Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewa, 33

Nareszcie własna działeczka :)

Polecane posty

No ale to wszystko można napisać sympatyczniej a nie tak się pienić :O pomarańczko//:) Ale! z miłą chęcią wykorzystałabym Twoją wiedzę w sprawie kasztanowca. Na ogół każdy go chwali, ba przypisuje mu właściwości pozytywnej energii. Ale trafiłam na pojedynczą wypowiedź kogoś, kto pisze na odwrót, podpiera się najnowszymi badaniami w tym kierunku i chciałabym dociec parawdy, jak jest z tym kasztanowcem? A zwróciłam uwagę, bo u mnie intuicja jest silna i kasztanowce kazałam małżonkowi posadzić jak najdalej od domu . Nie bardzo rozumiałam dlaczego, ale jednak.( a wtedy słyszałam o nich same dobre rzeczy) I nagle taka informacja o nich... Może masz jakieś właśne, sprawdzone info?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia//:) Rzadko go widuję w ogrodach... ale tak jak napisałam... każdy tworzy własne otoczenie. Ale pamiętaj o nim i wrazie problemów zdrowotnych będziesz wiedziała co i jak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie... zawsze myślałam, ze kasztanki mają pozytywna jakąś tam energię, że trzeba je nosić po kieszeniach (i tak robię, bo mi sie b. podobają), wrzucać na dno łóżka itd. a teraz - że sa be?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia//:) Znalazłam info, że owszem poprawiają samopoczuie ale na zasadzie pawera i w nadmiarze są wręcz szkodliwe. Teraz już musze znikać z netu, ale jak nikt nic sensownego nie napisze, to wstawię tutaj ten link co mnie tak poruszył ;) Miłego dnia życzę wszystkim 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy moim ciśnieniu to chyba z kilo kasztanków moglabym nosić ze soba i by mi nie zaszkodzilo :) nosze 2-3 w niekórych kieszonkach albo torebkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znienawidzona pomarańczka
Nalewka z kasztanowca zwykłego:(kwiaty) Uszczelnia i uelastycznia ścianki naczyń krwionośnych, zapobiega ich pękaniu, wzmacnia i udrożnia. Jest to szczególnie ważne u ludzi cierpiących z powodu żylaków, krwawych wybroczyn podskórnych (często towarzyszących zaawansowanej otyłości), tzw. zastoju żylnego (zastój krwi w żyłach spowodowany niewydolnością krążenia krwi), hemoroidów, a także rozszerzonych i pękających naczynek krwionośnych (tzw. pajęczynek). Kasztanowiec to znakomity środek w zapobieganiu zakrzepom krwi. Usprawnia krążenie obwodowe i mózgowe krwi, usuwa obrzęki wywołane poważnymi schorzeniami serca, obrzęki pooperacyjne i występujące np. po kontuzjach, stłuczeniach itd. Wyciąg z kasztanowca leczy pozakrzepowe zapalenie żył i uaktywnia ukrwienie narządów wewnętrznych. Leki z kasztanowca podaje się także przy obrzękach mózgu i płuc. Są pomocne w leczeniu odmrożeń i poparzeń. Usprawniają dotlenienie komórek mózgowych, łagodząc np. demencję (otępienie starcze), zawroty głowy spowodowane postępującą miażdżycą. Nasiona kasztanowca Kasztany skutecznie unieszkodliwiają promieniowanie żył wodnych oraz promieniowanie emitowane przez telewizor czy komputer. Nosząc kasztany np. w kieszeniach można sobie ulżyć w bólach reumatycznych, nerwobólach, bólach mięśniowych. Wprawdzie w Polsce można spotkać co najmniej kilka gatunków kasztanowców, to jednak największe znaczenie w nowoczesnej medycynie przedstawia kasztanowiec zwyczajny, zwany. Właściwościami leczniczymi obdarzone są u kasztanowca zarówno kwiaty, niedojrzałe torebki nasienne, nasiona, jak również kora z młodych gałązek. Niekiedy w medycynie i w kosmetyce stosuje się także liście tego drzewa. Kwiaty kasztanowca zrywa się w pełni rozkwitu drzew, nasiona (kasztany) jesienią, w momencie, gdy wypadają już z torebek nasiennych. Niedojrzałe torebki nasienne zbieramy w lipcu, zaś korę z młodych gałązek zawsze wiosną. Firmy farmaceutyczne najbardziej cenią niedojrzałe torebki nasienne i nasiona tego drzewa. Wyciąg z nasion kasztanowca (intractum Hippocastani seminis) jest składnikiem preparatu VENOFORTON (firmy "LEKI NATURY").Lek ten jest dobry Krzykliwa Ewo33 właśnie na wysokie