Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matecznik samo zło

Nienawidzę swojego dziecka!!!:(

Polecane posty

Gość nie chcę dzieci
ja tez nie chce dzieci...mam 28 lat,8 lat po slubie....tak bardzo nie chce dzieci ze mimo iz biorę tabletki antykoncepcyjne używamy jeszcze prezerwatywy...ale ja gdybym jakoś mimo to zaszła to bym usunela,nie męczyła bym sie tak autorka topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małam TAK SAMO
I Kuzwa NKT m ne powiedzał że to depresja!!!! Cały czas pzez da lata się męczyłam wszyscy obok mnie i NIKT mi nie kazał iść do lekarza tylko mówili że jestem wyrodna,bez serca itp..Dopiero pewnej nocy jak próbowałam z sobą skończyć to zrozumieli że potrzebuję pomocy!3 lata trwało żebym z tego wyszła.Leczyłam się u psychiatry,teraz jest ok :)) teraz synek ma 6 lat i KOCHAM GO NAD ŻYCIE!!!idz do lekarz,sama nie dasz rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matecznik samo zło
proszę powstrzymać się od głupich komentarzy w stylu żebym go zabiła! Mimo, że nie czuje z tym dzieckiem żadnych więzi nie znęcam się nad nim fizycznie, nie stosuje przemocy wobec tak małego człowieka. Syn jest mi całkowicie obojętny, ignoruje go i unikam jak mogę. Myślę, że nie byłabym w stanie mu zrobić krzywdy, nawet w chwilach bezsilności i przypływach złości. Z mężem jeszcze nie rozmawiałam ponieważ nie było okazji-wyjechał z dzieckiem do dziadków:)Także mam trochę spokoju i czas na wyciszenie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdgdgdg
nie jestes glupia. nie krytykuje cie ale uwielbiam dzieci. hmm.. moze powinnas pojsc na jakas terapie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię dzieci
usunęła, dobrze mi jest bez bahora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddeeee222d
jak masz tyle siły to poczekaj , ąz dziecko zacznie być troche samodzielne.Będzie miało tak z 3 -4 lata.Jak wtedy nic się nie zmieni t odejdź. Ja nie miałam tak źle jak ty, ale na początku było cięzko. Teraz jest też trochę łatwiej, ale na pytanie czy jakbym mogła cofnąc czas to chciałabym nie mieć dziecka, odpowiedziałabym TAK. Z tym, że teraz są momenty również dbre, dziecko jest bardziej już małym człowiekiem niż krzyczącą i nie dajacą spac lalką.jakoś da się przeżyć...i na szczęscie jest coraz lepiej, bo więcej potrafi się sobą zajać.Nie mogę się doczekac az będzie na tyle duże, że odzyskam wolnośc, ale czuję się też za nie odpowiedzialna w jakiś sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna sikorska
autorko, jak ja Ci współczuje, bo przechodzisz przez sytuację której najbardziej na świecie się boję. Dzieci jednak potrafią działać destruktywnie na człowieka.Wiem jak się czujesz,to musi być straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biiedroneeczka
najlepeij idz do psychologa ale jakiegos dobrego i to szybko. zostawienie meza samego z dzieckiem nie jest dobrym rozwiazaniem, przecież bardzo go kochasz a on ciebie, poprostu musi ci ktos pomoc nauczyc sie "tolerowac syna" dobrzebyloby go kochac.... a moze masz depresje, pewnie tak, naparwde ci wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewrertetert
Jestem pewna, że gdybym zaszła w ciąże miałabym dokładnie to samo! To straszne, że w polsce aborcja jest nielegalna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 898798798
