Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasandra**

tęsknie za kochankiem

Polecane posty

Gość 11 lat z kochankiem
No i stało się...dostałam to na co zasłużyłam ! porządnego kopa.Jest już po wszystkim.Pożegnanie odbyło się przez telefon....po tylu latach.Powiedział,że tak będzie lepiej bo mniej boli. Nie mógłby mi spojrzeć w oczy.... Były jeszcze maile, parę słów wytłumaczenia i została totalna pustka.Przeprosił za brak szczerości i tyle. Nie mogę w to uwierzyć.Czuję taką pustkę,że wydaje mi się jakbym umarła.Boli okrutnie, mam straszne myśli, i nie wiem jak stanąć na nogi? Nawet nie tyle boli mnie to,że teraz będzie z inną kobietą, bo do tej pory tez nie był tylko mój.Jednak z obecnością żony pogodziłam się, teraz chodzi o zupełnie nową miłość a poza tym fakt w jaki sposób się ze mną pożegnał.....nie mogę się z tym pogodzić,to zupełnie do niego nie podobne...Piszę chyba po to ,żeby wyrzucić to z siebie,szukam jakiejś bratniej duszy,żeby chociaż mnie wysłuchała. Kontynuuję mój wątek na tym forum równiez ku przestrodze kobiet w podobnej sytuacji.Przygotujcie się,że to się kiedyś kończy ,chociaz teraz wydrapałyście oczy temu który tak twierdzi.Niestety jestem dowodem na to ,że nawet największa, najwspanialsza miłość i więź trwająca tyle lat , może sie skończyć tak po prostu bo facet spotka inna kobietę! Wiem,że płacę za swoje grzechy i teraz dopiero zrozumiałam,co czuł mój zdradzany mąż. Czy ktoś przeżył coś podobnego? jak sobie poradziłyście? proszę pomóżcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sikam na takie blacharstwo co tu takie glupoty wypisuje jak tesknie za kochankiem. Kogo to interesuje co taki k*******n czuje. Wes sie za rodzine i dzieci suko a nie babrasz w innych gaciach.Potem cierpi kazdy przez takie cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sobie nie poradziłam z rozstaniem, ku memu zaskoczeniu on również... wróciliśmy do siebie...znowu jest pięknie...powiem szczerze...ciężko będzie Ci zapomnieć, może nawet nie zapomnicie nigdy..a życie biegnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co być z kimś skoro kocha się innego ? nie ma czegoś takiego jak rodzina i kochanka i kochanek. jest albo rodzina albo para. Zdecyduj się czego chcesz a nie wszystkich w ch.a walisz... Krzywdzisz nie tyle siebie co innych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11 lat z kochankiem
Ok dowalcie mi jeszcze, może szybciej się otrząsnę, spróbuję naprawić krzywdy i zacznę życie od nowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotuś 30
Mówią, że człowiek nie jest samotną wyspą... To prawda, ludzie często przeżywają podobne historie. Cieszę się, że trafiłam na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyzywanie i dowalanie osobie w takiej sytuacji nie ma sensu. Chyba, że ktoś czerpie przyjemność z kopania leżącego. Nawet jezeli ktoś przewrócił się z własnej winy to nie znaczy, że trzeba podejść i go zbutować. To do tych, którzy próbują się tu wyzywać na innnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie przeżywam takie rozstanie, to już prawie miesiąc. Byliśmy ze sobą niecałe pół roku. Musiałam go zostawić, nie miałam odwagi walczyć o swoje szczęście. Ale nie ma dnia żebym o nim nie myślała, czasem dosłownie mam jego obraz przed oczami, często mi się śni. Tego wszystkiego nie da się racjonalnie przetrawić, serce nie sługa a rozum wariuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie historia prawie dwuletnia a rozstaliśmy się około 5 miesięcy temu. Nie wyobrażam sobie nawet bólu rozstania jaki przeżywasz po 11 latach skoro ja po dwóch nie moge się pozbierać. Myślę o nim codziennie. Czasami jest jakby lepiej ale dziś juz wiem, że ten wieczór i pewnie weekend będzie ciężki. Najgorsze jest to, że nie mam z kim pogadać, bo nie mam takiej przyjaciólki, której mogłabym ten sekret powierzyć. Męczę się sama z tym bólem, który rozrywa mnie od środka ze sztucznym uśmiechem na twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kaśka nie filozuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się cały czas zastanawiam gdzie on w tym momencie jest, co robi, z kim... Przeprowadziłam się do innego miasta i nie mam z nim kontaktu, wcześniej mieszkaliśmy obok siebie. Właściwie przez całe życie. Chociaż gdy ja chodziłam na pierwsze randki to on się bawił w piaskownicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skutki jak widac sa powazne.... siedzi kobieta.. siedzi i nic innego nie robi... tylko mysli... dobre to nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
badz :P:D ... sprawa jest powazna.... nawet nie wiesz, co taka kobieta jest w stanie wymyslec ..... to dopiero bajka 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze, oj moze... w zaleznosci od jednostki myslacej i jej kondycji psychicznej... mozesz mi wierzyc... pomyslow porzuconym kochankom nie brakuje.... mowi ci to zdradzana zona :) majaca do czynienia z wieloma "kochankami" 😴 ... napisane w cudzyslowie, bo nie kazda pani kwalifikuje sie do miana kochanki... na bycie kochanka trzeba sobie zapracowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno trzeba sobie zapracować, 11 lat to szmat czasu. Rozdwojenie jaźni, można oszaleć, nie dał bym rady mieć tak długo kochanki. Ja wolę"terapie szokową":-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanka/i. U mnie to jest wszystko bardzo proste. Nie potrafię być z kobietą, której nie ufam ii nie Kocham. Jeśli kocham to szanuję, jeśli szanuję to nie zdradzam. Wiem, wiem-p********ie o Chopinie. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie zerknęłam i widzę... słodko tu! :D Pralinkowo-cukierkowo ;) Nigdy nie miałam kochanka i nie zamierzam więc temat nie dla mnie ale tak się witnę z Państwem życząc braku tęsknot za tym co nie wróci i nadziei na nowe, lepsze! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i w tym momencie temat powinien sie przeniesc w zupelnie inne miejsce ... "moja suka", czy jakos tak ;) przeciez mowilam, ze na nazwe "kochanki" trzeba sobie zapracowac, a nie tylko prozaicznie dawac d**y z nadzieja na nie wiadomo co 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówisz Ciociu dorzucamy ostrych przypraw? pieprzu, chili pokrojonego zgrabnie ostrym nożem? :D A może w drugą stronę? zamiast suki piesek? :D wszak nie tylko w jedną stronę to działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×