Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

betii79

Macierzyństwo po in vitro i nie tylko :)

Polecane posty

Betii Ja myslalam, ze tylko ja mam takie chwile zwatpienia troche mnie podbudowalo, ze nie jestem sama:-) teraz kiedy mam mame przy sobie stanelam na nogi przez siedem miesiecy bylam sama z mezem. Moj M pomagal jak mogl, ale tez juz padal z niewyspania, wraca pozno wieczorem z pracy, rano wstaje. Tez czasem mialam ochote zostwic wszystko I uciec. To prawda, ze czasem wychodzi na to, ze czlowiekowi trudno dogodzic, stawalismy na glowie, zeby miec dzieci, wylalisy morze lez a kiedy pojawily sie na swiecie okazalo sie, ze nie jest tak rozowo. Spadlo na nas jak grom z jasnego nieba- choroba synka, rozdzielenie. Prawie 3 mce bylismy oddaleni. maz kilkadzisiat kilometrow od domu z synkiem w szpitalu a ja sama z malutka corcia. To byl koszmar nie moglam byc rownoczesnie w 2 uch miejscach. Serce mi pekalo, kiedy jechalam do synka na 3 godziny a same dojazdy zajmowaly kolejne 3 godz. To oczywiscie odbijalo sie na mojej corci, ktora musialam podrzucac do znajomych. Karmienie piersia, pompowanie w roznych miejscach, gdzie tylko byla moziwosc. Najgorsze bylo to, ze nie zdawalam sobie sprawy, ze wiez miedzy dzieckiem a matka nawiazuje sie poprzez wspolne przebywanie, przytulanie. Ja nie moglam wziac mojego synka na rece przez 4 mce.caly czas byl podlaczony do roznych maszyn, moznago bylo tylko widziec, dotykac, mowic do niego. Kiedy wzielismy go do domu, nie moglam sie odnalezc, czulam jakbym opiekowala sie obcym dzieckiem. Myslalam, ze oszaleje czasem mialam tak mieszane uczucia, ze nie wiedzialam czy wogle mam jakies uczucia do niego. Z jednj strony walczylam o jego zycie a tu nagle mam go w domu I czuje jakby obce dziecko. Teraz dzieki Bogu I mojej mamie moglam dojsc do rownowagi psychicznej, na reszcze czuje ze moj synek I corcia jest moim calym swiatem. Ale sie rozpisalam sorry nie chce przysmucac. Nigdy nikomu nie mowilam o tym co teraz wam napisalam, nie wiem czy ktokolwiek, kto nie przeszedl podobnego doswiadczenia jest wstanie zrozumiec. Sorry jak zwykle musze zmykac Pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia Ażmi łezka się zakręciła jak to przeczytałam. Strasznie dużo przeszłaś ale dałaś radę i to jest godne podziwu. wygraliście walkę o życie swojego dziecka i to najważniejsze. Jedynie mogę się domyślać jaki to wpływ miało na Twoją psychikę. Dobrze że teraz jest z Tobą mama i możesz sobie to wszystko poukładać. Oby teraz czekaly juz na Was same dobre chwile i żebś czerpała radość z dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia Jestem tego samego zdania co kasik.Aż łezka w oku się kręci... Wielki szacunek:-) Dałaś radę Kobietko!!!Moge sobie tylko wyobrazic co czułaś gdy nie miałaś obok siebie dzieciątka... Życzę samych radosnych dni,bez tych wstrętnych choróbsk!!! Trzymaj się:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misia dokladnie to samo przezywalam z corka. moja corka lezala w szpitalu 3 tyg po porodzie a ja wyszlam sama z synkiem do domu. maz jezdzil do corki dziennie i przebywal z niaz pol dnia a ja z synkiem w domu. nie widzalam jej ani razu przez ten czas i jak maz ja przywiozl do domu to plakalam calymi godzinami i chcialam zeby ja znowu zawiozl!!!!!!! dla mnie to bylo obce dziecko. z synkiem bylam od narodzin caly czas i jego juz " rozumialam" . z corka bylo inaczej. irytowal mnie jej placz. nie wiedzialam czego chce, czego potrzebuje. byla dla mnie kims zupelnie obcym. oczywiscie z czasem sie to zmienilo i teraz jest juz dobrze ale poczatki byly bardzo ciezkie. kiedys mi ktos powiedzial ze wlsne dziecko kocha sie automatycznie ale to nie prawda. trzeba sie poznac przez przytulania, spedzanie czasu razem. to nie jest wszystko takie jasne od poczatku. najwazniejsze zeby twoj synek wyzdrowial. