Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Basieńka31

STYCZNIÓWKI 2012

Polecane posty

Mufi - ja też w zeszłym tygodniu miałam silny ból serca i atak duszności i wylądowałam z tym w szpitalu na izbie. Wyszedł niski potas. Dzis powtarzam wyniki zobaczymy jak teraz to wygląda. I od tamtego czasu też dzidzius jakoś mniej fika. Może u ciebie jest podobnie. Pozdrowionka dla wszyskich Mamusiek i Malenstw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia_mi to co ty w domu pijesz tą glukozę czy też siedzisz w przychodni i piszesz z komórki? Pytam bo aby badanie było wiarygodne należy po wypiciu glukozy siedzieć w poczekalni i nie chodzić gdyż ruch powoduje spalanie gluzkozy. Cama, grunt to kontrola. A jakie pomiary ci wychodzą? w normie? Widzisz doczekałaś się kopniaków. Oj te kopniaki to jeszcze nas nieraz zabolą. :P Mufi, dobrze że humor lepszy. :D Miło czytać dobre wieści. Zadbaj o siebie koniecznie. Fasolka, u nas przygotowań zbyt wiele nie ma. Zakupów nie robimy bo mamy większość ale zainteresowanie jest -gada do brzucha, gładzi -tak jak i w pierwszej ciaży było. :) Myślę że nie ma co sie nastawiać na "my jesteśmy w ciąży" bo jednak to trochę inaczej jest z facetami niż z kobietami. może zwyczajnie sama wyjdź na przeciw mężowi i zainteresuj go ciążą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sandra 11 w jaki sposób zbadali Ci poziom potasu? Mama ma mi jutro zrobić EKG, ale na tym badaniu i tak nie widać wady serca, a do kardiologa i tak będę musiała iść prywatnie. Przed wczoraj w nocy to aż płakałam z bólu i serce często mi się kołacze. Właśnie też obstawiam że to niedobór potasu, zobaczymy co mój rodzinny jutro powie. Pocieszyłaś mnie że też słabiej czujesz ruchy, może to jest właśnie powód. Ja już miałam tak silne kopniaczki że mnie w nocy budziły, a teraz taki spokój. Fasolka ja się nie wypowiadam w kwestii męża, bo mój to jest ewenement. Jak żaden inny marzył o córce. Każdy zakup muszę z nim uzgadniać. Jak mu się coś nie podoba to nie ma opcji żeby to kupić np. pościel dla małego. Ciągle by przytulał się do brzucha. Gada do niego non stop, dzwoni co chwila i pyta jak się czuję. Budzi się za każdym razem w nocy jak w staję siku i pyta co się dzieje - tak jakbym miała zacząć już rodzić :P. Jednakże rozumiem Twojego męża - zachowuje się normalnie. Zrób tak jak Natel pisze, zainteresuj go. Zleć mu np. że ma zająć się wyborem fotelika samochodowego bo Ty się na tym nie znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fasolka 99
Natel111 ja robiłam wczoraj krzywa cukrową i tez nie siedziałam w przychodni , kobieta kazała mi wrócic do domu i pooglądać tv oraz stawić się za 2 godz , do przychodni mam blisko ale byłam autem w domu wiadomo też coć się ruszałam, czyli co mój wynik nie ważny ??? no głupia baba nic mi nie powiedziała i co teraz powtarzać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mufi - poziom potasu to podczas badania z krwi wychodzi. Ja teraz robie sobie morfologię i mnóstwo innych badań. Magnez, potas, sód, żelazo i różne inne :) zobaczymy co wyjdzie. Serducho też mi kołacze i oprócz tego jest ból mięśni. Podobno typowe dla braku potasu. A ruchy też czułam już bardzo mocno wcześniej. i często. A teraz tak tylko tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolka 99 - ja już wielokrotnie pisałam o mężu więc może nie będę na niego dziś zbytnio psioczyć bo trza przyznać, że chłop zapiernicza przy remoncie, nie da się jednak ukryć, że nie dotyka brzucha, całuje tylko na "do widzenia" bo go do tego zmuszam jak wychodzi, na kopniaki nie czeka i nie patrzy na brzuch gdy mówię, że są bo zwykle jest tak ułożony, że mu się nie chce przekręcać, poza tym traci wątek na filmie... ale OK, przyjmuję do wiadomości, że chłop z jednej pracy leci do drugiej więc niech mu będzie, a i jeszcze z takich rzeczy, które mnie zaczynają bardziej śmieszyć niż denerwować to to, że nie może zapamiętać imienia naszej córki (Laura), nazywa ją Amelka, ale w sumie też ładnie Natel111 - ja próbowałam zainteresować męża ciążą, zresztą nie jesteśmy niemowami, szczególnie ja :P jak mnie coś dręczy to mu o tym od razu mówię, problem w