Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kasia-

CIĄŻA długo.......wyczekiwana :-)

Polecane posty

ALEONA- wiem o co chodzi. Jak ostatnim razem wyszlismy ze sklepu to zgłupieliśmy i nie wiedzieliśmy co wybrać. Ja tez rozważałam twoj typ wózka ale mnie się podobał taki za 3,5 i stwierdziłam, że za dużo kasy. MAXI COSI który zreszta kupiłam bardzo mi się podobał ale też był drogi. Ale że trafiła się promocja to nawet przymknęłam oko na kolor bo jasnego nie chciałam. Stwierdziłam, że za kolor nie warto dopłacać koło 800 zł no bo przecież to tylko kolor. I tak oto w ten sposób mam wózek który chciałam w normalnej cenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALEONA ja na twoim miejscu wzięłabym ten lżejszy. Moja siostra miała model smart duo combi i nie zapomnę jego ciężaru jak gdzieś jechałyśmy to przy wkładaniu do bagażnika trzeba było pościągać koła i wszystko ciężkie do wkładania. A i przy podjeżdzaniu po górkę czy krawęźnik też to się odczuwa tym bardziej z wózkiem. Ale ostateczna decyzja należy do ciebie. Tak jak wcześniej napisałam, też na początku wymarzyłam sobie wózek ale poźniej stwierdziłam, że ma byc wygodnie małemu a nie to czy do końca podoba mi się kolor czy budowa budki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALe tu u Was ruch dziewczyny... Szyszko, bardzo Ci współczuję... Ale_Ola. Pisałaś o tym, że mąż Ci się hartuje i bardzo dobrze. Przyznam, ze nie wiem, jak radzą sobie kobiety, które muszą liczyć same na siebie, bo mężczyzna jest niezbyt zainteresowany tym, co się z nią dzieje. Nie wiem jak sobie radzą i w imię czego w sumie. Dzieci są wspólne przecież... Różnie to bywa z relacjami małżonków, jak przychodzi maluch na świat, ale to zarówno duża próba jak i duża możliwość szczególnie dla faceta, żeby podbić serce żony raz jeszcze:) Obojętne co tam sobie czasem myślę o moim mężu, to i podejście empatyczne do mnie i porodowy hart ducha, ale też zupełnie naturalne podejście do dziecka i nie spychanie dziecka na kobietę, jako "babskiej sprawy" naprawdę mi imponuje. W sumie to tak sobie myślę, ze im mniej taty w pielęgnacji dziecka, tym bardziej rodzice odsuwający się od siebie w pierwszych chwilach po porodzie. Dziecko przecież początkowo angażuje w pełni, jeśli nie ma przy nim chłopa, to chyba wcale go już nie ma... Jakoś mnie tak naszły refleksje... Ale_Ola, Emmaljungi są drogie, więc jeśli róznica jest 200 złotych, a ten większy Ci się podoba to wybieraj ten większy. Podejrzewam, ze mówisz o róznicy z Combi i innego wózka z godnolą Korg. Ja mam z tych wielkich, niebieski i choćby była dziewczynka, to i tak będzie nim jeździć:) Iwi, rozumiem Cię... Mnie też końcówka ciąży nie służyła. Miałam sporo dolegliwości, mój organizm też nie z tych, co sobie dobrze z ciążą radził i ostatni miesiąc kojarzy mi się z antybiotykamim zastrzykami i bólami miednicy. Przyznam, ze bardzo się cieszyła, ze mój syn zdecydował się urodzić w 39 tc, a nie mp. w 42.... Trzymaj się dzielnie, już niedługo... Magio, bardzo dobrze zrobiłaś, że pobiegłaś do endokrynologa. Ginekologów, którzy nie specjalizują się w endokrynologii często mylą normy, które są bardzo szerokie dla TSH. Jesteś już pod koniec ciąży i myślę, ze będzie wszystko dobrze:) U mnie wpierwszej ciąży tarczyca wytrzymała książkowo, nie wytrzymała trzustka i gęstniała mi nadmiernie krew. Teraz już przed ciążą wyszła mi niedoczynność, więc myślę, że pod koniec będę się rozsypywać na całego... Kushion, to chyba często tak jest, że wiadomość o ciąży jest dozowana w różnym czasie różnym ludziom:) W obu ciążach moja mama wiedziała zaraz po moim mężu, tuż po teście. Cała reszta dowiadywała się na raty. Teściowa po pierwszym usg, moja sistra ok. 7 tygodnia, a w pracy w pierwszej ciąży powiedziałam w 9 tygodniu, a w drugiej w 12. Chyba nie umiałabym trzymać w tajemnicy ciąży przed rodziną do drugiego trymestru, a w pracy mówiłam w zasadzie najpóźniej jak to możliwe w rozsądnych granicach. W pierwszej ciązy w 9 tygodniu zachorowałam i musiałam pójść na tydzień na zwolnienie, więc powiedziałam, a w drugiej ciąży tuż po świętach Wielkanocnych robimy plany co do drugiej połowy roku, więc powiedziałam tydzień wcześniej, żeby nikogo nie zaskakiwać z nienacka. Pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALEONA- miałam na mysli przy podjeżdzaniu pod krawężnik lub górke z dzieckiem w wózku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akif, to co piszesz o wózkach nasunęło mi na myśl, że nie ma tak faktycznie jednego optymalnego modelu dla każdej mamy. Pzrede wszystkim dlatego, ze prowadzimy różny tryb życia. Poza tym czasem musimy wózek taszczyć po schodach, a czasem nie. Napisałaś o modelu Smart, ja mam podobny, chyba jeszcze cięższy Edge, ale u nas wyjazdy z pakowaniem wózka do bagażnika były bardzo rzadkie. Mój synek cierpiał na chorobę lokomocyjną. Podróże dla nas były horrorem, a dla niego jeszcze większym i stresem. On nie tylko wymiotował, ale poprzez te przeżycia panicznie bał się jazdy i ja szczerze mówiąc też. Teraz, odkąd widzi co się dzieje za oknem problem ustąpił i jest jak ręką odjął, ale teraz mój syn od jakiegoś połtora roku już wózkiem nie jeździ. Jeśli się chce dużo jeździć z samochodem z wózkiem lub go nosić bez możliwości niczyjej pomocy, to faktycznie nie warto kupować ciężkiego wózka, choćby był "wszystko mający". Jeśli wózka używa się głównie na długie spacery i bardziej "stacjonarnie" to wówczas warto pokusić się o "czołg", który wszystko zniesie, na każdym terenie się sprawdzi itd. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAMA URWISA- w 100 % sie z tobą zgadzam. Moja siostra i ja często podróżujemy a mały uwielbiał jeździć. Każda z nas bierze pod uwagę coś innego. Ja np. mieszkam w domku i nie musze wnosić wózka na piętro. Każda z nas rozpatruje zakup wózka pod innym kątem czy to finansowym czy to wygody czy koloru. Nasze rady mozna wziąść pod uwagę ale niestety nikt za nas nie podejmie decyzji ostatecznej. Ja np. mam 1,75 a maż prawie 2 m i szukaliśmy wysokiego wózka. Tak czy siak dla każdej co innego jest ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NJ32 no-spa jak najbardziej wskazana! Jak Cię boli to bierz i się nie stresuj!!! Mama Urwisa widzę, że mamy podobne podejście do tematu roli ojca :) I nasi mężowie też widzę są podobni :) Bardzo mnie to cieszy, że mój się tak we wszystko angażuje i wiem, że będzie dla mnie ogromnym wsparciem. Niektóre kobiety nie dopuszczają mężów do malutkich dzieci bo się boją, że nie poradzą sobie. Ja wychodzę z założenia że da sobie doskonale radę. I rzeczywiście tworzy się fajna więź na linii kobieta-mężczyzna i mężczyzna-dziecko. No bo my to wiadomo nosimy dziecię pod sercem 9 miesięcy to jesteśmy z nim związane w wyjątkowy sposób. Mężczyźni muszą jednak inaczej wyrobić w sobie te "relacje". Ja widzę jak mój mąż jest zszokowany bo żona jego kumpla z pracy urodziła i jak ją wypisywali ze szpitala to kazał jej czekać bo on jest w pracy... Albo dziwi się strasznie, że kumple którzy mają malutkie dzieci pracują po godzinach i nie spieszy im się w ogóle do domu. Dzięki Bogu on jest inny :) I już cały czas mówi, że nie może doczekać się jak mała się urodzi :) Kocham go za to strasznie!!! Dzięki dziewczyny za rady z wózkiem! Rzeczywiście waham się między modelem Mondial a City Cross z tą gondolą City Korg. Mondial mi się strasznie podoba, ale jest cięższy... A City Cross to taka biedniejsza wersja. No zwariować idzie. Za duży wybór po prostu :) Jeździć autem dużo nie będziemy, raczej wchodzą w grę długie spacery. No nie wiem. Muszę jeszcze raz oglądnąć je na żywo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akif, to widzę, że i predyspozycje do maleńkiego wielkoluda macie:) Mój synek jest bardzo wysoki jak na swój wiek i zawsze jak ktoś na to zwraca uwagę to smieję się i mówię, że to po mnie... A tymczasem ja mam ledwo 168 cm wzrostu:), ale mój teść jest wielkoludem 196 i nam też chyba taki rośnie... Przy wysokim wzroście warto też brać pod uwagę, ze maleństwo też może rosnąć jak na drożdżach kupując i wózek i ubranka (nie za dużo w jednym rozmiarze):) Ale_Ola, ja też się cieszę, że mamy podobne poglądy co do roli faceta w rodzinie z maluchem:) Wiesz... ten kolega, który kazał żonie czekać przy wypisie to jakiś..... piiiiiiiiii, ale Ci co zostają po godzinach..., to czasem nie ma się co dziwić;);) Powiem Ci, ze jak wróciłam do pracy po macierzyńskim, to jak już się zaaklimatyzowałam na nowo, a mój mały zaczął być mobilny i coraz bardziej wszędobylski, to chodziłam do pracy odpoczywać:):):), tak też czasem bywa:) Rezcz jasna piszę to trochę z przymrużeniem oka:) Zgadzam się też z Tobą pod tym względem, że kobieta w życie malucha jest wciągnięta naturalnie..., a mężczyzna..., przecież też człowiek, wbrew pozorom bardzo do kobiety podobny:), to, że nie jest w stanie rodzić, to nie znaczy, ze nie jest w stanie nosić, tulić, kąpać, ubierać, chodzić na szczepienia,karmić (jesli kobieta nie karmi piersią), a później już wszelkie inne pokarmy to tak samo mama może godzinami np. nad niejadkiem ślęczeć, jak i tata:), czy czuwać i tu cała lista się otwiera:):):) Powiem Ci, ze odpukać los oszczędził nas we wczesnym dzieciństwie synka i on nam wcale nie chorował. Zachorował pierwszy raz z wysoką gorączką w listopadzie ubiegłego roku. Jasne, że to już duże dziecko i wiele specyfików można podawać, ale gorączka rosła mu szybciej niż działał czopek. Trzeba było dawać dwie różne substancje naprzemiennie. Pierwszej nocy do drugiej w nocy cały czas przy nim siedziałam, a później mój mąż miał dyżur. Kolejne noce, już nieco spokojniejsze mieliśmy też podział i co dwie godziny na zmianę nastawialiśmy sobie budziki. W końcu faceci to też