Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Margolko, a ja dzięki Tobie nauczyłam się zupy miksować. Faktycznie nie trzeba wtedy mąką, ani śmietaną zaprawiać. Niedawno ogórkową gotowałam i Twoim sposobem na koniec 3/4 zupy zmiksowałam. Taka piękna, aksamitna się stała i bardzo smaczna. Dziękuję za tę podpowiedź. :)

Do takich sałat idealnie pasują grzanki z bagietki lub bułki ,posmarowane oliwą z czosnkiem i ziołami a nawet zapieczone z serem (200st -10min .).Na obiad zamiast ziemniaków lub na kolację

Joela dzięki! Nie znałam takiego sposobu! :):)

Qantanamera- proszę bardzo!! Mnie to przygotowań takich zup zmusiło niejadztwo mojego syna (chodzi o warzywa z zupy i zieleninę) a tak zmiksuję blenderem,synuś wcina i jest zachwycony pysznym smakiem.Nie lubi jajek (a mam przecież od własnych kurek) to mu budyń na żółtkach zrobię i też wcina i jest zachwycony,nie lubi "schabowych" z kurczaka , to nałgam,że podaję schabowego wieprzowego i je aż mu się uszy trzęsą.I tak to nauczyłam się wciskać mu zdrowe jedzenie,żeby sie nie pokapował.

Wczoraj o oliwkach, dzisiaj o innej mojej miłości... http://jejkuchnia.pl/wlasciwosci-bazylii

Mam bazylie w doniczkach w tunelu foliowym,używam do zup i sałatek.Podzielam Twoją miłość

Grabulka Margolko! Niech żyje wszystko to, co zielone! :) A mój mąż co dziennie wypija kefir, jogurt i maślankę. I te produkty świetnie mu służą. Także podszywacz kulą w płot trafił! :P

U mnie to mój brat uwielbia kwaśne mleko.Co drugi dzień kupuje od gospodarza 4 litry mleka i nastawiam na kwaśne.Zbieram śmietanę, ubijam z niej masło a mleko kwaśne wypija brat.Czasem udaje mi się zrobić twaróg.Z synem odwiedzamy takiego starszego pana (emerytowanego lekarza - profesora)ma 89 lat a wygląda i czuje się jakby miał góra 60.Sprytny,żwawy aż zazdrość bierze!!!! On właśnie wypija hektolitry kwaśnego mleka i (okresowo)napar z pokrzywy.Zjada ziółka tak na skróty ( same nie jako dodatek)zjada liście z buraków czerwonych,zieloną natkę pietruszki i selera,natkę czosnku i szczypior ,ogromne ilości sałaty, wszystkie te "zielska" spożywa w formie sałatki polanej kwaśnym mlekiem.Robi zupę z pokrzyw, zasmaża młode listki z lebiody a oprócz tego masę ryb morskich i popija tran.Mówi ,że to jego recepta na zdrowie i długowieczność.Może coś w Tym jest?

hejka:) No coś w tym odzywianiu jest... tak często się słyszy, że właśnie jedzą podobne rzeczy i cieszą się imponującym wiekiem :) pozdrawiam wszystkich :) Podczytuję Was czasami ;)

nic nie pomogą jak nie bedzie sie o siebie dbać i dobrze odżywiać

Emmi - super,że zaglądasz!!!!Miło jak jest nas tyle do pogadania

Dzień dobry! Witam i na kawkę zapraszam. \_/> Podobno upały nadchodzą. Z jednej strony fajnie, z drugiej jednak trochę to męczące. Ale mam na to sposób. Nie jest on mój, tylko Jarosława Kreta. Kilka lat temu ktoś na Kafeterii napisał, że Jarosław często w tropiki jeździ i tam podpatrzył zachowanie tubylców. Aby wyrównać, zachwiany przez upały, pozom elektrolitów powinno się odpowiednio nawadniać. Mieszkańcom tropików doskonale do tego służy taka prosta mikstura. Letnia (koniecznie letnia, a nie lodowata!) woda, szczypta soli, szczypta cukru, szczypta sproszkowanego imbiru i sok z cytryny. Przygotowuje się dzban tego napoju i co chwilę, po małym łyczku, popija. Ja tak, w czasie upałów, od lat robię. Gdy wychodzę z domu, to zamiast mineralnej, wlewam sobie ten właśnie napój do butelki i na mieście łyk, łyk, łyk. Polecam, to naprawdę działa! Lepiej się człowiek czuje i żar lejący się z nieba łatwiej znieść. Co dzisiaj na obiady planujecie? Bo my mamy ochotę na kalafiorową. :) Dwa skrzydełka kurczaka, albo kawałek indyczego, włoszczyzna, sól, odrobina cukru i niech się wolno gotują. Potem wywar przecedzę (nie znoszę takich mięsnych farfocli w zupach) i różyczki kalafiora wrzucę. Po ugotowaniu wyjmę kilka kalafiorków, wrzucę wcześniej wyjętą włoszczyznę i sposobem Margolki zblenderuję, może nie trzeba będzie śmietany dodawać. :) Na koniec wrzucę te wyjęte różyczki i sporą garść koperku. Do tego osobno ugotowane świderki. Mężowi dodam na talerz mięcho, tylko jemu, bo ja wolę zupkę bez. A Wy Kobietki, jak kalafiorówkę robicie? :)

