Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

X24X

Moja pierwsza ciąża obawy i radości

Polecane posty

Witajcie dziewczynki ;) Ciągle nie wierzę - to mieszkasz bardzo blisko mnie tym bardziej, że ja jestem z Lublina właśnie od strony Lubartowa ;) Nie znam dobrze tamtych stron, ale niektóre miejscowości kojarzę. W jakim szpitalu będziesz rodziła, gdzieś u siebie czy w Lbn.? Zdecydowanie jesteś w lepszej sytuacji, już malutko do końca zostało, wytrzymasz kochana ;) Wiesz jak ja się cieszę każdym dodatkowym tygodniem, jak przekroczę magiczne 30 tc będę o wiele spokojniejsza. Mogę wiedzieć jak bardzo skróciła Ci się szyjka, ile teraz ma mm? U mnie od 13 tc ma 34 mm, lekarze (mój gin i Ci ze szpitala) mówią, że tragedii nie ma, ale trzeba to często kontrolować. Tym bardziej, że szyjka może skrócić się z dnia na dzień bez żadnych objawów i tego bardzo się boję. martwię się o moją Kochaną Kruszynkę. Ale wszystko będzie dobrze, trzeba myśleć pozytywnie;) Staram się jak mogę, ale jest to czasem trudne. Zawsze byłam okazem zdrowia, a ciążę nie najlepiej przechodzę. To się wygadałam, ale koniec tych smutków ;) Jottka - dobrze, że już Ci lepiej. Dbaj tam o siebie i dzidziusia;) Co do biegania do toalety to ostatnio też robię to często, na szczęście w nocy nie, ale wieczorem to biegam jak nakręcona ;) x24x - na szczęście nie mam bezwzględnego nakazu leżenia, mogę wychodzić na spacery, do sklepu, ostatnio nawet gin.pozwolił mi pojechać do rodziców i nie kazał się tym tak przejmować, powiedział, że szyjka to jego zboczenie zawodowe i musi być czujny. On jest dobrym specjalistą, bardzo cenionym, ale chyba nie dla mnie ;) To jego "zboczenie zawodowe" za bardzo mi się udzieliło. Gdy będę w drugiej ciąży (bardzo chcemy mieć parkę) to do niego już raczej nie pójdę, on za bardzo mnie stresuje. Chodzę do fajnego lekarza na usg, też bardzo dobry specjalista i człowiek anioł do tego. Zastanawiałam się nad zmiana lekarza, ale teraz jest już za późno. W domu jedynie podlewam kwiatki, gotuje, piorę i robię niewielkie porządki, ale bardzo dużo leżę, muszę się oszczędzać, dla dzidziusia wszystko. Jak wychodzimy z mężem na spacer czy na zakupy to bardzo szybko się męczę, dostaje zadyszki wchodząc na nasze II piętro ;) Ale to przez to leżenie i taki tryb życia jaki muszę prowadzić. Nigdy tyle nie wypoczywałam jak teraz, leżenie zawsze mnie męczyło, musiałam być w ruchu, a teraz mam duuuużo czasu na czytanie;) Imię już wybrane, zamieściłam je w stopce ;) Z pakowaniem toreb nie przesadzasz, ja też wolę wszystko zrobić wcześniej niż na ostatnią chwilę. Tylko, że NIC jeszcze nie mam ;) Nie było czasu i możliwości do tej pory, mąż zapracowany i kończył remont pokoju, teraz jeszcze czekamy na meble. Zresztą ja muszę pojeździć i pooglądać wszystko na żywo zanim coś kupię. Może dam radę;) Dziewczyny jakie macie wózki? Ja chyba będę miała największy problem z jego wyborem bo chcę dobry i solidny, a do tego w miarę lekki bo mieszkamy na II piętrze bez windy. Byłam dziś w laboratorium zrobić morfologie i bad.moczu, wyniki będą po 13h, mam nadzieje, że wszystko w normie. 2 tyg temu miałam badanie z glukozą i przeszłam je o dziwo b.dobrze, nawet dobra była ta słodka oranżadka ;) Ok, idę się położyć bo od samego rana jestem za bardzo aktywna hehe;) Pozdrawiam Was i tak jak Wy czekam z niecierpliwością na powrót dziewczyn ze szpitala. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciagle nie wierzę
