Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

christina91

Zaczynamy odchudzanie:)27.04.2011

Polecane posty

Gość SaMa83
Hej dziewczynki:)) ja dzisiaj mialam dobry dzionek,zjadlam swoja ukochana surowke z krewetkami,ta co wczoraj, taka dobra ze teraz co dziennie sobie ja robie, bo mozna sie najesc a ma relatywnie malo kalorii:))na kolacje 2 vitalinejki light, oczywiscie mrozone:))w sumie jadlospis bardzo podobny do wczorajszego,ale zjadlam dzisiaj dodatkowo pare mandarynek i paluszkow krabowych, wiec w sumie 890 kcal,ja zawsze zaokraglam, wiec 900:)takze z dietka sie udalo i z cwiczeniami tez:)64 minuty rowerku stacjonarnego plus 6stka Weidera.zaczynam czuc bol miesni po tej 6stce Weidera z czego sie ciesze:) Maripossa3- masz racje znam sie troche na tych suplementach diety wiec jak bys potrzebowala jakiejs rady to postaram sie pomoc:) Vicky27 i Kaktusowata- tez mam dziecko, coreczke ma niecale 5 lat, ale doskonale was rozumiem, wiem ze nasze pociechy wypelniaja wiekszosc naszego wolnego czasu:)ale przynajmniej nam sie nie nudzi hehe:) Anaaaa piszesz ze juz 2 kilo schudlas, woooow, to przez 3 dni ci tyle zlecialo????wymiatasz, gratulacje:) ja sie zwaze dopiero w srode,po pierwszym tygodniu...mam tylko nadzieje ze schudne cokolwiek...cwicze solennie no i ta dietka, wiec teoretycznie powinno zadzialac...taka mam nadzieje:) dlugi weekend sie zaczyna, wiec zycze wam duzo wytrwalosci i determinacji dziewczynki:))) do juterka,pozdrowionka dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zetkamia
cześć Wszystkim:) gdzieś tu pojawił się temat hulahopek. ja kręcę,moja mama też,ja póki co dopiero się uczę:) sprzęt zamówiłam sobie na allegro http://allegro.pl/hula-hop-hoop-na-wymiar-sportowe-ciezkie-schudnij-i1586670826.html przyznam sie szczerze,ze nie wychodzilo mi krecenie takim lekkim ze sklepu,a takim cieżkim to coraz lepiej mi idzie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pampina
A u mnie niekoniecznie jakieś sukcesy. Dzień dosyć bankietowy, czuję się ciężka i napchana. Dobrze, ze jutro znów kapusia. NIe jadłam warzyw, jakoś mi się nie udało przez cały dzień. Ale za to poćwiczyłam na orbitreku, rano 15 min+ćwiczonka i po południu jeszcze 25. Dzieciąteczko mi właśnie zaczyna ospę, będzie bal przez 2 tygodnie.. Odwagi moje amazonki! Długi weekend przed nami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Babeczki:) Kaktusowata dzięki za podpowiedź z tym tuńczykiem, chętnie sprobuje:) Nie pisałam cały dzień, bo był dosyć intensywny, ale udanny, Byłam dziś na urodzinach, ale nie zjadłam nic słodkiego:D Nie wiem tylko jak przeżyję weekend, bo jutro wyjeżdżam na majówkę z mym lubym jak to mówi Christina:) No więc napiszę dopiero 4. maja:( bo raczej nie bede miała możliwości skorzystania z neta. Więc od razu życzę Wam sukcesów w odchudzaniu, pięknej pogody na weekend i dobrych humorów i pamiętajcie, że już pare dni za nami, wiec jest dobrze:) a juz za niedługo będziemy chodzić z dumą w krótkich spodenkach:) Buziaki dziewczynki:*:* P.S. domyśłam się, że jak wrócę to będziecie już na jakiejś 100 stronie forum;p więc bede musiała nadrabiać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj tez mialam bardzo intensywny dzien nawet nie mialam czasu by cos zjesc, rano