Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

Korowa Wielkie gratulacje. Dzielna z Ciebie dziewczyna. 6 godzin to książkowa norma - a bałaś się porodu. Witaj w klubie. Nie zapomnij o badaniu wzroku Syna, tyle że idź do przychodni, która się na tym zna a nie robi sztuki dla sztuki. Dużo zdrowia dla Synka i Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agmas Wielkie gratulacje. Teraz tylko uważaj na siebie i Dzidziusia. A tak na marginesie IUI, IFV nigdy nie daje gwarancji, a szanse podawane przez lekarzy to tylko teoria nie mająca wiele wspólnego z rzeczywistością. Należy robić swoje i nie przejmować się bzdurnymi cyferkami. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka, Skrabi przyznaję, że uderzyły mnie te słowa o oddaniu zarodków. Napisałam nawet długi post, ale nie chcąc urazić Inki skasowałam go, bo pamiętam jak to jest kiedy pragnienie dziecka przysłania niemal wszystko. Powiem tylko że w rodzicielstwie teoria nijak ma się do praktyki. Nie mając dziecka nie można być pewnym, że będzie się chciało następne albo że łatwo będzie oddać zarodki myśląc, że może są "kropla w krople " jak urodzone już dziecko. Mam znajomą dla której 5 zamrożonych zarodków (1 IVF udane) jest ogromnym problemem, który przysłania radość z macierzyństwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Inka
Bahati, Skarbi: nie powiedziałam do końca że to zrobię. Moje IVF też nie będzie z komórek męża tylko z dawcy. Więc skoro bierze się pomoc to dlaczego pomocy nie można ofiarować? tylko brać a nie dawać? Palnęłam o adopcji zarodka a tu widzę wielki szum się zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny widzę że wdała się dyskusja na temat adopcji a ja uważam że każdy ma swój własny rozum i jedni uważają tak a inni inaczej ja na przykład nie wyobrażam sobie żebym mogła myśleć że gdzieś tam jest moje dziecko lub męża i ja nie wiem co się z nim dzieje i jak mu się żyje po prostu stwierdziłam że sobie z tym nie poradzę, ale tak jak mówię każdy ma swój własny rozum a co do myślenia o rodzeństwie to z własnego doświadczenia wiem że najpierw trzeba urodzić pierwsze żeby myśleć o rodzeństwie ja też myślałam że będzie łatwiej i co tam może być rok różnicy tymczasem już rok minął a ja nie mogę się zebrać żeby iść po rodzeństwo a co do zarodków u mnie było 6 komórek i mam 1 szkraba i 2 mrożaczki wiec jakbym miała np 12 i połowa mi się zapłodniła to też bym miała dylemat wiec nie dziwię się twojej koleżance Bahati allisa jak tam malutka przeszły jej już te boleści a mój mały leniuch nie przytupał roczku ale i tak jest fajny szkrab pozdrowienia i trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny Agmas gratulacje trzymajcie się cieplutko :) Sktabi a jak tam twój maluszek ?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki! Odniosę się troszkę do tego co pisałyście na temat adopcji Dziewczyny każdy w naszym pięknym kraju ma prawo do swoich poglądów i zdania na dany temat Samo In Vitro dla dużej ilości osób jak wiecie jest niemoralne i to co robimy także Boli nas ogromnie to niezrozumienie naszego problemu dlatego trochę się dziwie że tutaj wśród osób które powinny być "otwarte" na pewne tematy taki brak zrozumienia problemu Co zrobić z tymi pozostałymi zarodkami? Kochane mnie w ogóle nie dziwi takie podejście Inki Sama jak napisała będzie potrzebowała czyjejś pomocy i jakoś nie oburza mnie fakt że też kiedyś będzie chciała komuś pomóc a czy to będzie dla niej łatwe czy trudne tego jeszcze nie wiemy nie przesądzajmy wiec za w czasu bo to nie sprawiedliwe i może kogoś urazić. Ale jak pisałam każdy ma prawo również do wygłaszania swoich poglądów proszę jedynie o zrozumienie i roztropność w tym co piszecie bo temat który nas dotyczy jest niezwykle delikatny A Ty Ineczko nie myśl za w czasu co będzie Tak mówią o zarodkach o mrożeniu itd ale jak się czyta historie dziewczyn widać że faktycznie sporadyczne są to przypadki żeby tych zarodków było tyle że nie ma co z nimi robić Ta cała burza o nie wiadomo jakiej ilości zarodków to propaganda anty in vitro ja tak to widzę a czas pokaże jak to faktycznie jest i wtedy będziecie z Emkiem decydować i zrobicie jak uważacie i to nie podlega dyskusjom Chyba lepiej oddać do adopcji jak mrozić nie wiadomo ile lat czy utylizować... zostawiam Was z tym każda osądzająca niech się zastanowi i uzna co wg niej słuszne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Inka
