Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

DziewczynaZeSzczecina

Bąki a związek :P

Polecane posty

Gość Facet jakich tu mało
No bo czlowiek to jest takie samolubne stworzenie. Jak on puści to jest ok, ale jak ktoś inny to najchętniej by go zabił :P A co to kobieta gorsza? Równouprawnienie jest, więc jak facetowi wolno to jej także ;) A takich królewiczów pewnie wiecej tu jest. Jakbyś przy takim zasadziła, to zaraz by na kafeterii sie temat pojawił w stylu "Pomocy! Moja dziewczyna przy mnie pierdzi! co robić?" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet jakich tu mało
Ja bym takiemu od razu powiedział, żeby wymienił dmuchaną lale na jakąś nowocześniejszą z jakimś miękkim wypełnieniem, bo te dmuchane to czasem tak mają, że sie zaworek rozszczelni i powietrze ucieka :) A poza tym są większe problemy na świecie niż pierdy... Jakbym się miał pierdami przejmować za każdym razem to chyba już dawno bym żywot zakończył :P Z bąków wolę się pośmiać, bo czasem to jednak jest z czego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez kitu coś co czasem wydaje się problemem lepiej zamienić na coś śmiesznego. Pamiętam jak miałam z przyszłą teściową non stop awantury to w penym momencie poprostu zaczełam sie w duchu już z niej nabijać bo wymyślała takie rzeczy ze masakra :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet jakich tu mało
No czasem się trzeba poczuciem humoru ratować, wtedy jakoś wszystko lżejsze się wydaje ;) Ja tak robię często i dzięki temu jeszcze jakoś się trzymam :) Zawsze jak do rodziny gdzieś jadę to się stale pytają "A Ty kiedy się będziesz żenił w końcu?" nigdy nie wiedziałem co powiedzieć i sie tylko wkurzałem, a teraz odpowiadam "A nie wiem, nie spieszy mi się jakoś żeby brać sobie na głowę tyle problemów" albo "Ożenię się jak będą do garniturów weselnych w sklepach żony dodawać gratis" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet jakich tu mało
A wracając do tematu bąków w zwiazku, to mi się coś przypomniało. Brat ze swoją żoną sobie leżeli w łóżku pod kołdrą, a było tak zimno, że aż się pierzyną ponad brodę, tak do połowy twarzy poprzykrywali. I nagle brat do żony: - Zimno Ci? - No i to jak! - To czekaj zaraz bąka puszczę :D - Nie, nie teraz! Nie w takiej chwili! - Czemu nie? Będzie nam cieplej pod kołdrą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet jakich tu mało
Czyli jednak ten zodiak prawdę mówi :P Jakieś tam substancje musisz wytwarzać skoro Cię tak rozwesela własny bąk :D Ciekawe czy na innych też działa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet jakich tu mało
A no chyba że tak :) Już tak sobie myślałem że jak bym miał kiedyś kiepski humor to żeby się do Ciebie zgłosić po gaz rozweselający :D A ciche to fakt, jakoś mniej śmieszne, to co najwyżej to gaz łzawiący :P Chyba żeby puścić cichca i patrzeć jak osoba obok się krzywi to wtedy też może być śmiesznie, ale to jedynie dla pierdzacego, bo ten co wdycha to mniej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet jakich tu mało
Ojj no różne rzeczy ludzie lubią :P ;) Ale z cichymi to jest zawsze najtrudniej. Bo jak słychać to sie pośmiać można jeszcze albo jakimś żartem rzucić. A tak to nie wiadomo co robić :P Już na początku jak napisałem, że miałem tak kiedyś z koleżanką. Ta puściła okrutnika i siedzi cicho :D Może myślała że nie czuję i nic nie mówiła bo widocznie nie chciała żeby się wydało, a ja siedziałem jak naćpany tam i nie wiedziałem czy mam coś powiedzieć, w żart obrócić albo też pierda puścić żeby widziała że nic takiego sie nie stało... :D No kurde nie wiedziałem co zrobić :P Jakby było słychać to co innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet jakich tu mało
No właśnie, coś na rozładowanie napięcia :) Najwyżej bym powiedział coś w stylu "Łoooo coś Ty jadła kobieto?" :D albo "Aleś dała czadu! To miał być zamach na mnie?" :D i byłaby kupa śmiechu :P A tak to siedzieliśmy i tylko widziałem jak ona zerkała czy czasem nie poczułem, a mi się wydawało że ona taka zmieszana to wolałem nic nie mówić, niech myśli że nie czułem i się nie stresuje dziewczyna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet jakich tu mało
No nie wiem, choć teraz żałuję że nic nie powiedziałem :P Raz jak z nią na takim jakby spacerku byliśmy, bo szliśmy kawałek przez pole i w pewnym momencie coś zaśmierdziało i ta od razu do mnie "ejj co tak śmierdzi?" :P No już w tym momencie jej chciałem wygarnąć o tamtym :D Ale znowu język wstrzymałem i powiedziałem "A nie wiem, może jakiś dziwny nawóz na polu" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet jakich tu mało
