Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

a może pieluszka tetrowa Ci jakaś została?

pieluszek to mam całą szufladę - będą dobre?? :)

"przetrzepałam" całą szafę i znalazłam lnianą ściereczkę :) tzn myślę, że to lniana - taka twarda, szorstka... len, jak nic :D

len czy bawałna, czy tez len z bawełną, byle naturalne włókno i nie barwione chemicznie :)

no ta akurat jest troszkę barwiona :( ale prana już chyba z 50 razy... może być Misiu? Jak myślisz?

myślę, że będzie dobrze :)

Czesc kochane! Wyjechalismy spontanicznie na caly weekend do Kazmierza. Super miejsce :) Co sie dzialo pod moją nieobecnosc? Nie mam narazie czasu wszystkiego przejrzec, wiec czekam na jakies streszczenia. :)

Kochany papilociku :) Było samo gęste, streścić trudno :D A Kazimierz nad Wisłą to cudne miasto. Zauważyłaś, że tam nie ma na ścianach domów gryzmołów, tzw. grafitti ? O śledziach napiszę, a właściwie przytoczę , jak będę miała wolną chwilę. Teraz zjadłam obiad - kaszę jaglaną na mleku co mi została z wczoraj. Gar kapusty ugotowany, studzi się na tarasie a ja się krzątam. Mam sporo energii, również dzisiaj.

u mnie bigos juz dochodzi, w piecu chlebowym właśnie rozpaliłam, chleby rosna już 2 raz ale teraz już w foremkach... Papilocik, witaj :) i jak się udał spontan ?

Papilocik -witaj! Takie spontany są zawsze udane :) czyli byłaś w moich okolicach :) ocet jabłkowy gotowy :) tzn, gotowy będzie za 4 tygodnie... Mam nadzieję, że nie "wykipi" mi! :D

Słuchajcie, było super, miasto piękne, w ogole tam jest czysto, schludnie, spokpjnie.. swietne miasto, w sam raz na weekendowa odskocznie! A Wy jak po weekendzie? :D

Papilocik u mnie po weekendzie bez rewelacji... właśnie wypróbowałam odkurzacz parowy bo dopiero przyjechać po 16. super! jestem zadowolona, najbardziej z tego ze bede mogła bardzo ograniczyć chemię :)

no i chlebki juz wyjęte z pieca :) ale pachnie w całym domu...szkoda że jeszcze takie ciepłe, bo nie można kroić...

właśnie przeczytałam na onecie, że Hanka mostowiak dzisiaj umrze w serialu :( Przecież to bez sensu, ten serial juz nie bedzie taki sam bez niej :O

Zauważyłam,że jest coraz więcej amatorek octu jabłkowego.Jest naprawdę dobry,wiem z własnego doświadczenia.Bardzo dobrze oczyszcza organizm przez co rzadko się przeziębiamy.Ja zimą przestałam go pić i na początku wiosny dopadła mnie grypa ,mąż pił codziennie i nawet zwykłego kataru nie miał.Na dodatek powrócił ból kolana i kłopoty z jelitem grubym.Szybko powróciłam do picia octu,który kupuję w sklepie zielarskim firmy 'primus"-6procentowy.robię też sama ale wolę ten kupny.Pół litrowa butelka kosztuje 7,30.Na schudnięcie trzeba czekać dosyć długo lecz poprawa zdrowia jest szybko zauważalna.Mam nowe zmartwienie,dużo młodsza kuzynka poprosiła mnie o przygotow3anie przyjęcia z okazji chrztu jej maleńkiej córeczki w pierwszy dzień świąt.Niezręcznie było mi jej odmówić i teraz szukam takich dań,które mogłabym przygotować szybciej,mam pewne przemyślenia ale może pomożecie mi coś nowego,dobrego, ciekawego znależć,--przyjęcie ma być na 60 osób/duża rodzina i dziewczynka długo oczekiwana/

annorl a po co ci aż tyle chlebów?? zamrozisz? czy co?

PRZEPRASZAM ,ZE ZNOWU WAM PRZESZKADZAM ALE TAKIE CIEKAWE RZECZY PISZECIE,ŻE CHYBA MUSZĘ WYPRÓBOWAĆ TEN WASZ PRZEPIS NA OCET JABŁKOWY. Z TYM SERIALEM TO TEŻ OGLĄDAMY WSPÓLNIE Z MĘŻEM I JAK DOBRZE PAMIĘTAM Z KULIS PRZEDWAKACYJNYCH TO HANKA BYŁA W DALSZYCH ODCINKACH.ZAWSZE COŚ MUSI SIĘ JEDNAK STAĆ W MIĘDZYCZASIE ŻEBY NIE BYŁO ZBYT NUDNO ,MOŻE JAKIŚ WYPADEK CZY COŚ TAM. U MNIE NIEOPODAL DZIŚ WIECZOREM MŁODA DZIEWCZYNA PRZEJECHAŁA ŁOSIA . WYPADKI CHODZĄ PO LUDZIACH.