Aśka dziękuję Ci bardzo. :) bo już odechciało mi się tu zaglądać. Czas pokaże. Ale opowiadaj jak się czujesz? Jakieś objawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka nie zniechęcaj się tak szybko :) każdy ma prawo do swojego zdania :* Jak u mnie? do betowania jeszcze tylko dwa dni - jadę w środę Nie czuję kompletnie nic żadnych rzekomych objawów co by się udało wiec nie robie sobie wielkich nadziei choc z drugiej strony to cóż mogłabym czuć? Teraz mam inny problem Mam wizyte w sprawie IFV w niedziele a L4 kończę w piątek Byłam u rodzinnego nie przedłuży bo idzie na urlop a dat nie przeskoczy Dzwonilam prywatnie do gin który poprzednio mnie prowadził może on pomoże a jak nie to musze przełożyć a to bedzie tragedia bo kolejną będę mogła mieć za miesiąc :/ w pracy wątpie że ktoś się zamieni za niedziele wiesz jak jest ehh tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Inka
oj wiem wiem, najgorsze w tym wszystkim jest to, że jak coś nie pójdzie to znów cały miesiąc trzeba czekać: oh ta ludzka natura. My we wrześniu mamy już 6 rocznicę ślubu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
woow gratuluję :) ładna rocznica :) my w tym roku 5 Mój poprzedni gin oddzwonił Opowiedziałam mu całą swoją historie :) dostane jeszcze tydzień Uff udało się w niedzielę nasz wielki dzień Wtedy wszystko się okaże jakie jeszcze badania Czy nas w ogóle zakwalifikują itd Już nie mogę się doczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, każdy ma prawo do własnej opinii, ale przytoczę ważny cytat. "Wiemy o sobie tyle na ile nas sprawdzono". Inka, warto brać zdanie innych pod uwagę, ale zważając na powyższy cytat, miej dystans do opinii innych, szczególnie tych osób, które nie są dokładnie w Twojej sytuacji. Ja też nie oddałabym swojego zarodka do adopcji, ale gdybym miała skorzystać z komórek lub nasienia dawcy to nie wiem jakbym postąpiła. Kiedyś współczułam osobom przystępującym do in vitro, a dziś sama mam dziecko po in vitro i nie współczuję sobie:-) Nikt z nas nie wie jakby postąpił w określonej sytuacji, możemy mieć zdanie i poglądy, ale jak wiemy poglądy też czasem się zmieniają w zależności od okoliczności, z którymi musimy się zmierzyć. Życzę Ci powodzenia i trafionych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, dziękuję, moja mała ma jeszcze wzdęcia tylko mniejsze. Odwiedziliśmy już wszystkich lekarzy i jest zdrowa, więc pozostaje nam jeszcze trochę poczekać. Noce są super, śpi od 22:00 do 8:00 rano z przerwą na karmienie przez sen. W dzień niestety często wybudzą ją ból brzuszka, więc jest różnie. Poza tym śmieje się i gaworzy, do niedawna śpiewała, a teraz zamieniła śpiew na piski, że czasem aż uszy więdną:-) a jak Wasze szkraby, Ola i Pawełek? co do zamrożonych zarodków, to niestety często też się zdarza, że obumierają podczas rozmrażania, więc naprawdę rzadko zostaje ich dużo do wykorzystania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Inka
Asiu nie wiem jeszcze kiedy, w środę jadę z wynikami ( o ile mnie Pani doktor przyjmie bo jak dzwoniłam to już miejsc nie było-a kazała przyjechać w określonym dniu...) więc nie wiem. No i w środę się wszystkiego dowiem, a ty się nie nastawiaj na IVF bo ty już w ciąży jesteś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allisa bardzo dobrze piszesz Postarajmy się nie oceniać nikogo a szczególnie jeśli nie jesteśmy w jego sytuacji Ja kiedyś sobie też myślałam że in vitro to jakieś cuda Metoda która jest na tyle finansowo nieosiągalna że podziwiałam pary które się na nie decydują Żal mi było tych co się starali latami i myślałam sobie że ja pewnie bym nie dała rady... czas okazał się być najlepszym nauczycielem cierpliwości i wytrwałości Dziś na niepłodne pary już nie patrzę jak na biedactwa kopnięte przez nieubłagalny los Dziś w nich widzę walczących o swoje szczęście ludzi, odważnych, cierpliwych i wytrwałych "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" jak ktoś kiedyś dobrze powiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjmie Cie Ineczko skoro kazała być w określonym dniu Moja gin często tak robi bo do niej jakby chciał się człowiek normalnie zapisać to trzeba czekać ponad miesiąc A wszystkie badania już zrobiłaś jakie zleciła? Pewnie teraz spojrzy na wyniki i jak coś będzie nie tak to pokieruje na kolejne Oj oby nie Oby już wszystko było ok Pisz zatem w środę co się dowiedziałaś :) Ja w środę po południu wynik bety i jak będzie negatywny już umówiłam się z siostrzyczką Przyjedzie na mały "resecik" Muszę odreagować te ostatnie tygodnie Tym razem na udaną IUI w ogóle się nie nastawiam ale to co napisałaś byłoby największym szczęściem jednak najważniejsze że jest plan dalszego działania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opowiem Wam coś jeszcze Wczoraj miałam imprezę rodzinna Bałam się jej bo miały być trzy kuzynki ze swoimi maluszkami 8-7-6 miesięcznymi Dziwnie mi było jak sobie pomyślałam ze rodzinka będzie się na mnie patrzeć jak na skrzywdzoną przez los i że ja będę czuła dystans do maluchów Jednak jak tylko weszłam coś mi odbiło :) i stałam się imprezową nianią Ciągle z którymś się bawiłam Darły się za mną te maluchy jak tylko jedno zostawiłam poszłam do drugiego to tamto pisk, potem trzecie jak nie chciało do nikogo iść to do mnie wyciągał rączki :) Fajnie było kupa śmiechu wrzawa domowe przedszkole i przedszkolanka Asia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia powodzenia, wiem jak o jest. Ja jak już miałam problemy z zajściem w ciążę, nie miałam na początku dystansu do innych dzieci. Niczego nie świadoma pojechałam do koleżanki do szpitala, która urodziła dziecko. I nadal nic, ale jak wychodziłam i zobaczyłam dziewczyny przyjmowane do porodu to nastąpił przełom. Coś pękło, całą drogę powrotną ryczałam i od tej pory już miałam problem z innymi dziećmi, oprócz dzieci mojego brata. A teraz już o tym zapomniałam i Ty też zapomnisz o swoich obawach za jakiś czas. Trzymam kciuki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Inka
Kazała mi się stawić między 13 a 19 tabletką anty. w środę będzie 14 dzień ale wtedy mam jeszcze wolne. A w recepcji powiedzieli że nie ma miejsca, że nie da nic zrobić. Więc tłumaczyłam że Pani Doktor kazała się stawić z wynikami więc nie zarejestrowaly mnie tylko kazały w recepcji przyjechać przed pacjentami i sie łaskawie zapytać czy uda się mnie przyjąć. Boję się że wrócę z kwitkiem a mam 3 godz jazdy w jedną stronę.... :( A ja tam nie mam oporów przed małymi dziećmi. Wczoraj mieliśmy roczek u M brata i jeszcze w między czasie pojechałam do drugiej szwagierki do szpitala bo 4 dni temu urodziła małą perełkę. Kruszynka taka śliczna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjmie Cie na pewno :) Najwyżej jej powiedz że jechałaś tyle km może się ulituje :) Ja też nie mam oporów do dzieci Choć do wczoraj sądziłam że jest inaczej Wczoraj to był duży taki psychiczny krok dla mnie Cieszę sie z tego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Inka
Jak to mówią: "co nas nie zabije to nas wzmocni" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Inka Nie obrażaj się i nie zniechęcaj... Tylko rozmawiaj. My trochę już przeszliśmy w życiu i wiemy, że należy patrzeć niż jeden krok do przodu. Każdy ma prawo do własnego zdania i własnych poglądów ( zgadzam się z Asią w 100%)... Dotyczy to również narodzonych dzieci, które mają prawo do wiedzy o biologicznych rodzicach a tym bardziej o swoim rodzeństwie. Dotyczy to również kwestii finansowej - jeżeli pójdzie coś nie tak to jesteś biologicznym rodzicem i masz obowiązek łożyć na utrzymanie swojego dziecka. Nie myślę, aby sądy przecięły więzi krwi. Innym też pomagam - oddając krew... Tyle, że są to różne kwestie... Nitka :) Właśnie zasnęła. Śpi słodko. Cóż powiedzieć rozwija się prawidłowo chociaż swoim tempem. Jest bardzo *****iwa i ciekawa świata. Niedawno nauczyła się turlać. Wystawia też języczek i gra na nim - nawet głośno. Złapała infekcję dolnych dróg moczowych - łyka tabletki, a jutro mocz do kontroli. Ogólnie jest to radosne i pogodne dziecko. Allisa Nic na to nie poradzisz wiec nie stresuj się. Olę przez długi czas męczyły kolki a do niedawna ulewało się. Po prostu trzeba to przeżyć. Jak będą poważne problemy to należy się