tylko jogurt po poludniu tez jogurt kupiony gdzies na szybko na miescie, do domu wrocilam o 18godz i zrobilam sobie salatke caprese. O 21godz pojechalam na basen i wlasnie wrocilam. Tez jestem za wazeniem w piatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam o poranku :) ja juz po sniadaniu :) tradycyjnie kiwi na początek a za chwilke twarożek który zrobie sama z sera 0% i jogurtu naturalnego dodam szczypior i rzodkiewki - juz nie moge sie doczekac pozniej ten nieszczesny griil , ale obiecuje ze nie zjem duzo i wybiore cos lekkiego powiem wam ze dzieki temu temu topikowi i wam mam wieksza motywacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkie w ten piekny poranek Kobietki. Weekend majowy rozpoczal sie slonecznie, swietna okazja zeby troszke pouzywac sportu ;) ja musze wazyc sie codziennie, bo jak nie widze postepow to szybko zaczynam grzeszyc :( dzisiaj waga pokazala 59,9kg czyli -2,3kg. Zycze Wam dnia bez grzeszkow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, ze niedlugo bedzie zastoj, bo okres mi sie zbliza. Ja Kochana jestem na Dukanie. Podziwiam Was, bo ja jedzac 1000 czy 1500 kalorii umarlabym z glodu. A na tej diecie potrafie stworzyc kazde danie z dozwolonych skladnikow i sie najesc;), np golabki, pizze, lecho, sernik, galaretki itp. Np podziwiam Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Molly86
Dzien dobry Kobietki :-) wczoraj za za waszymi radami zjadlam rybke z kaszą jęczmienną i surówkami(ogorkiem kiszonym , pomidorkiem z cebulką i marchewką z jabłkiem) mniem - pychotka byla. kolacje sobie odpuscilam -bylam na małej imprezce i wypiłam 1,5 drineczka :-)- wiem ..to maly grzeszek. ale poza tym wszystko w normie :-) jesli chodzi o hula hop - to ja jestem bardzo zadowolona - tylko ze ja kręce po 30 min w kazda strone(w prawo i lewo) czasami nawet po godzinie . przydobrym filmie to leci szybciutko :-) ja jestem za ważeniem 16 maja.jesli sie wczesniej z waze i nie zobacze rezultatów to sie załamie :p a tak do 16 maja bede sie starala jak tylko moge zeby nie popełniać błedów. milego dnia ! zbieram sie dopracy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkim:) wydaje mi sie ze te 2 kg spadlo tak szybko, poniewaz wazac sie ostatnio bylam przed okresem, a waga stala mi juz jakos ponad tydzien na 84 kg, dzis ostatni dzien @, byc moze dlatego kg polecialy w dol, kaktusowa, napalilas mnie na montignaca;) i zastanawiam sie nie przejsc na te diete, mam juz w domu ksiazki Dukana, South Beach, Niskie GI, takze brakuje mi jeszcze Montignaca:D Powiem wam szczerze ze albo jestem jakas niedorozwinieta, albo nie daje rady myslec przez zmeczenie, ale dieta Mont. jest cholernie skomplikowana..i bez ksiazki chyba ani rusz.. ah ja juz po sniadanku, platki owsiane z otrebami zalane woda i mlekiem 0%, waga pokazala 81.6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do hula hopa, to slyszalam ze dziala rewelacyjnie, u mnie cwiczenia to codzienny minimum godzinny spacer, no i wieczorami cwicze sobie na nintendo wii, w chwili obecnej w gre wchodza jedynie spacery..czekam na meza, wraca juz jutro, i w poniedzialek mam zamiar spac chyba caly dzien..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vicki27 było by miło i zawsze mogłybysmy konsultowac to co jemy i podpowiadac sobie ja mam ksiazke a le czy ja wiem czy tak duzo dowiedziałam sie z niej , chyba wiecej przez internet ja tzrymam sie tych kilku zasad które nia sa az tak bardzo skąplikowane a metoda jest fajna bo mozna jesc do woli :) ja nie wytzrymałabym na 1000kcl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SaMa83
