Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

samotna jak diabli

JA MÓWIE NADWADZE STOP!!! KTO ZE MNĄ ??

Polecane posty

Cats na bank zobacza roznice :D dobra motywacja dopasowanie sie do ubran ;) tez tak robilam;) poki co czekam az schudne, chociaz w niedziele kupilam sukienke, ale taka letnia i nawet nie wiem czy bedzie okazja ja tu zalozyc:P Wczoraj jednak bylysmy na Zumbie, daja wycisk dziewczyny ale to takie przyjemne :) I sie zastanawiam czy mam robic dalej cw z Wii, no ale chyba tak, przynjamniej skoncze miesieczny trening a pozniej zobacze, bo w sumie jak bede chodzila 2 razy w tyg na Zumbe to moze wystarczy sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ostatnio robie,jak coś kupuje to w mniejszym rozmiarze albo z elastanem,już troche tych ciuchów czeka ale letnich,myślę,że je założe niedługo :) Just@ to u Ciebie tak długo zimno? Prymusówka nam sie zapodziała od paru dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ze dlugo zimno ale upalow to raczej nie ma. chociaz w niedziele bylo 21 stopni :D Ale tu takiego typowego lata to raczej nie ma moga sie zdarzyc pare dni ciepla ale to nie takie upalne lato :D A sukienka typowo upalna, zwiewna na ramiaczkach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej polecam dietkę dukana i ćwiczenia 🌻 wiek: 30 lat wzrost: 176 cm waga wyjściowa: 113kg-start I. fazy: 26.02.2011r. waga w dół: 02.03.2011r.-109,5kg start II. fazy: 06.03.2011r.-108,8kg/15.03.2011r.-107kg/19.03.2011r.-105,2kg/30.03.20011r.-102,4kg/ 07.04.2011r.-101kg mój I. cel: 96kg 🌻 ulubiona stronka (dla Dukanek i nie tylko: dietki i ćwiczenia) http://chomikuj.pl/wikusia238?b=1 pliki w dokumentach lub rejestracja: http://chomikuj.pl/?page=376081]Dukan, diety, ćwiczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Just@ zawsze można zarzucić jakiś sweterek na taką sukienkę. Bardzo lubię kiecki,sama już dwie kupiłam na ten nadchodzący sezon. :) Puszyściutka jak tam zostane przy MŻ,nie dla mnie wybiórcze produkty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby tak ale wiesz tutaj czesto mimo slonca jest zimny wiatr. Pamietam w zeszlym roku ubralam kiecke i tak mi wypizdzilo w nogi bo akurat mialam sweterek. Ale mam nadzieje, ze w tym roku bedzie wiecej ciepla :D Puszysciutka myslalam o Dunkanie ale sama po sobie wiem, ze dlugo bym nie wytrzymala tych zakazow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coraz mniej nas się tu robi.. :-( Halo,Dziewczyny..pisać jak tam u was. Ja utknęłam w nadgodzinach pewnie aż do świąt. Ciężko mi będzie w takiej sytuacji znaleźć czas na ruch. Ale jem mało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od dziś do piątku:D:D:D tez nie grzeszę, rowerek mąż dziś wyniósł na werandę bo się pakujemy i miejsce zajmuje. A dlatego napisałam do piatku, bo akurat wyjezdzamyi już sobie zapowiedziałam,że na promie zamówię sobie duży kawał sernika:D:D chodzi za mną juz kilka tygodni. Potem święta więc wiadomo. Ale po świętach się ostro biorę i nie ma że boli:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orbiterka
Witam, przeglądałam trochę ten post i chciałam sie podzielić moimi doświadczeniami. Kiedyś stosowałam diety po których szybko chudłam i szybko wracalam do wagi. A wiec na marne były moje wysiłki. Później kupiłam rower i bez stosowania diety zaczełam chudnąć z tymże jeździłam 30 km po 6 razy w tygodniu. Moja trasa to była mieszanka dróg polnych i ulic. Nie wiem ile schudłam w ciągu miesiąca bo troszkę jeździlam i ogólnie dzięki takiemu treningowi zrzuciłam 4 - 5 kg. Następnie zakupiłam orbitreka, żeby mieć na czym zimą ćwiczyć. Z nadmiaru wolnego czasu zaczełam eksperymentować i tak po 21 dniach 90 minutowych ćwiczeń schudłam kilogram, bez głodzenia, bez odmawiania słodyczy (ale oczywiście wszystko w miarach rozsądku) I tak sobie nadal ćwiczę, powolutku chudnę kilogram na miesiąc ( niedziele sobie odpuczczam a czasami i nawet inny dzien odpadnie) Na początku ćwiczenia były męczące, wiadomo że nie odrazu sie udało 90 minut ćwiczyć tylko zdecydowanie mniej, ale to kwestia wprawy . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieskaa widze,ze się cieszysz z wizyty w kraju,długo już tam jesteście w Norwegii? Kawał sernika..mniam.. Nie,nie myślę o tym nawet i tak w sumie to jakiegoś kopa powinnam sobie zasadzić i wziąsć się ostro do roboty z tym odchudzaniem. Orbiterka gratuluje,ze tak bez diety się ci udaje,na mnie niestety działają tylko głodowe porcje,wtedy tylko waga idzie w dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieska ale mi smaka zrobilas tym sernikiem :D ale nie ma mowy nawet:( mimo, ze ja sie pilnuje to i tak ta waga stoi. Wiem, ze to tez wina tabletek no ale poki co nie moge ich nie brac no ale moze niedlugo :D Tak sie zastanawiam czemu tak ciagnie do zlych rzeczy slodycze fast foody ehhh te pokusy :P Jak w tym tygodniu nie schudne to chyba przestane w ogole jesc ;) Orbitek jakbym miala nadmiar czasu to tak i owszem moglabym jezdzic na rowerze ale ja to nie mam jak, maly caly dzien buszuje. Jak cwicze to wkladam go do krzeselka to ledwno wysiedzi:O A myslalam nad kupnem orbiteka ale gdzie ja go bede trzymac?? i tak wszystko poupychane tony zabawek itd Ja juz dzis po treningu powiem szczerze, ze juz mi sie znudzilo Zumba o niebo lepsza :P jutro znow idziemy:D Niebieska a to do Polandii sie jedzie ale super macie :D Do mnie za 3 tyg mamuska przyjezdza juz sie ciesze :D No nic ide cos na obiad kombinowac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cats jestesmy tutaj już szósty rok. Mam nadzieję, że juz niedlugo na stałe wrócimy. Jak tylko sprzedamy do i kupimy mieszkanie. tak cieszę się bardzo. tęsknie za rodzeństwem i rodzicami i spotkaniami z przyjaciółmi. W sobotę idziemy właśnie do znajomych i góra żarcia będzie. A jutro na promie serniczka wciągnę a co tam hehehe. Raczej nie będę pisała teraz bo pewnie czasu nie będzie, zalatani będziemy. Wesołych świąt dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co tu taka cisza ???? U mnie dzis pogoda jakas taka nijaka wstawac mi sie nie chcialo no ale ilez mozna spac :P Ja juz po cwiczeniach ide zaraz sie kapac poki maly spi. Niebieska pojechala a reszta tez na weekend wybyla ??? W ogole my tu chyba tylko 3 zostalysmy ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie diety brak jak na razie:( Wczoraj imprezka u znajimych, dzisiaj grill, piwka ,winka dostałam wczoraj spóźniony tort urodzinowy i też sobie trochę pojadłam. Ale to nic, wiedziałam,że tak będzie. Wezmę się za siebie po świętach. Piasać dziewczyny,żeby nam topik nie padł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) No Niebieskaaa, skoro spóźniony tort urodzinowy to i moje spóźnione życzenia :) Wszystkiego naj...naj...i wytrwałości w dążeniu do zgrabnego tyłeczka ;) Pewnie już masz zgrabny :) Ja ostatnio zaniedbałam bieżnię, muszę się przyznać też do paru grzeszków...ale byłam w szoku, bo weszłam na wagę i jest 48,3 kg :) Sporo ostatnio chodzenia było na zakupy i takie tam, a wtedy kilometry też lecą, nawet nie wiadomo kiedy. Może dlatego taki wynik. Wczoraj był alkohol, dzisiaj też trochę..., ale w końcu weekend :) Niedługo do domu na Święta, będzie domowe jedzonko i nie będzie bieżni, ale może uda mi się to trzymać pod kontrolą...Oczywiście cudów nie