tym, że on ma na wszystko jedną odpowiedź - przesadzasz, dla dziecka też nie chce niczego wybierać ani wypowiadać się także wszystko na mojej głowie, dzięki Bogu ja nie muszę się przejmować gdy zepsuje się nasz samochód, przynajmniej tyle kłopotów mam z głowy ;-) Mufi - takiego męża mi trza! :) rozsan, cześć :) ja tam nie wierzę w dobroczynną moc mega drogich kremów, aczkolwiek nie używałam więc też nie mogę się do końca wypowiadać, ja właśnie stosuję oliwkę dla dzieci z olejkiem migdałowym, taniutka, 10zł, kupiłam teraz w ciąży 2 opakowanie a stosuję tylko na brzuch i co 2 dzień na piersi na zmianę z również tanim kremem do pielęgnacji biustu :) w ogóle dziewczyny ja w tej ciąży zaczęłam bardzo dbać o siebie, może dzięki temu, że więcej mam czasu, albo po prostu dlatego, że boję się tych rozstępów i chcę żeby skóra była dobrze nawilżona i natłuszczona bo zwykle sypała mi się płatami (sorry za wyrażenie) bo miałam to gdzieś Mufi - joł :) to miło, że się stęskniłaś :) wiesz co właśnie w nocy myślałam, żeby jednak się zapisać do tej szkoły rodzenia, muszę obczaić co gdzie i kiedy - może któraś z dziewczyn z Krakowa też planuje? chętnie się zgadam, mam nadzieję, że maluszek się ruszy żwawiej i nie będziesz się denerwować :) słyszałam o tej tabelce ale niestety na tym moja wiedza się kończy :( dziewczyny, ja nie mogę spać na lewym boku, jak to jest u was? zmuszam się no bo wiadomo, że tak jest optymalnie, ale ja muszę z tej pozycji przejść na plecy a wkrótce potem na prawy bok na którym jest mi mega wygodnie, ja dziś znowu prawie nie spałam, budziłam się, coś mnie bolało gdy leżałam na lewym boku :( Cama_85 - ja też narzekałam na brak kopniaków, a teraz dzieciak szaleje w mym łonie :) madzia_mi - na zdrowie! mnie to czeka w przyszłym tygodniu ;-) dziewczynki a ile się czeka na wynik glukozy, 1 dzień czy dłużej? z góry dzięki za odp.! Ebel - gratuluję w związku z sunią! u nas... lipa... no ale męża nie ma to do kogo mam się przytulać? ona u mnie za podusię robi, serio, dziś w nocy obudziłam się i od razu ją przycisnęłam do siebie :) czuję, że to nieuniknione "rozstanie" bardziej przeżyję ja niż ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sparking i jak wieści z połówkowego??? kika no ja też jak sie wprowadziłąm do męża i zastałam "chomikowe" zapasy szwagierki to wsyzstko wyleciało, a ona też nic nie widziała w srodku. ale pozbyć sie tego to szok! rok później wymieniliśmy kuchnię (cały, caluśki remont od podstaw) i 4 lata był spokój. i zaczęło sie w zeszłym roku, gdy przyniosłam ta mąkę z tesco :o dzieki za pomysła z szałwią, jak pójdę po tesie to sobie kupię i też porozkładam :) ja staram sie wszystko używac na bieżąco, nie robię żadnych zapasów, ale wiesz, ze nieraz sie coś odłoży. mi udało sie teraz pozbyć wszystkiego oprócz tych molachów :( tak, wiem, ze jak pajęczynka to coś tam siedzi :D natel a jakie ty miałaś sposoby na walkę z molami? orzechy mam zawsze szczelnie zamknięte. tak samo suszone grzybki (ja mam akurat spory ich zapas, bo zbieramy i suszymy sami) mam w nich liść laurowy i są szczelnie zamknięte i jest ok. ale pamietam, ze u nas w domu były w poszewkach przewiewnych i nigdy nic sie do nich nie dorwało :( a tu :( tojah słuszna uwaga. jak czegoś nie mozna zmienić to po co sie tym przejmować :) bahaha dodam, ze ja już jestem spora więc pewnie zajmę ci całą walizkę :):D:D:D ja sie stresuję każdą wizytą :( mimo, że wiem, ze to inna ciąża, to ciągle w pamięci mam słowa lekarza mówiącego mi o Celusi :( stad sie nakręcam, bo wtedy też zadnych oznak złego nie miałam :( ale teraz jest ok... ostatnio mężowi powiedziałam, ze to ostatnia nasza planowana ciąża. psychicznie jestem wykończona, mimo starań dot pozytywnego myslenia, psychika robi swoje... ooo, widzisz ten twój przepis zupełnie inny. może nie wyjdą mi takie twarde :) między naszymi małymi prawie 2 lata różnicy, więc sporo. ale pewnie bliżej porodu już bedzie więcej kumać :) no i będziesz miała fajną różnicę... u nas wyjdzie juz dość duża. ale nic na to nie poradzę... rozbawiłaś mnie depresją śródciążową i smarowaniem brzucha co drugi dzień :D oczywiście dodałam do drożdży cukier, dlatego