Witam wszystkie Odchudzaczki:) z tym hula hop to tez musze sprobowac, bo podobno bardzo dobrze na boczki dziala, a ja niestety mam boczki:( odkad zaczelam cwiczyc regularnie to mnie bola uda i miesnie brzucha,ale to dobry znak wiec nie ma co narzekac:) jedyny problem mam taki ze mi w lewym kolanie cos pstrykac zaczelo:(smarowalam wczoraj na noc kremem z wyciagiem z kasztanowca, ale niestety nie pomoglo:( moze wy Kobitki macie jakies dobre sposoby na niedomagajace kolana???bylabym bardzo wdzieczna za wszelkie rady!! a teraz ide na sniadanko, dzisiaj salatka owocowa z truskawek i mandarynek polana jogurtem truskawkowym:)mniaaaaaaaam kolejnego UDANEGO dzionka wam zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro większość jest za ważeniem sie w piątki to nie ma sprawy, już zmieniam datę w tabelce, a przy okazji wpisze aktualizacje swoich danych ;p;p;p nick....wzr.....wg 27.04....wg. teraz...wg 13.05...wg 27.05...cel....lat gabela......170......63..........60,6...........x... ......x........55......23 kaktusko..169......69............x.... .........x..... ....x..........65....30 christina91.171....66............x..............x..........x..........56....20 Anaaaa.....166.....54............x...... .......x..........x............49....x LoganDeLuca.173...66..........x..............x...........x...........56....20 różowa Gosia 154...55..........x..............x...........x........ ..49....21 trutututu....1.68....62..........x.............x. ........x...........58.....24 techtel_mechtel...175...79.....x.............x.......... x....... ..65......20 Oobca_........165...61...........x.............x......... .x........56.......x Blanka2011....160.......56.......x...........x.......... .x...........49.....30 dlugowlosaOsa..172cm...62,2kg.......x........x........x.. .....54kg.....21 Pampina.......168.....73.........x............x.......... ..x........63......38 Wczoraj wieczorem nie pisałam, bo dopadł mnie ogromny ból zatok i już o 20:30 leżałam w łóżku, to jakaś masakra była. Poza tym humor tez nie bardzo dopisywał. O ile z problemami w pracy, w szkole, gdziekolwiek, jestem sobie w stanie poradzić, o tyle ze sprawami z facetami zawsze mam "pod góre". A jeszcze ten długi weekend spędzam totalnie sama, nawet znajomi powyjeżdżali.... ale smuty wale :D dośc już. Dzięki temu nie mam pretekstu do nadwyrężania diety, mam czas na rower, może zakupy, może gotowanie. A przede wszystkim mocne postanowienie wzięcia sie za pisanie pracy magisterskiej, bo kurka.... jestem z nią w lesie :D. Co do meritum, czyli diety.... jak widzicie spadło mi trochę z wagi, ale muszę uprzedzić, ze to pierwotne 63 kg wpisałam na "oko", nie ważyłam sie bo sie bałam stanąc na wage po świętach. Po prostu czułam sie na 63 kg. A teraz te 60,6 dały mi super motywacje :). 