Siemasz Qanta!!!!- kalafiorową robię w 2 wersjach , jedną tak jak Ty masz zamiar dziś zrobić, drugą natomiast nieco inaczej na kilku skrzydełkach i warzywkach go tuję rosołek wyciągam warzywa, ucieram je na tarce o grubych oczkach.W wywar wrzucam różyczki kalafiora,gotuję ,aż będą miękkie.Zupę zagęszczam kilkoma łyżkami kaszy manny 2-3),do tego kluski lane ,dodaję starte jarzyny,doprawiam do smaku.Nie dodaję śmietany.

Hej Margoluś! No... takiej wersji kalafiorówki nie znałam. Fajna! Koniecznie muszę wypróbować. Czy dobrze rozumiem, że Ty i mannę i jeszcze potem lane kluseczki do tej samej zupki dajesz? Manna jako zagęstnik, lane jako ozdobnik? :)

Qanta - słoneczko - tak !!! Ale tej manny naprawdę nie dużo,2-3 łyżki wystarczy ( na 2 litry zupy tyle daję) kasza działa jak zagęstnik,a kluchy i smaku dodają zupie i jako dodatek też służą,Zupa wtedy nie jest lurowata.Tylko taka fajna nie jest gęsta taka akurat!!

Marguś dzięki! Następnym razem taką zrobię, będzie kolejne urozmaicenie. Następnym, bo nie mam kaszy manny, ale zakupię. :)

to jest podobno najgorszy syf. Nie gotuj na tym zupy. Poza tym - te farfocle mięsne z zupy mają najwięcej właściwości odżywczych, a Ty je wyrzucasz

Syf? Nie wiedziałam. Nie na skrzydełkach, a na czym?

Słyszałam, że wątroba i nerki są największym syfem. Pełnią przecież role oczyszczalni. :(

"skrzydełka kurczaka" sprecyzuj dokładnie o co ci chodzi w czym ten syf widzisz? w skrzydełkach? Skrzydełka mam z własnych ekologicznych kurczaków(wiejskich).Raz mówisz,że syf potem coś wspominasz o wartościach odżywczych - to w końcu co?No i przede wszystkim nie robią mi się w zupie żadne farflocle!,które bym musiała wylewać.Z kupnych skrzydeł też nie robią się farflocle, co najwyżej z porcji rosołowej.

Margolko czy Ty masz gg? :)

Marguś, o tych farfoclach to ja napisałam. :(

Teraz doczytałam!!!!Ale co komu do tego!!! Nie lubisz to odcedzasz!!!

No właśnie, nie lubię, czyste wywary wolę. A czy Ty Margolko posługujesz się gadu? :)

U mnie na dziś zamówiona zupa pomidorowa z ryżem i racuchy z jabłkami.Na deser syn zamówił galaretkę z truskawkami.Mam jeszcze kilka woreczków zamrożonych.

Pomidorową bardzo lubię, racuchy troszkę mniej. A truskawy, to już rozkosz prawdziwa. Nawet te zamrożone.

Jakoś o tym nie pomyślałam , poproszę syna o przeszkolenie w tym gadu-gadu.

Poproś, to fajna sprawa. :)

Witam! :) Mozna wtracic ? :) Ja dzis kuraka po japonsku z frytami albo ziolowym ryzem robie do tego micha salatki :D Mega niezdrowe ale jakze pyszne :) Pozdrawiam wszystkie osobki z tego topiku jak ja baranica jedna moglam go przeoczyc????? Bo baran moim znakiem zodiaku nie jest :D

Kaciaa - witamy...! :D:D:D