Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewa, 33

Nareszcie własna działeczka :)

Polecane posty

Gość licencja, a może otarłaś się
o jakąś tuje i masz uczulenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Mnie coś ugryzło niedawno na działce, był krwisty bąbel z taką dużą grudą w środku. Odkaziłam ale kiedy dziurka po ukąszeniu zarosła bąbel zaczął nabrzmiewać i źle wyglądał. Po 3dniach rozdrapałam bąbla do krwi, wycisnęłam co sie dało, przyłożyłam na niego wacik nasączony ziołami szwedzkimi na cały dzień. Zakleiłam plastrem i dolewałam po kapeczce ziół żeby wacik był mokry. Wieczorem zdjęłam, opuchlizna zeszła i babel się zmniejszył bardzo. Szybko zniknął zupełnie. Takie mocne ukąszenia które nie schodzą -trzeba traktowac poważnie bo mogą być niebezpieczne. Koleżanka 10lat ma nogę w kostce jak baniak bo coś ją kiedyś ugryzło na trawniku, noga spuchła i tak zostało. Nikt nie potrafi pomóc. Ewo, akbyś nie miała ziół to amol albo aromatol /polski, ale koniecznie trzeba rozdrapać i wycisnąć porządnie! Tyle tego świństwa lata a te muchy końskie inne gzy... ble! Myślę sobie,, że na działce jednak trzeba mieć jakiś amol, plasty, gazę, aspirynę, nigdy nic nie wiadomo. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za radę :) jakoś przechodzi, bąbla już prawie nie ma, tylko krwista plama została nie wygląda pięknie, ale przynajmniej nie swędzi i jest płaska, więc chyba będzie dobrze a co do tych pręg na rękach - też takie mam, zauwazyłam, że rózne rośliny mi to robią, a że mam ich dużo, no to można sobie wyobrazić, jak wyglądam, odkąd mam swoją ukochaną działeczkę ;) szczególnie kąsliwy jest uczep, pokrzywa oczywiście, winogrona (o dziwo) - to z tych zidentyfikowanych na razie opuszczam glebę i jej mieszkańców na kilka dni - robię sobie mały urlop nie wiem, co zastanę po powrocie, ale nie omieszkam napisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłego wyjazdu! Zapewniam Cię że to co zastaniesz po powrocie bardzo Cię zdziwi... Kiedy rodziców nie ma kilka dni warzywa rosną normalnie ale zielsko to jest chyba na jakimś turbo!:-D Ja też właśnie wzięłam sobie działkę i od tygodnia nie mam czasu zacząć a chaszcze po pas hhehe, kilka drzew i nic więcej. Generalnie w takiej pogodzie to mnie obrzydzają żaby, po prostu setki malusich żabek pod nogami. U nas taki wysyp mamy....Obrzydliwe!:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o, a ja żabki lubię, zwłaszcza takie maluśkie :) no, to witaj w klubie kobiet karczujących :) drzewo wycięliśmy dopiero jedno, ale to straszna męka, żeby jako-tako te korzenie poodcinać w miarę głeboko - żeby nie wyłaziły potem podczas uprawiania ziemi mamy jeszcze co najmniej dwa do wycięcia, jak nie więcej no i krzali kilka, a krzale są duże....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego wycinacie drzewa? Przecież nawet te stare mają plusy, i liście:-D dają cień,właśnie cały w tym urok że są duże i cudowny jest charakter takiego starego, dojrzałego ogrodu. Zieleń, krzaki, kwiaty pięknie Ci porosną przez kilka lat a na duże drzewo trzeba czekać za długo. Ja zostawiam wszystkie drzewa, szkoda że jest ich tylko kilka. Ale z drugiej strony pod drzewami ciężko coś uprawiać, jak chcesz mieć warzywka. Myślę o Twoim karczowaniu, czy chcesz później pryskać rundapem? Bo jeśli nie to będziesz miała problem z tym zielskiem które ścinasz, ono się wzmocni i piękniście odbije. Nie lepiej widłami je wywalać po kawałeczku? Pamiętaj żeby zielska kwitnącego na kompostownik nie rzucać bo nasiona to i 80 lat mogą przetrwać w uśpieniu aż nadejdzie ich 5min...:-D Później takim kompostem to można wspaniale działkę zachwaszczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drzewa są stare, chore i rosną nie w tych miejscach, gdzie ma być sadek, poza tym owocują słabo lub wcale, więc nadają się tylko do wycięcia cień będę miała od altanki, a drzewka chcę mieć małe i owocujące, bo działka ogólnie jest mała i nie ma na niej miejsca na rozłożyste nieowocujące, choć chwilami urokliwe, drzewiska co do karczowania... jak coś ma 2 metry, to nie da sie tego wyciągnąć