ciśnienie połączony z neo cardiną.Venoforton 60 kropli do tego wlać neo cardinę 30 kropli doląc wody 1/3 szklanki wypić taką miksturę 1x rano i 1 x na noc i kłopoty z nadciśnieniem sie kończą.A szkodliwie działają owoce kasztanowca stosowane przesadnie w nadmiarze.Jak sobie do kanapy powkładasz 100 szt,to na pewno zaszkodzą czy do torebki 50. Wszystko w nadmiarze może szkodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam b. niskie ciśnienie i dlatego napisałam, że nawet kilo kasztanów nei podniosłoby mi go za bardzo w przenośni oczywiście i nie krzyczę tylko mówię, co myslę, niep przyklaskując innym bezmyślnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny złośliwiec Was wita
mi zaszkodziło 100 kasztanków w torebce, taka bezmyślna byłam, że nie pomyślałam jak to zadziała na mój kręgosłup :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też ogrodniczka
Pozwolę dodać coś na temat glicynii. Otóż można ją poprowadzić jako drzewko i wyglada wspaniale. Od małej sadzonki przycinać wszystkie boczne pędy, zatrzymać najsilniejszy, przymocować do podpórki. :) Jest piękna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Opolu najbardziej podoba mi się działka częstochowska, chętnie oglądam piękne kwiaty i zieleń, to jest miejsce moich spacerów w ciepłe dni.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Obiecany link :) http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/medycyna-niekonwencjonalna/Szkodliwe-kasztany 34057.html A tutaj wstęp do niego, taka wzianka o co w nim chodzi :) ,,Trzymasz kasztany przy telewizorze lub komputerze, bo wierzysz, że pochłaniają złą energię. Przechowujesz w łóżku kilkadziesiąt sztuk, bo podobno pomagają na sen. A czy wiesz, że kasztany w dużych ilościach szkodzą? Skąd wziął się mit, że należy mieć w domu jak najwięcej kasztanów? - zastanawia się Zofia Telesińska, radiestetka i szef Polskiego Towarzystwa Psychotronicznego. -W żadnej polskiej ani zachodniej literaturze radiestezyjnej nie znalazłam nic na ten temat. Owszem, pisze się, że jeden kasztan noszony w kieszeni pobudzi, doda energii, zmobilizuje do działania. Ale nie cały worek! - oburza się.,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś słabo wchodzi ten artykuł, ale poszukam A na dzialeczce pieknie :) Pomidorki się przyjęły, dosadziłam jeszcze 2 szt. koktajlowych, wszystko opalikowałam i niech rośnie :) Niektóre już kwitną, tylko pszczółek nie widać :( Wyszły pięknie boberki i zielony groszek, cebulka puściła szczypiorek, ogórki róznie, z 5 rządków jest jeden gęsty, drugi nędzowaty, reszty nie widać. Dyńki wypuściły nowe listki, malinki też. Wkopałam też 12 szt. ziemniaków, bo mi w domu skiełkowały już, zobaczymy, co z nich będzie. Czy jak wetknę do ziemi gałązki aronii, to sie ukorzenią i będą ladne z tego krzaczki? Czy trzeba kupować sadzonki w szkółce? A groszek zielony sam sobie będzie rósł, czy trzeba go podeprzeć, czy sznureczki jakieś do góry? Jak to robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) nawet jeśli masz coś do wsadzenia w ziemię - myślę o jakiś gałązkach a nie chcesz ukorzeniać w domu , myśle ,zę nie zaszkodzi przed włożeniem do ziemi włożyć jednak do ukorzeniacza . Tak mam zaflancowany bukszpan , który popodno i z " kija wypuści " :) ale jak na razie stoi w miejscu - trochę opklał ale ani nie odbija ani nie więdnie :) co do groszku zielonego - ja sieję przy płocie a jak kiedyśposiałam bez płotu to sie wspoinał na kukurydzę:) lepiej jak sie pnie , mam wrażenie ,ze wtedy jest bardziej slodki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moją rzodkiewką cos jest nie tak :( piknie wyrosła , poprzerywałam ją , miejsca i wody ma pod dostatkiem a idzie tylko w nać. sama rzodkiewka wielkości paznokcie u kciuka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miewam podobnie z rzodkiewką :O Tak jakby ta zasada przerywania nie działała :( Jak posieję od razu rzadko to wszystko jest ok, jak siałam gęściej i właśnie przerywałam to... szło w liście Jakieś czary mary :P Ziemniaczki