ludzie;) Z drugeij strony myślę, ze dużo zawdzięczam teściowej. Mój mąż prasuje i gotuje dużo lepiej ode mnie, sprząta super. Najgorszą sprawą jest chyba wychowywanie faceta na króla, któremu należy się służąca, później myślę, że bardzo ciężko z tego wyjść. Ech rozgadałam się... A co do wózków, to nie widziałam Mondiala. Widziałam na żywo Smart, Edge, City Cross i Cerox. Nie powiedziałabym, że city cross to jakaś "biedniejsza wersja", jest napewno od tych dużych mniejszy i myślę, ze to bierz pod uwagę, bo i godnola i sama spacerówka jest nieco mniejsza.Mondial wydaje się być znów ze wszystkich taki najbardziej elegancki:) A powiedz, nie zastanawiałaś się nad Ceroxem z "torbą" dla noworodków?? Ten wózek jako spacerówka jest tak samo duży jak te "duże" i ma przekładaną rączkę, wydaje się b. fajny:) Pozdrawiam Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAMA URWISA- tak mamy predyspozycje na małego wielkiego. Modliłam się, żeby było zdrowe. Na początku chciałam dziewczynkę ale właśnie myślałam jak odziedziczy wzrost po nas to taka koszykarka może wyrosnąć. To jak dowiedziałam się, że będzie chłopiec i może byc duży to tak sobie pomyslałam, że jednak dobrze że chłopczyk. A co do mężów to tak jak ty powinnam podziękować teściowej. Bo mój M to sprząta, prasuje oczywiście jak trzeba. Nie ma dwóch lewych rąk jakby co. Tak więc mam w nim oparcie i ogromną pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAMA URWISA- podczytuję sobie inne forum o inseminacji gdzie wcześniej pisałyśmy i sorki, że się wtracam w twoje pytanie o tarczycę. Ale chcę tylko napisać, że ja mam to samo. Co miesiąc mam wizytę u endo, robię TSH, FT3,FT4. Jestem na euthyrox i z każdą wizytą mam podnoszoną dawkę leku plus zażywam jodid w dawce 150 na dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akif, ja też poschodzę do wzrostu syna, że jeśli nie jest to tylko chorobliwe, a genetyczne, to niech sobie rośnie..., gorzej właśnie z dziewczyną....W pierwszym roku życia małego trochę się nastresowaliśmy, bo wysłano nas do poradni rehabilitacyjnej i w ogóle oglądano małego jak okaz, bo rósł w sumie nadmiernie. Urodził się około 50 centyla (czyli całkiem nieduży) i od razu zaczął się galop. Mając niecały rok był 4 cm powyżej siatki centylowej,ale uff, tak mu już zostało, czyli rośnie sobie proporcjonalnie. Jest trochę za wielki, ale nie oddala się coraz bardziej od rówieśników;) A co do mężów, to znalazłyśmy plusy teściowych;) i ich metod wychowawczych:) Co do tarczycy, dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. Pytam, bo zaczęłam mieć kłopoty z tarczycą od niedawna. W ciąży teraz jako, ze FT3 spadło prawie do zera lekarz prócz Eythyroxu włączył Novothyral i wyniki mam lepsze, TSH 1,33. On też każe robić mi badania co miesiąc, ale nie zmienia tak często dawek, ostatnio to byłam zaskoczona, bo miałam wyższe TSH, myslałam, ze podwyższy dawkę, a on powiedział, żeby jeszcze poczekać, że ten nowy lek troszkę dłużej działa i że spadnie za 3 tyg i tak się stało. Jako, ze jestem nowicjuszem w niedoczynności, dlatego każda informacja jest dla mnie cenna. Dziękuję, ze powiedziałaś, jak jest u Ciebie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :-) Dziękuję Wam za pamięć i słowa pocieszenia :-) Przepraszam, że nie napiszę do każdej z Was, ale dopiero co wróciliśmy i muszę nadrobić zaległości :-) Zuza ma dziurkę w serduszku i czeka ją operacja najprawdopodobniej w lipcu - sierpniu. Podobno to nic poważnego, ale i tak się martwię. Na szczeście nie będzie miała rozcinanej klatki, tylko nacięcie w pachwinie. Na razie bierze leki i jest strasznie "wystraszona" tymi wszystkimi badaniami i lekarzami. A ja zaczełam już stymulację, w przyszłym tygodniu punkcja i zabieram maluchy pod serduszko :-) Pozdrawiam Was gorąco, buziaczki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu cieszę sie ze napisalas. Dobrze ze wiecie co Zuze czeka i napewn wszystko bedzie dobrz i jej organizm da sobie rade. Za stymulacje tez trzymam mocno kciuki a uwierz mi nie mam tu co robic wiec myslami jestem w Wami. Wierze rowniez ze wszystko pójdzie sprawnie i bedziesz sie cieszyć nowym życiem rosnącym w Tobie. Pozdrawiam Was wszystkie i przepraszam ze nie do kazdej ale ja tu tylko na chwile. Napisze jak wrócę ze szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwi- powodzenia w szpitalu, oby to była ostatnia wizyta przed porodem. No jeszcze kilka tygodni maluch mógłby wytrzymać w brzuszku u Ciebie... Daj znać jak Cie wypuszczą. No i jak się czujesz, skoro upały wróciły- a przynajmniej u nas. kasiu- super, że się odezwałaś. Z Zuzką o tyle dobrze, że jest diagnoza i plan- na pewno wszystko się uda i mała będzie zdrową radosną dziewczynką. Oj to już w przyszłym tygodniu maluchy idą do brzuszka, super:) Za 9 miesięcy będą mogły poznać starszą siostrę a Wam należy się teraz chwila dobrych