Aguniek-ja od zawsze myślałam o porodzie na Staszica :-) Co prawda wszytskie bratowe rodziły na Lubartowskiej,ale jak mam baaardzo złe wrażenia po pobycie na patologii. Z kolei na Kraśnickich i na Jaczewskiego trudno się dosta(jesli nie masz lekarza stamtad).Więc dalej obstawiam Staszica :-D Romawiałam ostatnio z koleżanką, która rodzila właśnei tam,bardzo chwaliła sobie położne, a zwłaszcza studentów i pelegniarki,bez których jak wspominała, mogłoby byc ciężko :-) odnośnie szyjki...to powiem Ci szczerze ze nie wiem jaka ma długosc. Lekarz powiedział mi tylko ze sie znacznie skróciła,no i ogólnie .U mnie problemem jest to ze nasza Julka jest ponoć bardzo duża( różnica z terminu @ a usg to ponad 2 tyg). Termin mam na 20.11 a po ostatnim usg przesunął mi się na 07.11.Tak sobie tłumaczę,że najprawdopodobniej ten nasz duży maluch na szyjkę,stąd zapewne to skracanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam moje kochane! my od wczoraj w domku, szybko nas wypuscili:) ale juz wczoaj nie mialam sił pisac... moje malenstwo sobie smacznie spi, jest taki grzeczniutki, taki aniołek-wogole nie płacze, wczoraj dopiero uslyszalam pierwsze jego krzyk jak jechalismy do domku bo był głodny- inne dzieciaczki to caly czas krzyczały a moje takie spokojne ze az uwierzyc nie moge hehe mam nadziej ze taki zostanie. nie moge sie na niego napatrzec a D to zwariowal na jego punkcie, caly czas caluje malego lezy przy nim a pierwszy dzien to mi nawet cycka z rak wyrywal zeby to on mu dawał hehe strasznie zakochany... wogole to po cesarce juz popludniu kazali nam chodzic i pod prysznic strasznie szybko ale to dobrze przynajmniej tak szybko i do domku:) to tyle narazie w skrocie:) pozniej was nadrobie, buzzki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciagle nie wierzę..
O rany..Nunusia.. GRATULACJE!GRATULACJE!GRATULACJE!GRATULACJE!GRATULACJE!...i jeszcze raz gratulacje! tak się cieszę,że wszystko ok. Boze aż łezka mi się w oku zakręciła od tej radości :-D Odpoczywaj Kochana,a jak już ociupinkę nacieszysz się synkiem to wrzuć jakieś zdjatka! Buziaki dla Waszej trójeczki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to witamy z powrotem i GRATULACJE:* Super, że już masz to wszystko za sobą i że wszystko dobrze. Też czekam z niecierpliwością a zdjęcia no i na powrót Gośki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jottkaztelefonu
Nunusia graaatuluje :) zdjecia na fb super! Jak dojdziesz do siebie i bedziesz miala moment to napisz jak wszystko poszlo! Martwie się czy u Gosi ok, już tydzien a tu cisza... Gosiu odezwij się do nas predko :) My z mezem zastanawiamy się czy nie pobrac przy porodzie komorek macierzystych z krwi pepowinowej i dac do zamrozenia do banku komorek. Spore koszta to fakt, ale duze mozliwosci na czarna godzine.. Myslalyscie o tym? Nunusiu jeszcze raz gratulacje i duzo zdrowka dla Was obojga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jottka widziałam niedawno gdzieś artykuł o tym, ale nie przeczytałam, możesz napisać coś więcej o tym, jakie to są w ogóle koszta?Pytałaś już o to w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciagle nie wierzę
Hej dziewczyny, a do nas zapukała w końcu jesień i to jaka..leje od samego rana! A ja jak na złość musiałam skoro świt sunąc do miasta zrobić badania..po 14-ej powinny być wyniki, mam nadzieję,że wszystko ok. Aguniek-a jak tam Twoje wyniki? W porządku?? Jotkka,x24x-kurczę,my nawet nie pomyśleliśmy o tym.... Nunusia-synio prrześliczny,taki mały cud :-) Gosia-co tam u Ciebie? Jak Twój maluszek?? Tak sobie myślę,że może zółtaczkę ciężko przechodzi i siedzi z nim trochę dłużej, Pristina z tego co pamiętam też ponad tydz w szpitalu spędziła...w każdym bądź razie Gosia czekamy na wieści :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki:) My dzisiaj doiero do domku wrocilismy, tutaj po cesarce lezy sie 7 dni az do sciagniecia szwow. Jestem taka szczesliwa, nie potrafie opowiedziec w slowach. Synek moj przyszedl na swiat w troszke ciezszy sposob , bo nie mogli go wyciagnac, zakleszczyl sie sie jakos tak zle ale