Ty nic nie czujesz do tego dziecka? przecież wiekszośc kobiet nawet do cudzych dzieci ma odrobine czułości i sympatii, a u ciebie zupełnie nic? Czuje nienawisc, bo po prostu zostala do tego zmuszona, wg mnie to naturalne. Ja autorke rozumiem, ale tu nie spotka sie ze zrozumieniem, bo tu pisza glownie porste i niewyksztalcone osoby co postrzegaja swiat bardzo schematycznie. Wypowiadala sie kiedys na podobny temat osoba, ktora pracuje w poradni, pomagajacej kobietom takim jak autorka. I pisala, ze rzyga juz tym postrzeganiem kobiet jako zywych inkubatorow, zaprogramowanych na rodzenie i kochanie. nie kazdy chce dziecka. A przymuszanie do tego to jak przymuszanie do seksu. Roznica jest diametralna. Autorka poswiecila sie dla tego dziecka, bo moga je usunac, i spotkala ja za to kara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 898798798
Dodam jeszcz jedno- jesli chodzi o jakies terapie, to psycholog nie ma nawet w zasadzie uprawnien do pychoterapii, powinno sie na nia chodzic wylacznie do psychoterapeuty- sa to osobne podyplomowe studia 4- letnie. Jesli psycholog juz- to przynajmniej zajmujacy sie wlasnie wsparciem osob w tych sytuacjach- tzn. z odp. specjalizacja. Ale to nie jest tak jak pewnie tu niektorzy sadza, ze taki terapeuta powie autorce ze ma kochac dziecko, albo rozbudzi w niej milosc do niego. TErapeuta nie moze radzic w takich sytuacjach, np. co robic, czy odejsc, czy nie, on tylko pomaga radzic sobie sememu z soba, swoimi uczuciami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko ,życie to karuzela , codziennie coś się w nim zmienia . Masz prawo nie chciec miec dzieci, masz prawo nie czuć pozytywnych uczuć , masz prawo wyboru , jednak... nie chcesz skrzywdzić swojego dziecka skoro chcesz aby miało kobiete która sie nim zajmie , chcesz odejśc a jednak masz watpliwości czy to słuszny krok dlatego pytasz ludzi na kafe o zdanie . Więc moim zdaniem to nie nienawiść ale strach kieruje twoim postepowaniem , nie czujesz sie dobra w roli matki, tak dlugo uzalasz się nad sobą że nie zauważasz dni ktore juz minęły . twoje dziecko ma 10 miesięcy , masz fantastycznego męża , więc weż się w garść skoro sobie sama nie radzisz z problemem podejmij leczenie i po jego skończeniu podejmij decyzje o odejściu dopóki dziecko jest na tyle małe ,zeby cie bez kłopotu zapomnieć . Piszesz że nie wyobrażasz sobie zycia bez męża a robisz wszystko żeby go do siebie zniechęcić , jak długo wytrzyma takie napięcie ? Ile czau bedzie mu potrzeba żeby dostrzegł w innej kobiecie zalety które ty skutecznie zaslaniasz swoim egoizmem i uzalanem się nad sobą , 9 miesięcy plus następne 10 to dość czasu na podjęcie działań , więc bez obrazy rusz tyłek i weż się za siebie zanim zatrujesz życie w swojej rodzinie . Widzisz mąz to mąż , dziś jest jutro dowiadujesz się że nie do końca jest takim człowiekiem za którego wyszłaś , ale to juz było na iinym watku i nie ma sensu tego dublować a dziecko to część ciebie , żywa kontunuacja , dla mnie możliwośc przezycia niektórych rzeczy na nowo lub w sposób w jaki powinny byc przeżyte .Kiedy zaszlam w ciążę nie miałam szkoły , pracy , perspektyw i ojca dla niego bo sie z nim kłóciłam potem wyprowadziłam się do rodziców i wegetowałam . Zylam z przekonaniem ,że jak tylko się urodzi oddam je do adopcji , nawet na sali porodowej powiedzialam ,ze nie chce widziec dziecka po porodzie , a kiedy się urodzila i siostra w szpitalu doslownie wcisnęła mi cichutkie zawiniątko w rece wszystko stało sie takie nieważne oczywiste jest ,że nie podpisałam papierów adopcyjnych . To