Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewa, 33

Nareszcie własna działeczka :)

Polecane posty

Emmi, dzięki za namiary na Działkowca, ale z Lublina na dworzec zach. trochę daleko ;) Tak sobie kombinuję, że po roku-dwóch nabiorę troche doświadczenia metodą prób i błedów, trochę sie od znajomych dowiem, kolezanki superekologicznej z miasta i koleżanek chemicznych ze wsi... Trochę na necie, trochę od was i jakoś mi to pójdzie :) Co do siania i kupowania sadzonek... pare razy siałam (kwiatki na balkon), ale zawsze wychodziły powyciągane i takie lichoradki, że wstyd było na świat wystawić. Nauczyłam się, ze jednak w szklarniach czy foliach wychodzi to lepiej fachowcom. Teraz kupuję gotowe sadzonki na wiejskim targu. Ale nie moge się przemóc, żeby poczekac np, do 15 maja, tylko kupuję prawie pierwsze, jakie zobaczę. Są ładne, ale nie rewelacyjne. Za 2-3-4 tygodnie są w takich samych cenach, ale 5 x ładniesze, większe, silniejsze itd. Pluję sobie wtedy w brodę, bo moje na balkonie dalej takie sobie, a te na targu - mutanty! Może w przyszłym roku uda mi się poczekać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia//:) Przeflancowało mi się coś, żeś Ty ze stolicy, pomyliłam Cię ;) W każdym razie na pewno U Ciebie też są takie punkty z wyprzedażą prasy różnej a Działkowca polecam, bo jest pod ręką i łatwo po niego sięgnąć w każdej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj w ostanim zrywie poleciałam i pohakałam pomiędzy kwiatami i podsypałam jakiś nawóz po róże . Poty mnie zlały tam straszliwe , bo się śpieszylam , bo już grzmialo i miało lać lada chwila .... i co ?:) figa :) dziś też , chmurzy sie , ciemnieje , grzmi - ale nie pada . nakupiłam dziś jeszcze lwich paszczy , goździków brodatych i astrrów jakieś 2 rodzaje - i zbieram sie,zęby posadzić - ale cos dojść nie mogę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z dużą uciecha obserwuję też , ze jak na razie nie ma ślimolców ani nawet komary jeszcze sie nie wściekaja - zanadto :) warzywiniak mam mały - eksperymentalny taki , bo w tamtym roku " rzuciłam " sie na wszystko i wyszło mi nic - toteż w tym roku robię wszystko w mniejszych ilościach o z " głową " . Podziwiam te z was , które macie doswiadczenie , choć zdaję sobie sprawę ,zę i ono nie przyszło z wczoraj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak wreszcie dobrałam się do "żywej ziemi" w miejscach uprzednio zarosniętych po kolana, to zauważyłam, ze niestety, ale ślimaków jest sporo, takich w skorupkach i golasów też na razie nic nei zjadły, bo nic nie ma, a jak będzie później - to się zobaczy póki co, podlałam balkon, bo praży niemiłosiernie od zachodniej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poszłam , posadziłam . pomyśalłam chwilę i wykopałam to co przed chwilą wkopalam :) zadumałam sie i posadziłam w innym miejscu , wyhakując " przy okazji "coś co posiałam dawniej i o tym zapomnialam :) na czworakach przypatrywałam sie czemuś co wyglada jak jakieś posiane kwiatki , ale równie dobrze mozę być chwastem - pojęcia nie mam jak odróżnić jedno od drugiego :) ale wstrzymałam sie jeszcze ze zniczeniem tych siewek - bo dość już zniczeń dokonałam niechcący . a burzy jak nie bylo tak nie ma . I pewnie jak znam życie rozpada siejutro po południu i będize siąpilo przez niedzielę . A też chcieliśmy - jednak - nad jezioro pojechać :) ech ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w Lublinie też sucho, a w drodze powrotnej z jeziorka niezła zlewa była dojeżdżamy do miasta a tu suchy asfalt a co do siewek... posiałam rózne nasionka i też nie wiem, gdzie są rządki... w przyszłym roku kupię takie tabliczki na patyczkach jak w ogrodach