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobilo mi sie leiej, kiedy przeczytalam, ze nie tylko ja mialam podobne doswiadczenie. Myslalam, ze cos ze mna nie tak, ze jestem wyrodna matka. Nareszczie po 4 miesiacach oczekiwania synek w domu a mnie czasem ogarniala zlosc, bezradnosc. Fakt, ze maly po przyjsciu do domu wyl przed zasnieciem jakby go ze skory obdzierali do 4tej nad ranem. Nie wiedzielismy co mu jest, nic nie pomagalo. Tak jak Betii napisala, my tez musielismy sie poznac wzajemnie, dotrzec I teraz jest ok. Maly ma juz piekny zabek na dole strasznie slodko wyglada :-) corcia chyba tez lada moment powinna dostac zabka, bo zaczela sie slinic na potege. Jutro ide na kontrole z malym mam nadzieje, ze z jego pluckami lepiej. Chociaz maly jest dalej zaflegmiony I zle sypia, dalej mocno kaszle. Na razie odwolalam wszystkie jego sesje trapeutyczne, Choc wiem, ze kazda sesja, to dla niego olbrzymia pomoc. Maly robi olbrzymie postepy, terapeuci sa w szoku. Smiali sie, ze nie moga napisac prawdy w raportach, bo nam zabiora terapie. Dzieki dziwczyny za mile slowa :-) Kazda matka walczylaby o dziecko, tyle tylko, ze wymarzylismy sobie z mezem jak to bedzie, kiedy urodza sie nasze blizniaki, wszystko mialo byc inaczej ... a los sprawil nam niemila niespodzianke. Trudno bylo mi zaakceptowac I pogodzic sie z tym co sie stalo, uradzilam piekne zdrowe dzieci a po 24 godz. Dowiedzialam sie, ze moj syn dostal infekcje bakteria coli I ma sepse I 20% szans na przezycie. to byl szok. Jak na razie nie wiemy co sie stalo, jak do tego doszlo. Czas jest najlepszym lekarzem, dzis usmiech mojego synka wynagradza wszystko, jest wart milion dolarow. Choc nie ucieknie sie od pytan, dlaczego musimy to przechodzic? Jak wplyw bedzie to mialo na jego dalsze zycie? Jedyne co,to wstydze sie sama za sebie I mam wyrzuty sumienia, ze nie mialam do nigo tyle uczuc co powinnam, tyle cierpliwosci ile powinnam, on przeszedl przeciez wiecej niz wiekszosc ludzi przez cale zycie nie przeszlo. Coz, jak widac, to wszystko bylo dla mnie za duzo jak na raz, nie bylam na to gotowa. No, ale teraz trzeba patrzec juz w przyszlosc I zyc terazniejszoscia, moj skarbek jest prawdziwym cudem, siedzi,gaworzy, usmiecha sie, choc do niedawna nikt nie potrafil mi powiedziec, czy wogole bedzie siedzial o reszcie nie mowiac. On jest strasznie promiennym dzieckiem, jak sie smieje to jego cala buzia prmienieje, ktokolwiek go spotka natychmiast lamie mu serce:-) wszyscy terapeuci, ktorzy z nim pracuja sa w nim zakochani, on odwzajemnia kazdy usmiech :-) jak go nie kochac. Moja corcia jest straszna przylepka ale tylko do mamusi, do obcych ma dystans , nie usmiecha sie do nieznajomych. Jest strasznie ze mna blisko, kiedy sie urodzila byl taka malutka niespelna 2 kg, ze balam sie ja dotknac. Dzis jest ju duza dziewczynka, strasznie slodziutka. Ma tylko problemy z zasypianiem, trzeba spedzic sporo czasu, zeby ja uspic. Jak sie rozbudzi w nocy to czasem trudno ja uspic, zupelnie inaczej jest z synkiem on jak sie obudzi to po minucie spi znowu. Takie to te nasze maluszki :-) Czy kupilyscie juz jakies kombinezony na zime? Ja nie moge znalezc nic ladnego na 12 m-cy. Pod koniec stycznia beda mialy rok, wiec chyba nie ma sensu kupowac mniejszych, jak myslicie ? Pozdrawiam wszystkich serdecznie, Zmykam do lazienki, bo udalo sie uspic nasze maluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misia u mnie z ta cierpliwoscia jest tak u corki. u synka iwecej moge zniesc a na nia sie szybko zloszcze. nie wiem czy to wszystko ma cos wspolnego z rozlaka po porodzie? moze tak a moze nie. kombinezonow jeszcze nie kupilam. narazie mam tylko kurtki zimowe i czapki. nie mam ani butow ani nic innego. musze jechac na jakies zakupy w tym miesiacu. z kombinezonem poczekam bo podobno nie powinno sie kupic za duzego a ja nie wiem jak to bedzie wygladac za miesiac lub dwa. dopoki nie ma mrozow na dworze to starczy ciepla kurtka i spiwor do wozka. no i nie wiem jak bedzie zima w tym roku. oby nie byla zbyt ostra. kombinezony znalazlam ciekawe na ebayu i w sklepach internetowych. w sumie wybor jest ale ja sie jeszcze wstrzymam pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -SZANGRIL-
