Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

yakamoz

uzależnienie od partnera

Polecane posty

Yakamoz - to Twoje życie i Ty decydujesz, co chcesz robić. Nikt nie zagwarantuje Ci, że nie będziesz samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZUKII
Yakamoz mójkidys teżmnie tak straszył ale nigdy nie zrobił tego a gdyby sprobowal to zadzwonilabym po policję tak jak moja znajoma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli boisz się nudy to znaczy, że nie czujesz nudy przy mężu? Jakie masz doświadczenia z własnego domu rodzinnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całkowicie się podporządkowując, rezygnując z siebie....niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli groził ci tylko, że się powiesi, a ty mu uwierzyłaś? mało tego, wmówił ci, że będziesz winna jego próby samobójczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZUKII
To jest taki chwyt bo boją się nas stracić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yakamoz - jeśli ktoś mówi, że chce popełnić samobójstwo, należy wezwać pomoc. Najlepiej żeby był to specjalista psychiatra. Jeśli mąż zrobi tak następnym razem, zadzwoń po pogotowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy nim nie czuje nudy bo zawsze coś się dzieje, zawsze jest jakieś ale do mnie...i albo kończy się to spokojnie albo wojną. Jestem taka troche wynieś przynieś pozamiataj tzn. POTRZEBNA. Wiem, beznadziejny przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dzwonił do mnie wtedy był w innym mieście. powiedział że wieszał się ale gałąź się urwała, potem strasznie zaczął płakać, gadałam z nim pół nocy i uspokoił się, obiecałam że wróce do domu i słowa dotrzymałam. po tym incydencie mówił że nigdy nie chce do tego wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yakamoz Bo zależy nam na Tobie pomimo że się nie znamy. Dobrze by było gdyby Tobie też tak zależało na sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całkowicie się podporządkowując, rezygnując z siebie....niestety Może wyrażam się, przepraszam, ale muszę to napisać : pierdolisz. po pierwsze naucz się stawiać granice jak wybucha kłótnia to powiedz, że nie chcesz sie kłócić i wychodzisz wracasz za jakis czas i próbujesz rozmawiać żadnych wyprowadzek czy większość waszych kłótni i awantur odbywa sie po wypiciu alkoholu przez twojego męża? niewykluczone, że tutaj tkwi faktyczny problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZUKII
a ja małymi krokami zmierzam do rozkładu pożycia itd i osiągne swoj cel czyli rozstać się i żyć a nie wegetować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pluszowy nie mialam nic zlego na mysli :) chodzilo mi o to ze madrze piszesz :) autorko, poczytaj sama siebie bo ja nie moge uwierzyc w to co pisze, jasne urodz mu dziecko nawet i dwoje bedziesz miala dzieci do opieki i faceta ktory Cie zastraszac bedzie i bedziesz sie bala kiedy i czy sie powiesi to chore, Twoje zycie i Twoj wybor nikt tu Ci nie pomoze jesli sama nie bedziesz chciala zmiany a widac ze nie chcesz pzrestan sie umartwiac nad sama soba masz 28 lat! przed Toba 40-50 lat jesli zdrowie dopisze, chcesz sie meczyc z nim? czy dojsc do tego ze jednak nie wyjdzie za pare lat moze juz majac dzieci i dopiero wtedy zrozumiesz, i bedziesz mogla sobie palnac w leb matka teresa ech wyjdz z domu usmiechnij sie do swiata a i on sie usmiechnie do Ciebie! moim zdaniem Wasz zwiazek jest spisany na straty co to za mezczyzna ktory nie daje poczucia bezpieczenstwa? zastrasza, poniza wyzywa masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZUKII
A mowiłam że PLUSZATY to facet co dobrze GADA POZDRAWIAM (idę wkówać bo za tydzień mam zjazd na studia )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba lepiej juz byc samemu niz w zwiazku ktory nie daje szczescia, bojac sie kazdego dnia, bedzie bolec, napewno bedzie ale za jakis czas odetchniesz z ulga , zajmiesz sie soba i bedziesz otwarta na nowe znajomosci a i moze nowy zwiazek bedac z nim 13 lat co tak naprawde wiesz o zwiazkach i mezczyznach?? od 15 roku zycia z jednym facetem, nie dziwne ze sie przywiazalas ale miloscia bym tego nie nazwala, napewno nie z jego strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, ale znam juz troche zycie autorka chce na wlasne zyczenie zmarnowac sobie zycie- droga wolna kazdy jest kowalem swojego losu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda jest taka ze kto duzo gada przewaznie malo robi, straszy ze sie zabije, wiesza itd, jakby chcial sie zabic to by nie robil calej tej szopki tylko sie zabil galaz sie urwala , jasne facet ma poprostu cos nie tak z psychika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem związek jest do uratowania, ale potrzeba tu silnej woli i konkretnego działania. Gorzej, gdy facet jest alkoholikiem. Ktoś z tej dwójki musi zwrócić się o pomoc do psychologa i na pewno będzie to Yakamoz, bo poprosiła tutaj o pomoc. Nie takie rzeczy ludzie pokonują w związkach. Najłatwiej poddać się, rozłożyć bezradnie ręce i cierpieć albo rozwodzić się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra juz sie nie odzywam, sama sie uwolnilam dopiero z takiego zwiazku, a wy chcecie to sobie tkwijcie w nich, tak jak mowilam kazdy jest kowalem swojego losu placzcie, denerwujcie sie, umartwiajcie skoro taki los przyjmujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się ze Złą 33, pomoc psychologiczna jest niezbędna. Autorka powinna poszukać wsparcia u specjalisty. Najlepiej zajmującego się sprawcami przemocy w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×