przejmować. Nam pomagał Espumisan - ale jego skuteczność była różna. Na ulewanie zaproponowano nam specjalne mleko. Jednak po rozważeniu wszystkich przeciw i za zostaliśmy przy cycusiu. Ola też pokazuje, że ma głos. trochę Ją rozpieściliśmy - chce mieć przy sobie towarzystwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skrabi nie ma się co dziwić że maleństwo rozpieszczone :) pewnie było długo wyczekiwane Czasem sie zastanawiam że jak ja w końcu doczekam się mojego szkraba to chyba go na chwilkę potem nie odstąpie :) :P Dziewczyny mam do Was pytanie Czy powiecie swoim dzieciom że zostały poczęte metodą In Vitro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia, ja myślę, że za parę, paręnaście lat in vitro będzie tak powszechne, że już nie będzie takiej zaściankowości jak teraz. Wiele dzieci będzie poczęte tą metodą i nie będzie to tak sensacyjne. Zresztą ja obserwuję w swoim otoczeniu, że coraz więcej osób o tym mówi otwarcie. Ja sama nie wtajemniczyłam wiele osób, ale czekam co czas pokaże. Myślę, że trzeba zaczekać i zobaczyć jakie będzie ogólne podejście w przyszłości. Zresztą jak już będziesz miała dzidziusia to kwestia poczęcia zejdzie na najdalszy plan, zobaczysz:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skarbi, a jak maluszek siedzi to przypadkiem nie jest gorzej z ulewaniem się? Moja mała wyrywa się do siedzenia, choć jeszcze nie może, ale zawsze jak siedzi to ulewa się więcej. Ja stosuję mleko zagęszczone, a mimo to ulewa:-( a czy Ola miała typowe kolki, czy wzdęcia? moja mała nie ma kolek, tylko wzdęcia i to non stop, szczególnie w dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Asia Na Olę czekaliśmy 7 lat. A przyszła na świat pomimo tego, że wielu lekarzy położyło na nas krzyżyk. Jesteś marzycielką... jak będziesz miała go przy sobie będziesz marzyć o tym by się wyspać, wykąpać, by mieć chwilę dla siebie. Obyś szybko do nas dołączyła. Właśnie zadałaś jedno z tych trudnych pytań. Powiesz - źle... Nie powiesz - jeszcze gorzej.. rodek typu espumisan powinien pomóc odprowadzić gazy.Niestety w życiu różnie bywa i różne tajemnice wychodzą w najmniej spodziewanych okolicznościach - wtedy zaczynają się problemy... Allisa Przy siedzeniu było trochę gorzej, cóż powiedzieć - układ pokarmowy nie jest dojrzały a tu naciskają na brzuszek. Ola też rwała i rwie się do siedzenia. Ale jak była na ramieniu to też ulewała. Czasem oddawała to co zjadła prawie w całości. Jej objawy były proste - godzina 17 - 18 zaczynała płakać, i nie było szans Jej uspokoić. Trwało to różnie - czasem godzina, a czasem sześć. Jeżeli dziecko prawidłowo je i przybiera na wadze a do tego ma dobre wyniki to nie ma się czym zbytnio martwić. Jak do tego robi jeszcze prawidłowe kupki to nie zostanie Wam nic innego jak Ją zabawiać i przeczekać - może jeszcze tydzień a może miesiąc. Proste wytłumaczenie - Ona tak ma i to są problemy wieku niemowlęcego które z czasem miną. Środek typu espumisan powinien pomóc odprowadzić gazy. Nasza Córeczka zebrała sporo takich przypadłości - żółtaczka, dysplazja, deformacja główki, problemy z brzuszkiem po których niewiele zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skarbi dziękuję za info, najważniejsze, że macie wszystko za sobą. Moja córcia nie ma typowych kolek tylko gazy, które ją męczą czasami cały dzień. Kupki robiła ładne, ale od 2 dni ma zaparcia, ponieważ zaczęliśmy wprowadzać nowe pokarmy. Czy Ola też tak miała, mam nadzieję, że to chwilowe? na wzdęcia stosowaliśmy wszystko, espumisan, sab simplex, delicol, debridat, dicoflor itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DIUNA36
Witam! Jestem tu nowa. W tym tygodniu będziemy podchodzic do czwartej inseminacji. Ostatnia próba.Jedyną nadzieją jest in-vitro,problem z tym że mąż jest przeciwny.Tu zaczyna się problem,brakuje mi już argumentów żeby go przekonac.Czyżbym miała pogodzić się z myślą,że już nigdy nie będę mamą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Diuna! Kochana może ostatnią nadzieją okaże się 4 IUI? Może okaże się szczęśliwą? Napisz z czego wynika przeciwstawianie się Twojego męża do In Vitro? Czy to są argumenty zdrowotne czy też społeczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×