Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matecznik samo zło

Nienawidzę swojego dziecka!!!:(

Polecane posty

Gość JaSue
Temat założony dawno,ale pozwole sobie wypowiedzieć sie w tej kwestii. Autorka napisała,że sie zabezpieczała ,chciała uniknąć ciąży to po pierwsze. Te,ktore pisały ,ze na pewno bedzie autorka zalowala odejscia od rodziny, to chyba sa w bledzie, bo skąd wy mozecie wiedziec czy bedzie zalowac czy nie?? Wiem,ze juz cztery lata minely od wypowiedzi autorki,ale ja bym powiedziala,zeby odeszla od meza i dziecka i dala szanse mezowi na ulozenie sobie zycia na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez nie nawidze tych stworów! !. za to kocham zwierzęta. Nie mam instynktu macierzyńskiego ,bo jak bym miała bachora to bym zrobiła krzywdę ze by nie darł tego ryja. Dzieci to kara. boska .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazda kobieta ma kochac sw nawet nienarodzone dziecko bo nosi je pod sercem,a co z tym panem ktory do tego sie przyczynil? Czasem ojcowie odchodza i nie maja ZADNYCH wyrzutow sumienia,nawet alimentow nie placa latami.... Ich sie nie pietnuje,a gdy kobieta nie od razu kocha to dziecko,lub odda do adopcji do lepszego zycia to wyrodna matka,zla kobieta,jej w glowie pewnie tylko imprezy....jest zla i koniec. Wszystkiemu winna jest ona. Tylko ona sama sobie tego nie zrobila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matecznik a powiedz czy dziecko jest z toba związane emocjonalnie? Jak wyglądają wasze spotkania? Przytulasz go, calujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno ci odpisze po 5 latach :) ludzie patrzcie na daty założonych tematów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio pisała na stronie 7 wiec śledzi temat matecznik samo zło 2015.10.04

