Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ęfa78

Podjelam decyzje-to koniec.Pomozcie mi przetrwac te dni

Polecane posty

Gość różyczka:(:(:(
bo jak mowi ze mnie kocha to mu wierze,mysle ze moze faktycznie on taki jest ale kocha prawdziwie, teraz mi smutno,wieczorem rozmawiamy przez tel i mowie do niego powiesz cos jeszcze,a on:co chcesz uslyszec?zdziwilam sie .i napisałam mu smsa ze jak nie kocha to niehc sie odczepi ode mnie,ze co mowi to co ja chce uslyszec a nie to co płynie z serca.smutno mi,bo poseiwcialma przez te 2 lata duzo,duzo poswiecilam dla naszego związku a on tak poprostu chce jechac,a najgorsze ze oczernia przed kolegami,źle na mnie mowi,a ja nigdy nie powiedzialam zlego slowa na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:D musze zaraz jechac do Polski i pozniej tutaj wskocze... magda48 bardzo poruszyla mnie twoja historia, tym bardziej ze znam piaseczno i warszawe i mam ogromna slabosc do tych okolic :),popiszemy pozniej, na razie przytulam cie mocnoooo :D a co do palenia w firmie. my mozemy palic w firmie, po prostu nasz szef chcial pokazac ,,SILE" i mu nie wyszlo :P zgadzam sie ze na terenach sluzby zdrowia nie powinno sie palic...ale w naszej firmie to nikomu nie przeszkadza, palimy na zewnatrz...zreszta najwieksze interesy z klientami robie wlasnie przy papierosku, moj szef wie o tym i nigdy nie mial nic przeciwko. ja jestem jak beata tyszkiewicz ( nie porownuje sie osoba) ale ona tez nie wyobraza sobie wypicia kawy bez papierosa, ja tez :D), juz tak mam i przeciez sie nie zabije z tego powodu.Ale jak nie wypada palic, nie pale wogole, nie jestem chamskim palaczem ktory wymaga na otoczeniu tolerowania dymu. dobra,musze juz jechac, milego dnia wam zycze...u niemcow pada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka:(:(:(
a gdzie pracujecie w Niemczech?Chetnie urwałabym się stąd.zapomniala o zlych chwilach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
rozyczka ja mieszkam w Polsce i tu pracuje magda Twoja historia wywolala we mnie silne emocje.Czulam zal,bol,smutek:( Pomysle i cos napisze ide z kolezanka na kawe i plotki.Musze jej zdac relacje co sie u mnie dzieje pozniej idziemy do kina na Roze odezwe sie papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej w Londynie piekna pogoda, rano bylam na cwiczeniach, zaraz wychodze umowilam sie z Apollem na rowery i basen :)) papa do pozniej witam nowe dziewczyny :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka:(:(:(
dobrze ze macie do kogo pojsc pogadac, ja niestety od moich kolezanek jestem oddalona o kilkaset km. ale one i tak mają juz swoje rodziny,sprawy itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda48
efa79 napisz cos pokrzepiającego prosze, czarno to widzę psycha mi wysiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie wrocilam z Polski... magda48 twoja sytuacja przypomina mi bardzo moja z przed roku, tez wlasnie z identycznego powodu znalazlam sie tutaj jak ty, po 18 mies. zwiazku zostalam porzucona w wigilie, po 18 mies. ,,bawienia sie w dom,rodzine itd.", mam tez synow ktorzy bardzo cierpieli.Moj ex tez przede mna porzucil po rocznym zwiazku kobiete.Jak widzisz mamy wiele wspolnego. tez ,,gryzlam" sciany z rozczarowania i bolu... tez nie mam 20 lat i calej mlodosci przed soba zeby powiedziec sobie: a co tam, bedzie nastepny itd. bolalo jak cholera, pisalam tutaj z dziewczynami,nie spalam, nie jadlam, musialam miec sile zeby pracowac od rana do wieczora,zajmowac sie dziecmi. do dzisiaj nie mam kontaktu z ex i sie ciesze.Zal bede miec do niego zawsze i nie wybacze mu tego co zrobil. Powoli bedzie do ciebie docierac,ze to wcale nie byl taki wspanialy zwiazek, powoli bedziesz widziec wiecej. Jezeli ludzie sie kochaja,to nie rozstaja sie przez sprzeczke o sniadanie, tego to juz mi nie wmowisz.On widocznie juz wczesniej o tym myslal i po prostu nadazyla sie okazja,ktora wykorzystal.Straszne