dzieki Bogu i dzieki dobrym lekarzom mam go i jest calkowicie zdrowy, to najwazniejsze!!! dlatego ze byl tak zle ulozony , to nie mogl wbic sie mi w kanal rodny i nigdy w zyciu nie urodzilabym Go normalnie. W szpitalu w ogole nie oddawalam go pielegniarkom nawet na noc, spal ze mna w lozku. z karmieniem tez wszystko sie udalo i ciagnie juz cyca co 3 godzinki, ladnie przybiera na wadze. urodzil sie z waga 3150 i 53 dlugi. na nk dodalam fotki. od dzisiaj zaczynamy samodzielny nowy rozdzial w zyciu!!!!! Powiem szczerze, ze gdy wrocilam do domu, to jakos tak nie moglam sie ogarnac. nastawilam pranie, nakarmilam Fabianka, zrobilam sobie herbatke i normalnie sie rozryczalam, chyba puscily mnie dopiero teraz to cale napiecie, ktore mnie trzymalo przez tydzien czasu. Nunusia widzialam zdjecia , jest sliczny Twoj synek, gratuluje z calego serca !!!!!! Fajnie, ze dalysmy rade!!! Teraz ktora nastepna..?? :) Milego dzionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam mamusie:) ja juz dzis troche lepiej-brzuch nie boli-powoli dochodze do siebie, ale ciezko jest po cesarce, ciezko... my dzis od rana na biegach bo zaczely sie problemy ze nie mam y slubu... tzn jak bylam w szpitalu to maly automatycznie dostał moje nazwisko i D nie mogl przez to dostac opieki nade mna, tzn jak sie nie ma slubu to wogole taka opieka sie nie nalezy ale taka opieke moze dac pediatra( tzn ze opieka nad dzieckeim bo ja nie jestem w stanie przez bole i takie tam... ale niestety tez nie dostał ze wzgledu ze maly ma moje nazwisko... wkurzylismy sie i odrazu pojechalismy do urzedu go zarejesrtowac, takze synek juz widnieje jako obywatel:)dobrze ze D ma wujka lekarza i on mu wypisze takie L4 bez zadnych problemow, teraz pojechal do niego a my zostalismy sami... takze Jottka z tego co pamietam u was nie ma slubu wiec jak chcesz uniknac problemow to idz tuz przed rozwiazaniem do urzedu bo podobno mozna to zalatwic przed porodem lub powiedz w szpitalu jak juz pojdziesz rodzic zeby wpisali ci w papiery nazwisko ojca, ja nie wiedzialam stad od wczoraj w nerwach chodzimy. to teraz moze wam troszke opisze o calym porodzie i wogole bo mam chwilke bo maly sobie pojedzony lula:) wstawilismy sie po 7 do szpitala przed 8 zostalismy przyjeci, i odrazu mnie na sale przedporodowa, tam podlaczyli pod ktg i zalozyli welfron, zaraz przyszedl moj lekarz i mnie zabral ze soba, nawet nie zdarzylam sie pozegnac z D bo tak szybko to poszło, wzieli mnie na sale, kazali sie rozebrac do naga i na fotelik taki jak ginekologiczny, tam zrobic grzbiecik i znieczulenie w kregosłup... nie za bardzo przyjemne jest ale da sie wytzrymac. dali mi parawan zebym nie widziala co sie dzieje, dziewczyny nie czułam zupełnie nic- myslalam ze to bedzie wygladac tak ze bede cos czuc ale bolec nie bedzie a ja nawet dotyku nie czuam nic! po chwili pokazali mi małego:) wogole to był on mocno owiniety pepowina wokol szyji i miala bardzo krotka ta pepowine przez co zabrali mi go odrazu do inkubatora na 2godziny a mnie na sale, D jzu był caly czas przy mnie, zaraz za mna byly 2 cesarki i odrazu im dziecko przywiezli a my musielismy czekac inne mamusie juz tuliły maluszki a nam bylo tak smutno ze go nie mamy jeszcze... przyszedł moj lekarz i mowil ze nawet jakby maly byl glowka w dol to i tak u mnie by sie skonczylo na cesarce przez ta pepowine. jak juz go nam przywiezli to ogromne szczescie... taki malutki, bezbronny- odrazu kazali nam go dac ddo piersi-tzn pielegniarki przystawily i pokazywaly co i jak. po jakims czasie bol wracal ale co chwile dostawalismy kroplowki przeciwbolowe takze jakos dalismy rade. o 15 czyli po 6godz juz nam kazali wstawac z lozka-to bylo okropne bol zawroty glowy i wogle wszystko na raz ale trzeba bylo byc twardym! dziecka mi wogole nie zabrali-cala noc i caly dzien byl ze mna. i pielegniarki naokraglo naciskaly na piers zeby dawac mimo ze boli ale trzeba dziecko uczyc i pobudzac laktacje. takze nie polecam brac wam biustonoszy do karmienia do szpitala bo wogole sie nie przyda, tylko koszule na zmiane i tyle. no chyba to by bylo na tyle, jak cos to pytac odpowiem na wszystkie pytania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jottkaa