mi wykipiały :D co do tesi to ona ma moze z 4 samochody, ale albo o nich zapomniała przypadkiem, albo specjalnie :D:D:D mamy jeszcze z 4-m-ce na przygotowanie jej psychiki :D ale dziś w przszkolu powiedziała pani, ze mam siostrzyczke w brzuszku, popatrzyła na mnie i dodała "raczej braciszka" :D:D:D więc gdzieś jej ta siostra w głowie siedzi :D ale co ja na to poradzę :D niestety buł ci nie podrzucę, bo wstyd coś takiego dawać w prezencie, mi nie wyszły, wcześniej pisałam :D jakieś takie twarde są :o miłego lotuuuuuu :D buuu piszecie o imionach a ja jestem wybita, dla dziewczyn mieliśmy stos, a dla chłopaka nic nikomu sie nie podobało :( elżunia dobre :) no raczej nie mamy wyjścia, urodzić musimy, oni maja wybór, mój powiedział, ze za zadne skarby nie odpuści i ze głupi był, ze sie kiedykolwiek wahał :D a ja boję się czegoś innego :( zaraz rozpoczyna podyplomówkę i to aż w warszawie :( i boję sie, ze kiedy ja będę rodzić on bedzie albo dojeżdżał do wa-wy albo juz tam będzie siedział. zanim wróci do p-nia to z moim sprintem rodzenia, będzie juz dawno po ptakach :D a zjazd mu akurat wypadnie w 3 weeken stycznia, a ja dokładnie wtedy mam termin :o yousta idź do lekarza jak ci tak twardnieje brzuch. kika mąż wczoraj u lekarza coś nosem pociągał, a chory na pewno nie jest :D jak zeszłam z usg to mu mówię, zę kolejkę będzie mógł w końcu kupić :D wszyscy sie śmialiśmy :D kajek :D wtedy mu powiesz "masz coś zrobił" :D bardzo mi sie to spodobało, któraś tu tak pisała :D donia mój stał grzecznie obok mojej głowy, widziałam że na sam moment "wyjścia" sie wychylił, ale potem opisywał to z tym wstepowaniem w tesie zycia i tak bardzo sie wzruszał przy tym, ja zreszta też :) donia ja w zupełności mogę sie doczekać porodu :D wcale mi nie śpieszno :D:P musze jeszcze tyle zrobić no i przygotować tesię :D:P no i wiem jak będą wygladały nocki i dni z noworodkiem :D a ja bardzo lubię spać, więc jak na razie myślę, ze ten czas (jeszcze 3,5 m-ca) jest mi bardzo potrzebny do spania :D:D:D rozsan a ten olejek zostawia tłuszczyk na brzuchu? natel chyba faktycznie lekarze odchodzą od glukozy 50 na rzecz 75, bo ja własnie na tyle dostałam. mam nadzieję, ze sie przekona inaczej będziemy miec horrorek :D ebel a jak zakwas? dodawałaś już cukier? urósł ładnie, tzn zbąbelkował się? gratuluję oduczenia psiny spania w jednym łóżku :) pewnei nie było łatwo, szczególnie emocjonalnie, co? no bo jak tu pieskowi wytłumaczyć dlaczego? madzia mi :) ale za to jak ładnie będziecie mieli :) cama ja musiałam ciśnieniomierz kupić, bo z tesią miałam nadciśnienie ciążowe, bardzo, bardzo wysokie i musiałam mierzyć je 3 razy dziennie o stałych porach. niekiedy miewałam 120/190 a myślałaś może o zakupie po prostu blatu i jakiś wieszaków np z ikea do kuchni w ramach tymczasowego zagospodarowania kuchennego? kiedys moi znajomi tak zrobili, nie mieli kasy na meble i taką tymczasową sobie zrobili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolko, nie mnie to oceniać ale myslę że warto o tym wspomnieć lekarzowi na wizycie gdy pokażesz mu wyniki. Z tego co wiem to jednak zalecane jest siedzenie w miejscu ale ja tam nie bedę się spierać z laborantkami. Któraś z was pisała że idąc na glukozę nie była na czczo. Zapytałam u siebie w lab. o tą kwestię i laborantka mi powiedziała że owszem zasadniczo jest na czczo ale może też być po posiłku ale wówczas trzeba o tym uprzedzić w laboratorium. Może i ze spalaniem też tak jest że wiedząc o pójściu do domu biorą na to poprawkę. W każdym razie ja trzymałam sie zasad że na czczo i że siedzę w poczekalni i czytam książkę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć mamusie. PO wczorajszym USG połówkowym nie chciało mi się już pisać bo wrośliśmy przed 22.00:( Ten lekarz ma strasznie dużo pacjentek i zawsze długo się czeka. Swoją drogą ja siedziałam u niego prawie godzinę:) Z dzidziusiem na szczęście wszystko w porządku:). Znów nam powiedział, że będzie dziewczynka, jestem przeszczęśliwa. Dostałam kilka zdjęć z usg 4d i na jednym z nich widać nosek - taki malutki, zadarty po tatusiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mufi zapewne