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość20
A ja Cię poniekąd rozumiem tzn. to, że nie każdy musi czuć instynkt macierzyński czy jak to się określa. Ja kompletnie nie czuje powołania do bycia matką, o nie. Nie chcę nigdy mieć dzieci i sama taka myśl mnie przeraża. Nie to, że jakoś bardzo nie lubię dzieci, bo tak na chwilę mogę się cudzym zająć i spoko, ale nic poza tym. Ale na szczęście nigdy nie wpadnę :-D bo wolę kobiety, hehehehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem takich glupich bab co maja problem z 1dnym dzieckiem. Problem - to idz do psychologa i lecz chora glowe. Ja mam 7letnia corke, z wpadki. Kocham nad zycie. Oddalabym nerke za nia. Jestem mama chorujaca i nie wiem czy dane bedzie byc do konca tego macierzystwa z nia:/ Dlatego zawsze sie dziwie takim watkom. Matkom zdrowym ale skoncentrowanym na wlasnej d***e. I tak bedziesz kiedys stara, cialo ci obwisnie a jak dobijesz do 70tki to znajac zycie bedziesz jeczec... "coruniu podaj mi pampersa". Mam nadzieje ze corka tak samo cie bedzie wtedy unikac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 17:27 nie mierz swoją miarą innych. To, że ty umierasz nie znaczy, że inni mają tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję twojemu mężowi i dziecku.O ile mąż jest jeszcze w stanie ogarnąć jaką ma żoną, dziecko nie jest i długo jeszcze nie będzie zdolne zrozumieć dlaczego jest niekochane i niechciane.Naprawdę mocno współczuję twojemu dziecku,że nie będzie wzrastać w atmosferze bezwarunkowej miłości i całkowitej akceptacji dla tego faktu,że jest,że istnieje, że ma do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie cierpie syna ale coreczke kocham mad zycie. Moj syn jest bardzo trudnym dzieckiem i zaluje ze go urodzilam szkoda tez ze nie jest dziewczynka chociaz byloby troche lepiej. Pisze tez pod tematem "dlaczego nie kochammswojego dziecka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też odeszlam. Minęły dwa lata a ja tęsknie za M. Nrakuje mi go bardzo, wiem ze juz znikim nigdy nie będę. Za dziekm nie tesknie wcale. Nie bylabym w stanie zyc z dzieckiem pod jednym dachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emi534545
Dziękuję autorce za ten wątek, sama nie cierpię dzieci i po tej historii wnioskuję, że należy się słuchać sobie. Szkoda, że nie poddała się zabiegowi aborcji bo teraz czekają ją długie lata płacenia alimentów. Ja rozumiem ją doskonale. Żyje się raz i trzeba żyć po swojemu w zgodzie ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 7-letniego syna i do tej pory nie potrafię dać mu tej bezgranicznej miłości. Coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze nie powinnam była zostac matka ale przecież "instynkt sam sie włączy". Dbam o niego, nie bije, próbuje dobrze wychować, ale od zawsze jest to bardziej obowiązek niz potrzeba. Przykro mi, ze nie czuje tego co inne matki i macierzyństwo jest dla mnie udręką a nie najlepszym co mnie spotkało. Każdego dnia czuję się winna... bo nie chce własnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość 2017.02.15 Ja mam 7-letniego syna i do tej pory nie potrafię dać mu tej bezgranicznej miłości. Coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze nie powinnam była zostac matka ale przecież "instynkt sam sie włączy". Dbam o niego, nie bije, próbuje dobrze wychować, ale od zawsze jest to bardziej obowiązek niz potrzeba. Przykro mi, ze nie czuje tego co inne matki i macierzyństwo jest dla mnie udręką a nie najlepszym co mnie spotkało. Każdego dnia czuję się winna... bo nie chce własnego dziecka." Podpisuje się... Poczucie winy, opowiesci innych matek które wzbudzaja mdłości, poczucie winy. Poczucie winy na każdym kroku. Brak pomocy z zewnątrz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Acdef
Próba rozwiązania tak głębokiego życiowego kryzysu za pomocą przypadkowych porad na forum jest nieporozumieniem. Cała ta sprawa wymaga czasu, długiej uważnej obserwacji, głębokiego namysłu i pomocy specjalistów (różnych). Ale przede wszystkim wymaga jak najszybszego "odnalezienia" w sobie podstawowej przyczyny takiego podejścia - odpowiedzenia sobie samej na pytanie: o co mi samej tak naprawdę w życiu chodzi? To odnalezienie w sobie przyczyny może być najtrudniejsze, bo źródło całej sprawy może leżeć bardzo głęboko w podświadomości. Na powierzchni może się wydawać, że chodzi o atrakcyjność, swobodę, jakąś formę "lenistwa", egoizmu, niedojrzałości itp. - ale one wszystkie mogą być przyczynami pośrednimi, zasłaniającymi główny problem. Z całą pewnością nie jest to "jakiś tam problem", który szybko i wygodnie da się rozwiązać - niestety, sprawa jest poważna i o rzutujących na całe życie kilku ludzi konsekwencjach. I jak zawsze - jeśli cokolwiek ma się z jakimś sensem rozwiązać - zacząć trzeba od osiągnięcia chociaż elementarnego wewnętrznego uspokojenia, aby wyjść z paniki i chaosu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafia
A ja współczuje autorce tematu... :-( Jestem mężatką,mam Cudowną Mamę - starszą już - dla której macierzyństwo było cudowne.A ja...ja nie przepadam za dziećmi.Nie lubię gdy chorują i ktoś je krzywdzi 9 nie do pomyślenia),ale jestem typem samotnika pozatym dużo w życiu widziałam,może dlatego nie bardzo widzę siebie jako mamę...Czasami w życiu dziecko to piękny dar a gdy dorośnie to... :-( może za wiele łez MATEK widziałam,tak wiele :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula8980808880
