Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZałamanaŻona;/

Granica wytrzymałości...

Polecane posty

Gość ZałamanaŻona;/

Mąż uparł się na metody naturalne. Wmawiałam mu, że to nie ma na chwilę obecną sensu, bo ja mam nieustabilizowaną sytuację z tarczycą, hormonami, nieregularne okresy i te całe durne wykresy temp i zagladanie sobie w majtki nic nie dadzą poza moim wczesniejszym wstawaniem i obowiązkiem trzymania żelaznej dyscypliny w tym wszystkim. Bo on nie musi robić nic, oczywiście. Za każdym razem kiedy tylko dojdzie między nami do zbliżenia bez dodatkowego zabezpieczenia (tak, tak... robimy to często z prezerwatywą, inaczej mąż nie chce mnie tknąć...), potem przez 3 dni jest panika, że na pewno będę w ciąży ( bo to był by koniec świata przecież!). Jak tylko skoczy mi temperatura, nieważne, że skarżę się na gardlo itp, on od razu każe mi biec do apteki po test... Wyglądam bardzo młodo i spojrzenia ludzi w aptece mnie dobijają. On nie pójdzie ani po test ani po gumy bo, "jemu nie wypada przecież!".... Jestem tym zmęczona.. OK, ciąża w tym momencie byłaby tragedią, bo mogłoby się urodzić chore dziecko itp przez te hormony... Wiem. Ale tak ogólnie w ciążę zachodzą 15latki, ludzie z biednych pijackich rodzin, ludzie bez kasy i jakoś dają radę... Pomijam patologie, oczywiście. W naszym przypadku dzieciątko nie byłoby może w dobrym momencie, ale nie mamy najgorzej znowu... Wkurza mnie to już, bo mąż zachowuje się jak dziecko unikające konsekwencji działań, odpowiedzialności, chcące żyć tylko przyjemnościami. A twierdzi, że to wyraz jego nadzwyczajnej powagi i doroslości... Pominę to, że czuję nieatrakcyjna, niekochana i jak kretynka żebrząc o seks...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhh
a nie pyta ci sie 100 razy przed czy "dzisiaj na pewno można?" a potem jak sie okaze, ze wpadka, to będzie twoja wina, bo mu przecież powiedziałaś że "na pewno mozna". :D Mój tak robil, odstawilam wreszcie kilka lat temu od łoża bo przestałam dupka kochać. Zastanów sie, czy to wytrzymasz przez całe zycie, ja nie wyrabiam już. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zmienisz tego niestety
to zacznij brać tabletki - on nie musi wiedzieć. Poza tym chyba jest na tyle duży żeby zrozumieć jakie konsekwencje niesie za sobą ciąża z zaburzoną gospodarką hormonalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaŻona;/
Przepraszam za zawracam wasze glowy, ale jestem kobieta. Jako taka nie mam mozgu i musze wywlekac takie sprawy na forum. Oczywiscie sama nie wiem ze to bydlak i powinnam sie rozwiesc, wy musicie mi to powiedziec, poniewaz jestem kobieta i moje iq waha sie w granicach 70-75.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaŻona;/
Podszywaczu- Dobrze, że Ty masz wysokie IQ i sobie radzisz w życiu:) Nie mogę póki co brać tabletek, bo to by kolidowało z innymi hormonami, które będę brać na tarczycę;/ Ja rozumiem, że można bać się ciązy, nie czuć przygotowanym itp, ale bez przesady. Ślub kościelny bierze się m.in. własnie uwzględniając "otwarcie na potomstwo"... Po co każe mi mierzyć temp itp skoro i tak jedynie seks w gumie mogę wybłagać?!;/ Czuje się jak w jakimś beznadziejnym śnie, z którego mogę się nie obudzić. A gdybym zaszła w ciążę, to daje sobie reke uciac, ze slyszalabym, ze to moja wina:F

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybacz, ale mąż jest z rodzaju wygodnickich. "Nie tknie Cię", bez prezerwatywy, to niech nie tyka. Ty świadomie nie wymagasz od niego tej prezerwatywy, a samej sobie robisz szkodę, tym bardziej, że podobno nie chcesz dziecka. To nie jest "granica wytrzymałości" - jak głosi Twój topik, tylko niemożności rozwiązywania wspólnie problemu, a co za tym idzie kompromisu w tym względzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaŻona;/
Nasz kompromis, a raczej mój polegałby na tym, ze godzę się na prezerwatywę, ale jednoczesne udawanie prowadzenia npr czyli temp i sluz.. Bez sensu, nie chce nikogo a przede wszystkim siebie oszukiwac;/ Nie chce kochac sie z mezem tylko wtedy, kiedy on ma na to ochote lub jest sklonny wielce zaryzykowac;/ To odbiera mi cala radosc z kochania sie. A co za tym idzie tez nie chce zeby to tylko i wylaczeni maz zadecydowal w przyszlosci, kiedy mam zajsc w ciaze i urodzic dziecko, bo sorry, ale to jst moje cialo, moj bol itp. I obydwoje powinnismy decyodac;/ Ech wyszlam za niedojzalego gownaiarza i egoiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, niech bierze tabletki, a on nie zakłada gumy. Co tam jej zdrowie i chora tarczyca, liczy się przecież TYLKO jego przyjemność. Seks jest piękny tylko wtedy, kiedy nie ma zakłóceń i jest pod tym względem porozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto ogarnij sie!
weź pogoń takiego debila!!! on cie tresuje!!! ustawia pod siebie!!! niech sobie sam wkłada termomtr w dupe i mierzy temperature!! nie daj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×