wiadomości... Powodzenia, trzymamy kciuki. Daj znać jak po punkcji. Ale_ola. Maila wysłałam, mam nadzieję że coś cię zainteresuje... Zazdroszczę chustowania- u nas nie ma a bardzo bym chciała używać chusty dla małej, może znajdę coś w necie na ten temat. Jak podzielili się z wami dobrymi radami na ten temat to ja chętnie poczytam. Oj tam naciąganie rodziców na wózek to w sumie nie naciąganie jak dla wnuczki- przecież oni tez się cieszą, że mogą pomóc:) A do tego nie mogą doczekać się maleństwa... też mi się Emmajlungi poodobaly, no ale stanowczo były dla mnie za drogie zatem świetny wybór:) nj2- można, można a nawet dobrze rozkurczowo zażywać nospę- nie zaszkodzi a może pomoże. Bo z przeciwbólowymi to kiepsko raczej... Mamo urwisa- przynajmniej wiesz, że trzeba wcinać leki na tarczycę- ja trochę żałuję, że tak późno poszłam do endokrynologa. Ale mam zamiar uświadomić Pana ginekologa, że tsh powyżej 2,5 to już za dużo dla kobiet w ciąży... a nie te super normy do 4,2 z których korzysta. Smutne to, że nie dość że się nie zna to jeszcze nie powie tylko uznaje, że wszystko ok. Ale wiele rzeczy potrafi w ciąży paść, zatem nie można narzekać jak tylko jedna czy dwie. Mam nadzieję, że Lena jak się urodzi nie będzie miała choroby lokomocyjnej bo my bardzo dużo jeździmy i będzie to raczej duże utrudnienie:( Eh, zobaczymy i wiadomo, że pod dzieciątko wiele jesteśmy w stanie zmienić:) Jeżeli chodzi o męża- to fakt, wiele zależy od wychowania i podejścia do pracy faceta w domu rodzinnym. Moja teściowa trochę mi mena rozpuściła- ale nie powiem po kilku latach jest z niego większa pociecha i bardzo mi pomaga:). Szczególnie teraz gdy jestem w ciąży a my jesteśmy a w zasadzie byliśmy w trakcie wielkiego remontu i przeprowadzki. Twój to jednak jakiś wyjątek.... do pozazdroszczenia, uwielbiam panów którzy gotują i jeszcze robią to chętnie- a tym, że prasuje to nawet nie wspominam bo tego ja osobiście nie znoszę:) Akif- wow , no wasze dzieciątko raczej będzie sporych wymiarów. Fajnie, bo skoro to synek to powinien być wysoki...:) Mi teraz endokrynolog przepisała euthyrox w dawce 50 bo podobno lepiej od wyższej nie zaczynać. A jeżeli chodzi o jód to piję codziennie 3 litry ustronianki z jodem i nie muszę go sobie już inaczej podwać. Również zazdroszczę, że byłaś świadoma wcześniej że trzeba brać leki bo to bardzo ważne dla dzieciątka. olafasola, karola, emmi, czarnula i inne babeczki co u was? A u mnie po staremu w sumie... weekend minął leniwie na sprzątaniu w domu głównie. Bo niestety po remoncie trzeba posprzątać- ale cieszę się, że już sprawa zakończona i teraz powoli możemy czekać na Lenkę. Na szczęscie teściowa i mama pomyły okna, bo dla mnie te 8 okien byłoby masakrą do mycia a tym jeszcze balkonowe... chociaż nie powiem, żebym wcale nie sprzątała bo trudno mi usiedzieć. Zresztą skoro dobrze się czuję to nie widzę powodu by sie troszkę nie poruszać. Fakt, że jak mąż mnie widzi ze szczotką czy szmatką to zaraz zaczyna krzyczeć- ale nie kumam dlaczego. Przecież nie będę leżała te pozostałe tygodnie skoro świetnie się czuję.. Faceci;) Niestety mimo planów, że zacznę pakować torbę w ten weekend nawet się za to nie zabrałam. Jakoś wydaje mi się ciągle, że mam jeszcze dużo czasu... A skoro sama jestem 35 tygodniowym wcześniakiem, to może powinnam ją jednak spakować;) We wtorek badanie na paciorkowca i zobaczymy co powie doktor na temat położenia małej czy grzecznie leży i czeka na poród. Bo mam wrażenie, że wierci się czesto nie z tej ziemi ale może to takie wrażenie> jedno jest pewne po porodzie musi tego brakować- tych ruchów dzieciątka tak się już przyzwyczaiłam. Pisałam Ale oli, że teściowa podarowała mi wczoraj dla małej specjalny klinik do spania. Poleciła go jej jedna z mam przy okazji rehabilitantka , które odwiedza bo przypominam że jest położną środowiskową. W każdym razie to taki klinik pod głowę z otworami dzięki któremu główka leży troszkę wyżej. Podobno są rózne opinie, ale jak się maleństwu często ulewa to dobrze jak główka jest troszkę wyżej. mniej więcej to coś takiego: http://allegro.pl/poduszka-termoplastyczna-klin-do-lozeczka-darland-i1576768261.html http://magiczny-zakatek.pl/jedyna-poduszka-do-lozeczka-klin-z-atestami-p-649.html?cPath=47_112_199 Nie wiem co o tym myślicie, ale mi się pomysł podoba i na pewno go wykorzystam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Urwisa mój mąż zawsze musiał wszystko robić w domu i w ogrodzie bo jego brat to taki raczej symulant był i jak trzeba było coś zrobić to zaraz chorował ;) Tak więc wszystko spadało na niego i teraz naprawdę jest super bo posprząta, ugotuje, wszystko naprawi - cud malina :) Złota rączka z tego mojego męża! Wiadomo, że jak wraca zmęczony z pracy (a ma naprawdę ciężką pracę) to nic mu się nie chce, ale jest super kochanym facetem! A jeśli chodzi o tarczycę to ja mam