Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Merji

czterolistna koniczyna na szczęście

Polecane posty

No i tak to właśnie jest, z jednej strony kocham to swoje centrum, gdzie wszędzie jest blisko i zawsze coś się dzieje, a z drugiej strony jeśli chodzi o sporty jakiekolwiek to kompletna klapa.. Mogłabym w sumie gdzieś dalje jeździć na kijki, ale też pracuję. Kiedy po południu wracam z pracy to już nie mam siły gnać jeszcze gdzies daleko. Cieszę się tym wolnym tygodniem. Fajnie jest was poznać, porozmawiać znacznie częściej - tak na bieżąco. W pracy nie mam takiej możliwości. Więc mimo choroby jestem strasznie zadowolona że trafiłam na to forum i was poznaję :) A ty Kawowa damo pracujesz zawodowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
😭 babeczki, bita śmietana, owoce. 😭 A ja śniadania jeszcze nie jadłam. :D Oszczędźcie mnie dziewczęta. :D Litość miejcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda, że taka babeczka byłaby cudownym ukoronowaniem kawy??? W zeszłym roku byłam na wczasach w Nesebarze i tam były przecudne cukierenki z takimi właśnie babeczkami. Oj, jak ja często je wspominam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam Brommm!!!! Wpisałam posta nie widząc jeszcze twojego wpisu ----. sory!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ nic nie szkodzi. :) Ja tak trochę żartuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ondin obecnie jestem z malutkim dzieciątkiem w domu, ale już się nie mogę doczekać pójścia do pracy, siedzenie w domu mnie dobija, ale karmie jeszcze więc musze poczekać, no i do żłobka nie chce dziecka oddawać a opiekunce tym bardziej, poczekam tak do 10 miesiąca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooo, jak fajnie :) Chłopczyk czy dziewczynka? Takie maluszki są cudne!!!!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dość, że babeczki z bitą śmietaną to jeszcze Bługaria, Ondin kochana miejże litość :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chłopczyk :) tak cudne są :) tylko, że moje maleństwo, wymysliło sobie teraz budzić sie miedzy 2 a 4 w nocy do zabawy :) żyć nie umierać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do żłobka to chyba masz rację, moje znajome też za szybko nie oddają, a jak któraś się zdecydowała to dzieciątko najczęściej było chore :( To samo w przedszkolach :( Trudne teraz czasy nastały jeśli o to chodzi, a nianie ponoć słono sobie liczą, a po drugie zawsze to ktoś inny wychowuje dziecko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To masz nocne pobudki, rzeczywiście niezbyt fajne, ale możesz przecież potem sobie pospać. Hmm, no i już wiem skąd zamiłowanie do kawy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie Ondin, a babcie daleko są od nas, dlatego jeszcze siedzę z małym w domu. No i proszę, topik się rozwija :) to teraz oby do tysiąca broom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtedy rozkręcimy super imprezkę z babeczkami biszkoptowymi, których napieczenie z sercem zajmie ze trzy dni, żeby dla wszystkich starczyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie dosyć odważnie mieszka się daleko od rodzinnego gniazdka. Ja pamiętam swoje początki, było bardzo dziwnie... Zwłaszcza te peirwsze tygodnie. Teraz już tego tak nie odczuwam, zresztą tyle lat już minęło... Z drugiej strony to trochę mi szkoda, bo nie za często widuję rodziców, z tego powodu mi smutno. Jeszcze tak się nieszczęśliwie złożyło, że niedawno przygarnęli psa, co dla nich jest korzystne, ale ja mam na niego uczulenie i wyjazdy tam ograniczyłam jeszcze bardziej. Jeśli jadę tona jeden dzień.. Szkoda mi trochę że ich nie widuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem za nalewką. :D Mogę dorzucić jakąś swojej produkcji. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym kiedyś się zastanawiałam nad tym jak bardzo jako społeczeństwo zapuszczamy korzenie w jednym miejscu. Kiedy patrzę na historię moich rodziców to zauważam, że przemierzyli całą Polskę od morz po góry. Każde zdzieci zostało urodzone w innej części Polski... A ja w sumie nie licząc internatu i studiów osiadłam w jednym miejscu i raczej nie widzę możliwości jego zmiany. Oczywiście życie wielokrotnie zaskakuje, ale biorąc pod uwagę pracę, raczej nie sądzę żebym miała się gdzieś przeprowadzić. Czasem mi tego szkoda, mogłoby być całkiem fajnie zacząć w innym, nowym miejscu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do nalewki też jestem zdecydowanie za :D Lubię cytrynowąi malinową, no ale nie będę wybrzydzać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