prowadzisz kartę ruchów płodu, ja też mam zamiar. daje ona obraz aktywnosci dziecka i jeśłi coś złego sie zaczyna dziać, to można szybko zareagować. z mężem dobre :) ja mojemu też mówiłam, ze skoro robił to teraz musi mi pomóc po porodzie, bo to nie tylko moje dziecko :D poza tym od razu zapowiedziałam mu, ze ja będę miała swoje obowiązki przy dziecku, a on swoje. tzn ja karmię, a on kąpie (i tak było od samego początku do teraz :D) a na zmianę zmienialiśmy pieluchy i takie tam bieżące sprawy :D spacery razem, zabawy z tesia naprzemiennie lub razem... no i on wstaje do tesi w nocy jak się przebudzi, ale to tylko dlatego, ze ją nauczył :P mufi wszyscy mysleli, ze bedzie córcia, tylko ja przeczuwałam, ze jest chłopak :D ja też miałam nerwobóle, gdy w pracy mielismy problemy, były zwolnienia i ogólne kijowe podejście do pracownika. byłam wtedy na ekg i kobieta nie chciała mi go zrobić, to zarządałam. okazało sie, ze na szczęście to nie żaden zawał. fasolka no coś ty :D mój mimo że to kolejna ciąża to wcale mobilniejszy do "czułości dla brzuszka" nie jest :D dla facetów to abstrakcja. ja w pierwszej ciąży podsyłałam mu artykuły, czytał. teraz też chyba zacznę mu wysyłać :D choć z drugiej strony widzę, że ma tyle na głowie, że chyba nie będę go aż tak bombardować jak za pierwszym razem :) wyprawkę kompletwoałam sama (ciuszki) i sprawiało mi to dużo radości, dla niego były to po prostu ubrania :D ale jak pojechaliśmy z listą do hurtowni, by ostatecznie zakupić wszystko co niezbędne, to stanął przy półce z pościelami i wpadł w panikę i mówi, że czemu wszystko na raz mamy kupować, ze trzeba było sobie porozkłądac na raty :D przeraziła go mnogość asortymentu :D jak tu coś wybrać, nie, nie coś, a najlepsze rzeczy dla córeczki :D:P za to 8 marca (dzień po narodzinach tesi) przyjechał do szpitala z różą dla mnie i przecudną sukienką z hm dla tesi. sam wymyślił, zę kupi jej pierwszy prezent na dzień kobiet :D sukienka wzbudzała zachwyt u całej rodziny i był strasznie z tego dumny, a ja z niego. do dziś przywozi tesi niespodzianki i widzę że sprawia mu to dużo radości. więc uszy do góry, faceci muszą mieć namacalne dowody istnienia :D natel cholercia, a ja myślałam, ze sobie sklepy obiegnę po wypiciu glukozy :o a tu klapa, trzeba siedzieć :o elżunia ja mogę spać tylko na lewym i dziękuję Bogu, zę mam krzywą przegrodę nosową akurat w tą stronę, bo na prawym to tylko chwilkę i już nie mogę przez nos oddychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sparking super wieści :) ja wczoraj sie dowiedziałam, ze moja szyjka ma 5cm i jest zamknięta. no i że mam jeakieś zrosty, ale sprawdził je i na szczęście są "nieaktywne", czyli nie zagrażaja synkowi :D mogą to być zrosty po czyszczeniu macicy po porodzie lub po poronieniu. mam też dużo wód płodowych i mocno rozciągniętą macicę, więc bąbel ma duzo miejsca :) juz wiem, dlaczego mam taki wielki brzuch :D na plusie 8kg, choć wg wagi ginka 7+.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesulka - hi hi ja miałam taki sam plan jak Ty, myślałam że polatam sobie po okolicy, zobaczę wózki bo tam jest obok przychodni taki sklep a tu nici z planów:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie wg wagi lekarza 6 kg na plusie, ale on ma jakąś zlą wagę bo na mojej, na której waże się od początku mam prawie 9 więcej. a on mnie pochwalił, że od poprzedniego ważenia (ale u innego lekarza) nic nie przytyłam:) a niech żyje w niepewności:) Tylko gorzej jak za miesiąc do niego pójdę i nagle wyjdzie że przytyłam w tym czasie 10 kg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Donia- mi się bardzo podoba imię Liliana i tak miała mieć na imię w razie czego druga dziewczynka ale jakiś czas temu znajoma w USA urodziła w ok 25 tygodniu córeczkę, była w ciężkim stanie i własnie dali jej na imię Lili , w sumie nie wiem czy to całe imię czy skrót ,jakoś od tego momentu poczułam że musimy poszukać innego imienia . Następne w kolejności mieliśmy Laura i Ola , no i niby jest wybrane Laura i ładnie pasuje do drugiego Maria ale nie jestem na 100 % do niego przekonana bo Zuzi ciężko jest wymówić i mówi " Larła " . Ola też już odpadła