do 5 kg mały to mam sie nie martwić no zrobia cesarkę i nie bedę się wysilać siłami natury. No to mi ręce opadly, że mamy może byc az tak duży ale mam nadzieję, że tam w brzuchu ogranicza się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ines u nas jakoś leci do przodu, wczoraj byłyśmy na szczepieniu, Maja troszkę płakała ale pani pielęgniarka tyle igły wbijała w nóżkę że nie dziwne, wieczorkiem miała troszkę podwyższoną temperaturę i była marudna, dziś też trochę jest gorączki ale zbijamy. Mam nadzieję ze jutro juz bedzie ok. Wiesz niby tak piszą o tej wadze ale ja dużo przytyłam między 12 a 16 tyg potem było stopniowo ale za to pod koniec nadrobiłam a niby piszą ze pod koniec się nie tyje, moja waga rosła w zastraszającym tempie:) uwazam ze każda kobieta jest inna i przyrost też jest inny kasiu strasznie przykro z powodu śmierci przyjaciółki, mam nadzieję ze Zuza szybko dojdzie do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Co u Was słychać? Ja jutro znowu idę na oddział, wkurza mnie to ale sie pocieszam, że już niedługo. Minimum 5tyg muszę jeszcze wytrzymać. Ostatnio niezbyt się dobrze czuję, mam problemy z oddychaniem wszystko mnie boli i denerwuje, w nocy nie mogę spać- przewracam się z boku na bok. Normalnie chce mi się płakać. I gdzie tu logika niedawno płakałam, że nie jestem w ciąży, że nie mamy dziecka a teraz chce mi się płakać bo chcę, żeby już było po.... Magia i Ewcia mamy podobne terminy jak wy się czujecie? Dodatkowo przeraża mnie myśl o porodzie. Chyba coś ze mną jest nie tak.... Powinnam tryskać energią i dobrym humorem, a ja nie mam na nic siły czy to jest sprzatanie, gotowanie, czy nawet zrobienie sobie manicur. Pocieszam się tylko, że mam już prawie wszystko dla Lenki, bo nie wiem, czy bym teraz miała ochote za wszystkim latać. NO już kończę użalać się nad sobą. Przepraszam! Pozdrawiam i przepraszam, że nie piszę do nikogo osobno ale obiecuję nadrobię zaległości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×