Gosia! jaka świetna wiadomosc :) gratuluję - Fabian jest sliczny. Wspaniale, ze jest caly i zdrowy i Ty już po wszystkim, wyluzowana! Widzisz, tak bardzo nie chciałaś cesarki, a jednak wybawiła ona Was obojga od wielkiego cierpienia! Ja w kolejce jestem chyba ostatnia, ale wszystko się może zdarzyć, chociaż jest jeszcze Aguniek tuż po Nowym Roku. Ja już sporo odpoczywam, muszę jeszcze kilka rzeczy zamowic na Allegro albo dokupic w sklepie. x24x odnosnie samej ideii bankowania komórek macierzystych poczytaj sobie u źrodła - http://www.pbkm.pl/ bo można by o tym esej napisac :) po prostu moga uratowac zycie... a koszty to tak: 600 pln kosztuje zestaw do pobrania (krew pobiera polozna lub lekarz tuz po porodzie), potem 1690 pln na calosciowe badania laboratoryjne, zamrożenie itp i do tego rocznie dochodzi 435 lub 490 pln opłata abonamentowa (w zaleznosci od pakietu). w każdym roku mozna zrezygnowac z bankowania komorek, ale nie wiadomo kiedy i komu z rodziny moglyby sie przydac, wiec patrzac na to tak, to ten abonament to wydatek na cale zycie. Oczywiscie musi byc tam zgodnosc chromosomów i nie każdemy przypasują, jednak prawdopodobieństwo dopasowania niż np szukania dawcy szpiku i innych narządow jest olbrzymie większa (na tej stronie też wszystko powinno pisac) Koszt i duzy i mały, ludzie więcej na rachunki za tel. wydaja, ubezpieczenie auta (i czesto tez z tego nic nie maja, jak nie maja stluczki) itp i ja nie wiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Gosia! super ze juz jestescie w domku, jak sie czujesz? jak brzuszek? malutki grzeczny czy płakusia? moj synek to wogole nie bekusia taki jest grzecziutki, dziecka wogole nie słychac ale ja sie ciesze bo jakby płakał to ja bym chyba z nim płakała z niemocy ze nie moge nic zrobic... ja na zdjecie szwow ide we wtorek do mojego lekarza. boli to? pokarmu to ja mam tyle ze jak stoje to az mi sie po nogach leje- dosłownie mowiac, jak jestem teraz w domu to caly czas na wkladkach laktacyjnych jade i co chwile przemokniete, mimo ze malego do cyca co chwile przystawiam to i tak bol i twardniecie jest, staram sie odciskac co moge w pieluche, ale jutro juz bede miec laktator wiec bede odciagac napewno. pampersow i chusteczek z "darow" to mam na kilka miesiecy spokoj wiec dobrze ze nie kupowalam tego duzo. Gosiu powiedz mi jak wyglada teraz Twoja dieta, co jesz? czego nie? bo ja jestem poki co głupia w tym temacie, staram sie jak najbardziej jesc lekko ale pomysly mi sie koncza. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciagle nie wierzę
Hej dziewczyny, Gosia, Nunusia-jak miło czytać że wszytsko u Was ok i że maluszki czują się dobrze :-) Czekam na fb na zdjecia, bo nk nie posiadam :-( Odebrałam też wyniki porannych badań....morfologia ok, tylko że w moczu mam bardzo duzy poziom leukocytów no i wykryto jakieś bakterie. Ps. No i przyszła następna paczka z ubrankami dla małej :-) Oczywiście wszytsko w tajemnicy przed mężulkiem :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia witaj po powrocie i GRATULUJĘ:) Synuś jest śliczny. Fajnie, że macie to już za sobą, ale jak tak czytam to chyba nie było tak źle ta cesarka co? Tylko później chyba jest gorzej niż po normalnym porodzie. Nunusia ja się właśnie boję tego karmienia, że nie będę umiała małęgo przystawić do piersi, że jakieś problemy będą. jottkaa ja się