Witajcie mamusie:) dawno nie pisałam na forum bo już ponad miesiąc temu wróciłam do pracy i czas baaardzo się skurczył:) Czasami sobie podczytuje co słychać u Was i Waszych pociech:) U nas już maluszek skończył 7 miesiąc. Mamy 2 ładne ząbki i kolejne się zapowiadają. Mam pytanie do mam czy ubieracie swoim pociechom już jakieś buciki, papcie etc. Tak się zastanawiałam czy w skarpetkach czy śpiochach nie jest maluszkowi za zimno. Fakt, że na spacery zabieramy zawsze kocyk ale nie wiem czy to wystrczy. Napiszcie kiedy zaczęłyście kupować swoim dzieciaczkom jakieś buciki. Pozdrawiam mamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Szangril Ja kupiłam Tobiaszkowi takie butki-paputki z firmy Befado są bardzo fajne nózka w nich jest stabilna i maja oddychającą podeszwę.Zakładam Tobiaszkowi jak idziemy na spacer czasami tez zakładam mu je w domu choc rzadko.Mam wrażenie ze trudnmiej jest mu sie w nich poruszać...Z reszta jak jest w chodziku to zachacza pietkami i krawędź chodzika i sie potyka. A zmieniając temat Młody wczoraj spał tylko w południe i padł mi o 20 więc miałam troszkę wieczoru dla siebie:-)(hura :-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szangril ja tez zakladam takie butki an spacery ale nie zawsze. teraz sie ochladza wiec bede zawsze cos zakladac. w domu biegaja w skarpetach z abs-ami. chce im kupic na zime juz takie prawdziwe buty w obuwniczym do nauki chodzenia . daga napisz czy maly przespal ci znowu cala noc. moze w koncu mu sie to ustabilizuje i bedziesz miala cala noc na spanie:) Mia wczoraj nie zjadla calej kolacji i myslalam ze bedzie marudzic w nocy ale na szczescie spala do rana. jak narazie u mnie wyglada to tak ze klade ich spac po 20ej i mam ich zazwyczaj z glowy do 7ej. oby tak zostalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betti Och szczęściara z ciebie z tym spaniem w nocy!!!! Ja wciąż czekam na przespane noce, dzisiaj sobie się obudził łobuz mały o 4 nad ranem i ZABAWA!!! A ja jedno oko zamknięte, drugim zerkam na niego jak robi demolkę w łóżeczku. Zasnął po 5, a 6.30 pobudka. Nie wspomnę że do tej 4 to ze 3 razy musiałam do niego wstać, bo płakał. No I co mi z tej nocy zostaję??? już się chyba mój organizm nauczył spać po parę godzin na dobę. Co do butów to zakładam na spacer takie a"la paputki, a w domu śmiga w skarpetkach antypoślizgowych. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
betii Co do nocy to dziś Tobiaszek obudził sie o 5:30 na mleko i juz nie chciał spać,wcale mu się nie dziwię poniewaz zasnął o 20.I przespał mi całą noc,jak się kładłam to pisknął bo szukał smoka,za razu mu jego podałam i zasnął.NIe wiem czy to się unormuje-może tak moze nie...Zobaczymy jak to będzie dzisiejszej nocy.Dziś zasnął o 21 później niż zwykle poniewaz spał dłużej po południu. Ja jeszcze zakładałam Tobiaszkowi takie grube skarpetki z podeszwą,ale teraz głównie te paputki,a w domku ma skarpertki antypoślizgowe. oxi Nie zazdroszczę nie przespanej nocki,ale trzeba wierzyć że w końcu Nasze Dzieciaczki zaczną przesypiac całe nocki i my również:-) pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betii Jak ty to robisz, ze twoje dzieci spia w nocy? To znaczy, ze wogole sie nie przebudzaja? Od jakiego wieku masz to szczescie? Ja staram sie trzymac staly rozkad tzn. ok 7.30 zacznam kapac maluchy, pierwszy wykapany dostaje butelke w przyciemnionym pokoju I do spanka, zazwyczaj synek usypia b. Szybko, nad mala trzeba troche popracowac, czasem nawet dlugo. W nocy oboje przebudzaja sie z powodu smoka lub innego powodu,nie zawsze wiem z jakiego. Ja w nocy nie karmie maluchow, jak sie czasem przebudza daje Im przegotowana wode, zazwyczaj natychmiast po tem usypiaja. Staram sie w nocy nie zmieniac pampersa, chyba, ze jest strasznie napecznialy, to zazwyczaj ok 5tej zmieniam