widłami, tylko najpierw trzeba wyciąć, żeby w ogóle się tam dostać :) w następnej kolejności będą widły i łopata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa, wyobrażam sobie jak z maczetą tam szalejesz!;) U mnie dzisiaj miły pan obkosił prawie całą działkę kosą spalinową. Zielsko i krzaki do pasa były. Nie powiem, pocił się ponad godzinę, lekka praca to nie jest. Teraz dopiero będziemy poprawiać kosiarką a później runda z rundapem /jak odbije wszystko na jakieś 10cm. Wyrzucania starych drzew współczuję, jeśli ręcznie to kopania trochę jest... Ja mam 2drzewa do wyrzucenia bo całe suche a pozostałe zostawiam na liście i cień bo działka jest dość pokaźnych rozmiarów. I trafiła się duża, rozłożysta jabłonka, jabłuszka o średnicy 5cm ale czerwone i słodziutkie jak miód! Myślę że trochę nawozu, sporo wody, poprzerzedzam zawiązki i będą ładniejsze w przyszłym roku. Na jutro niestety plan niezbyt łaskawy dla pleców -zgrabić całą działkę ze skoszonego zielska.:-P Na samą myśl mnie wszystko boli. Uciekam do garów,papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja, przynajmniej do kiedy się da, to chcę unikac chemii, więc żadnego randapu nie przewiduję będę robić "tymi rencami", najwyżej będzie dłużej, ale chcę spróbować dzisiaj relaks w Krakówku w gościach, podróż mnie trochę zmarnotrawila, ale powoli odżywam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie coś zaczyna zżerać ? zasuszać ? mieczyki . Mam kilka pięknych , takich " tłuściutkich " :) mieczyków i widze ,ze tylko co sie troszkę rozwiną coś je jakby przysuszało i nawet kolor jakby zmienialo .Wie ktoś o o tym coś ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz po wywczasach ech... kocham mieczyki, akurat tych na działce nie mam jeszcze :) ale nie mam pojęcia, co je może tak marnotrawić ... nie było mnie tyle na działce, jutro to pewnie nie dam rady, ale pojutrze koniecznie musze zajechać i zobaczyć, co tam słychać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona rajtka
licencjo czytałam o mieczykach, że są bardzo zagrożone chorobami grzybowymi (na łodygach będą wtedy brązowe plamy) oprócz tego jakaś niebezpieczna wirusówka je atakuje -fuzarioza teraz deszczów było sporo więc myślę że może w tym kierunku musisz pomyśleć Widziałam dzisiaj u sąsiadki zagon mieczyków, łodygi przy ziemi i liście takie grubaaaśne a łodyżki z kwiatem wyżej takie strasznie cieniutkie, tak się przyjrzałam i zauważyłam pojedyncze brązowe palmy na łodydze, tam gdzie zaczynają się kwiaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i miałam dzisiaj jechać na działeczkę, ale po tej zlewie to chyba nie ma sensu, wszystko mokre :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj drugie podejście zrobiło się chłodno, to nawet lepiej, żeby tylko nie padało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, czy macie na swoich działkach kompostowniki? Własnej roboty czy kupione w markecie ogrodniczym? Widziałam kiedys właśnie w markecie. Przymierzam sie . ziemie mam marną ,taki kompost poprawił by bardzo plony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kompostownik, a raczej "kompostownik" zastałam na swojej działce rozbudowany dość w postaci kupy różnego rodzaju "śmieci" roślinnych kupę tę dwukrotnie zwiększyłam i juz mnie przerasta nie wiem, co z nią zrobię w planach mam mały, zgrabny kompostownik plastikowy z uchylną klapą od dołu :) a dzisiejsze, wreszcie, prace ogródkowe to głównie wyrwanie bobu (plus przekopanie grządki po nim), to samo z groszkiem zielonym nazbierałam też już trochę pomidorków (jakie słodziutkie :) ), czerwonych i żółtych, przerośniętych ogórasków, dynie też już chyba mogą iść pod nóż do tego mikroskopijne malinki (przy jedzeniu prosto z krzaka złapałam coś przy okazji i to coś użarło mnie w język, na szczęście jakoś mało kąsliwe było) wykopałam też wielką karpę z korzeniami czegoś, co kiedyś obciachałam przy samej ziemi i czekało na łopatę... to się zebrałam u was też komary tak szaleją? żyć się nie da... chyba następnym razem wypsiukam sie jakąś chemią... może w