niedoczynność i cały czas kontroluję i na lekach jestem, ale moja gin przynajmniej jest szczera i od razu mi powiedziała, że w tym temacie nie jest do końca obeznana i jeśli mam swojego prowadzącego endokrynologa to żeby on dalej się tym zajmował bo nie chce wchodzić w jego kompetencje. A i tak na każdej wizycie pyta czy jestem w kontakcie z tym lekarzem. Tak więc bardzo mi się podoba jej podejście :) Lepiej tak niż zaszkodzić pacjentowi! Kasiu dobrze, że wiadomo co dolega Zuzi. Na pewno wszystko będzie dobrze, oby tylko ta operacja odbyła się jak najszybciej żeby mała mogła zacząć normalnie żyć bo nie dziwię się, że jest oszołomiona!!! No i trzymam oczywiście kciuki za stymulację i transfer maluszków :) Iwi trzymaj się tam w szpitalu!!! Magia dzięki za skany :) Jak dostanę skrypt z zajęć to na pewno Wam zeskanuję i wyślę :) Pewnie będzie tam dużo ciekawych informacji z czego większość się pokryje z tymi od Ciebie, ale może będzie też coś nowego. Nie wiem czy będzie coś o chustowaniu, ale w domu mam chyba adres tej szkoły to może na ich stronie będzie coś fajnego. Wieczorem Wam go tu wkleję :) A ta poduszka to wydaje się być bardzo rozsądna! Chyba też się w nią zaopatrzę! Ines fajne te filmiki pooglądam w domu na spokojnie to się nauczę czegoś przydatnego :) Emmi jak tam? Wróciłaś już? Daj znać jak tam było! Jak zniosłaś podróż? My w sobotę jedziemy i się trochę boję tego dystansu... A ja dzisiaj wybieram się na mierzenie maluszka i przepływów i w ogóle takie ważne ma być to usg! Mam nadzieję, że wszystko jest OK i że Hani nagle penisek nie wyrósł jakoś po drodze bo się nastawiłam już na dziewczynkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALE ONA- jeśli nie będzie ci to przeszkadzało to też poprosze o przesłanie skanów ze szkoły rodzenia może mi się przydadzą:-). KASIA- ciesze się, że napisałaś kilka słów. Mam nadzieję, że problemy zdrowotne małej szybko się skończą i zapomni o całej tej historii ze szpitalem, badaniami itp. Przykro mi z powodu mamy Zuzy... Trzymam kciuki za udany transfer i pomyślną stymulację:-). INES- z nadmiaru czasu na pewno pooglądam te filmiki i może coś w łepetynie zostanie. MAGIA- no tak spodziewam się, że mały będzie troszkę większy. My wcale niscy nie jesteśmy więc w genach zostało to przekazane a co do wagi to u mnie w rodzinie to normalne, że rodzą się duże dzieci. Ja na przykład ważyłam 4200, moja siostra urodziła chłopca w 8 miesiącu ciąży i to był wcześniak ważący 3300 hihi. Ja juz biorę dawkę 120 euthyroxu bo nie mam lewego płata tarczycy. IWI- mam nadzieję, że szybciutko wrócisz do domu a małe jeszcze dłuuuuuuugo pozostanie w brzuszku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maja- i jak wygodnie małej? i się podoba podusia i nawet już wyprałam opakowanie, a w necie dużo dobrych informacji. A tak poza tym to jak się miewa majeczka? No i jak ty sobie skarbie radzisz- coraz lepiej? Akif- no, no to widzę że mały ma duże szanse na 4 kg:) Ja mam cichą nadzieję, że po porodzie tarczyca wróci do normy bo podobno są na to szanse. Tyle, że teraz mam na niej kilka torbieli i trzeba będzie coś na to zaradzić. ale-ola - zazdroszczę lekarza i tego, że przyznała iż się nie zna. Bo przecież nie na wszystkim trzeba się znać- po to są inni lekarze, żeby pomóc. Tylko, że sukcesem jest jak się do tego lekarz przyzna. Powodzenia na badaniu, to tez mam nadzieję że Hania jest Hanią a nie np. .. Henrykiem;) Ja też już jestem tak nastawiona na dziewczynkę, że pewnie trudno by i było zawód ukryć- ale i tak najważniejsze zdrówko naszych maluchów. Wiecie tak sobie pomyślałam dzisiaj, że wcale nie czuję stresu przed samym porodem. Jedyne czym się martwię to zdróweczko dziecka, żeby Lena urodziła się cała i zdrowa. Tyle się słyszy o chorych dzieciątkach i błędach przy porodach, że to mnie trochę martwi. Natomiast nie to, że będzie bolało czy, że będzie jakoś długo... Serio, zatem nie stres tylko jakieś zmartwienie mi ostatnio towarzyszy. No nic, może mi przejdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale_ola- z jelitami juz lepiej..staram sie jesc lekkei potrawy.nic wzdymajacego.A na glukoze wybieram sie w przyszlym tygodniu...coz odwlekam to ale czas nagli wiec musze sie zdecydowac:) Moja waga tez podskoczyla o 10 kg juz...ale apetyt zmalal wiec ciekawe ile teraz przytylam. -Kasiu- trzymam kciuki za operacje Zuzy..musi byc dobrze..no i oczywiscie za maluchy pod serduchem...ktores napewno zapragnie zostac na 9 mcy:)gorace pozdrowienia magia80 u mnie wszystko w porzadku. Upaly doskwieraja...duchota okropna:(czasem nie mozna oddychac.Za dwa tyg ide na wizyte i do szpitala na obserwacje.Ostatnio coraz wiecej mysle o porodzie i zaczynam sie bac:( Dowiedzialam sie niedawno ze moja kolezanka ktora nie mogla miec dzieci jest w ciaZY...Ale podobno bardzo zagrozonej...dowiedziala sie przypadkiem i nie wiem czemu dobilo