bo mąż stwierdził że mu się źle kojarzy . Podoba nam się jeszcze Kornelka, Marianna , Nadia i Nikola . A dla chłopca z pierwszej ciązy jest Kajetan , podoba nam sie jeszcze Kornel, Kostek, Marcyś , Igor i Borys no ale raczej będzie dziewczynka więc na dziewczęcych imionach się skupiamy, w każdym razie na pewno na drugie będzie miała Maria. Ja myślę że najważniejsze to żeby dziecku nie zrobić krzywdy imieniem , fakt że jak jest moda na jakieś imię to potem tak dziwnie jak jest 5 takich samych imion w klasie czy co drugie dziecko na podwórku ma tak samo na imię . Jak wybraliśmy imię dla córki Zuzia to nie znałam innej , teraz może oprócz jej znam 2 ale ogólnie w Polsce zrobiło się bardzo popularne . Dziś jakieś imię może byc rzadko używane a za 2-3 lata będzie na nie szał , nigdy tego nie wiemy . U nas są bardzo popularne w ostatnim roku : Adaś , Kuba , Mikołaj, Maksymilian, Filip, Miłosz , Martynka, Milenka, Amelka, Antosia . Ja swoje imię Monika bardzo lubię , a o mały włos byłabym Mariola i tu byłoby gorzej bo kojarzy mi się tylko z tą Mariolką z kabaretu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamiast sprzątać i pakować walizki to siedzę i Was czytam :-) uzależnienie. Na dziś zakończyłam pomiar ruchów - do 10:30 było 10 mocnych kopniaków. Także chyba wszystko wraca do normy, a jeszcze nie piłam dziś kakaa :-) bo po tym to jest szaleństwo. Widzę że piszecie o szkodnikach. Ja mam w łazience rybiki - znacie jakiś sprawdzony sposób na nie? Sandra w takim razie poproszę jeszcze jutro o pobranie krwi pod kątem potasu. Co do tej glukozy to się tak nie przejmujcie, ile możecie spalić jej podczas krótkiego spaceru?. Ja zapytałam pani w lab. czy mogę iść do koleżanki, najpierw powiedziała że nie, a potem, że no najwyżej jak to jest 5 min. drogi spacerkiem, ja mówię że 10 min. na to ona że 10 w ostateczności też może być :-) Sparking gratuluję dobrych wieści i córeczki. Ja jeszcze jakoś nie mogę się pogodzić z myślą że nie będzie kupowania sukienek :-) mąż chyba lepiej to przyjął niż ja. Co do wagi to ja mam 8 kg na plusie. Bardzo mnie to martwi, szczególnie że wieczorem jest o 2 kg więcej czasami. Położna powiedziała że dobrze mi przybywa. Mam też dużo wód płodowych no i dzidziuś o tydzień większy, no ale mimo to się martwię. Moja mama będąc ze mną w ciąży przytyła 3 kg :-) a jak mnie urodziła ważyła 9 kg mniej niż przed ciążą :-) Nie mam jeszcze rozstępów, ale brzuch mocno swędzi. Smaruję 3 razy dziennie. Nie kupujcie tej drogiej mustelli. Jest nie wydajna i się strasznie lepi, stosuję tylko na noc, bo tak to mam zaraz tłustą bluzkę. Najlepsza jak dotąd wg mnie jest ziajka. I oliwka bambino, ale jak się posmaruję na noc oliwką to potem wszystko jest tłuste, ściana, włosy, mąż :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mufi- no tak zazwyczaj jest z tą morfologią w drugiej połowie ciąży, po prostu dziecko potrzebuje więcej . A dalej nie zażywasz żadnych witamin ? Pilnuj się żeby bardziej nie leciała w dół i będzie dobrze. Ja na początku ciąży miałam 14,8 a w piątym miesiącu spadła mi do 12,6 , zmartwiłam się też ale lekarz mnie pocieszył że przecież jest w normie , we wtorek robiła znowu i miałam 12,8 , więc na szczęście nie spada . Ja w pierwszej ciąży nie chodziłam do szkoły rodzenia bo mąż ma służby po 12 godzin więc musielibyśmy opuścić połowę zajęć , teraz też raczej nie pójdziemy ale dużo nam dała rozmowa jeszcze przed porodem ze znajomą położną i udało nam się trafić na jej dyżur w szpitalu. W pierwszej ciąży mąż na początku podchodził tak sceptycznie to porodu rodzinnego , trochę się bał , powiedziałam mu że ja bardzo chce żeby był zemną ale nie będę go do niczego zmuszała , wybór należy do niego . No i stwierdził że jak tylko będzie miał możliwość to mnie nie zostawi i udało się że pojechałam do szpitala w jego ostatni dzień urlopu . Bardzo dużo mi dawała jego obecność i pomoc , choć rodziliśmy całą noc i poród zakończył się CC to i tak był bardzo szczęśliwy i powtarzał ze przecież zawsze chciał być przy porodzie :) Więc ja polecam poród rodzinny, choćby z tego powodu że personel traktuje nas inaczej bo jest świadek tego