w lozeczku. Maluchy spia do 7 lub 8 ej wtedy dostaja pierwsze sniadanie, czyli butelke. Marze o tym aby je polozyc I zeby spaly bez przerwy do 7 czy 8. Co by nie bylo jak na.razie noc jest przerywana, zmeczenie czasem odbija sie na braku cierpliwosci. Daga Z moimi maluchami jest zupelnie podbnie do twojego synka:-) zycze ci aby juz sie ustabilizowal z spaniem. Oxi Widze, ze u ciebie ta sama zabawa nocna :-) kurcze kiedy oni zaczna przesypiac cale noce bez naszej interwencji? Moje maluchy byly dzis wykonczone po spacerze a synek po terapi.Usneli o 6tej myslalam, ze to juz na cala noc, mialam nadzieje na mily spokojny wieczor, zrobilam pyszna kolacje no I co ? Moje szczescia wiedzialy, kiedy sie obudzic I zrobic afere :-) o 8ej kiedy delektowalismy sie kolacja:-) oczywiscie pobawili sie troche, ale pozniej strasznie ciezko bylo ich uspic, bo mieli zaburzony rytm I to wystarczylo. Pozdrawiam mamuski I ich pociechy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamusie Dzisiejsza nocka przespana:-) Tobiaszek obudził sie o 5:40 na mleko i potem oczywiście zero snu.Ale przeciągnęłam go do 7:00 i razem leniuchowaliśmy w dużył łóżku.Mi sie chciało jeszcze spać ale cóż...dobre i to ze noc przespana. Misia No to ładny numer wykręciły Wam Dzieciaczki:-)Nie zdążyliście zjeść smacznej kolacyjki i pobyc sami...no cóż i tak bywa:-) Życzę zeby Dzieciaczki ładnie spały,i przesypiałay całe noce:-) Miłego Słonecznego Dnia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misia moi przesypiaja noce od 5m-ca. ja robie tak ze kapie obydwu razem w wannie. mam takie siodelka i sadzam obu na przeciw sie i sobie pluskaja. gdy jestem sama w domu na czas kapieli to wyciagam pierwszego i obrabiam go w lazience na podlodze- smarowanie, ubieranie itd. potem szybko zaniose do pokoju i wyciagam drugiego ktorego juz obrabiam w pokoiku na komodzie z przewijakiem. kiedy maz jest w domu to on pilnuje drugiego w wannie a ja pierwszego tez moge zrobic na przewijaku. na kolacje sadzam ich do krzeselek w kuchni, robie im kaszki w miskach. przy ciemniejszym swietle karmie jednego a potem drugiego. kiedy oba marudza bo sa glodne to gdy karmie jednego drugi dostaje chrupke do reki i jest spokoj :) jaek nakarmie obu poczyszcze im zeby szczotkami silikonowymi na palec bo narazie nie lubia tych normalnych. potem zanosze jednego do pokoju, przytulam chwile i odkladam do lozka. potem robie to samo z drugim i wychodze. zanim ja pojde spac to zdarza sie ze ktos zaplacze i czasami wejde ja albo maz zeby przytulic na chwilke ale jak sie same uspokoja to nie wchodzimy. no i potem spia do rana. tak to u mnie wyglada:) smoczka moi nie cyckaja wcale. maja takie szmatki przytulanki w lozeczkach i je sobie cyckaja a szczegolnie Mia. ona to uwielbia cyckac uszy i non stop piore bo sa takie brudne i wymamlane. dziewczyny w poniedzialek zdaje teorie!!!! trzymajcie kciuki. bede sie uczyc w weekend bo wczoraj na kursie na probnych testach zrobilam za duzo bledow. dzieci byly teraz chore i sie nie uczylam ostatnio pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beti, Misia jak ja was podziwiam ze dajecie radę z 2 dzieci na raz, trzeba byc na prawdę bardzo zorganizowanym we wszystkim. Ja z natury jestm dość leniwa i potrzebuje tez troche wolnego czasu dla siebie i mimo wszystko staram sie go znajdywać. Ogólnie mój synek nie sprawia większych kłopotów, zwłaszcza jesli chodzi o spanie bo on uwielbia spać. Zasypia po 20.00 a budzi się o 6.30 a potem czesto ponownie zasypia jak dostanie mleczka. Zastanawia mnie jednak jedno czy wy zmieniacie pieluszki dzieciom w nocy? bo kiedys poczułam ze w pieluszce Maciusia jest kupka a on wtedy spał, no i stwierdziłam ze trzeba go przewinąć, i zaczał sie taki ryk ze jak śmiałam go w środku nocy obudzić . Wczoraj poczułam znowu ze jest kupa, ale tym razem go nie przewijałam, ale miałam wyrzuty sumienia ze go tak zostawiłam z ta kupą, a wtedy łatwo o odparzenia. Co radzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia ja w nocy nie przewijam juz wcale. czasami rano przy przewijaniu ma ktorych kupe ale jak w nocy spia i im to nie przeszkadza to moim zdaniem nie ma takiej potrzeby . raz mialam taka sytuacje ze po kolacji jak oplozylam ich spac to Sven zaczal plakac. poszlam sprawdzic co mu jest i poczulam ze ma kupe. przewinelam go i polozylam spac. widocznie mu to przeszkadzalo i nie umial zasnac. wydaje mi sie ze jak dziecku to przeszkadza to sie zamelduje a jak smacznie spi to po co budzic? pamietam jak w szpitalu po porodzie tez mialam taka sytuacje ze synek smacznie spal a czuc bylo ze ma pelna pieluche. polozna powiedziala ze jak spi to mu to nie przeszkadza i zeby nie budzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam drogie mamusie w kwestii spania dzieci - Beti robi to najlepiej. Nie można byc na kazde miałknięcie dziecka i go od razu tulic czy brać na ręce. Dziecko bardzo łatwo się przyzwyczaja do rączek, do obecności rodzica - gorzej jest w drugą stronę niestety. Daga - tak uczciwie przed sobą sie przyznaj - ile razy nie zareagowałaś na jeki lub lekkie marudzenie? Podjerzewam, że bardzo często to robisz. I już twój synek wie, że zakwiczy to mamusia zaraz przyboegnie i to bezwględnie wykorzystuje. Od początku od urodzenia trzeba dziecko uczyc zasypinia w łózeczku, bez stałej obecności dorosłego i o czywiście bez smoczka. Mozna dać, ale nie na całą noc! Dziewczyny, nie możecie być niewilnikami własnych dzieci! Ja ma dwoje juz dorosłych, ale postepowałam tak jak Betii, i nigdy nie miałam problemów ze snem moich dzieci i budzeniem sie i szukaniem mamy. zastanówcie się troche nad swoim postępowaniem! to wam dobrze zronbi i waszym dzieciom tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betii Szczerze zazdroszcze, ze twoje maluchy tak daly sie ulozyc. Ile one maja teraz miesiecy? Taka prawda, ze kazde dziecko jest inne. Moj synek np. Nie ma prblemu kiedy go polaze po karmieniu do lozecza potrafi sam zasnac, jak sie przebudzi w nocy wysarczy dac mu smoka albo wlaczyc muzyczke I po chwili spi dalej. Natomiast moja corcia, nie ma mowy zeby sama usnela, jest strasznie nerwowa, ma problemy z brzuszkiem I z tego powodu nie moze zasnac, budzi sie w nocy. Bierze lekarstwo, ale nie zawsze pomaga. Jak probowalam ja zostawic, zeby sie wyplakala, to tak sie rozhisteyzowala, ze nie spala 2 godz. A potem budzila sie nerwowo z placzem :-( nie mowiac juz o tym, ze postawila caly dom na nogi I obudzila brata. Probowalam jeszcze kilka razy I to samo. Jak widac nie z kazdym dzieckiem sie da nawet rodzenstwo roznie sie diametralnie. Ja nie biegne do kazdego jekniecia, nie wyciagam I nie przytulam dziecka w nocy. Reaguje, kiedy sie rozbudzi I placze. Staram sie uspic w lozeczku, poglaskac, ucalowac staram sie nie oddzywac wtedy szybciej zasypiaja. Dosia Ja zmieiam pampersa jedynie wtedy kiedy sie obudza z placzem, nie chca zasnac I ewidentnie "podrzucaja" dupka, wtedy wiem, ze trzeba zmienic, ale robie to delikatnie wyciagania dziecka z lozeczka, zeby ich nie rozbudzac. Moj synek dzis spal bez przebudzania az do 6tej :-) zmienilam mu pampersa I przetrzymalam do 7.15 dopiero dalam mu mleko, staram sie przyzwyczajac go do stalych godzin jedzenia. Betii Jeszcze pytanko do ciebie mozesz mi dac namiary na te siedzenia do wanny, byloby super kapac ich razem. Ja kapie jedego po drugim. Pozdrawiam I zycze milego I latwego dnia z pocichami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Betii Ty to masz naprawdę super ze Swoimi dziećmi, ładnie śpią i jedzą. Ale może to fakt że jak ma się dwójke to trzeba wszystko ogarnąć i człowiek jest bardziej zorganizowany. No i pewnie nie daje sie tak dzieicaczkom "wykorzystywać" bo nie dałoby rady tak nosić dwóch na raz. A my mamy ciężkie dni Olivi idą zęby i to dwa na raz(górne jedynki) więc jest bardzo marudna, wszystko zaczęło się we wtorek wieczorem nie chciała nic zjeść przed pójściem spać, wymiotowała