wiem...myslisz ze dobijanie sie do niego cos zmieni? rozyczka ja mieszkam w niemczech,dlatego tu pracuje.Z praca tutaj w branderburgii jest jeszcze gorzej niz w Polsce, takze jezeli chcesz wyjechac do pracy to proponuje niemcy zachodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEWCZYNY bardzo ciezka i trudna sprawa wspolczuje i jestem z wami magda twoja historia jest naprawde przejmujaca zdecydowanie nie jest to zycie uslane rozami .. ale widze tez ze pomim wszytsmiego jestes silna babka i widze tez ze sobie poradzisz masz w sparcie w synach masz dla kogo zyc. A ten twoj facet to chyba sie ukryl albo ma jakis syndrom odrzucenia albo jak sprawy zachodza za daleko to ucieka boi sie brnac w to dalej wiadomo ma problemy jest chory duzo straszne dzwiga na barkach... potrzebowal cie a jak troche inne rzeczy byly w danym momencie wazniejsze to poczul sie odrzucony czemu to zycie takie pokrecone myslam ze tylko u mnie wszystko nie idzie tak ale .... widac ze nie jestem sama .... sciskam... rozyczka tak jak pisalam niech jedzie moze to dobry sprawdzian... boisz sie ze faktycznie to bedzie koniec ? Warto walczyc o niego ? Bo wlasnie dlaczgo nie mozecie razem jechac ludzie jak sie kochaja chac byc ze soba a nie rozstawac sie chyba ze nie ma wyjscia albo cos jednego trzyma w kraju... ale tutaj chyba nie ma przeszkod... pogadaj z nim ostatni raz o co tak naprawde chodzi... buziaki... kochane dobranoc... a My dzis z M mielismy wieczor filmowy, wspolne robienie deseru znowu kilogramy w gore ;) buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda48
drach1 Dziekuje za odpowiedz, proszę czy możesz przeczytać i napisać co o tym sądzisz. Jak widzisz ja sie jeszcze łudzę bo bardzo głęboko weszłam w ten związek miała dla mnie ogromne znaczenie http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5150805

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda48
BlueOczka mogę cie prosić o to samo, przeczytaj proszę to co napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dammar
Magda ja sie nie dziwie ze weszlas w ten zwiazek tak gleboko, jesli wczesnie ni ezaznalas milosci, bliskosci to czerpalas calymi garsciami z kolejnego zwiazku.I to jest cos czego nikt ci nie odbierze.Ja wiem ze boli, ale powolutku dojdziesz do siebie. Ja tu pisze juz prawie rok, powiem ci ze nie wiem czy to forum czy tez dlatego ze moje zycie sie w ogole zmienilo, ale ja sie zmienilam. Zaczelam z mezem rozmawiac...Niby nic wielkiego, niezwyklego, ale ja mowie co ki nie odpowiada, mowie jak odbieram niektore rzeczy ktore do mnie mowi, i powiem ci ze jest lepiej.Nie klocimy sie, moze ja sie po prostu otwarlam, nie wiem. Wiem ze rok temu bylam gotowa na calkowite rozstanie. I nie dlatego ze nie pasujemy do siebie, lub maz mnie nie kocha, tylko dlatego ze mialam dosc ciaglych awantur o byle co. Jesli mozesz to pisz, jak najwiecej, pomoze ci to w nabraniu dystansu do wlasnych uczuc, i przede wszystkim odpowiesz sobie na pytanie co sie stalo, czy mozna to naprawic. My mozemy tylko cie wspierac. Nie jestes sama, przytulam mocno. Wszystkim dziewczynkom kolorowych snow. P S Efa to wino to ja przywioze , a moze whiskey, bardziej popularna w Irlandii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda48
dammar dziękuje, bardzo dziękuję, ja tak sie ciesze że weszłam na forum, jesteście wspaniali tak mnie wspieracie. Będę pisać bo to pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magda przeczytalam tamten topik...normalnie prawie tak samo jak z moim ex i zapewniam cie, ze jak facet mowi ci ze cie kocha ponad wszystko to i tak moze cie zostawic :( moj ex tez do mnie powiedzial ze nie pasujemy do siebie. z obecnym komandosem czytamy rozne ksiazki, ogladamy rozne filmy i w niczym nam to nie przeszkadza. z ex zrobilam identyczny blad jak ty, po prostu nie mialam kolezanek,nikogo, bylam w 100% dla niego i jego rodziny A TO OGROMNY BLAD !!!!!!!! tak sobie