Pomarańczowa, chleba tyle pieke bo potem go mrożę, jeden daję takiej starszej sąsiadce, poza tym w piecu chlebowym nie opłaca sie piec tylko 2 chlebków... a co do hanki i m jak miłość, to hanka zginie, oglądałam juz te odcinki. będzie miała niegroźny wypadek samochodowy gdy będzie chciała wyminąć dziewczynkę która wyjedzie na ulicę rowerkiem. hanka źle się poczuje, w szpitalu umrze, okaże się że miałą tętniaka w mózgu bodajże jak się nie mylę , ale mostowiakowa i tak bedzie obwiniała ankę, czyli siostrę hanki.

witam dziewczynki... wczoraj chyba za dużo zrobiłam bo dzisiaj juz spać nie mogę... ale gar bigosu zrobiony, chleby upieczone, boczek też upieczony a do tego jeszcze 5 blach drożdżówek i jedna mała chałka :) teraz przydała by sie wizyta jakiegoś wojska czy coś...:p ale przydała by się rerz wizyta kogos kto posprząta, albo chociaż pomoże :) do mycia miski po cieście, wszystkie blachy jakie tylko w domu są, czyli jakieś 12 sztuk, stolnica i wszystko co zostało wczoraj użyte a nie zostało jeszcze umyte...

psy właśnie zostały wypuszczone na pole i straszny mróz jest...niby pokazuje 1 stopień na plusie, ale termometr na polu jest na wysokości jakichś 2,5 metra

Dzień dobry wszystkim:) -ann podziel się z nami tymi smakołykami i nadmiar szybko zniknie:) Na bigos narobiłaś mi chętki,więc może dziś zacznę go robić:)

Dzień dobry :) ann, wczoraj pracowałaś jako piekarz, dzisiaj na zmywaku :) Ale na dłuższy czas wystarczy zapasów. Oglądam czasem program Magdy Gessler " Kuchenne rewolucje " I miewam mieszane uczucia. Podziwiam oczywiście kobiety tak zorganizowane, że podają codziennie świeży obiad z dwóch dań, ale dla mnie to niewykonalne, a mrożone, wcześniej samodzielnie przygotowane dania, wg p.Magdy są niejadalne. Ja rozumiem, restauracja powinna podawać świeże, bo to ich praca ale przecież zamrażanie to naturalny sposób przedłużania świeżości produktu. Co o tym myślicie dziewczyny, czy Ona ma rację ? Ostatnio wypowiedziała się, że mrożone flaczki są absolutnie niejadalne. M jak miłość nie oglądam od kilku lat i na szczęście ma jedno zmartwienie mniej ;)

Margo, Anula witajcie :) Anula co do kuchennych rewolucji też oglądam, podoba mi się to że Magda Gesler zwraca uwage na to aby w kuchni nie używać chemii, aby uzywać zioła i więcej jarzyn. bo jak się te odcinki ogląda, to czasem aż się wymiotować chce, sama chemia, zupa w proszku, sos w proszku...ble!! co do mrożenia, myślę że jej bardziej chodzi o to że nie powinno się mrozic potraw w restauracji, chociaż tak mi się wydaje, ale co naprawde mysli nie mam pojęcia :) ja też sporo mrożę, choćby takie bigos, fasolkę, gołąbki czy krokiety. na 2 osoby nie opłaca sie tego robić na jeden obiad, tylko jak już to hurtowo :) tak samo chleb, jak już piekę i w piecu mam miejsce na 8 blaszek to czemu mam na darmo palić w tym piecu dla 2 bochenków? A co do garów to lubie je myć, ale nie zawsze mi się chce :p

Margo, smakołyki dostepne na garnku :)

a jeszcze dzisiaj nachodzi mnie na upieczenie salcesonu wg. naszej Margolci :)

margo, nie pamiętam, jaki salceson ? :) ann, mnie chodzi tylko o stwierdzenie, że mrożone to niejadalne. Gdyby powiedziała, że powinny być podane świeże lub że smaczniejsze są świeże albo w restauracji powinny być podane świeże, zrozumiałabym a nawet jako klient doceniłabym. Ale że niejadalne ? Zdarzały się takie teksty częściej, a ja wtedy czuję się winna, że mam zamrażarkę.