sobotę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) dziekuję bardzo za info o szarej pleśni , rzeczywiście objawy podane w tym artykule odpowiadaja moim obserwacjom .Zakupiłam juz jakiś preparat , ale na razie nie mogę nic robić , bo leje , leje i ....leje . Komarów u mnie nie na - w tym roku - bo miasto je wypryskało i chwała Bogu za tego , który podjął tą decyzję :) Co do kompostownika - też mam taki zaczątek , początkowo myślałam ,zę będę rzucać te zielska i inne organiczne odpadki w jedno miejsce a jak trochę kupka " podrośnie " to mąż obuduje ją deskami i tym sposobem dorobię się :D prawdziwego kompostownika . Ale widzę ,ze w tych zerwanych zielskach z upodobaniem mieszkaja te czarne ślimaki :( Czyli z jednej strony je tępię a z drugiej zbudowałam im dom .Czyli jednak muszę kupić taki plastikowy i na nóżkach , tak żeby te szkodniki , a także pewnie inne nie miały takiego łatwego dostępu . A jak tak dalej poleje to pewnie zaraza stoczy moje pomarańczowe już pomidory ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zerwałam dzisiaj kolejne 2 żółte pomidorki i 2 czerwone, ale małe - podejrzewam, że to te koktajlowe, tylko nieco przerośnięte :) Poza tym M. przekopał 3/4 miejsca pod sadek, ja odchwaściłam cały brzeg przy leszczynach (głównie odpokrzywiłam, co dobitnie odczuwam do tej pory), poprzesadzałam na pustą grządkę po boberku poziomki z miejsca pod sadek, przeniosłam tam też hostę i melisę, przycięłam rokitnika, trochę malin. I chyba najważniejsze - wytyczyłam ścieżkę dzielącą działkę na część uprawną i część rekreacyjną i zrobiłam tam przesiekę na nowe wejście na działkę (poszły jakieś lilie i jedna piwonia plus inne zielsko, którego nie zidentyfikowałam) Powolutku, powolutku - działka będzie nabierać docelowych kształtów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wczoraj poleciałam popryskać te moje mieczyki . Aż sie serce kraje widząc jak wygladają. Mam kilka takich purpurowych , dużych , grubych i takich ... aksamitnych ? A wyglądaja jakby je coś zasuszyło . Wyrwałam 2 następne kapusty , bo przez ten deszcz ślimaki je pożarły prawie do głąba i nauka na przyszły rok - kapustę trzeba pryskać , nawet prewencyjnie .Bo inaczej nic z niej nie będzie . Nasiałam za dużo groszku i musze go powyrywać , bo tylko ja go lubię i tylko jako groszek na słodko. Trawa rośnie jak " wścieknięta " przez te deszcze i znowu roboty głupiego w poniedziałek , najpóźniej we wtorek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczynają rosnąć winogrona, zawiązałam worek na liściach, żeby szpaki nie zjadły owoców, sprawdzam tuje czy nie są brązowe, po wielu deszczach ziemię mają bardzo mokrą, trzymają się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posadziłam na jesień jedno :) winogrono , tzn . sadzonkę ale nic z niej nie urosło . Podejrzewam ,ze zmarzła przez zimę , bo jakoś szczególnie o nią nie zadbałam , to prawda .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatka mietowa
A ja choduje pomidory w pojemnikach. W tym roku odmiany o dużych owocach. Jeden już dojrzał . Mam trzy krzaczki poziomek , może wiecie czy mozna je rozmnożyć poprzez podział krzaczków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poziomki przez podzial można, ale wtedy będziesz miala stare krzaczki chyba, że zetniesz wszystkei liście, tak jak u truskawek, wtedy jeszcze do zimy wyrosną ładne nowe i krzaczek się odmłodzi ale najlepiej byłoby z odrostów rozmnożyć szkoda, że nie jesteś z Lublina, cierpię na nadmiar również poziomek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka autorko :D wpadłam się przywitać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo- dzięki . Ale moje poziomki nigdy nie maja odrostów. Truskawki oczywiście maja , to wiem , ale poziomki nie. Kupiłabym , ale na ogrodniczych placach bywaja tylko wiosną . Spróbuje jednak poszukac . Może uda mi sie znależć jakies resztki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no patrz... a moje dziadygi porozgałęziane do granic możliwości - jedną ciągnę i wyciągam 5 kolejnych rozciągniętych na 2 metry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×