chyba jednak nie zdecyduję na pobranie tej krwi pępowinowej jak dla mnie to za duży jednak koszt:( ciagle nie wierzę ja też miałam niedawno leukocyty w moczu i bakterie, lekarz zapisał mi furagin i do tego witaminę C i po 3 tygodniach brania wyniki moczu były idealne także to się nie ma co martwić podobno co 2 ciężarna to ma i nie jest to groźne na szczęście. Aha zapomniałabym Nunusia śniłaś mi się dzisiaj hihi jak tulisz swojego synka taki jest śliczny i tak myślałam o Was przed zaśnięciem i o tym, że za niedługo ja też będę miała mojego przy sobie jak będzie wyglądał itp że przez te myśli jakoś tak mi się przyśniło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciagle nie wierze- u mnie co chwile pojawialy sie leukocyty co je wyleczyłam to zaraz znow byly spowrotem, to nie jest jakos super grozne... mi lekarz dawał dopochwowo antybiotyk i po 3dniach bylo juz super. zaraz jeszcze jakies fotki dam na fb specjalnie dla Ciebie:) wiecie co tak sluchalam rad zeby nie kupowac ciuszkow na 56 i teraz jestem w dupie, bo mam ich bardzo malo a teraz maluszek tylko w takie wchodzi w reszte sie topi takze kupcie sobie po kilka body, pajacow, bluzeczek i kawtanikow tak po 3-4 napewno bo dziecku sie ulewa i trzeba zmieniac ze dwa razy dziennie a prac tez trzeba by było naokraglo... najlepiej kupic jakies na ciuchach bo wiadomo ze szybko wyrosnie ale teraz tez cos trzeba ubierac. takich na 62 to juz mam pod dostatkiem... x24x fakt z cesarka nie jest zle ale pozniej ciezej niz po sn chociaz jak jest naciecie krocza tro tez jest nie za ciekawie bo tez jest rana i nie ma jak na tyłku siasc... hehe to sen mialas bardzo realny bo u nas tak dzien wyglada na przytulankach:) ale tak to jest ze jak ktos sie zamysli, napatrzy przed nocka to pozniej sie sni, moja kruszynka sobie smaczniusio spi az nie moge sie na niego napatrzec... Gosiu pisalas ze karmisz co 3h a jak maly spi to co budzisz go? ja czasami probuje ale maly ma mnie gdzies i daje mu troszke dluzej pospac zal mi go budzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też mam właśnie tych całkiem maleńkich kilka dosłownie tylko. Dzisiaj właśnie czytałam artykuł o tym żeby nie budzić maleństwa na jedzenie, moja koleżanka mówiła że jak była w szpitalu to pielęgniarki co chwilę przychodziły i pytały czy jadł o ona,że tak a jej syn potrafił przespać nawet 6 godzin bez pobudki i jedzenia. On sam wie kiedy się obudzić na jedzonko. Nawet w tym artykule śmiesznie napisali, że my też pewnie byśmy nie chcieli jakby nas budzili na śniadanie:) Tylko, że potem to pewnie nawał pokarmu może być, choć jak to jest w praktyce to nie mam jeszcze pojęcia :D Za miesiąc pewnie zadam to samo pytanie hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciagle nie wierzę
Ech...będę szczera..i się przyznam...zazdroszczę Wam jak cholera tych maluszków!! :-) Macie je już ze sobą,zdrowiutkie, śliczniutkie jak aniołki :-D Wiem ,że jeszcze ociupinkę i nasz kwiatuszek bedzie z nami,ale mimo wszystko chciałabym już... Pocieszyłyście mnie z tymi bakteriami i leukocytami:-) Mam nadzieje,że lekarz szybko jakoś temu zaradzi. Nunusia-ja właśnie też tak mam z tymi ubraniami 56.Każdy mówi zeby nie kupować ich za dużo bo dzieci tak szybko rosną...ale dobrze mówisz jak masz tylko kilka sztuk to chyba faktycznie za mało...ja więc kupuję teraz ciuszki na 56 i 62 żeby na ten początek naprawdę nie zabrakło :-) Czekam z niecierpliwością na zdjątka aniołków ! Miłego wieczoru :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jottttka
Nunusiu ja jestem mezatka od ponad 3 lat, wiec ominie nas ten klopot :) Walcze od kilku wieczorow że zgaga! Dziwne bo wczesniej mi nie doskwierala :p Uciekam pod prysznic się rozluznic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna obaw...