broom to super my zaserwujemy naleweczki a Ondin upiecze babeczki, może być? Rozumiem Cię Ondin, ale często nie ma wyboru i mieszka sie tam gdzie praca itp. Rodzina zawsze jest najważniejsza, odległość jest dla nas dzieci nie fajna, ale dla naszych rodziców też nie, dobrze mieć na starość dzieci na miejscu, bo wiadomo, będą potrzebowali naszej pomocy w pewnym momencie. A ty masz uczulenie na tego psa konkretnie czy w ogóle w wszystkie zwierzęta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinówkę posiadam. Wiśniówkę, jeżynówkę i porzeczkówkę. Czasami cytrynówkę. Co do przeprowadzek to przyjechałam za chlebem i tak zostało. Ale mam gotowość do zmiany miejsca zamieszkania. Przywiązuję się do miejsc ale chyba jeszcze bardziej do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyszło na to, że na tego psa... Ogólnie jestem uczulona na sierść zwierząt co jest dla mnie nowością(????) bocałe życie chowałam się wśród zwierząt. Jak mieszkałam z rodzicami też mieli tego przygarniętego psa,o którym pisałam już. Ja mam w domu kota i wszystko jest w porządku. A jak tylko pojadę do rodziców to dramat... Za pierwszym razem wylądowałam na pogotowiu, byłam cała spuchnięta i w plamach, nie mogłam prawie otworzyć oczu!! Po raz pierwszy w żyiu coś takiego mi się przytrafiło. Dostałąm w trybie pilnym zastrzyki,poleżałam na obserwacji, dali tabletki i wyjechałam od rodziców jeszcze tego samego dnia. Od tamtego czasu byłam zaledwie kilka razy i za każdym razem jest to samo, biorę leki antyalergiczne, ale po jednym dniu jestem i tak cała w krostach uczuleniowych i plamkach :O Co do biszkoptów niech będzie moja strata ;) Żartuję,oczywiście chętnie napiekę, ale zaciągnę do tego jeszcze naszą matkę założycielkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bromm naprawdę masz pokaźne zbiory :D Pewnie dzięki tym chaszczom ;) Myślę,że dopóki nie ma się takiej stałej pracy i wypracowanego stanowiska to łatwiej jest się przeprowadzić, a przede wszystkim podjąć taką decyzję. Mi po cięzko wypracowanych latach naprawdę byłoby ciężko zostawić to za sobą. Raczej sobie tego nie wyobrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale pomarzyć o tym to już zupełnie inna sprawa :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te nalewki to raczej dzięki niedalekiemu bazarowi powstają. :D Masz rację - czasami człowiek ciężko i przez całe lata wypracowuje sobie pozycję w pracy i szkoda tego. I masz rację - pomarzyć dobra rzecz. :D I poteoretyzować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby nie marzenia ciężko byłoby żyć. Poza tym napędzają nas do podejmowania różnych czynności i wysiłków, a czasem zwyczajnie poprawiają nam nastrój. :) Pamiętacie te marzenia z czasów nastoletnich o miłości? :D Oczywiście płacze i dramat tez były, ale ci wyśnieni chłopcy z konkretnymi zachowaniami, romantyczni i zakochani... :D:D To było naprawdę piękne! Aż mi się buźka uśmiecha na wspomnienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z tych chłopców wyrośli mężczyźni. I trudno ich nieraz poznać. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ondin to faktycznie nie wesoło z tym uczuleniem i ciekawe dlaczego tak nagle wyszło. Broom piękne zbiory, też mieszkam blisko targu, świetna sprawa zwłaszcza latem, mam swoich sprzedawców to od warzyw to od czegoś innego. Ondin ja sie kochałam w Leoncio z Niewolnicy Isaury :) :) i w Robin Hoodzie, ale tym pierwszym w czarnych włosach :) to było wieki temu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×