13 maja mam nadzieje zobaczyc 58, tylko ciii. Mój dzisiejszy plan diety: 9:00 - 3 wasy z serkiem bialym, szynką i pomidorem - 200 kcal 10:30 - kawa z mlekiem - 40 kcal 13:00 - fasolka szparagowa - 150 kcal 16:00 - jogobella light z otrębami - 150 kcal 18:00 - sałatka (sałata, pomidor, 1/2 puszki tuńczyka w wodzie, 50 gram fasoli czerwonej, 1 łyzka oliwy)+ 3 wasy - 300 kcal Wychodzi razem 840 kcal.... hmmm, mało... dodam jeszcze grejpfruta, albo jablko, bo nie ma owoców w rozpisce. Do tego rower przynajmniej 1 h i nocny spacer - 1,5 h. Lubicie spacerować nocą? Ja często robię tak, ze wychodzę z domu, zakładam słuchawki na uszy, wsiadam w jakikolwiek autobus i jadę gdzieś. Później wysiadam i na nogach wracam do domu. Dla mnie to jest relaks.... noc, ja sama, ulubiona muzyka na uszach i papierosy (wiem, wiem.... beee). Odpoczywajcie na tych Waszych majówkach i wracajcie ze zdjęciami :)!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny :) Wczpraj nic nie napisałam, bo miałam dzień dość intensywny, basen, wyjazd z bratem, spotkanie z lubym jak to mowicie :) wczorajszy dzień był ok, niestety dwa dni temu na imprezie wypilam piwka trochę, mam andzieje, ze to nie zaprzepaści efektów. Poza tym na imprezie strasznie duzo tanczylam, az mialam zakwasy :P Dziś zakupy z siostrą, a potem spotkanie klasowe z ludzmi z LO, mam nadzieje, ze nie skusze się na piwom znow :( taka moja slabosc. Z tego co ja tu widzę, to Wy się wszystkie mocno odchudzacie bardzo, ja w sumie chyba nie ograniczylam się aż tak, skupilam się raczej na tym, żeby wywalić slodycze, mcdonalda, nocne zarcie i jesc mniej chleba, ziemniakow i makaronu, a wiecej wody i warzyw i owocow. A WY tu jecie jak wrobelki to az mi glupio :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie zapowiada się smutna majówka. Mieliśmy zrobić sobie z moim wycieczkę, no ale strasznie się pokłóciliśmy wczoraj z samego rana. Od tamtej pory jest fatalnie. Przyznam wam się, że dzisiaj jak na razie jestem praktycznie ciągle w łóżku.. Nic mi się nie chce, żyć mi się nie chce. Nie wiem co teraz robić, bo nie odzywamy się do siebie już tak długo... Wydaje mi się to wszystko idiotyczne, nigdy tak nie było między nami jak teraz. No ale tak wyszło i teraz żałuję cholernie wszystkiego co mu wczoraj powiedziałam... I jednocześnie nie mogę zapomnieć tego, co usłyszałam od niego. No a on ma dziś dość pracowity dzień i nie ma go w domu. Dobra, nie będę wam marudzić o tym moim kryzysie. Powiem wam, że jak na razie zjadłam 200kcal. Za pół godziny zjem sobie chyba jabłko. I mam nadzieję że zmobilizuję się chociaż do ćwiczeń. Niestety motywacja jest dziś u mnie prawie żadna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich :-) Prowadzę bloga o odchudzaniu i napisałem artykuł, w którym pani dietetyk Magdalena Makarowska (częsty gość programu dzień dobry tvn), odpowiada na najbardziej kontrowersyjne komentarze internautów dotyczące diety Dukana. Zaprasza do czytania i komentowania http://odchudzaniezpasja.pl/dieta-dukana-wady-5 Pozdrawiam, Marcin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pampina