ja jestem w ósmym tygodniu ale moge powiedziec ze juz teraz "sram" ze strachu:( boje sie wszystkiego poczawszy od tego ze bylam juz w szpitalu bo plamiłam narazie jest ok ale doktor powiedzial ze to moze byc czeste boje sie wszystkiego boje sie jesc bo wymiotuje jak kot boje sie porodu boje sie tego co bedzie pozniej ale jestem dobrej mysli mam kochajacego meza ktory mnie caly czas wspiera i mam nadzieje ze bedzie dobrze musi musi być!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny Nunusia jesli chodzi o diete , to ja narazie wszystko jem, tak mi doradzil doradca laktacyjny. wiadomo, zeby z tymi cytrusami nie przesadzac ale mozna jesc wszystko , zobaczysz zreszta jak bedzie Twoj maluch reagowal. ja dodatkowo biore nadal suplement Femibion i bede go brala przez caly okres karmiena. Co do brzucha, to boli mnie jeszcze bardzo, czasem nawet nie moge wstac, musze sie przytrzymac, no blizna jest spora, sciagniecie szwow nie boli zupelnie nic, trwa 2 minutki , ja mialam takie metalowe , nie wiem jakie Ty masz. Brzuszek mi troszke zostal ale nie jest jakos strasznie. ponoc jak sie piersia karmi to szybko znika nadwaga ciazowa :). moj Fabian je rowno co 3 godzinki i sam sie budzi, takze nie rozbudzam go. w szpitalu mi mowili ze dziecko maksymalnie do 5 godz moze nie jesc , pozniej trzeba juz rozbudzac, bo chodzi o to , zeby na poczatku jak najwiecej przystawiac do piersi, zeby one produkowaly to mleko a kilka godzin przerwy w "ciagnieciu" moze czasem zaburzyc karmienie. i wazne zeby dawac do 15 min jednego cyca i do 15 min drugiego. dla maluszkow kilkudniowych wystarczy kilka kropelek "siary", dlatego na poczatku zawsze spadaja z wagi, bo to "przed mleko" w ogole nie tuczy ale jest na maksa wartosciowe. moj to na poczatku nawet ponad 5 godz przespal a pozniej wolal prawie co godz jesc,bo ciagle byl glodny a ja jeszcze mleka nie mialam, dopiero na 6 dzien dostalam i raz mu odciagnelam w szpitalu wiec dostal butle, bo mi go szkoda bylo ze ciagle ssie i jest glodny co bylo bardzo meczace a teraz juz ma swoj rytm. Powie szczerze , ze obawialam sie , czy mi sie uda z tym karmieniem ale sie udalo i jest ok. co do ciuszkow to tez radzilabym kupic wiecej na rozm 56 , bo sie jednak bardzo przydaja. moj mimo ze ma ich kilka, to i tak sie topi w nich, jest taki drobny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry:) jottka zwracam honor, niewiem czemu mi sie usrało ze nie macie slubu, przepraszam:* co do ubranek to wlasnie ja posłuchałam madrych rad i nie kupowałam tylko tyle co podostawałam i jeszcze mały sie topi, napewno bedzie szybko rosnac ale teraz tez trzeba w cos ubrac. Gosiu ja własnie poki co jem delikatnie, dietke sobie stosuje-duzo warzyw i owocow, obiadki mi moj kucharzyk gotuje delikatne powoli bede wszystko wprowadzac ale z umiarem zeby nie daj bog brzuszek małego nie bolał. ogolem to juz mam wage sprzed ciazy jak wczoraj wieczor sie wazyłam, super:) jeszcze pewnie zbije i akurat dojde do tej upragnionej:) włąsnie z tym wstawaniem z lozka jest najgorzej a zwlaszcza po nocy jak to sie wszytsko ustoi ale ja jestem twarda zaciskam zeby i smigam zeby jak najszybciej dojsc do siebie tylko D sie na mnie caly czas drze ze powinnam lezec i odpoczywac- ble ble ble:P ja tez ma takie metalowe szwy wczoraj mi D zmienial opatrunek to odwazylam sie zobaczyc tam do lusterka i bylam w szoku bo zupelnie nic nie widzialam, nie ma wogole sladu, ja niewiem jak oni to zrobili, jedynie tylko po dwoch stronach poczatek i koniec szwow. ja mam niesamowicie duzo pokarmu jak malego karmie to zmieniam po dwa razy tetre mu sod