potanicznych i będę zaznaczać i pisać, co gdzie ma wyrosnąć, bo inaczej to sie zupełnie gubię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zapowiadali te burze na sobotę i niedzielę i co? sucho... trzeba dzisiaj jechac, grządki podlać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie burza była , owszem dziś w nicy . Grzmiało i błyskałao tak jakby ze wsi kamień na kamieniu miał nie zostać. spadło 2 szklanki wody i tyle :) no :) dobrze ,zę obok domu mam rów , a nawet fachowo nazywajać Strugę :D i mąz mi jakieś ustrojstwo zamontował , pompa i waż i mogę lać ile chcę . Rzodkiewki jak zaczełam reguralnie podlewać od razu wzieły sieza rośnięcie , a i ogórki powschodziły jak na zawołanie . Jednak jak to wszystko w życiu musi być w ównowadze ,zeby sierozwijaći woda i slońce ... dziś o wiele chłodniej to po południu pójdę trchę poplewić i chyba jednak powyrywam te siewki /chwasty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie dzisiaj tematem dnia było podlewanie i ścieżki podlaliśmy grządki, leszczynki i malinki zabrałam sie za wyrywkowe pielenie (to za dużo powiedziane, karczowanie raczej) przejść - ścieżek z pokrzyw, krzali, trawy i innego zielska, bo nie da sie nigdzie przejść swobodnie, wszystko się czepia nóg i parzy, kłuje, zatrzymuje... zerwałam sobie trochę piwonii, jeszcze w pączkach (prawdę mówiąc, to kilka zmasakrowaliśmy wężem do podlewania i trzeba było wyciąć) - ciekawe, czy sie rozwiną boberki rosną jak na drożdżach, pomidorki kwitną, groszek ładny, dynie rosną, tylko ogórki sie nie popisały, chyba już nie wykiełkują w przyszłym roku musze je sobie posić w domu i gotowe sadzonki wsadzić na działkę patyczki aroniowe tak poprostu wetknięte w ziemię uschły - musze jeszcze spróbować w domowych pieleszach je ukorzenić, w dovbrej ziemi, z podlewaniem, z ukorzeniaczem i zobaczymy wtedy lilie, które wykopałam na samym początku z chaszczy i przeniosłam na nowe miejsce trochę mają pędów kwiatowych truskawki kwitną jak szalone, aronia przekwita, wino ruszyło fajnie jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie kalina,którą sciełam coby wetknąć i zaznaczyć gdzie mam fasolę wypuściła liście.Jakoś marnie mi wszystko rośnie w tym roku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mam kalinę do wycięcia, ale chyba mam na nią chętną najlepiej jakby sobie sama przyszła i wykopała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam kalinę, ale bardzo krzywo urosła. Co robić? Wygląda, jakby był halny przez 10 m-cy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yolka//:) Jak jest nieduża to możesz mocną podpórkę zrobić obok i do niej przymocować, a jak duża, to zlikwidować powód jej wykrzywienia, nie wiem, wyciąć coś co ją zaciena? Ogólnie założyłam, że rośnie coś dużego i ją zacienia stąd krzywizny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi - To co ją zacieniało, już uschło i wycięlismy :-) Pisałam kiedyś, że kupiłam działkę, która była zalana po powodzi i praktycznie nic tam nie zostało. Na szczęście altana stoi :-) No i ta kalina, berberys i parę drzewek owocowych. Posiałam trawę, ale na razie chwasty są dwa razy większe, więc wczoraj potraktowałam je mniszkiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jak nie jest drzewem pod niebo to naprostować jakimś słupkiem... byle był mocny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z moich własnych doświadczeń ogródkowych, powiem Wam, że warto jest najpierw skosić ,,dziki trawnik,, jaki się zastanie na nowym terenie. Wiadomo, usunąć większe chwasty ale ogólnie tę niby trawę kosić pierwszego roku i często zamienia się w coś całkiem fajnego. Tak się stało u mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pod warunkiem, że w gąszczu, jaki zastaniemy, jest chociaż nikły odsetek trawy... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewuniu//:) Właśnie tak najczęściej wygląda zapuszczona działka :) A potem nagle... niespodzianka ;) Wiadomo, to niereguła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) a na targu zakupiłam drobnokwiatową żółtą surfinię - ciekawe, jak sie spisze na balkonie tak sie zastanawiam, co teraz jeszcze mogę posadzić na grządki z nieudanymi ogórkami, bo chyba nie wyjda już... albo przepikować/przesadzić coś z innych, gdzie mam na gęsto nawsadzane sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może coś na włoszczyznę do zupy albo dorobić do tego poletka ogórkowego - poletko ziołowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam chwilę, to rozwinę swą myśl z trawnikiem ;) Trawnik kojarzy nam się z pięknie rosnącą trawą, równo przyciętą, ale na samym początku, kiedy zmagamy się z zapuszczonym teren, gdzie trawy praktycznie nie ma, dookoła chwaściory mutanty i inne dziwy, gołe place ziemi czy ścierniska... Więc zamiast zmagać się pierwszego roku z przekopywaniem terenu, sianiem, denerwowaniem się, że ptaszek nam wyjadł ziarenka, krety okopczykowały, sny o suszy i bieganiu z konewką, a w efekcie zimowych wieczorów albo jeszcze tego samego tygonia olśni nas wizja rabatki akurat w miejscu rosnącej nowo wysianej trawy :D Warto wyrwać mutanty czy wykopać i skosić to co jest. Ten nasz pierwszy trawnik, taki na pierwszy ogień, jak lubię mawiać może być po prostu zielonym terenem złożonym niekoniecznie z trawy, a nawet jak są ubytki w zielonym, to trawa sama sobie poradzi, nawet jak jest w minimalnych ilościach. Pamiętam jak małżonek w czoło się stukał widząc, jak ja koszę teren tuż przed wejściem do domu, gdzie ziemia zrujnowana po betonie wypuszczała jakieś tam , naprawdę sporadyczne trawki i inne zielone roślinki, więcej niskiego chwastu niż tej trawy. Twardo kosiłam to coś i teraz nie do uwierzenia. Jeszcze nie do końca pozarastało trawą, ale zazieleniło się i coraz lepiej to wygląda. Tego roku mam już co kosić :D Dlatego, warto skosić to co jest, przymykając oko, że to nie piękny trawnik i ten pierwszy rok spędzić miło i spokojnie a nie na kopaniu, przekopywaniu itd, bo można się zniechęcić :) Stąd ta moja porada 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zioła sa wieloletnie, rosną w innym, tez niewłaściwym miejscu, ale nie będę ich przesadzac w drugie niewłaściwe miejsce zielnik ma byc całkiem gdzieindziej :) tak teraz przyszło mi do głowy, że wszystkie narcyze/y tam wsadzę do kupy, akurat przekwitły, też mają byc w innym miejscu, ale jeszcze nie wiem, gdzie, to wrzucę je z całej działki na ta jedną grządkę koło ogórasów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wszystkie zioła masz wieloletnie :) Bazylia bardzo dobrze działa na ogórki. Oregano nie wiem czy zimuje... Przypomniało mi się, że jak masz różaną rabatę, to dobre sąsiedztwo jest z pietruszką naciową. Mnie się sama wysiewa, zimuje mi w rabacie i mam ją już chyba z trzeci rok, polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W polskim klimacie lawenda nie przezimuje jeśli o to Ci chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłego dnia życzę wszystkim 🌻 Ja już znikam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w najcieplejszych rejonach, wybrane odmiany, dodatkowo zabezpieczone - maja szanse przezimować w gruncie czyli ogólnie - marne na to szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zimą ale jak kupowałam u ogrodnika to przed domem miał piękny fioletowy szlak - te same okolice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×