troszke mysle, ze moze przez ta ciagla pomoc,nadskakiwanie w zyciu,stracilas na atrakcyjnosci w jego oczach.Chodzi mi o to ze dla niego stalas sie opiekunka, bylas na kazde zawolanie, on nie musial o ciebie walczyc.Faceci odchodza od takich kobiet,tak to juz jest w zyciu. Jest taki typ facetow ( a ten twoj apollo pasuje mi do tego typu np. ze wzgledu na jego zaborczosc ), ktorzy musza co jakis czas zawalczyc o kobiete, bo sie po prostu nudza.I to nie jest twoja wina, oni tak po prostu maja.To jest chore...ale tak jest. ty chcesz zeby on dal ci szanse? na co ? KOBIETO !!!!!!!!ty masz 48 lat ! ile chcesz jeszcze zmarnowac czasu?stac cie na to? u ciebie to wydaje mi sie jest tak,ze po prostu boisz sie ze nie znajdziesz faceta.Ja tez tak mialam , chociaz mam 40 lat.I nie dziwie ci sie, kazdy chyba w naszym wieku przez cos takiego przechodzi. Ale....wytlumacz mi, jezeli facet kocha kobiete, to zachowuje sie w ten sposob?jakos nie widze tutaj milosci. Nie przecze, mogl byc toba oczarowany, na poczatku kazdy jest....ale z milosci nie odchodzi sie.... I kiedys mogl naprawde tak czuc ze jestes dla niego wszystkim...ale oczarowanie u niego minelo bardzo szybko. zreszta on moze miec problem w srodku z porownywaniem kobiet do byles zony, napisalas ze jest wdowcem...bardzo mozliwy powod. facet 58 lat skaczacy z kwiatka na kwiatek...albo jest niepowazny, albo na sile szuke milosci.....nie odciawszy jej w sercu po starcie zony. kazda nastepna kobiete bedzie zostawial...zobaczysz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam magda musze Ci powiedziec ze zgadzam sie w z drach..... i uwazam ze choc to trudne facet ma problem ale nic na sile on sam sobie musi pomoc buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda48
drach1 dziękuje, mocne słowa, bolą jak diabli, ale zgadzam się nie przeżył śmierci swojej żony na koniec powiedział mi że jego największą klęską jest śmierć żony. Nawet data urodzin nas obu była bardzo zbliżona, szukał we mnie żony. Oczywiście ze boję sie ze to już koniec, że nikogo nie spotkam, zdaję sobie z tego sprawę, nie tak wyobrażałam sobie życie, nikt tak sobie tego nie wymarzył. Wiem od jego rodziny ze jest w dobrej kondycji psychicznej jest mu teraz dobrze, chce być sam, a ja wręcz przeciwnie, nic mi to nie dało że dzisiaj do niego zadzwoniłam. Czuje się jeszcze gorzej, bo liczyłam na zupełnie inny jej przebieg. ciężko, och kurcze jak żle. Głupio mi ze tak ciągle proszę go o kontakt, to upokarzające jeszcze jestem na etapie wypierana, zupełnie bezsensu. Dziekuję Magda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clown and balloons
o stary temat, to autorka już pewnie dawno po tamtej stronie - no cóż, rest in peace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda48
no to pięknie, dociera wszystko dociera, to racja że z czasem zacznę widzieć to inaczej, już zaczynam. Dziewczyny tak to prawda teraz dopiero myślę o tym że była to moja ostatnia szansa na związek. Mam tyle lat ile mam, wiem że to już koniec mojego życia partnerskiego! Boje się bardzo , bardzo samotności świadomość tego potęguje odczucie straty, bólu, powoduje że bez sensu wypieram rzeczywistość, tak jest łatwiej przedłużam stan agonii. WIEM ŻE NIE JESTEM JEDYNA ale to żadna ulga. Nie mogę się oszukiwać dłużej lepiej sie skonfrontować z rzeczywistością pomimo cierpienia które nastąpi, czy tego chce czy nie. Proszę pomóżcie mi podjąć decyzje, czeka mnie zabranie rzeczy z Piaseczna, mam tam wszystko, jest tego dużo, z jednej strony chcę by to wszystko tam zostało, (nadzieja bezpodstawna) z drugiej wiem że należy to zabrać bo: czekanie to cierpienie, ułuda, bo chce już przejść przez to piekło,(nie będzie łatwo) no i potrzebuje kilku rzeczy takich jak buty lub ubrania. Co robić ? Jest jeszcze jedna sprawa, to sprawa finansowa, rozliczeń za wakacje, jak ja mam się zachować, on musi mi oddać sporo pieniędzy, za wyjazdy wakacyjne, jak to załatwić? co z kosztami inwestycji w dom która ja poniosłam? Kupiłam droga zastawę sprzęty (zabrać zostawić) do kuchni to wszystko kosztowało dużo pieniędzy jak załatwić te sprawy, to nie jest łatwe bo jak o tym wspomnę to zostanę odczytana jako materialistka, ale skoro mój czas się tam skończył, oczywiście nie mówię o rzeczach osobistych co myślicie? Powinnam wypomnieć o rozliczeniu czy nie. Proszę napiszcie co wy na to. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka:(:(:(