i strasznie płakała, zasnęła na rękach bez jedzenia. Nie wiedzieliśmy z M co się dzieje bo w ciągu dnia zachowywała się normalnie a tu wieczorem taka niemiła niespodzianka, trochę się przestraszyłam, po godzinie się przebudziła i wypiła butle z kaszą i ładnie spała całą noc do 9.30. Ja dopiero rano zauważyłam że to zęby wcześniej nie zaglądałam bo już tyle razy miały wyść że w pewnym momencie to przestałam na nie czekać. Dzisiejsza noc była już gorsza bo mała często marudziła przez sen a tym samym ja się budziłam, wieczorem dałam jej paracetamol bo nie mogła zasnąć. No i dzisiejszy dzień też nie jest lepszy mała chodzi i mruczy wisi na mnie widać że ją bolą ząbki, mam nadzieję, że szybko się przebiją i nie będzie musiała się długo męczyć. Co do spania to fakt, że ja rozwydżyłam trochę Olivię i moze dlatego ona też marudzi w nocy. Spimy razem bo narazie nie mamy innej możliwości. każdy jej jęk mnie budzi i tak się zaczęło że odrazu reagowałam a ona może się do tego przyzwyczaiła. Teraz już tak nie robie nawet jak się obudzę to chwilę czekam jak się nie uspokoi to wtedy idę no i daję jej smoka i tu też mój błąd bo sama ją tego nauczyłam. Ona często mruczy przez sen i się wierc,i wcześniej odrazu wstawałam i leciałam ze smokiem teraz już zbastowałam. No ale niestety wciąż mi je ok 4 rozbudza się i zaczyna płakać już nawet próbowałam zmniejszać ilość mleka w stosunku do wody ale to na nia nie działa. Już nie wiem jak ją odzwyczić od tej butelki żeby przespała do tej 8 bez jedzenia. Jeśli będę miała drugie dziecko to już będę wiedziała co robić i napewno nie popełnie tego samego błędu i napewno nie będę reagowac na każdy jęk no i mam nadzieję, że wtedy dzieci już nie będą spały z nami w jednym pokoju ;) Aha ja pampersa też nie zmieniam w nocy ale moja nigdy nie robi kupki na noc więc u nas nie ma potrzeby. Trochę się rozpisałam mam nadzieję, że z sensem bo mam wrażenie że jakieś to wszystko chaotyczne ale może zrozumiecie:) Ja już zamówiłam torcik na roczek Olivki jeszcze tylko tydzień :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny wierzcie mi ze daleka mi droga do idealu. po prostu jak cos robie to zastanawiam sie jak to zrobic zeby bylo mi lepiej, wygodniej, szybciej i dzieci nie marudzily;) dzis synek upadl na podloge przez moja glupote i strasznie sie zle czuje ale na szczescie jest caly i zdrowy. misia ja mieszkam w niemczech i tutaj zamowilam sobie takie siodelka ale pewnie w pl tez jest tego pelno. popatrz na allegro ja kupilam moim wlasnie takie ale w innych kolorach i sprawdzaja sie super. sa juz chyba od 7m-ca o ile dobrze pamietam. http://bujubuju.pl/pl_PL/p/Thermobaby-Krzeselko-do-kapieli-Aquababy/17 moje maluchy beda mialy jutro 10m-cy:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszorek 13 Słuchaj nie jestem na każde jęknięcie synka,słysze jak się wierci w łózeczku,jak przekręca ma boki ale nie reaguję na to,a śpimy w jednym pokoju.Spokojnie mam rozum na swoim miejscu i wiem ze dzieci wykorzystuja rodziców jak tylko się da.Jak sie ich do czegoś przyzwyczai to to wykorzystuja i już.Jak w nocy sie przebudzi i piszczy to daję smoka tylko z tego względu zeby sie nie rozbudził całkiem i juz do rana nie spał.Jak zasnie to wypluwa smok,więc służy mu tylko do zasypiania.To jest moje pierwsze dziecko i moge popełniac błędy,ale kto ich nie popełnia? Czy Ty tez byłas taka obeznana we wszystkim jak urodziłas pierwsze dziecko?Jezeli tak to wielkie gratulacje!!! Co do zmiany pampersa ja zmieniam zawsze rano jak Tobiasz się obudzi,kiedys zdarzało mi się przebierac Go w nocy(jak był malutki) ale teraz tego nie robię. kasik No juz za chwilke Wielki Dzień Olivki:-) Zobacz jak ten czas szybko mija...Juz Roczek!!!A jaki zamówiłas tort?Jakiś konkretny kształt?dużo spodziewasz sie gości? (ja myślę o torcie w kształcie "Misia" juz taki oglądałam na zdjęciu w cukierni,co do gości to u nas będzie jakieś 25 osób+ dzieciaki,i tak wszystkich nie zaprosze w jeden