buzi bo tak sie leje, nie przesadzam mowiac ze jak je naciskam to leci jak "z kranu" ale od dzis bede sciagac to mleko bo bol jest niesamowity jak nie possie przez kilka godzin, takze u mnie od poczatku nie bylo problemow z karmieniem bo od poczatku byla mleczarnia, inne dziewczyny z sali dokarmialy maluszki a ja mialam nadstan i najwazniejsze ze maly ładnie ssał bo dziewczyna co obok mnie lezala to pokarm miala a jej mala ssac nie chciala i musiala do kubeczka odciagac i ppielegniarki mala tym dokarmialy. moj maly dzis mial jakis dzien jedzenia bo od 11 do 16 siedzial na cycku, za cholere nie chcial sie od niego oderwac, co juz udawał ze spi i go odkladalam i sie ubieralam to on otwierał oczy i szukał... juz mnie wszystkie kosci bolały hehe ale teraz najedzony, przebrany spi.. uff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nunusia ale masz super że już ważysz tyle samo co wcześniej Gośka a jak u Ciebie z kilogramami? Ja się strasznie boję pierwszej nocy w szpitalu, nie dość że pierwsza noc z maluszkiem noc nie wiem co i jak a na dodatek jeszcze zostanę sama bez męża czy siostry. Wczoraj miałam dziwny dzień już chciałam jechać na pogotowie. Zaczeło się od tego, że rano miałam piżamę wilgotną tylko nie wiem czy to mocz czy upławy, ale wystraszyłam się, że to wody się sączą oczywiście panikara ze mnie potem mały się nie ruszał do 9 a jak zaczął to bardzo słabo i to już w ogóle się wystraszyłam no i po południu zaczął mnie boleć dół brzucha tak jakbym miała @ zaraz dostać. Mama powiedziała mi, że to normalne że nie ma się czym martwić, mąż że przesadzam oczywiście i panikuję niepotrzebnie i jakoś zostałam w domu, ale dziś to samo wilgotna piżama ale w dzień jest ok i mały też mało się rusza znowu, na razie nie boli mnie dół brzucha ale wczoraj to zaczeło boleć po południu dopiero. Co myślicie?to normalne?miałyście też takie coś? Nie chce panikować, ale zaczynam sie bać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciagle nie wierzę
X24x-ja Cię chyba mogę pocieszyć. Ten ból w dole brzucha,taki jakby na @,to ja tez często mam. Nawet teraz kiedy piszę. Podejrzewam,że po prostu macica przygotowuje się już powolutku do porodu. Jak bardzo bedzie boleć weź nospę. A jesli nie będzie pomagać i się nasilać, no to wtedy do lekarza :-) Co do tych mokrych piżam...może też masz tyle wydzieliny co i ja...bez wkłądek to już ani rusz.... Nunusia-fajny ten Twój synio. Tak patrzyłam ostatnio na jego zdjecia na fb i sie zastanawiałam jak to możlwie ze w brzuszku może siedzieć taki aniołek....:-D Bo to takie trochę niepojęte,że niby czujesz ruchy, kopniaki, masz zdjecia z usg..ale co innego czuć maluszka a co innego zobaczyć go już na żywo :-) Aguniek, jak tam u Ciebie?? Odpoczywasz grzecznie?? Hehe. ..a mi śnił się dziś taki mały koszmar..otóż poszłam na usg..i pan doktor powiedział,że będę miała...bliźniaki!!!!!!!! Alez się zerwałam w nocy... :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jottkaa
x24x ja myślę, że tak jak ciągle nie wierzę, że organizm przygotowuje się do finiszu, ale póki nie dostaniesz konkretnych bóli, regularnych skurczy lub nie odejdą wody to spokojne podejście do tematu oszczędzi Ci wielu nerwów. Chociaż łatwo mi powiedziec, skoro nie byłam na Twoim miejscu, ale domyślam się, że im mniej organizm spięty tym łatwiej radzi sobie z bólem. Ja plamienia tzn. upławy też mam, ale są raczej "gęstsze" i też bez wkładek ani rusz. Ciągle nie wierzę - wyśnione bliźniaki hihi sprawdź w senniku, może to coś oznacza :P Mamuśki nasze karmiące mają już zupełnie inne sprawy na głowie :) jejku jak Wam zazdroszczę! Niech brzuszki się szybko goją, maluszki rosną i zdrowo się rozwijają :) ja mam jedno pytanie, do tej pory nie poleciała mi z piersi ani kropelka siary - czy jest tak, że nie każdemu leci? Pamiętam, że pisałyście, że u Was się pojawiła. Miłej niedzieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciągle nie wierzę