Anaaa, współczuję Tobie tego kanału. Wiem jak to jest jak czlowieka zżerają emocje, mi osobiście zawsze udziela się zły humor mojego męża, czy kogoś z kim przebywam, pracuję czy coś. Ale wisz, jest szansa, że jak chłop wróci to w robocie mu się trochę rozładuje złość, a Ty tu siedzisz sama i przeżywasz to wewnątrz. To inaczej. Gabela, masz dokładnie odwrotną sytuację do mojej. Jesteś sama, robisz to na co masz ochotę, masz możliwość pójść poćwiczyć, spacerujesz, możesz się wyspać. Wiem, ze to nie do końca tak, bo samotność może być uciążliwa. Ale patrz teraz. Ja mam czwórkę dzieci, cały dom na głowie, zakupy dla wszystkich, szkoły, lekcje, najmlodsze ma 1,5 roku, więc pieluchy spacerki, ale ze starszym, 5-letnim, więc się nie rozpędzam. Oprócz tego prowadzę działalność, pracuję po nocach, padam na gębę. Marzę tylko o jednym: przespać całą noc i dzień. Nic więcej. Piję po 3 kawy dziennie, bo to jedyna szansa, ze sobie przycupnę na 5 minut... ALe i to ma swoje dobre strony, bo żyję aktywnie i wyciskam z siebie co tylko się da co rodzi kolejne baterie do pracowitości. Choć mam i załamania, wtedy po prostu wsadzam łeb w lodówkę i zawsze się coś tam wydobędzie. Generalnie wszystko ma dobre i złe strony równocześnie. A dziś dzień surówkowy. No i dobrze. Buziaki dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pampina
Do Marcina teraz. Myślę, ze dobrze, ze odezwałeś się u nas z Dukanem. Ja osobiście próbowalam wielu sposobów na schudnięcie. Białkowa niestety na mnie w ogóle nie działała. Byłam raz 4 dni, drugi ciurkiem 9 dni na samym białku. A na wadze NIC. Fatalnie. Zupełnie nie znam przyczyny. Natomiast moja znajoma przebrnęła na niej ok 30 dni z tymi całymi fazami naprzemiennymi i była zdziwiona że nie dostała okresu. Czekała na niego ok 3 tygodni, już jej gratulowałam powoli.. Wiem o tych zagrożeniach, znam temat o tym, że to całe białko to tak na prawdę się nie wchłania w organizm, bo nie ma do tego potrzebnych witamin, które sobie są w warzywach i tłuszczach. Ogólnie wiocha. Również odradzam dukana. A z tym aspartamem to przegięcie, toż to rakotwórcze! Wiem, ze nie wolno, to nie stosuję. Aż tyle. Marcinku, ty bardzo ładny jesteś po tym schudnięciu. Bo widzisz nasza Gabusia taka samotna.. Ale to tak tylko tego. Pozdrawiam i spadam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja trochę posprzątałam i mam dość. Wróciłam do łóżka. Siedzę tak, zastanawiam się co mam robić z tym wszystkim... Zaraz poćwiczę. Przynajmniej pół godziny. Potem zjem sobie coś na kolację i pewnie dalej będę siedzieć i myśleć.. Przeklęta sobota...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Ech, widzę, że nie tylko ja mam zły humor... jestem dzisiaj podłamana, nawet popłynęły łzy. :( Dziewczyny, trzymajcie się dzielnie i starajcie się myśleć pozytywnie. Wiem, że to czasem strasznie trudne, ale trzeba jakoś się podnosić, kiedy się upadnie. Ja dziś kolejny dzień bez ataku, więc to powód do satysfakcji. :) Ale wolę tak nie mówić, bo dzień się jeszcze nie skończył, a różnie to bywało... Na obiad spaghetti. Pomimo tego, że nie mam powodu do strachu, to i tak jakoś mnie to gryzie. Jeśli chodzi o hula hop, to ja także polecam. :) Kaktusowata- na mnie ten topic też pozytywnie działa:) Długowłosaosa- gratuluję takich wyników! :) Sama83- może spróbuj teraz nie przeciążać kolana, może nie jesteś jeszcze rozgrzana? :) Gabela- ja bałabym się w nocy sama skądś wracać, strachliwa jestem:) LoganDeLuca- taniec to świetna sprawa:) a co do ograniczeń, to ja też nie obcięłam drastycznie kalorii. :) Anaaa- będzie dobrze, nie martw się. Szkoda, że taki smutny weekend Ci się szykuje... Ale na pewno się doagadacie, zobaczysz. :) Pampina- fajnie, że masz taką rodzinkę:) ciągle jesteś zabiegana, ale taka aktywność jest bardzo sympatyczna:) Napiszę do Was jeszcze dzisiaj. Miłego wieczoru:) Chcę żebyście wiedziały, że cieszę się, że Was tutaj znalazłam... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo, halo! Nie swatać mnie tutaj :D tak źle ze mną nie jest. Pampina -> ja wcale nie narzekam i nie grymasze "o jejku, ja taka biedna, osamotniona", nie, nie, nie. Wszystko ma swoje miejsce i czas, mnie też kiedyś normalnego faceta uda się poznać :). Tylko jak człowiek nie ma do kogo gęby otworzyć, to trochę na mózg siada po pewnym czasie. Radze sobie dobrze. Wcale nie wartościuje tego kto ma gorzej, a kto lepiej, bo każdy swój własny krzyż nosi. Ty na pewno nieraz masz dość swojego życia i chętnie byś się zamieniła od czasu do czasu. Także, po prostu, wspierajmy się :). Anaaaa -> nie wiem o co Wam poszło, ale wiem że nie warto trwać zbyt długo w złości i żalu, a wyciągnięcie ręki jako pierwsza nie urąga dumie, tylko wskazuje jak bardzo komuś zależy by układało się dobrze. Zadzwoń, spotkajcie się i powiedz na spokojnie co czujesz, czego potrzebujesz. Jeśli jemu zależy to podejmie temat. Odwagi. Nadmierne myślenie jest szkodliwe. Słowa to tylko słowa, czasem wystrzelone tylko ze złości. Czyny i gesty się liczą :). Blanka -> dziś minie za kilka godzin i będzie jutro. Schudniesz, na pewno. Wszystko wymaga czasu, a on i tak upłynie. Jak zaprzestaniesz z dietą, to za dwa miesiące będziesz sobie wyrzucać ze gdybyś nie przestała 2 miesiące temu to miałabyś już z 5-6 kg mniej. Tak więc - wytrwałości!! :) Maripossa -> łzy są dobre, uwalniają od złych emocji. Na mnie tak działa kopanie w worek treningowy na samoobronie. Gratuluje dnia bez napadu, to jest super istotne! Jestem pewna ze wytrwasz do końca dnia i w razie czego skorzystasz z któregos z pomysłów jak przechytrzyć tego "ciula" - apetyt ;]. Chyba wszystkim nam dobrze służy to forum :). Ja podsumowuje moje jedzenie dzisiejsze: 9:00 - 3 wasy z serkiem bialym, szynką i pomidorem - 200 kcal 10:30 - kawa z mlekiem - 40 kcal 13:00 - fasolka szparagowa - 150 kcal 16:00 - danone wafelkowy + kawa+jabłko - 260 kcal 18:00 - sałatka (sałata, pomidor, 1/2 puszki tuńczyka w wodzie, 50 gram fasoli czerwonej, 1 łyzka oliwy)+ 3 wasy - 300 kcal Razem równe 1000 kcal :). Zabrakło tylko roweru z powodu deszczu, wrrrr.... ale byłam na zakupach ponad 2 godziny ;]. Kupiłam w Rosmannie taką silikonową "rękawice" z wypustkami do masowania. Jest super!! Działa jak masażer na cellulit i peeling w jednym. Jeszcze wyskoczę bez skrępowania na plaże w bikini, ze szczupłymi udami kompletnie bez cellulitu. Ale będę laska! :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i też się popłakałam w końcu.. Rozmawialiśmy... No i wiecie jak to jest, teraz on mówi że to jego wina... Ale to nie jest tak. Ja się zrobiłam ostatnio jakaś inna, on mi to ciągle powtarzał, że się zmieniłam i chyba ma rację.. Nie wiem już co mam robić... No, teraz przynajmniej rozmawiamy, ale nie jest dobrze. Oboje przybici, do kitu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samosia...