Hej Dziewczyny :) Ja też oglądam ten program :) (właśnie przed chwilką leciał...) Ale powiem Wam, że jak się tak "od kuchni" podpatrzy pracę co poniektórych restauracji, kucharzy itd, to czasem aż się odechciewa jadać w takich miejscach! :( M jak Miłość też wczoraj oglądałam, ale nie ruszyło mnie to zbytnio bo i tak wolę Kożuchowską w Rodzince.pl :D ale powiem szczerze, że gdy Marek wszedł taki zapłakany do kuchni, to łezka w oku się zakręciła... Za miękka jestem, oj za miękka. O byle co zaraz płaczę...

O.J.Grande o wszystkim po trochu Śledzie to jest kopalnia selenu, jodu, cynku i fosforu - 4-ch dla nas najdrogocenniejszych, niezbędnych składników. Ryby mają fosfor, jod, cynk, ale nie mają selenu. Dlatego Żydzi mają głowy do interesu i nogi do biegania do 100 lat, że pachną śledziem i cebulą. Cebula rozrzedza krew, a selen daje rozum. Selen hamuje starzenie się organizmu, całkowitą odporność na choroby daje, przeciw przemęczeniu, silnie działając na choroby zakaźne. I dlatego selen jest dla nas bardzo potrzebny jako niezbędna substancja składowa. Mamy taki duży gruczoł, na który rzadko który z lekarzy zwraca na to uwagę, nikt nie chce się przejmować, a to jest jeden z najważniejszych gruczołów, pod tarczycą wisi, 3 cm od tarczycy. Dwoma płatami schodzi i kładzie się na serce z obu stron. Nazywa się grasica. Grasica wydziela hormon przeciw zmęczeniu, przeciw starzeniu się, przeciw spadkowi intelektu, zapobiegając wszelkim chorobom, nawet rakowi. Selen w dużym stopniu blokuje raka. Tego selenu prawie w pożywieniu nie mamy. Bo gdybyśmy jedli kaszę jaglaną, gdybyśmy jedli mamałygę z kukurydzy no to byłoby z tym selenem jeszcze jako tako. Ale, że nie jemy ani kaszy jaglanej, ani kukurydzianej, to powinniśmy chociaż na te śledzie lecieć. A śledzie z cebulka z olejem, to mamy selen, jod, fosfor, cynk, z cebuli siarkę, w oleju to mamy wit. A i wit. E i biotyna, wit. D, która wszystkie drogi oddechowe leczy łącznie ze strunami głosowymi. Czasami bywa tak, że ktoś ma wstręt do zapachu śledzia, to można po Mojżeszowemu zrobić. Tak samo jak po polsku, tylko zalać gorącym olejem. Zanim olej wystygnie, to struktura zapachowa śledzi i cebuli zupełnie zmieni się. Delikatna taka forma konserwowa zupełnie dla nas niespotykana, bardzo smaczna. I śledzie o wiele łatwiej od kości odchodzą, bo to już wtedy gorący olej je leciutko zmiękczył, te skórki ze śledzia mięciutkie są, a cebula zmięknie i nabiera soczystości i jak jeszcze ten sok ze śledzia zmieszany z oliwą wejdzie do cebuli, to sam cymes. Śledzie smażone są nie zdrowe. Wkleiłam część dotyczącą śledzi. A więc śledzik na zdrowie i wcale nie musi pływać :) babciu, pierwszy dzień Świąt, to może typowe świąteczne potrawy ? Przyjęcie na 60 osób - śniłoby mi się po nocach jako koszmar. Kuzynka zna Twoją kuchnię, to Cię poprosiła o pomoc. Ale Ty pomocnika też powinnaś mieć, choćby podkuchenną :)

Cześć atramko :) Magda Gessler robi dobry program, dużo się można dowiedzieć, jest naturalna i profesjonalna. Tym bardziej niepokoi mnie Jej pogląd na zamrażanie, bo cenię sobie Jej zdanie. babciu, jak byłam mała, miałam ogromną ochotę na " kaczkę w pomarańczach " Nigdy nie jadłam, ale to musi być chyba dobre ?

Oglądałam ten odcinek, to było chyba w jakiejś restauracji "stara kuźnia" czy jakoś tak (Matka z Córką...). Wydaje mi się, że Pani Magdzie Gessler chodziło raczej o to, że takie zamrożone flaki są niesmaczne (jak na Jej wyrafinowany smak:)), a nie o to, że niezdrowe itd...