Jottka..z tą siarą to się nie przejmuj.U mnie leci jakoś od 16-17 tyg,z początku były to tylko pojedyńcze kropelki,a ostatnio to plamy sięgają rozmiarami kilku centymetrów. Ale kilka koleżanek opowiadało,że w ciąży podobnie jak TY nie wiedziały co to wogóle siary,bo pierwsze mleko zaczęły produkować dopiero po porodzie. Tak więc to czy jest ona w zcasie ciąży,czy jej nie ma,nie ma absolutnie żadnego wpływu na późniejszą laktację. Więc głowa do góry! U nas niedziela leniwa do kwadratu i dobrze..bo jak tak lubię :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam dosłownie kilka kropel siary, a teraz już od dawna nic nie leci. Pocieszyłyście mnie z tymi objawami dzięki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry mamusie:) ja wlasnie zakonczylam karmienie mały usnał na piersi D robi obiad a ja zagladam do was:) jottka ja mialam tez bardzo malo siary,tak bardzo to pojawila sie pod koniec,wtedy lalo sie strasznie, po nocy mialam strasznie mokra bluzke po sam pepek-takze spokojnie:) x24x ja tez bylam bardzo "mokra" jak nie mialam wkladek to cale spodnie mokrutkie. a u mnie do konca zero rozwarc,skurczy itp... kiedy masz wizyte u lekarza? ciagle nie wierze- co jak co niezły sen hehe na porodowce jak byłam to była jakas pomyłka- tatus przed sala czekał na coreczke a Pani wyszla z sali i mu pogratulowała synka, musiał sie zdziwic... my mielismy wczoraj małe pepkowe, przyjechali koledzy D, i pili piwka ja tylko patrzyłam i zazdrosciłam, siedzielismy wszyscy w jednym pokoju, wiadomo jak to z % smiechy, chichy a mały spał jak aniołek, taki jest grzecziutki, w nocy budzi mi sie dwa razy, dostanie cyca i dalej lulu. tatus tez wstaje zeby mi malego na drugi bok obrocic bo mi sie ciezko w nocy manewruje przez brzuszek.ogolem to tatus spisuje sie na medal, zmienia pieluszki, przebiera, i daje duuuuzo miłosci! wkurzajace sa tylko te telefony ciagłe od rodziny... od rana do wieczora wydzwaniaja, myslalam ze mnie nie bedzie to wkurzac ale na dluzsza mete jest to uciazliwe, dobrze ze nikt mi nad głowa nie stoi i nie udziela "dobrych rad"... milego popołudnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam wizyte na 18 wtorek więc tyle chyba wytrzymam i wypytam go o te wszystkie objawy. Nunusia fajnie masz, że Twój mężczyzna tak się opiekuje małym ja się właśnie boję, że mój to oleje wszystko, bo teraz też jakoś tak do tego podchodzi z dystansem no ale zobaczymy. No te tel od rodziny to na pewno może być męczące u mnie na pewno nie będą to tylko tel ale i wizyty mam nadzieję, że tylko na początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciągle nie wierzę
Hej dziewczyny, wróciłam właśnie z ostatnich zakupów. Ufff..mam nadzieje,że juz wszytsko mam. A czego będzie brakować, wyjdzie w praniu. Jutro biorę się za pranie tych wszytskich ciuszków,tak by we środę torbę spakować. Wczoraj mężulek odkrył pokupowane w tajemnicy rzeczy dla maluszka,myslałam ze bedzie krzyk..a on rozbawiony tylko się usmiechną :-) Nunusia-to dobrze ze Twoj chłop tak się angażuje w wychowanie maleństwa. Te pierwsze chwile są najcenniejsze. X24X-a na kiedy masz termin? Bo już chyba mniej niż miesiąc,co?? Gosia-czekamy na wieści o synku,i na jakieś zdjecia na fb :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×