dzień tylko najbliźsi,a w niedziele zaprosimy resztę,mamy tak dużą rodzinkę...) betii Fajnie że tak sobie wszystko potrafisz zorganizowac. betii napisz proszę czy uzywasz jakieś pasty do ząbków Dzieciaczków czy czyścisz samą wodą?Trzymam kciuki za poniedziałek-będzie ok:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daga narazie myje sama woda mimo ze paste od pierwsszego mleczaka juz mam. Pediatra powiedzial ze moge juz uzywac ale wysstarczy tez jak do roczku bedzie sie myc sama woda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Zapsuł mi się komp i przez ponad 2 tyg praktycznie nie byłam w sieci. Nadrobiłam Wasze posty - ale miałyście "szpital" na forum :) Nas na szczęście omijają choróbska :) Odpukać! A tak przy okazji to przy katarku dziecko powinno spać na brzuszku lub przynajmniej na boczku, bo wtedy wydzielna spływa i łatwiej mu oddychać. Co do spania to u nas od pierwszych godzin Jaś śpi w swoim łóżeczku w swoim pokoiku. Nigdy sie nie złamałam i każdorazowo wstawałam w nocy, karmiłam siedząc w fotelu przy łóżeczku i po karmieniu kładłam Jasia i sama zmykałam do sypialni. Teraz jak się zdarzy, że Jaś nad ranem sie obudzi i kwęka, to wstaję, daję mu smoczek i pieluchę do przytulenia i zmykam na drzemkę ;) Początkowo przebierałam go w nocy ale za bardzo się rozbudzał i przestałam. Nie zdarzyło nam się żeby zrobił kupę w nocy więc nie ma potrzeby przebierania. Wystarczy rano. Pamparsy są tak chłonne, że dziecko może mieć je na pupie spokojnie 12 godzin. Ja pracuje pełną parą. Jaś spędza dnie z babcią, a później z tatusiem. Ja wychodzę z domu ok. 8.30 i wracam ok. 17-18. Spędzam z nim najmniej czasu ale za to nadrabiamy wieczorami i w weekendy - wtedy nie odstępuje mnie na krok :) Jak wychodze do pracy to macha mi przez okno dopóki nie zniknę, a jak wracam to pędzi szybko w stronę drzwi :) Owszem jestem zmęczona ale się realizuję i nie mam takich dołków, jak to mi się zdarzało wcześniej, kiedy siedziałm w domu... Mam urozmaicony dzień i jak na skrzydłach wracam do domu i pomimo zmęczenia bawie się z Jasiem, kąpię, karmię i jak trzeba usypiam - rzadko bo zazwyczaj zasypia sam ale jak czuję, że ma potrzebę przytulenia się do mnie to się tulimy i zasypia na mnie... Przekłam go do łóżeczka i .....zmykam robic pranie, porządki albo po prostu kładę się do góry brzuchem i odpoczywam ;)) Wiem, że kiedy mnie nie ma tracę wiele pięknych chwil ale jestem też szczęśliwa, że pracuję, że mam odskocznię, że mam kontakt z ludźmi, że dbam o siebie bo w pracy musze dobrze wyglądać itp. Przed praca i po cała oddaję się Jasiowi :) Mamy już 8 pełnych ząbków i wyrzyna sie następny ale nie jest to już okupione takim strasznym jak przy tych pierwszych zębach. Jaś stawia samodzielnie pierwsze kroczki ale zrobi 2 i ciap na pupę. Jak się trzyma stołu czy pufy to chodzi dookoła :) Nie jestem zwolenniczką chodzików więc nie mam. Buciki zakładam Jasiowi na spacerki od jakiegoś miesiąca bo jest coraz chłodniej. Poza tym musi się przyzwyczaić bo początkowo uparcie je ściągał, ale teraz już nie. Kombinezonu nie mamy ale musze coś znaleźć bo za 2 tyg. Jas skończy roczek i w zimie zapewne nie obejdzie się bez zabawy na śniegu. Musze też kupić solidne kozaki. Moje dziecko jest duże jak na swój wiek (ubranka 86 cm, waga 12,5 kg) i ma dużą stopę... rozmiar 23.... To po tatusiu, bo mój M ma 45 ;) Nieznajomi mówią, że ma z 1,5 roczku a on nawet roczku nie skończył :) 16-go mamy roczek w kościele i małą uroczystość rodzinną, ale prawdziwy roczek będzie miał 21.10 :) Ale to przeleciało ;)) Zmykam :) Teraz mam kompa więc postaram się być w miarę na bieżąco! Trzymajcie się wszystkie mamuśki! I głowy do góry! Uśmiechy naszych dzieci wynagrodzą nam te wszystkie złe dni, chandry, doły itp. :)) Każda z nas je miała!!! Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do mycią zbabków to też myjemy samą wodą. Daję szczoteczkę Jasiowi do rączki i sam sobie szoruje po ząbkach i dziąsłach. Chyba przynosi mu to przy okazji ulgę przy swędzących dziąsłach. Mam też tą nakładkę na palec ale Jas jej nie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilja Wodna34