wszystkiego , położna nam mówiła że najbardziej wkurzają ich niektórzy tatusiowie po szkołach rodzenia którym się wydaje ze wszystko musi byc tak jak ich uczono i wymądrzają się przy porodzie :P fasolka - ja nie narzekam na męża , na początku ciąży trochę mniej się interesował dzieckiem ale teraz gdy brzuch już duży , maleństwo szaleje i się wystawia to jest zachwycony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kika piszesz chyba o hemoglobinie - ja mam 11,4. I lekarz powiedział że jest bardzo dobra. Nie biorę witamina nadal, tylko magnez. Mam tak negatywny stosunek do sztucznych suplementów że po prostu brałabym je wbrew sobie. A jeśli lekarz nie widzi powodu żeby je brać to mi to na rękę. Jak następna morfologia wyjdzie mi gorsza to na pewno pomyślę o jakimś preparacie z żelazem chociażby. A co do przemądrzałych tatusiów po szkole rodzenia, to też mam pewne obawy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tej krzywej cukrowej , to jak robiłam 50 lekarz i w laboratorium mówili mi żeby dwie godziny przed pierwszym pobraniem zjeść lekkie śniadanie i ja tak zrobiłam , mówiono mi że tak się zaleca kobietom w ciąży ale już przy 75 obowiązuje zakaz jedzenia śniadania i kolacja musi byc lekka i w obydwu przypadkach , 50 robiłam w innym laboratorium niż teraz 75 , mówiono że KONIECZNE jest siedzenie tą godzinę czy dwie żeby badanie wyszło wiarygodne , mi pozwoliła pielęgniarka wyjść na parking obok i posiedzieć w samochodzie ale tylko dla tego że było bliziutko i mąż był ze mną , mówiła że mieli przypadki że kobiety wychodziły np do samochodu i wracały po 3czy 4 godzinach bo po prostu zasnęły , glukoza może spowodować senność . Może , jeśli wszystko jest dobrze , to nie ma znaczenia że trochę spali się tego cukru ale jeśli jest podwyższony to wynik będzie fałszywy i nie dowiemy się że mamy podejrzenie cukrzycy. Ja tam wolałam posiedzieć spokojnie , te dwie godziny , nawet do wc nie poszłam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesiulka - dziękuję bardzo zakwas cudny (mąż myślał że to coś do wyczyszczenia cegieł w sypialni ;)) tylko nie wiem czy dam radę jutro upiec bo będę nianią i będę w domu chyba dopiero wieczorem :( sparking cieszę się z dobrych wieści :) mój małż stara się jak może uczestniczyć w ciąży ale wydaje mi się że dla niego to abstrakcja ciuszki go też nie bardzo interesują, ale za to wizyty u lekarza bardzo. Upiera się też że idzie ze mną na glukozę chyba będzie mnie za rączkę trzymał :) A z suńką to macie rację odstawienie jej z łóżka trudniejsze było dla mnie niż dla niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kika, no dokładnie ja tam siedziałam całe 2godziny na ławeczce. Ze spalaniem glukozy jest jak ze spalaniem papieru -zużywa się raz dwa dlatego żadne latanie po sklepach nie wchodzi absolutnie w grę. :) Sparking, dobrze że wszystko w porządku. Ja mam wizytę za tydzień. Co do porodu rodzinnego to w pierwszej ciąży mąż chciał ale nic z tego nie wyszło. Nie wiem jak będzie teraz bo jeszcze nie rozmawialiśmy o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ;) W tym tyg.w ogóle nie mam czasu na internet i nie mogę za Wami nadążyć ;) Teraz też na momencik wpadłam. Mufi, Rozsan - cieszę się, że do nas wróciłyście ;) Sparking i Agniesiulka - płeć ujawniona, świetne wiadomości. Gratuluje Wam serdecznie dziewczyny! Thoja - udanego wypoczynku, przywieź nam trochę słoneczka. Dziś będę robiła bułeczki z Twojego przepisu. Agus83 - myślę, że nie musisz przejmować się lekkimi bólami brzucha i twardnieniem 2 razy dziennie, na pewno nic się nie dzieje. ja naprawdę miałam silne skurcze i twardnienie, na szczęście na szyjkę to nie wpłynęło ;) Wierzę, że i u Ciebie wszystko jest ok. Trzymam kciuki za sobotnią wizytę, pisz po niej co tam słychać. Youstta - Tobie szczęściaro szyjka się wydłuża ;) Oby tak dalej! Może za bardzo stresujesz się egzaminem i brzuszek tak twardnieje. Kiedy masz teraz wizytę? Bierzesz Nospę i magnez, bo ja tak? Goha - cieszę się, że i u Ciebie wszystko jest ok. Często te bóle są normalne w ciąży, ale zawsze warto skontaktować się z lekarzem dla pewności. Dobrze, że tak zrobiłaś. Dziewczyny, czytałam