będzie, wiadomo, że podjem tego i owego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Camomile tea. Ile ty masz wzrostu bo bardzo mało ważysz? Ja się bez bicia przyznaję,że diety wcale nie ma, jem wszystko:D:D Niby staram się mniej ale w domu to się jakoś nie da. Rodzice mówią,że chuda jak patyk jestem :D:D:D:DD: hehe i ,że u nich diety nie ma. Kupilismy dzisiaj kijki do nordika i bedziemy śmigac w norwegii. Zastanawiam się jeszcze nad hula hopem, może kupie w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, ja malutka jestem, 160 cm :) Przez to wszystkie problemy, gdybym miała kilka cm więcej, waga inaczej by się rozkładała i wyglądałabym o wiele szczuplej... Nadal nie wchodzę na bieżnię, nie chce mi się okrutnie, wszystko przez to, że wiem, że jadę jutro do domu, ogarnia mnie lenistwo :) Dzisiaj jadłam czekoladowe jajka wielkanocne :) Sporo chodzenia rano było, właściwie pól dnia zakupów na mieście, więc powinno być ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, dawno mnie nie było bo na chorobowym byłam, i kompa nie oglądałam od dawna :) jesteście jeszcze? mam nadzieję że ten przestój w pisaniu spowodowany jest przerwą świąteczną, a nie tym że porzuciłyście topik :( ja juz wracam z hukiem :) przez te dwa tygodnie sporo się u mnie zmieniało, doszłam nawet do 51, ale teraz napewno przybrałam po świętach. Chociaż nie było strasznego obżarstwa, mało, ale treściwie. no i zgrzeszyłam ciastami :( ale zabieram się za siebie na nowo. powiedzcie kochane że nie porzuciłyście topiku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dziewczyny już po świętach wiec pisać co tam u was. ja w święta trochę pofolgowałam i bałam się dziś na wagę wejść ale o dziwno nic nie przytyłam. prawie 2 tyg zero ćwiczeń, zero diety . od dziś się bierzemy, wyruszamy na nordic walking, a od jutra trzeba rowerek wyciągnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to samo:) ani mniej ani wiecej i oczywiscie w swita tez sobie pozwolilam... mysle teraz o Dukanie - skoro wszyscy chudna to czego ja nie miałabym:) moze jak bede miala wszystko jasno okreslone to nareszcie cos ruszy bo tak to niby 3kg zleci a potem znowu 64kg i tak w kołko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dukan nie dla mnie , wolę mż. dzisiaj chodziliśmy z kijkami prawie 3 godziny, rowerek jeszcze stoi na werandzie w poniedziałek zaczynamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to w święta niespecjalnie pofolgowałam, za to teraz przez majówkę totalnie... piwko, kolacje ze znajomymi, ruchu mało, pizza... masakra :( na wagę nie wchodzę. Za to wczoraj zrobiłam sobie dzień na kefirach i dziś już menu dietetyczne jak najbardziej. ale na wagę wejdę pod koniec tygodnia dopiero. jestem jak balon :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny gdzie reszta. Brak mi motywacji i jakoś samemu tak ciężko. Mąż też widzę zaczął trochę olewać to i ja przy nim też . ale od dzisiaj się wzięłam . Tylko na weekend do znajomych jedziemy i pewnie grillowanie będzie i alkohol . same kłody pod nogi :D:D:D:D ja weszłam po świetach na wagę i o dziwo tyle samo było:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszuniaaa
witam :) z chęcią do was dołączę dziewczynki jeśli mnie przygarniecie ;) w sierpniu ubiegłego roku wzięłam ślub byłam wtedy moja waga była ok (53 kg), 8 miesięcy po ślubie ważę 8 kg więcej!!!!! nieraz słyszałam że małżeństwo "służy" nadwadze i na moim przykładzie widać że to prawda... a jeśli jeszcze do tego dodać "zimowe zasiedzenie" to takie są skutki :( strasznie źle się czuję z tą wagą 61 kg a wzrost 161 cm... pierwszy raz w życiu tak dużo ważę! a co najgorsze to oponka na brzuchu i nie mieszcze się już w żadne spodnie! silnej woli u mnie brak... któraś z was miała święte słowa pod postem "mam silną wolę - robi ze mną co chce" te słowa świetnie opisują mnie!!! ale koniec z tym! czas najwyższy wziąć się za siebie! przede wszystkim muszę zacząć się ruszać! bo niestety na drastycznej diecie długo nie wytrzymam więc nawet nie chce się dołować... no to do boju! :) p.s. pozdrawiam niebieską już ona się domyśli czemu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki:) jestem na siebie tak zła ze nie wiem... najpierw swieta, potem dlugi weekend... i nie wiadomo kieddy znowu jest 65 kg KOSZMAR!!! stanowczo biore sie znowu za siebie! dla mobilizacji mam juz wykupione wakacje za 5 tyg i dlatego postanowilam potawic sobie konkretny cel tzn 2kg mniej / tydzien. czyli akurat 10 kg mniej:) nie wiem czy uda mi sie to osiagnac ale bede sie starala robic wszystko co w mojej mocy: 9 - jogurt naturalny + otreby 12/13 sałatka dowolna 15/16 serek wiejski (ewentualnie + pomidor / ogórek) 19/20 activia naturalna weekendy robię białkowe do tego 3xtyg fitness płaski brzuch START 9.05 - 65 kg CEL .......... 55 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo rachunków za kafe nie płaci
A co z samotną jak diabli? Poddała się, schudła, co z nią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj myszunia, fajnie,że się przyłączyłaś choć widzisz,że jakoś cisza sie zrobiła. Od jutra zaczynam od nowa .od piątku byliśmy u znajomych , 2 razy grill masa jedzenia i alkoholu. Niestety nie żałowałam sobie. Jeszcze do siebie dochodzę. odzywajcie się dziewczyny bo mi samej brak motywacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszuniaaa
Bebe no nieźle 3mam kciuki bo czeka cie niezły wycisk :) 10 kg w 5 tygodni to bardzo dużo... ja dziś byłam u mamy na obiedzie i znowu się obżarłam.... ale! o 6 rano ćwiczyłam! kupiłam sobie taki pas co się brzuszek poci i postanowiłam ćwiczyć codziennie rano pół godziny... obym wytrwała... no i jedzenie zacznę ograniczać... najgorzej ze słodyczami bo to moje uzależnienie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mam taki pas na brzuszek:) jako gratis do steperka dostałam. oczywiscie steper nie ruszony:( ale moze mi sie uda z 15 min rano - ehhh ale plany ambitne mamy:) motywujmy się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszuniaaa
rano fakt jest mega ciężko ale ja sobie powtarzam 3 powody: 1. podobno rano zanim zjemy śniadanie tłuszczyk się lepiej spala 2. kiedy przekładam to na popołudnie lub wieczór to zawsze albo jestem zmęczona albo nie mam czasu i kończy się tym, że nie ćwiczę wcale 3. przemęczę się rano i będzie z głowy ;) moje ćwiczenia nie są jakieś arcy intensywne bo i z moją kondycją nie najlepiej... dziś 5 minut skakałam na skakance (i dostałam zadyszki hehe) potem przez 10 minut robiłam takie ćwiczenia aerobowe, 10 minut brzuszki i 5 minut na koniec rozciąganie. Razem pół godziny a mimo to brzuszek był mokrutki ;) moją motywacją jest też to że z dnia na dzień będę zapewne obserwować moje postępy kondycyjne dziś dla mnie 5 minut skakanki jest problemem kto wie może za 2 tygodnie skakanie przez 10 min nie będzie problemem :) generalnie chce się skupić na ćwiczeniach bo niestety restrykcyjna dieta do mnie nie pasuje, kończy się zawsze tym że wytrzymuje kilka dni a potem się łamię i jem 2 razy więcej i tak w kółko.... więc ustalam sobie takie zasady: 1. nie jem po 19 2. 5 małych posiłków dziennie 3. ograniczanie słodkiego 4. sport sport sport nie mogę obiecać że będę się do nich stosować ale mogę obiecać że się postaram :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×