Ja Ciebie nie chcę krytykować (choć ten temat to pewnie prowokacja, ale wiem, ze są i takie przypadki), ale Cię rozumiem w jakis sposób, pomimo, ze nie mam dzieci to sobie potrafie wyobrazic jakie to może być męczące. Możesz odejść od rodziny, jeśli czujesz, że nie dasz rady i to chyba będzie najlepsze wyjście. możesz zrzec się praw rodzicielskich i dziecko będzie wychowywał ojciec... Nie patrz na opinię innych tylko na własne dobro, no i dziecka bo to też się na nim negatywnie odbije jeśli go nie kochasz, to i lepiej dla niego żeby miało tylko ojca. Nie chcę Cię pouczac, ale w sumie mogłaś dokonać tej aborcji w tajemnicy przed męzem, ale co sie stało to sie nie odstanie. Ja bym na Twoim miejscu odeszła chyba od rodziny, albo sprobowała zmienic swoje nastawienie do dziecka. Widze tylko takie dwa wyjścia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ma nic z "instynktem macierzyńskim"!!! Nie zwalajcie na instynkt. Za kochanie własnego dziecka odpowiadają uczucia i wrażliwość, a nie tam żaden instynkt do chooya pana. Po prostu jesteście zasranymi egoistkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula8980808880
O widzę, ze temat załozony juz dawno. Ale moze są podobne przypadki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula8980808880
A ja mam 28 lat i narazie nie chce mieć dziecka bo nie i koniec. Nazwiesz mnie też egoistką? To wszystko jest bardziej skomplikowane niż Ci się wydaje i niektore matki mogą sobie zwyczajnie nie radzić z samą sobą, a co dopiero z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja chciałam, mieć dziecko a,konkretnie chciałam mieć synka nie dziecko.... Okazało się że to dziewczyna... jestem załamana popadlam w depresję.... sama wiem że jestem okropną egoistyczną świnią ale już wiem że jej nie kocham... i że jej nie chce nawet mówię to do brzucha.....Nie chce cię nie chcę cię.... żyje nadzieją że doktor się pomylił... oby jej coś wyrosło między nogami.... Wiem że jestem potworem..... ale tak bardzo nie chce córki... Boje się że jej nigdy nie pokocham :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupie baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecnie wiele młodych kobiet czuje że nie chce dziecka, i w takiej sytuacji nie należy się do tego zmuszać. W przypadku "wpadki", najlepiej jest zostawić dziecko w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często też się zdarza, że młoda kobieta czuje silną potrzębę żeby "już zajść w ciążę i wreszcie urodzić", chociaż wcale nie wyobraża sobie siebie w roli matki. Tak naprawdę chce poprostu rozładować nadmiar napięciea nerwowego, i w takiej sytuacji najlepiej jest zastosować fisting pochwy (rociąganie pochwy na boki palcami lub całą dłonią). To re-kalibruje psychikę, "schiz" mija, i uczucie "pragnienia urodzenia dziecka" znika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fatalnaberia
Nie wierzę w to, co czytam. Widzę matki polki faktycznie są wszędzie. Strasznie płytko patrzycie na sprawę, chyba nie rozumiecie, że umysł i psychika ludzka jest niesamowicie rozbudowana i różna. Jak widać dalej zyjemy w sredniowieczu - "dziecko musisz kochać, jesteś nienormalna, skoro nie jesteś w bachora wpatrzona, myślisz tylko o sobie skoro martwisz się o swój wygląd, egoistka, nie jesteś wiele warta a twój mąż znajdzie sobie inną, bo przecież priorytetem w życiu jest utrzymać przy sobie faceta, Twoje potrzeby się nie liczą" itp. Żałosne - gdyby każdy słuchał takich głupich porad ciemnoty, z pewnością byłoby więcej ludzi nieszczęśliwych :D jak dobrze, że jest grupa ludzi mających w*****.n.e. I oni są najszczęśliwsi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś śmieszna a ta nienawiść wkrótce Cię zniszczy. Odejdź od męża i zostaw go z dzieckiem, które on jak widać kocha. A ty się zapisz na jakąś terapię, bo uczuć nie masz za grosz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja to rozumiem.. Pracowalam jako opiekunka do dzieci, bo chcialam nauczyc sie jezyka.. Dzieci strasznie trudne, doslownie "darly" sie caly czas, zadne podejscie niczego zmienic nie chcialo.. Mlodsze dziecko kochane, przywiazane, ale i tak od czasu tego traumatycznego okresu w moim zyciu powtarzam sobie, ze "opiekowalam sie dziecmi i iem co to znaczy i niech inne (przepraszam) glupie je maja" A najbardziej wkurzaja mnie te, ktore dopytuja dlaczego ja dzieci nie mam, a same wciskaja ****abci na caly dzien, obciazaja sprzataniem, gotowaniem i praniem.. Bo babcie to mozna eksploatowac.. No to taki malo przyjemny wklad w te dyskusje.. Mysle, ze gdybym byla z kims kogo kocham, to moze i to dziecko by przyszlo, ale nie potrailabym tak zwyczajnie miec dziecko z byle kim.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochajace malzenstwo
goraca prosba do Pani ktora nie kocha dziewczynki ktora nosi i mowi do brzucha nie chce cie.Uwolnimy Pania od problemu bo wlasnie chcemy dziewczynke. Prosimy o tel7954 91901

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaaam
Nie chcecie szmaty dzieci to się zaszyjcie i się nie pie....cie! Stosunek seksualny jest do przedłużania gatunku,a nie tylko dla przyjemności ku.ew bez empatii. Wiecie czego ja żałuję, że wasze matki nie usunęły takich śmieci jak wy! Pisać o dziecku bachor, nie nawidzę, nie mogę patrzeć,drze ryja? Wy suki, mam nadzieje,że zdychać będziecie w kącie w najgorszych meczarniach sameee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×