jedna z nielicznych rzeczy w moim pokręconym życiu których nie żaluję . dziś mam wykształcenie , stała pracę i tego samego faceta od kilkunastu lat . Zmieniłam w sobie wiele rzeczy jednak nigdy ni pozbyłam się mysli czy nadaję się na matkę , watpliwości sa zawsze tylko od nas zależy jak sobie z nimi poradzimy . Więc uszy do góry powiedz sobie mam szczęście tak wiele osób chce po sobie zostawić trwały ślad jak zostawie tu cząstkę siebie , więc naucz go tego co będzie mu potrzebne do życia , odkop swoja miłość do niego bo warto , popatrz w jego oczy i głęboko się w nich przejrzyj bo to lustro ww ktorym zobaczysz samam siebie i zapamietaj,że żadna inna kobieta nie pokocha twojego dziecka tak jak ty bo to nie będzie jej cząstka tylko twoja . Ciało i tak się zmieni zestarzeje, zwiędzie , i co wtedy ? co ci zostanie ? Samotność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tytytytytyt
Mam ochotę zwyzywać Cię od najgorszych.. ale nie zrobię tego. Słuchaj, musisz iść do psychoterapeuty. Lub najpierw psychologa. Musisz i tyle. Masz jakieś problemy, musisz się zacząć leczyć. Idź do ginekologa, zbadaj poziom hormonów. Całe szczęście, że mąż pokochał dziecko! musisz iść na terapię, koniecznie! Jeśli nie dla dziecka to dla MĘŻA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes normalna. odejdź od nich, jak najszybciej, nie słuchając matek polek, chociaz przykre jest to, ze nie kochasz męza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onadorotaona
Nie oddawaj ddziecka do adopcji bo Twoj maz je kocha wiec sie bedzie nim zajmowal. Pogadaj o tym z mezem, idz do psychologa a jesli to nie pomoze poprostu odejdz od nich i bedziesz placila na dziecko alimenty a on znajdzie kobiete, która ich pokocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matecznik samo zło
Witajcie nie wiem czy tu jeszcze ktoś zagląda ale... jestem po rozmowie z mężem ustaliliśmy, że wizyta u psychologa to konieczność (idę w poniedziałek). Tak jak przypuszczałam bardzo się ucieszył i powiedział, że on też chciałby skorzystać z takiej usługi bo może łatwiej mu będzie ze mną rozmawiać, lepiej mnie zrozumie itd. Wspomniałam mu też o moich "planach", nie powiedziałam dosłownie że być może odejde od nich ale myślę że domyślił się jak to może się skończyć. ps. masakra, co to za stopki?? Widać ferie w pełni:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość r...........
Szacunek dla Ciebie za to, że widzisz problem, masz odwagę powiedzieć, że leży on po Twojej stronie, i szukasz rozwiązania - mało ludzi na to stać a to bardzo cenne:) Jestem pewien, że Twój mąż zrobi wszystko żebyście razem rozwiązali ten problem, myślę, że sprawiłaś mu tą inicjatywą ogromną radość:) Pod żadnym pozorem od niego nie odchodź, bo taki człowiek to skarb:) Życzę cierpliwości i wytrwałości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśka zientek
to super autorko!Trzymam kciuki i daj znac czy cos sie zmienilo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matecznik samo zło
podjęłam decyzję- odchodzę z domu nie dam rady robić dobrej miny do złej gry:( to okrutne co napiszę ale nie wyobrażam sobie teraz życia bez mojego męża:( gdyby tylko można było cofnąć czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listopadowy snieg
bylas u tego terapeuty? Co powiedzial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychlog-forumowy