Dziewczyny ma ktras tez problem z wstawaniem dziecka w lzeczku? Moja Zosia jak nie chce spac,albo jak sie obudzi wstaje i placze. Jest to uciazliwe bo musze szybko leciec do niej bo sie boje ze sie pussi lzeczka i poleci glowa na szczebelki. Oczywiscie nie mam golych szczebelek ale zawsze moze sobie nabic guza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilja Wodna34
Moze to zabzmi dziwniw,ale odczulam ulge ze nie tylko ja na poczatku mialam mieszane uczucia do moich blizniakw. Myslalam ze ze mna cos nie tak,ze sama nie wiem czego chce i jestem wyrodna matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dzis odkrylam, ze moj synus ma juz 4 zabki! :-) a nie jeden jak jeszcze pare dni temu. Przez trzy moze 4 dni nie sprawdzalam, bo bylismy zajeci jgo choroba a tu taka niespodzianka :-) ale slodko wyglada, 2 na gorze I 2 na dole :-) Witaj Liliawodna Moje jeszcze nie wstaja, wiec trudno mi cos radzic. Napisz cos wiecej jak tam u was. Pozdrowienia dla wszystkich uciekam do lozia bo jutro rano mamy wizyte u neurochirurga mam nadzieje, ze beda tylko dobre wiadomoci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
betii Dzięki za odpowiedź.Tez mam taką nakładke na palec i bede "szorowała"Tobiaszkowi zębolki w ten sposób. bettykor Fajnie ze się odezwałaś:-) Fajnie ze spełniasz się jako mama pracująca:-)To najważniejsze że człowiek jest szczęsliwy,pewnie z wiele Cię omija ale takie jest zycie i trzeba pracować!!!Ma się kontakt z innymi ludźmi,trzeba "koło siebie zrobić" i człowiek nie dziwaczeje:-) No proszę Jasiu ma juz 8 ząbków:-) dużo jak na ten wiek co?no i spory ten Twój Mężczyzna:-)Masz silną wolę że od razu zdecydowałaś się na spanie Jasia w swoim pokoiku.Podziwiam!!! (ja Tobiaszka chciałam i nadal chce mieć obok siebie,tak długo na Niego czekałam że ciężko mi się z nim rozstać) No prosze juz kolejne Dzieciątko będzie świętować!!!Roczek już:-) Lilja Wodna Mój Tobiasz ciągle wstaje w łóżeczku czy to takim drewnianym czy turystycznym które mam na dole w dużym pokoju.nie mam rzadnego zabezpieczenia na szczebelki,bo Tobiasz wszystko ściągał.A jak sie uderzy to trudno-przecież nie da się tego uniknąć. Misia No prosze widzisz jaka niespodzianka z tymi ząbkami:-) Trzymam kciuki za wizyte u tego neurochirurga,daj znac jak będzie po:-) Trzymaj się:-) A my wczoraj byliśmy u Pani która ma się zajmowac Tobiaszkiem.Bardzo miła,i przede wszystkim sprawdzona i polecona przez znajomych.Mam do niej blisko-jest z tej samej miejscowości,będę miała po drodze do pracy.Nie ma problemu że Młody będzie u niej juz o 5:30,więc jestem spokojna.Co do płacy to chce 7 zł za godzinę.I tak tańszej nie znajdę,bo niektóre chcą nawet 10 zł.Mam nadzieję ze Tobiaszek się u niej zaklimatyzuje,w listopadzie bedzie do Niej chodził na 1-2 h zeby się przyzwyczaić,choć kilka dni.pozostałe rzeczy to kwestia dogadania sie więc ma nadzieje że będzie ok.Najważniejsze zeby Tobiaszkowi było dobrze i czuł się bezpieczny(a i tak będe sie zamartwiać...:-( ) A co do spania to dziś też przespałam całą noc:-) Zobaczymy jak tak dalej pójdzie to Młody zacznie sypiac w swoim pokoiku.Ale do tej decyzji musze jeszcze "dojrzeć". Miłego Dnia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilia wodna moje tez wstaja w lozeczku a corka robila to samo . wstawala w lozeczku a potem plakala bo nie umiala usiasc. musialam co chwile biegac i ja polozyc a za chwile zas stala. na szczescie to minelo bo juz umie sama " zejsc na dol" nie martw sie jak zalapie siadanie ze wstawania to sama sobie poradzi ale meczace i denerwujace to jest;) prinzesska nie mam maila od leny. wogole nie mam kontaktwu. nie wiem czemu. kiedys pislalysmy na gg czesto a potem przestala odpisywac. wam tez sie kontakt urwal? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×