że walczycie z molami. Eh, u nas też trwa z nimi walka. W domu rodziców nigdy nie było moli, a w naszym mieszkaniu się zadomowiły te intruzy. Upodobały sobie ryż, a wczoraj musiałam wyrzucić bułkę tartą bo i tam się wkradły. gdy tylko zobaczę w czymś malutką pajęczynkę od razu ląduje to w koszu. Mój mąż z domu rodzinnego wyniósł właśnie skłonność do chomikowania ;) i gdy są jakieś fajne promocje na produkty to kupuje masę ryżu, makaronu i kasz, a mole to uwielbiają. Dlatego chyba nigdy ich nie wytępię. Zrobiliśmy niedawno remont kuchni, wszystkie stare produkty usunęłam, ale mole nadal są. Szafki myje wodą z octem (podobno je to odstrasza) i trzymam rozsypane goździki na zakrętkach od słoików (nie lubią tego zapachu). Gdy zaczęłam to stosować jest ich zdecydowanie mniej, często robię przegląd szafek. Ja już po pysznej glukozie i obfitym śniadanku tak jak Pani kazała ;) Najgorzej zniosły to moje żyły ;) Jestem taka pokuta że szok - w tamtym tyg.robiłam badania, we wtorek pobrali mi krew w szpitalu (mimo protestów;) ) i dziś 3 razy. Ogólnie do badania nastawiłam się raczej negatywnie, koleżanka mnie nastraszyła;) Mąż mi towarzyszył bo bałam się, że tam zemdleję. Zniosłam to bardzo dobrze, glukoza była dobra, gdyby woda była chłodniejsza to jak super drink ;) Jakoś to na mnie nie podziałało. Czułam się świetnie, naprawdę. Mam nadzieję, że i wyniki będą dobre. Wiem, że każdy znosi to inaczej, ale dziewczyny przed tym badaniem - nie bójcie się tego ;) Ja musiałam czekać w przychodni, mimo tego, że mieszkam blisko. Panie nie pozwoliły mi iść do domu, zresztą spędziłam z mężem miło te 2 godzinki czytając wspólnie M jak mama ;) M.bardzo zainteresował się artykułem o porodzie rodzinnym i nie mógł uwierzyć, że mógłby wtedy przeciąć pępowinę. Może będzie chciał w nim uczestniczyć, ale ja go oczywiście do niczego nie zmuszam, zresztą sama muszę przemyśleć czy w ogóle tego chcę. Elzunia - wyniki będę miała dzisiaj, już po 13h więc chyba wszędzie powinny być tego samego dnia. Uciekam, idę do sklepu i zabieram się za robienie bułeczek na słodko ;) Od rana słodki dzień! Miłego dnia!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki... Ostatnio padł mi komputer- mąż zrobił, a wczoraj tp nawaliło i nie miałam ani internetu, ani telefonu... dopiero dzisiaj po mojej interwencji w salonie zaczęli naprawiać i zanim doszłam do domu , wszystko już działało:) Agniesiulka- gratuluję synka!!! Co do mojego męża- bardzo mi pomaga, głaszcze brzuszek, a wczoraj krzyknął do synka- dobranoc!!! aż się wystraszyłam, a on na to , że chce żeby synek dobrze rozpoznawał jego głos:P myślałam że padnę ze śmiechu:P Przeziębił się i strasznie bolą go zatoki- mmacie jakieś sprawdzone sposoby na tą dolegliwość? (ibuprom zatoki, nie bardzo działa) Ebel- już wykręcasz się od robienia chlebka? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martini - ja tez od tygodnia śpie całe noce i w ciągu dnia też :) nic sie nie przejmuk tylko odpoczywaj - widocznie dzidziuś tak potrzebuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ebel możesz zrobić zaczyn rano lub w południe i jak cie zwolnią jako nianię to wymieszaj składniki na ciasto, włóż do piekarnika nagrzanego do 50st na godzinkę - powinien pieknie wyrosnąć. potem wyjmij go, nagrzej piekarnik do 230st i piec 15 min, i później 45 min w temp 200st. jak zaczniesz to wszystko o 20.00 (od wymieszania składników) to do wyjęcia chlebka zejdą ci około 2h, więc po 22. powinien już sie studzić, wdzięcznie wyglądać i przecudnie kusić zapachem :D a dodam, bo chyba tego nie napisałam, ze wyjmuje sie go od razu po upieczeniu z foremki i zostawia na kratce (żeby miał cyrkulację powietrza od spodu) lub desce drewnianej. nigdy na laminowanym blacie czy na np. tej dużej blaszce z piekarnika (czyli metalowej). ja przykrywam ściereczką i czekam az sobie spokojnie wystygnie :) zabrałam dzis tesię do sklepiku. wybrała błekitna czapeczkę dla braciszka z ciuchcią. hmmm, fajne uczucie kupować coś innego :D a tesia jaka dumna, że kupiła prezent dla bracholka :D ale jeszcze mówi o siostrzyczce. jak ja odebrałam z przedszkola i sie pytałam, to ona