no dziewczyny nie macie latwo.moj to taką akcjke zrobił ze zastnawaima sie co mylsec. o 20 zadzwonil ze jedzie z kolegami cos sprzedac (dziwna sprawa w sobote wieczorem cos sprzedac) ale ok, godzina 1 w nocy obudzilam sie bo mysle czy on gdzies na imprezie czy co?zaczełam dzwonic,sygnał był,dzwonie i nie odbiera ,zadzwoniłam jeszcze raz a potem co...telefon wyłączył jeden i drugi.wscieklam sie i juz rozne mysli bo po co mial wyłanczac tel.napisałam jemu smsa czy jest pewny tego co zrobiłi do jego kolegi zeby zadzwonił (mialam nie pisac ale byłam taka wsciekla ze napisałam) i co po 5 minutach dzwonie i juz tel włączonjy i twierdzi ze ja wogole nie dzwonilam i telefony miał wlączony tylko jeden mu spadł i sie zepsuł.dziwne,powiedziałam mu ze klamie a on ze znowu zaczynam itd. i sie rozłaczyłam.wyłączyłam tel i potem właczylam i dostałam smsa od kolegi ze juz wracaja.nie wiem co mam myslec o tym. zobaczymy jak sie odezwie to co powie bo ja mu powiem ze widze ze mu przeszkodziłam skoro wylączył telefon. dziewczyny dlaczego ja mam manie zdrady,czy to od tego ze oszukiwal mnie czasami i poprostu tak mam? magda 48 wydaje mi sie ze o finansach mozesz wspomnice,zapytac sie co on zamierza zrobic, ze powinien sie z tobą jakos rozliczyc i to nie bedzie egoistyczne,skrzywdzil cie,ty chcialas związku itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka:(:(:(
magda 48 przeczytalam historię,przykro mi,napewno ci ciezko bo ja przez swojego tez cierpie i nie wiem czemu ale nie chce sie rozchodzic,boje sie,nie wiem czy tego ze bede sama??ale jak tak mysle to go kocham,nie wiem tylko dklaczego tak postępuje,nie wiem co powinnam zrobic z tymi zdradami,bo własnie przez to ze sie boje dzwonie w nocy,gdybym miała pelne zaufanie to spalabym spokojnie a tu nie moge mysle gdzie pojechali ze jjuz ta godzina a nie wrocił,nie wiem co mam myslec o tym wczorajszym jego telefonie.smutno mi jest bo on ze swoimi kolegami czesto zartują a mnie to rani, ze byli na dziwkach,ze jego kolega to dziewczyna i udaje dziewczyne itd,kiedy ja dzwonie i mnie to rani,ja sie obrazam i czasami krzycze przez tel.powiedzialam mu to ze mnie boli a on jezuuu ze zartują alle niech zartuja miedzy soba. a jesli chodzi o wyjazd za granice tez z nim rozmawiałam,to powiedział ze ja nigdzie jechac nie moge,on ze wroci i mam czekac na niego a jak mi sie nie podoba to mam sobie odejsc.jak tak mozna powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka:(:(:(
a może ja przesadzam z tym wszystkim,tak bardzo boje sie zdrady ze mi na mozg siada.bo po co ja w nocy dzwoniłam,bo chciałam go sprawdzic,od czasu kiedy złamal nasze zasady tzn poszedł z kolegami na dyskoteke to juz nie moge,czasami w nocy dzwonie by sprawdzic gdzie jest. co mam zrobic,przeprosic,czy co?? ale to brak zaufania przez te jego kretactwa,on uwaza i tak ze nigdy mnie nie oszukał. co zrobic,wracac do tematu i tak zaczne z nim rozmawiac ze wyłaczył telefon i zobaczymy co powie, ale moze powiem ze sie martwilam.nic nie bede mowic,a jak teraz przez te moje gadania on mnie zdradzi???jezu,mam straszne wyrzuty sumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magda powtorze sie,ale z moim ex mialam tak samo, zainwestowalam tam pieniadze w dom, kupowalam rozne rzeczy. nie upomnialam sie o nic, to moze kwestia charakteru.On nie oddal mi niczego, koszty 18 mies. ponioslam niesamowite...i co ? i zyje. rozumiem ze jestes rozczarowana, ale co zrobisz?zatracisz sie w bolu? dla kogo? dla kogos kto ma sie w tej chwili dobrze i wogole go nie interesuje jak sobie radzisz?zastanow sie dziewczyno dobrze, z kim ty chcesz byc?...przeraza mnie twoje zebranie o uczucie. 