No i troche żałuję że nic wtedy nie powiedziałem. Ale troche w szoku też byłem :P Jakby tam ona siedziała i jakiś facet to bym na bank nie powiedział że to ona tylko ten koleś :D Młodym się było i głupim, to się jeszcze nie wiedziało do czego to kobiety są zdolne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam koleżankę, która normalnie w tramwaju czy gdzieś w ludziach pierdzi :P mam z niej zwałe choć mi też się czasem wymcknie :P ale to już jak naprawdę jestem w sytuacji podbramkowej :P ale ona tak normalnie bez przypału :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet jakich tu mało
Ja podobnie.:) A na studiach mam samych facetów na roku i tam wielu kadzi normalnie :D Czy to na zajęciach czy na korytarzu... Wszędzie :P Ja jak już to gdzieś lekko na bok odejdę, wycisze jak umiem i spadam z miejsca zdarzenia :P a tamci sie napinają jak ropuchy i jeszcze jak im sie uda to sobie wzdychają "Ahhh jak miło" :P Najgorzej jak jakieś laski idą korytarzem a tamci jeszcze specjalnie głośniej :D A jeszcze kiedyś miałem bliźniaków to raz jeden raz drugi walili :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet jakich tu mało
Chociaż w tramwaju czy busie to nawet przydatne może się okazać :P Jak jest ciasno można psyknąć śmierdziucha i od razu się miejsce robi ;) hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet jakich tu mało
Raz jeden wykładowca sie spierdział przed tablicą :P Stał sobie i coś tłumaczył i nagle takie Prrrr usłyszałem. Spojrzałem na kumpla jednego i drugiego, bo pomyslałem że to któryś z tych ale oni też się tak rozglądali, ale oni by sie raczej nie kryli :P Tak mi sie brechtać chciało, a w pierwszym rzędzie siedziałem :D Tylko tutaj był problem, bo ten wykładowca to był postrach roku, wszyscy cicho siedzieli wystraszeni i nawet się nie ośmielili zaśmiać, bo się bali że będą mieć przerąbane na dzień dobry :P Ja tam siedziałem w tym pierwszym rzędzie i zęby zaciskałem żeby czasem śmiechem nie parsknąć, bo po mnie zaraz by wszyscy zaczęli, a to by oznaczało katastrofę dla całego roku. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha nie no u mnie to była tylko jedna nauczycielka która pluła jak mówiła ale nie pierdziała :P noi inna która jak ktoś ją wołał krzyczała zamiast zaraz przyjde to "Już dochodzę" xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet jakich tu mało
Osz w morde :P dochodzę! :D A teraz w piątek nam jeden wykładowca fajny kabaret opowiadał. Jak prowadził dziecko do przedszkola prywatnego. I tak uczyli dzieci robić kumpke na nocniku :P I żeby je zmotywować bardziej, to mówili, że te dzieci co zrobią to pójdą na plac zabaw. :D No i wszystkie poszły a tylko jeden został. I siedział tak i ryczał nam tym nocniku. I temu sie żal zrobiło tego malucha i do niego podchodzi i pyta czemu płacze. A ten mały: - "Bo pani powiedziała że jak nie zrobie kupki to nie pójde na plac" - "A nie zrobiłeś jeszcze?" - "No zrobiłem!" - "To dlaczego Cię pani nie chce puścić na plac?" - "No bo ja zrobiłem kupke i mi Jasiu zabrał" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwość moich jelit
Przypomniał mi się dowcip: Pewien mężczyzna ożenił się. Postanowił, że od tej pory musi zrezygnować z kapusty z grochem-swojego ulubionego dania, bo po niej się pierdzi, a nie chciał przy żonie. Pewnego razu przechodził obok restauracji i poczuł zapach kapusty z grochem. Wszedł tam, zamówił 3porcje, myśląc, że popierdzi sobie wracając do domu. Tak też zrobił. Wracał do domu wesoło podpierdując. Gdy już wszedł do mieszkania, żona zasłoniła mu oczu, kazała wejść do salonu i powiedziała -Nie zdejmuj opaski z oczu. Mam dla Ciebie niespodziankę. Zadzwonił telefon. Żona poszła do kuchni odebrać. Przez czas rozmowy mężczyzna puścił głośnego i śmierdzącego baka, że kwiaty zwiędły, zatrzęsły się szyby w oknach. W celu przegonienia smrodu wymachiwał serwetką. Po chwili wróciła żona, ściągnęła mu opaskę z oczu krzycząc -Niespodzianka z okazji imienin! Wtedy mężczyzna zobaczył przy stole gości. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet jakich tu mało
Hahha nie chciałbym takiej niespodzianki :P Chociaż ostatnio stwierdziłem, że prawa Murphy'ego też się tycza bąków :P Bo czasem jest tak, że jak się siedzi w domu to się pierdzieć nie chce, a tylko się wyjdzie do ludzi to od razu w brzuchu kręci :D Albo jak się siedzi samemu w pomieszczeniu od dłuższego czasu i w pewnej chwili się zachce zabączyc i "a co tam, pierdne sobie... i tak nikogo nie ma". A tu jak na złość od razu po pierdzie wchodzi ktoś do pokoju i staje centralnie przed Tobą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×