depresja osoba która byłaby dobrą matką gdyby sama odebrała wystarczająco miłosci jako dziecko duże dziecko prawdopodobnie dziecko alkoholika byłoby lepiej jakby miała córkę, no cóż szkoda... ale i tak uważam że by była dobrą matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co ja tez zaszlam w ciaze choc zabezpieczalismy sie nie chcialam dziecka chcialam usunac ciaze ale matka mi powtarzala ze ona nam krzywdy nie zrobila ;)) chodzilam w ciazy jak bomba zbuntowana tzn do 4 miesiaca wtedy wlasnie moj robaczek zaczol sie ruszac i wszystkie nerw zlosc prysnely dlatego tez nie potrafie cie zrozumiec owszem mam ciezkie chwile gdzie patrze na ta malom szkudnice bo ma juz 3 latka i najchetniej bym ja udusila oddaj to dziecko naprawde bo jak zacznie ci sie kapac w soczkach na luzku albo mazac maslem czekoladowym meble to ja zabijesz bo nie wytrzymasz nie niszcz psychiki tego szkraba ja wylam z radosci jak moj skarb pierwszy raz sie usmiechnol jak mnie obsrala tez plakalam i to wcale nie ze zlosci a co dasz temu dziecku ????? zastanow sie i je oddaj daj mi zaplace ci ile chcesz????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam, że nie powinnaś jeszcze takiej decyzji podejmować. Najpierw długotrwałe leczenie u terapeuty i gina, albo endokrynologa. Twoje problemy zaczęły się długo przed ciążą - dbałas obsesyjnie o ciało (przeczytałam wszystkie posty). Gdyby cię auto potrąciło i pozostałaby ci blizna, też wpadłabys w depresję. Popełniłas równiez błąd popędzając ciało do szybkiego powrotu do stanu sprzed ciąży. Karmiącym matkom kilkakrotnie szybciej .obkurcza się macica, a normalne jedzenie oraz ruch nie powodują żadnego tycia, ani utraty jędrności Wpadłaś w pułapkę cywilizacyjną naganianą przez pseudomedia - obsesja na punkcie wyglądu, krem na zmycie, żel po myciu na nawilzenie, natłuszczenie, brak naturalnej ochrony lipidowej dla skóry, która wchłania chemię itd. plus przetworzone i zatrute pożywienie, siłownia zamiast spaceru i pracy na powietrzu. Tylko cierpienie twoje, twojego dziecka i twojego męża są prawdziwe. NIE MOŻNA WSPÓŁŻYJĄC ZAKŁADAĆ, ŻE NA 100% NIE BĘDZIE SIĘ MIAŁO DZIECI. Musi istnieć plan B, gdyż nie istnieje 100% zabezpieczenia. Poza tym człowiek ma uczucia i mozna się było spodziewać, że pokochacie swoje dzieciątko. Dodam, że miałam sąsiadkę, która nie chciała odebrać dziecka ze szpitala, groziła jemu i sobie. Noworodek został w szpitalu do czasu, kiedy matka przestała być groźna. Potem przez szereg tygodni i miesięcy matka nawet nie podchodziła do łóżeczka, wreszcie podjęła leczenie. Wspomagała ich rodzina i sąsiedzi i nikt jej nie ganił. Dziś ich córka jest najukochańszym dzieckiem i przyjaciółką matki. "Wyrodna" matka faktycznie była chora. Życzę wam wszystkim rozwiązania tego dramatu i ogromu miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Po pierwsze wielki szacunek za śmiałość oraz szczerość poruszenia takiego tematu na forum. Po drugie zastanawia mnie jedna rzecz napisalaś, że brałaś tabletki anty., domyślam się, że trafiłaś do 0,01% nieszcześliwych kobiet, które nie były jeszcze gotowe na macieżyństwo a w praktyce okazało się inaczej... Staram się Ciebie zrozumieć, bo sama nie chce badz nie jestem gotowa na maciezynstwo. Utarło sie, ze przeznaczeniem kobiety i jej spelnieniem jest posiadanie dziecka, badzmy tolerancyjni(jesli w Polsce jest to w ogole mozliwe), bo NIE KAŻDA kobieta widzi sie w roli mamy. Zyjemy w ,,niby" wolnym kraju i kazdy ma prawo do wlasnych pogladów oraz poczynań. ŻYCZE POWODZENIA W ŻYCIU BEZ WZGLĘDU NA DECYZJE JAKIE ZOSTANĄ PRZEZ CIEBIE PODJĘTE,BO KAŻDY MA PRAWO DO SZCZĘŚCIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje, ze to wyzej