ja to...Bardzo sie o nia martwie..nie chce gadac....zmienila sie.Rozumiem jej strach i obawy.Ale trzymam kciuki i modle sie za nia i jej Fasolke!!!Oby sie udalo!! Pozdrawiam was bardzo serdecznie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, z przyjemnością zawiadamiam że widziałam serduszko! Dzidzia ma ok 7.2 mm. Wszystko podobno wygląda ok. Poza gigantyczną torbielą (10cm?)nie mam pewności czy tyle bo już nie słuchałam, w euforii myślałam o dzidzi. Na ekranie wyglądała na giganta. Mamo Urwisa, miałaś rację, dziś zwiększono mi dawkę leku na tarczycę. W sumie powinnam mieć zwiększoną od dnia pozytywnego testu ale chyba jakoś się zapomniało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kushion:)))))))) cudowny 13 -ty:)))))))) strasznie się ciesze razem z Tobą- pewnie miałaś spory stres przed wizytą......... super, super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. widze ze tematyka wózków nadal aktualna:) i tak jak piszecie nie ma wozka idealnego dla kazdego. trzeba jednak sie na cos zdecydowac. Mama Urwisa, ale_ola, Akif - pozazdroscic meżów:) fajnie ze macie tyle wsparcia. no tak moja tesciowa sie nie spisała i wszystko pod nos synkom i mezowi dawała. teraz juz udało mi sie zmienic mojego M ale tesciu to 2 lewe rece!!! masakra. Mój M niewiele moze mi pomaga ale to z racji tego ze całymi dniami pracuje wiec nie bardzo jest kiedy. no ale niewiem jakby sobie poradził z prasowaniem i gotowaniem;) no nic wazne ze wyraza checi pomocy i nie czeka az mu podstawie wszystko pod nos. mam nadzieje ze przy maluszku tez mi pomoze i chociaz na poczatku bedzie mniej pracował Ines - dzieki za filmiki:) bardzo fajnie i mam nadzieje ze cos tam zapamietam na przyszłosc:) a jak Twoje samopoczucie? Kasiu - fajnie ze napisałas. Trzymam kciuki za Zuze i wierze ze jest tak jak lekarze mówia i po operacji Zuza szybko wroci do pełni zdrowia. napewno tak bedzie. Trzymam kciuki za maluszki ktróre wkrótce zamieszkaja Ciebie. Trzymaj sie kochana i pisz jak bedziesz miała czas Iwi - powodzenia w szpitalu i szybkiego powrotu do domku. Oby juz te wizyty nie były potrzene magia - zazdroszcze ze juz jestes po remoncie! my raczej nie damy rady bo teraz przestój bo czekam na meble i wszystko stoi. powoli tam sprzatam tzn wycieram kurze i wynosze to co juz niepotrzebne. połowa łazienki umyta ale robie powoli bo tam pełno pyłu i trzeba wiele tazy przecierac te same płytki:( moze dam rade. z okanmi czekam na szwagierke wiec za to sie nie biore. Dobrze ze nie czujesz stresu przed porodem. ja mam tak jak ty. ciagle mysle o tym zeby malenstwo urodziło sie zdrowe i było wszystko ok Czarnulla - dobrze ze czujesz sie lepiej. Widze ze glukoza jeszcze przed Toba ale nie martw sie dasz rade. Ja tez sie bardzo bałam ze nie dam rady wypic a okazało sie ze było ok Ja dzis byłam na wizycie i podgladałam nasze malenstwo:) nasz Skarbus wazy juz 2kg:) i wierci sie okrutnie. na szczescie wszystko jest ok i nie robi sie rozwarcie i szyjka jest długo wiec nie ma powodów do zmartwien. Okazało sie ze schudłam 2kg i spadłam mi hemoglobina wiec dostałam zelazo zeby sie wzmocnic no i mam sie troche zmuszac do jedzenia bo faktycznie widze ze nie mam apetytu. No ale jestem szczesliwa ze wszystko jest ok i moge normalnie funkcjonowac oczywiscie bez szalenstw:) nadzieja, superburek, olafasola, malinka, kruszyna, kushion, gosia, sabiba,idea - co tam u was? pozdrawiam wszystkie dziewczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kushion- super, fasolka ładnych rozmiarów już:) A torbielami się nie martw- sama miałam jakieś 3 w prawym jajniku.. ale po czasie nie dało rady ich ogladać zatem pewnie nadal są ze mną tylko o tym nie wiem. Mówił doktor, że się wchłoną- ale jakoś nie miały takiego zamiaru. Zatem jest serducho i jest bobas- gratulacje i teraz ładnie o siebie dbać moja panno;) Ewcia- 2kg, czad nie? Zobaczę ile moje dziecię będzie miało jutro bo około 2 kg miała prawie 4 tygodnie temu.. No niestety w remontach najgorsze sprzątanie, ale nie przeskoczysz czasu- lepiej się oszczędzaj a remont jak się przeciągnie to nic mu się nie stanie. Mój mąż też sporo pracuje, ale jak wraca z pracy stara się pomagać zatem nie jest z nimi tak źle... prawdziwy sprawdzian przy maluchach będzie:) Pozdrawiam Was kobietki wieczorowo i idę prasować ciuszki dla małej, bo poprałam wszystko co nakupiła mi teściowa...