posadziłaś gdzieś z dala od pomidorów i ogórków? Bo one nie powinny być obok siebie ze wzgędu na ,,dzielenie się,, między sobą chorobami :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli musze jakies rusztowanko groszkom urządzić nigdy nie podobały mi się takie ogródkowe konstrukcje, ale widzę, że sie bez tego nie obejdzie, bo niestety płotu nie mam :( rzodkiewki nie posiałam, oprócz cebuli i selerka żadnych korzeniowych nie sadziłam/sialam - teśc mówił, że nic tu nie rośnie, więc w racji niewielkiej ilości grządek na razie zrezygnowałam z korzeniowych w przyszłym roku z nimi poeksperymentuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ziemniaki sa w kącie, pomidorki na środku, jakieś 10-15 metrów od siebie, mam nadzieję, że wystarczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość groch to wystarczy
obok każdej roślinki powbijać gałązki np. z obcinanych wiosną drzewek.A on sobie po nich będzie się wspinał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha... cholercia, wczoraj ścięliśmy drzewo i tyle gałazek było... i nie ma no nic, z aronii może ciachnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że tak. Raczej chodzi aby obok siebie nie rosły. Polecam aksamitkę wysianie na obrzeżach warzywnych. Same zalety :) - odkarza glebę - ślicznie kwitnie do późnej jesieni - postrach wielu szkodników - warzywnik jest taki... fajniejszy. No ja lubię warzywniki kwiatowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może to Ci się spodoba, teraz pewnie już za późno, bo posiałaś w rządku. Ale, fajnie wyglądają strączkowe jak zbuduje się z palików taki jakby namiot w trójkąt i wysieje się wokół niego. Zarasta go tworząc ciekawy stożek i dużo miejsca nie zajmuje taka uprawa ;) A budowa prosta: kilka kijków dłuższych związanych u góry i wokół siebie kilka sznurków przeplecionych między patyczkami aby łatwiej się roślinie wspinało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, trochę już za późno... nie będę juz siewek przesadzać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, trochę już za późno... nie będę juz siewek przesadzać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam Ci czasopismo Działkowiec. Różne fajne pomysły mają właśnie na ogród, warzywnik. Numery archwilane, ale nie jakieś starocia, można nabyć w podziemiach dworca zachodniego jak się idzie na te ostatnie perony PKP. Po prawej stronie w jakby ksiosku gazetowym, różne czasopisma leżą na blacie. Nie jest drogi ale jak masz po drodze to możesz nabyć taniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy tą aksamitkę to sie sieje ? czy to sadzonka ? a ja jednak do tyj roboty kwiatowej nie pójdę - zawsze coś mi staje na przeszkodzie :) ech ... ale też sie nie wyrywam , to fakt :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala z pracy
Po co Wam te głupie drzewka? Nie lepiej zasadzić jakieś owocowe i warzywa? Takie kasztany czy inne są nic nie wartościowe, tylko działke zaśmiecacie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala z pracy (prawdziwa)
podszywy, podszywy... ale juz koniec, moja wina ze pisuje na pomaranczowo:D pozdrawiam wszystkich dzialkowiczow nastepne wpisy beda podszywa, bo zbieram sie do domu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aksamitkę można wysiać z nasion wprost do gruntu. Rośnie na każdej glebie albo kupić sadzonki i już cieszyć się kwiatami. Jesienią zbierać nasiona i mieć własne na przyszły rok. Sadzonki sadzić w odstępie conajmniej 10 cm, bo się rozrastają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam przycwaniakować i wysiałam aksamitki i astry w domu.Nie wyszło nic :( Teraz siałam drugi raz i są malutkie.Może dadzą radę KIEDYŚ zakwitnąć.A tak chciałam już mieć gotowe na 15 maja.Wykopałam od sąsiadki kilka sztuk,mi się bezpośrednio w gruncie nie udają.W zeszłym roku obdzieliłam sąsiadki flancami.A ślimaki wszamały mi m.inn. tytonie od koleżanki,sałatę,cukinie.Obsypałam wszystko granulkami,jak ja nie lubię chemii :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×