to nie jet Twoja wypowiedz i nie zdecydowalas sie odejsc z domu.... Faktycznie, moze nie powinnas po prostu miec dzieci i tyle. Nie wszystkie odgornie jestesmy do tego stworzone! Ja mialam podobnie jak ty, na dziecko "zdecydowalam" sie dopiero po 31 roku zycia. Nie lubie obcych dzieci, w ogole nie lubie i nie zachwycam sie cudzymi ale swoje kocham i to bardzo. I tez bylam niesamowicie zła i nieszczesliwa na to co stalo sie z moim cialem po porodzie. Nie moge na siebie patrzec w lustrze. Kg lecą w dół ale i tak ta skora na brzuchu jest okropna! Ale kurcze Tobie wspolczuje, biedna jesteś w tej całej sytuacji. Pewnie chcialabys inaczej reagowac, zachowywac sie a nie potrafisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość what..f..k
do psychologa-forumowego co ty pierd..? chcesz powiedziec ze kobieta ktora nie miala milosci jako dziecko bedzie zla matka???nie zgadzam sie z tym !! moja kuzynka niestety nie miala ani matrki ani ojca ,wychowala ja zimna babcia. a dziewczna ma wspaniala rodzine i dwojke cudownych sczesliwych dzieciakow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanówcie się.....i nie nama
ewidentny przykład ze nikogo nie można na siłę namawiać na dziecko!! bo to nie zabawka, a nie nacisk ze str koscioła i innych "zobaczysz wszystko się odmieni" srutututu. sa kobiety które nie chcą i tyle....(tutaj była wpadka) ale są przypadki ze kobieta zdecyduje sie jednak bo jest napór bliskich i męża.....i po co? zeby dziecko cierpiało? a ona razem z nim....zrozumcie to niektórzy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matecznik co tam
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość medillesa
Droga Matecznik Nie wiem czy tu zajrzysz ale nie jestes glupia. Nie sluchaj tez tych,ktorzy zyja w swoim malutkim swiatku swiatopogladowym i czuja sie lepiej jak Cie ocenią i opierdola, najczesciej to Ci dobrzy obroncy zycia. Obroncy swoich ideii gotowi zabic innych za inny poglad. Osobiscie sama bym ich wyskrobała, Zawisc i nienawisc Rozumiem twoja decyzje ale splot okolicznosci sprawil,ze stalo sie inaczej. Ja mialam b.podobna sytuacje. Masz dwa wyjscia-odejsc lub sprobowac. Z wlasnego doswiadczenia powiem tak,odejsc zawsze zdazysz. Ale sproboj zawalczyc. Rozumiem Twoje obawy,dziecko to nie paczka czipsow- to nerwy,brzydkie cialo,rzeznia zwana prodem i najczesciej depresja poporodowa. Ale to mozna zmienic,o tym mozna zapomniec. Masz jednak opracie w mezu. Przerzuc na niego wiekszosc obowiazkow. Zajmij sie soba,moze z czasem wroc do zabiegow,sportu - to zdrowy egoizm. Poczuj sie kobieta a nie maciorą rozplodowa. Prosze sproboj wybrac sie do dobrego terapety ale nie katolickiego wariata, kogos kto jest poza sytuacja. Kogos kto zroumie Twoj punkt widzenia. Wyslucha bez obelg. Dopiero wowczas jesli bedziesz przekonana,ze jednak to nie dla Ciebie -odejdz, zawsze zdazysz....I powiem Ci banał na koniec. Dziecko w tej sytuacji jest nic nie winne. Warto dac mu szanse na relacje z Toba. Mzoe nie od razu,moze nie teraz. Ale nie pal za soba mostów. Mysle,.ze oboje na to nie zaslugujecie. Serdecznie Cie pozdrawiam i wiem,ze umiesz walczyc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joela
Medillessa-mądrego to i miło posłuchać .Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×