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! dawno mnie nie było...powoli nadrabiam zaległości w czytaniu -ostatnio się bardziej uaktywniłyście - i fajnie:) Z tego co widzę już prawie wszystkie kupiłyście wózki. A u mnie nadal nic nowego w tym temacie. Niestety, nie byliśmy jeszcze oglągać w sklepie wózków. Na razie nadal nastawiam się na Mura 4. Akif- cieszę się, że wózek Mura spełnia Twoje oczekiwania. Tym bardziej się upewniam, że i dla mojej dzidzi będzie ok. Czyli zapowiada Ci się wielkoludek:) Ja bym jednak chciała, aby moja dziewczyneczka tak do 3500 ważyła, bo jak miałabym naturalnie rodzić, to inaczej chyba byłoby ciężko... szyszko- naprawdę bardzo Ci współczuję. Mam nadzieję, że szybko wrócisz do siebie... Mamo urwisa, Akif, Ale_ola- przyznam, że trochę zazdroszczę wam takich pomocnych mężów. Moja teściowa niestety nie pracoała i zajmowała się dziećmi w związku z czym rozpuściła swoich synków niemiłosiernie. Poza tym sama pochodzi malutkiej wioski, z domu w którym uważało się, że facet to ma tylko zarabiać, a kobieta ma go obsługiwać. Teściu zatem nie pomaga w żadnych pracach domowych, a teściowa nie widzi w tym nic złego. Zresztą jak czasem usłyszy, że mój m coś w domu robi to patrzy na mnie wilkiem. Na szczęście przez 9 lat razem udało mi się nieco urobić mojego m i teraz od czasu do czasu mi pomaga i zawsze jak go poproszę, sam jednak raczej się nie domyśla:) W sumie to wydaje mi się, że łatwiej wychować dziewczynkę, bo faceta to nielada sztuka;) Magia80-chyba mamy troszkę podobnych mężów:) Przynajmniej nie jestem sama:) Widzę, że w zasadzie masz już wszystko kupione dla małej Lenki. Ja chyba też muszę zabrać się za zakupy, bo czuję się coraz gorzej. Magiu napisz proszę w którym tygodniu Twoja malutka się odwróciła główką w dół? Fajnie, że nie boisz się porodu, ja kurcze czuję jednak jakiś lęk. Oczywiście, że przede wszystkim martwię się o malutką, ale także obawiam się bólu i w ogóle szpitala. W sumie to nigdy nie byłam w szpitalu... Iwi-mam nadzieję, że szybko wyjdziesz ze szpitala. Fajnie, że już masz prawie wszystko gotowe. Myślisz już o porodzie? Masz jakieś obawy? Kushion-super, że z maluszkiem wszystko ok. Ja też miałam torbiele i powiedzieli, że się wchłoną i chyba tak się stało, bo teraz już nic mi o nich nie mówili. Swoją drogą muszę zapytać na następnej wizycie. Ines78-fajne te filmiki. Muszę wszystkie obejrzeć, to może czegoś się nauczę:) Kasiu- bardzo mi przykro, że Zuza tyle musi jeszcze przejść. Wierzę jednak, że operacja jej pomoże i już niedługo będziecie wszyscy zdrowi i szczęśliwi. Noi oczywiście trzymam kciuki za Twoje malutkie bobaski, oby się zadomowiły na 9 miesięcy:) czarnula- ja też już mam 10 kg na plusie i obawiam się, że po tym tygodniu wakacji moze być więcej. Oby w sumie nie przekroczyć 15kg:) Ewcia-to z mężami mamy podobnie:) Mój też dużo pracuje, prowadzi spółkę i właśnie planuje się z niej wycofać i założyć nową działalność. Akurat teraz, kiedy lada chwila będzie bajbus, on będzie rozkręcał nową firmę..ehh takie życie. Mam nadzieję, że mimo to znajdzie czas, aby mi pomagać i mnie wspierać. Póki co to ja go wspieram, bo strasznie przeżywa te stresy z pracy. 10 lat prowadził spółkę, a teraz będzie musiał zaczynać wszystko od nowa...Remontem się nie martw, skończycie w swoim czasie. Najważniejsze, abyś się nie przemęczała. Super, że dzidzia tak rośnie-2kg to już super wilkolud:) a jest już obrucona/ny w dół?? ale_ola- jutro się widzimy w szkole:) Powiem Ci, że ja nienajlepiej zniosłam drogę. Kicia siedziała mi na kolanach, więc ciężko było mi zmienić pozycję. Drętwiały mi nogi i trochę mnie muliło. I tak my nie mieliśmy takiej długiej trasy. Po 270 km mieliśmy nocleg na działce u teściów, a potem do Kołobrzegu już było tylko 180 km. Natomiast jak wracaliśmy, to na działce zrobiliśmy sobie przystanek na 3 godzinki, a potem już prosto do Wrocławia. Ty mówisz, że do Chałup-super ale to jednak strasznie daleko...musicie często się zatrzymywać, bo nie dasz rady. Mimo wszystko jednak zmiana klimatu na pewno dobrze wam zrobi:) Co do wózka, to ja jednak muszę brać pod uwagę, że często bedziemy go wozić. Do teściów mamy 35 km, a do moich rodziców 12 km. Mój m ma auto kombi, to raczej nie będzie problemu, ale chcę aby nie trzeba było zdejmować kół przy wkładaniu do bagażnika. Poza tym ja sama też będę go wozić moim małym oplem corsa więc musi sie zmieścić, noi dobrze by było jakbym sama miała siłę go zapakować. Po prostu jak mąż będzie w pracy, to ja będę do siostry czasem jeździła. Koniecznie napisz jak na usg!! Ja dziś się zapisałam na 29 czerwca na 3D, ale kurcze miałam problem, bo nigdzie nie było już miejsc. a co u mnie? Wakacje się udały. W sumie tylko dwa dni padało, a pozostałe było ciepło, ale nie upalnie więc idealnie na ciążę:) Odpoczęliśmy naprawdę. Mieszkaliśmy przy samym morzu, więc dużo spacerowaliśmy. Niestety, trochę dużo tam jadłam- codziennie obiadki w restauracjach, lody, gofry...aż boję się ile przytyłam. Plusem jest to, że też sporo ryb pojadłam:) Mimo wakacji ostatnio czuję się nienajlepiej. Brzuch mi się napina, malutka rusza się mało i bardzo delikatnie więc troszkę się martwię. W ogóle jak sie schylam, to boli mnie brzuch, czy wy też tak macie? Oczywiście nadal mam bóle kręgosłupa, ciężko mi się śpi w nocy, ręce trochę mniej drętwieją, może przez magnez. 