Cześć Wam jak się macie? Dzisiaj dostałam okres, zjadłam cała czekolade i biały chleb.... jest źle, bardzo źle... czuje sie gruba jak swinia. matko i tak mi brzuch nawala ze szalu dostane... jutro bede sie glodzic. trudno ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, ja też mam piekielną ochotę na czekoladę... Ale wiecie co? Oglądam sobie kostiumy kąpielowe victoria's secret. Płaskie brzuchy tych modelek są motywujące. Ciekawe co musiałabym zrobić żeby mieć taki. Ja mam dużo tłuszczu na brzuchu, w sumie nie wiem czemu. Moja mama nie jest chudziną, a ma płaski jak deska. No, oczywiście wiadomo, skóra już nie taka młoda itd. Ale tłuszczu ani grama nie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabela- bardzo dziękuję za gratulacje i wiarę:) Masz rację, zrzędzę, a przecież to, że dziś nie miałam napadu, to ogromny sukces. :) Ach, ja to jak zwykle narzekam. Zjadłam kolację i na dziś już koniec. Super, że Tobie udało się zmieścić w limicie:) A ta rękawica musi być ciekawa. Ja mogę polecić masaże tą szorstką stroną gąbki, fajnie działają, pobudzają krążenie. :) Anaaa- dobrze, że porozmawialiście. Rozmowa to podstawa. Zobaczysz, wszystko sobie z czasem wyjaśnicie. Na wszystko potrzeba czasu. Ja zaraz uciekam. Oczywiście wpadnę tu jutro:) Dobrych snów. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) widzę, że dzisiaj większość spędziła dzień na smutno...:o A ja dzisiaj na tym zlocie byłam...hmmm..dla facetów to pewnie istny raj, ale ja się kapichnę wynudziłam, ale no cóż...czego się nie robi dla drugiej połowy...Jeżeli chcecie zdjęcia jakichkolwiek BMW to mój luby(fotograf- terrorysta) ma ich chyba z tysiąc...ehhh... A ja niestety znów rano brzuszków nie zrobiłam, bo musiałam szybko sie zbierac...Mimo wypadu i tak starałam się trzymać diete:) 5:45 - 2 kromki chleba razowego z chudym twarogiem + kawa z mlekiem 10:30 -jabłko 12:00 kefir żurawinowy 0% 13:30 kawa z mlekiem 15:00 kromka chleba razowego z serkiem topionym 17:00 1 krokiet + sałatka z rzodkiewki,pomidora,ogórka z kefirem naturalnym i octem jabłkowym Mi wyszło ok 1000kcal, ale nie wiedziałam ile dać krokietowi wiec dałam mu 300, zaraz jeszcze brzuszki sobie machne... A tak wogóle to wypiłam sobie przed chwila herbatke z liścia senesu(działa przeczyszczajaco) a to dlatego, że od początku diety miałam mały problem z moja fizjologią(chyba wiecie o co chodzi, bo nie bede obrzydliwa i nie bede dokladnie tłumaczyć;) ) A poza tym całkiem niezle sie czuje ehhh... nie moge sie doczekać piątku zeby stanac oko w oko z wagą;) Anaaa-->Hmmm...wiem jak to jest keidy w zwiazku źle się dzieje, ale moja rada jest taka 1.spotkać się 2.popatrzeć sobie w oczy 3.powiedzieć "kocham Cię i przepraszam za wszystko" 4.słodki buziaczek;) 5......jak Bóg da to coś więcej;) podobno tak najlepiej kończyć kłótnie:)a poza tym to tez jakiś sport....;D Życzę powodzenia i jeżeli łączy was prawdziwa miłość to wszystko sie ułoży i przetrwacie wszystko:) trzymam kciuki:) Gabela--> jak się nudzisz to przybywaj do mnie:) skoczymy na wycieczke rowerowa i pokaże Ci moje ulubione cudne miejsca;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×