48 lat to piekny wiek....dzieciaki duze, masz czas dla siebie.Cen sie kobieto ! gdybys w wieku 60 lat przezywala taka sytuacje, o.k...to juz ciezej, ale ty jestes mloda kobieta ktora powinna wiedziec juz dokladnie czego chce od zycia. dlaczego myslisz ze to byla twoja ostatnia szansa? kto tak powiedzial?sama sobie to wmawiasz. pamietaj,ze dopoki zyjemy,zawsze jest szansa na zmiane na lepsze.Nie udawalo ci sie do tej pory, o.k, skad wiesz ze nie uda sie nastepnym razem? kazdy potrzebuje milosci....MILOSCI a nie namiastki zainteresowania. Teraz bedziesz silniejsza o nastepne doswiadczenie. postaraj sie spokojnie zabrac wszystkie rzeczy , te mozliwe do zabrania i zacznij zyc.Postanow sobie ze teraz bedzie inaczej.... jezeli masz prace to duzy plus.Zajmij sie soba.Pogoda robi sie piekna, nabieraj dystansu ....zrob cos w koncu dla siebie !!!!!!!!nie mozesz non stop myslec o innych.Uda ci sie , jak czlowiek wierzy to udaje sie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha magda wiesz co pomaga w takiej sytuacji? zrob maly remont w mieszkaniu, obojetnie co...to baaaardzo pomaga.Psychicznie poczujesz ze cos zmienilas, ze jestes gotowa na zmiany, polepszy ci sie....sposob sprawdzony :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda48
szykuje sie do remontu mieszkania, bo za chwilę po spłacie ex sie wyprowadzi wiec będzie co robić. Dziękuję za wszystkie rady, dziewczyny tak sie ciesze ze tu weszłam i napisałam, tak sie mówi że fora to kupa dziwaków, wcale to nie jest prawda nie w tym przypadku. W każdym razie ja dostaje tu pomoc za którą dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Ide z koleżankami na spacer, zgadzam się z tym co mowi drach do magdy, sama to przezylas I wiesz jak to boli.. RozycZka nie popadaj w paranoję, jak będzie chciał to Cię zdradzi i telefony i kontrola nic nie pomoże, zastanów się czy chcesz być w związku bez zaufania? I zadreczac się? Odezwę się wieczorem, tlenek dzięki za zyczonka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz? najwazniejsze to miec jakis cel...taki malutki na poczatek,fajna dziewczyna jestes i widac nie glupia. kazdy ma prawo do placzu pamietaj, upadamy milion razy w zyciu na kolana, normalne.Najwazniejsze jednak jest to zeby z tych kolan powstac,i tylko te momenty w zyciu sie licza :D dobra musze zrobic obiad...niemcy jedza wczesniej od nas, dla mnie obiad w niedziele to zawsze tak kolo 14 byl, a tu o 12ej, dzisiaj pozniej bo komandos na treningu.Kartofelki juz sie gotuja...:D pozniej wskocze tutaj to popiszemy glowa do gory madzia...milej i slonecznej niedzieli ( jezu ! jaka piekna pogoda dzisiaj tutaj :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka:(:(:(
moj sklamal,teraz zadzwonil byli na imprezie a w nocy mowił ze jadą cos sprzedac i ze telefon mu sie posuł a mu po prostu padl teraz sie okazalo. mowie ze fajnie ze teraz chodzi na imprezy beze mnie, a on ze byli sami i pretensja ze napisalam do jego kolegi a ja ze jak wyłączył telefony to co napisałam zeby zadzwonił potem moj do mnie.i co oczywiscie pretensja ze ja znowu go zdenerwowałam ze wszystko niszcze itd. Boze dlaczego tak mam,ja go kocham i chce szczescia a on mnie tak traktuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka:(:(:(
26.wiem ze to moze dziecinne,ale ja pragne milosci,szczerej miłosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka:(:(:(
wiem ze to moze dla was dziecinne ale to moj drugi powazny związek,jestem bardzo wrazliwa,nie miałam szczesliwego dziecinstwa,moj ojciec był okropny,mama sie rozwiodła i sama wychowywała,a ja bardzo cierpiałam i teraz chciałabym stworzyc wspaniałą rodzine,moją rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×