22 czerwca mam wizytę i mam nadzieję, że z moją córeczką wszystko dobrze. Pozdrawiam Was ciepło. Przepraszam, że nie piszę do każdej, ale już nie mam siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :-) Jeszcze raz dziękuję Wam za słowa wsparcia :-) Kushion gratuluję serduszka, niesamowite przeżycie prawda :-) Magia, ma rację nic się nie martw torbielkami, pewnie się wchłoną. Teraz ciesz się ciążą :-) Magia no co Ty, nie stresuj się tak kochana, wszystko będzie dobrze !!! Lenka będzie zdrowa, a Ty będziesz miała lekuchny poród, czego oczywiście życzę z całego serca :-) A tak wogóle, to mam jedo pytanko, czemu nie wstawiłaś do tej pory fotki brzuszkowej na NK? no chyba, że coś przegapiłam :-) No i gratuluję końca remonu :-) Ewcia szkoda, że Wasz remont się przedłuża :-( ale za to poszalałaś na zakupach, a ten Wasz szkrab już całkiem spory, cieszę się że jest zdrowy, a Ty wcinaj żelazo, warzywka i mięsko :-) proszę, przyznaj się - dalej nie spytałaś lekarza o płeć? :-) Czarnula cieszę się, że jelita już Ci nie dokuczają, mam nadzieję, że wizyta w szpitalu to tylko czysta formalność i wszystko będzie ok :-) Akif widzę, że szykuje się duży chłopczy :-) a jak zakończyła się Twoja sprawa z ZUS, sądzisz się czy dałaś sobie spokój :-) Ale_ola pozazdrościć takiej złotej rączki w domu :-) jak po wizycie, mam nadzieję, że nie Hania dalej jest Hanią :-) Ines widzę, że szalejesz w necie :-) ale nic nie piszesz jak się czujesz? :-) jak tam nowa praca męża, zadowolony jest? :-) Sabiba czemu się ukrywasz, co tam u Was słychać? :-) Iwi jak się czujesz po wizycie w szpitalu? pewnie podglądałaś Lenkę z każdej strony :-) nj2 witaj, bo nie miałam jeszcze okazji :-) i oczywiście gratuluję :-) Mamo Urwisa czy Wy już poznaliście płeć maleństwa, przepraszam jeśli nie doczytałam dokładnie :-) Szyszka kochana strasznie mi przykro :-( Gosia, Nadzieja, Idea, Edysia, Ila, Promyczek, Maja co u Was mamuśki, jak tam Wasze maluchy? hmmmm już nie takie maluchy :-) Malino widzę, że odezwałaś się na forum o inseminacji, czy to oznacza, że zaczeliście przygotowania, macie już plany :-) Kruszyna co u Ciebie? :-) Emmi nasz wózek jest szary ( przepraszam, że dopiero teraz ) :-( a Ty wybrałaś już kolor? wiesz, ja dalej nie wierzę w te Twoje 10 kg, na fotkach nic nie widać, masz super figurkę :-) Ale Ci zazdroszczę tych wakacji, ja ja chciałabym gdzieś wyjechać i na chwilę zapomnieć o tych wszystkich problemach :-) widzę, że jeszcze tylko 2 tygodnie i będziesz miała super fotki z 3d :-) Superburek a Ty słońce gdzie zniknęłaś, dawno nic nie pisałaś, co u Ciebie? :-) Olafasola jak Twoja fasolka, jak się czujesz? hop hop :-) A u nas z nowinek - hmmm Zuza chyba się "zakochała" w synku sąsiadów, jak tylko spotkają się razem w piaskownicy nic nie jest w stanie ich rozdzielić - to chyba miłość od pierwszego wejrzenia :-) U mnie, jajniki ciągną jak ch....a, więc liczę na imponującą hodowlę, w środę zobaczymy ile jest jajek i kiedy punkcja :-) Pozdrawiam Was gorąco :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:))) Zaraz poprawię się i napisze co u mnie:) Mo M w nowej pracy ok, choć nie ma swojego auta jeszcze a raczej cysterny-firma nadal czeka bo maja zamówione ale coś to się opóźnia. W ubiegłym tyg był we Francji ale 4 dni i od piątko jest w domu-dzis jeździł po PL, a od jutra do końca tyg ma wolne z powodu oczekiwania na auto. W sumie mógłby jechać z kimś na tzw podwójnej obsadzie ale raz był i nie chce.Także ok ale jeszcze nie jest ta praca unormowana.W lipcu juz powinno sie pookładać. A ja czuję sie bardzo dobrze ale u mnie 21 tydz więc jeszcze brzuszek nie przeszkadza- jest nie za duży więc ani kręgosłup nie dokucza, przede mną teraz te tygodnie największego przybierania na wadze :) w środę mamy usg to zważę sie dokładniej ale wg mojej wagi to około 4-5 kg +, wymioty odpuściły ( z małym wyjątkiem w sobotę -pizza:) a tak nie chciałam iśc bo żle to się kończyło, M za to nalegał i tylko dla niego się dałam namówić-za to teraz obiecał ze już nigdy nie będzie więcej namawiał i będziemy omijać knajpki:)Śmialiśmy się ze synek dba o moją formę i to dlatego-zbędne kalorie-siooo z nimi!!!!!!!Synek.......hmmm no mam nadzieję że po środowym usg nadal będzie Leonkiem. Co do ruchów to są nadal raczej lekkie i nie za częste. Sabinko-jak się sprawuje łóżeczko z żyrafą ? mas zteż komodę?jest ok? ono mi najbardziej pasowałoby-mam w sypialni łózko wenege, szafę wenege z białym pasem i kurcze białe łóżeczko za nic tam nie będzie ładnie wyglądało-musi być właśnie takie jak to brąz z białym. A jak Wasze pokoiki dziewczynki ??? jak coś zakupicie-pochwalcie się:) Emma ja też zazdroszczę wypoczynku-ostatnie wakacje sami:) za rok juz z córeczką:) Kasiu Jesteś niesamowita:) tyle siły w Tobie-bardzo Cię podziwiam. ola fasola, superburek-hop, hop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×