powiedziała, że mam siostrzyczkę i braciszka. gdy ja mówię, ze nie, to ona pytającym głosem "tylko braciszka?" :D padam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martini657 - ale ci zazdroszczę tego spania! ja dziś w dzień odsypiałam noc, tzn w sumie tylko 1,5 godziny udało mi się zdrzemnąć bo trzeba było wyjść z psem, ja dawniej tak spałam, tak długo, teraz doszły różne dolegliwości, stresy, widocznie ty ich nie masz szczęściaro! :) Aguniek0121 - dzięki za info, zrobię więc glukozę raz z morfologią tuż przed wizytą u gina EdZiA:) - oj z zatokami nie wiele w życiu miałam do czynienia więc ja bym pewnie poszła do lekarza dowiedzieć się czegoś nowego ;-) albo poczytała w necie o jakichś domowych sposobach - niestety ja ich nie znam :( agniesiulka - oj fajnie będziesz miała jak dzieciaczki podrosną i zajmą się sobą :) chyba będzie niewielka różnica wieku? u mojej siostry dwie córki są w wieku 5 i 3 lata i są nierozłączne, ostatnio szwagier je przywiózł żeby popilnować i mówię do tej starszej, że chętnie z nimi pogram w jakąś tam gre memo czy coś a ona na to, że nie dzięki bo one teraz bawią się w coś innego :) w ogóle nie trzena im czasu organizować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elzuniaw1 mam, oj mam, ale nie kontroluję tego snu. Położyłam się o 21.00 a wstałam o 10.30- obudził mnie telefon, inaczej spałabym dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamusie.Weszlam tak na szybciutko,bo tak mnie spanie wzielo ze musze sie polozyc chocby na pol godzinki. Mojego meza cos bierze.Juz jechalam mu do apteki,nawet goraczki nie ma ale obloznie chory lezy w lozku:P elzuniaw- tez mam problem spania na lewym boku,staram sie na nim spac,ale bardzo szybko wracam do pozycji na prawym i coas mi sie wydaje ze wiekszosc nocy spie na prawym.Ale mi to dopiero niewygodnie bo ciagle mam wrazenie ze zgniote maluszka hehe.Spie na boku a jak zaczyna kopac to nie potrafie sobie pozycji znalesc. fasolka u mnie z mezem jest tak,ze kiedys poprostu zap[ytalam sie go czy czuje sie ze jest tata bo odnosilam wrazenie ze wogole do niego to nie dociera.Odkad dzidzia zaczela sie bardzo ruszac to jak czuje mocne ruchy mowie mu zeby polozyl reke,dzieki temu ze czul dziecko inaczej na to wszystko reaguje.Jeszcze na usg nastepne zabieram go ze soba,bo jeszcze niebyl zawsze byl w pracy.Wtedy to chyba do niego dotrze tak do porzadku,bo jak chce cos kupowac to on uwaza ze mamy jeszcze mase czasu:D agniesiulka- ten teks "masz cos zrobil" to dobra sprawa.Zobaczymy czy bede musiala go wykorzystac:P Ktoras z was pisala o kolataniu serca.Ja na poczatku ciazy tak mialam.Kulo mnie w sercu,mialam problemy z oddychaniem.Z pracy wyszlam do lekarza bo zaczelam strasznie plakac.Balam sie o dziecko a moja szefowa nie wiedziala ze jestem w ciazy.Dostalam skierowanie do szpitala,ale moj lekarz prowadzacy powiedzial zeby lepiej odpoczela sobie w domu i po paru dniach przeszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edzia - na zatoki możesz mężowi zrobić parówkę z rumianku i szałwii , za parz po 2-3 torebki każdej , razem w jakimś naczyniu i niech posiedzi nad tym , nakryty ręcznikiem . Powtórzyć to kilka razy , mojemu zawsze pomaga , tylko żeby się nie poparzył:) agniesiulka - my też wyjmujemy chlebek na kratkę i przykrywamy ściereczką . Chcemy spróbować taki na zakwasie ale ciężko znaleźć przepis do automatu. Tesia , przyzwyczai się do braciszka :) u nas było odwrotnie bo jakoś tak zawsze wszyscy gadali do niej że będzie miała braciszka i jak jej powiedzieliśmy że będzie siostrzyczka to też sie trochę buntowała , bo jak to miał byc chłopczyk :) A teraz chodzi i powtarza że siostrzyczka będzie miała "sisię " tak jak ona i mamusia a tatuś ma siusiaka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kajek :) kika moja nie rozróżnia i nie nazywa jeszcze narządów płciowych :D jakos tak sie za to nie bierze :D ale zapewne jak sie braciszek urodzi to zostanie odpowiednio wyedukowana i to na żywym przykładzie :D elzunia niestety u mnie wyjdzie dość spora różnica bo prawie 4 lata, nie chciałam tak, ale wyszło jak wyszło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×