Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewa1311

GRUDNIÓWKI 2011

Polecane posty

heja:) poki Malutki spi wpadlam sie przywitac i pochwalic, ze MAluszek zgodnie z umowa pojawil sie po Wigilii;) a dokladnie wody mi odeszly o 18 przed kolacja...akurat zasiadalismy do stolu jak jeszcze postanowilam odwiedzic kibelek;) no to przy opaltku mezus uslyszal, ze mi wody odeszly-mina bezcenna:D zjadlam troche zupy grzybowej, barszczu z uszkami, pierogow:D i pojechalismy do szpitala, tam bylismy o 19, potwierdzili odejscie wod, podpieli pod ktg i pow, ze jak do rana sama nie urodze to wywolywac bede, polozyli na odzial i ok 21 dostalam skurczy-do 12 poszlo szybko, sprawnie polozna stwierdzila, ze czas na porodowke i za niedlugo maluszek bedzie z nami....na porodowce znow podpieli mnie pod ktg-pow, ze na max 20 min ale lezalam juz do konca bo na porodwce juz tak latwo nie bylo, szybko i sprawnie...o 7 zdeycdowali na podanie przyspieszacza bo maly byl jeszcze za wysoko mimo pelnego rozwaracia a po 8 lekarze, polozne i szybko bo pepowina wypadla, maly jak mial puls caly czas 140-160 tak spadlo do 40...no i skonczylo sie na kleszczach-parcie poszlo dobrze-ale dzownili juz na sale przygotowywac cc-jak zobaczylam lekarzy przedemna w fartuchach, okularach-takich jak dentysci maja, wozek z kleszczami-zaczelam ryczec-jeszcze polozne szybko zaczely od stolu te -jak to sie nazywa-co sie nogi na tym kladzie-jak w fotelu gina- wiec lzymi same lecialy-ale polozna i jej asystentka byly super i dalam rade-po 10 min malutki byl juz na mnie-dostal 9(za kolor )i 10 pkt....to bylo w niedziele 25 a w pon 26 wrocilismy do domu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wy o diecie a jak ja zobaczylam do dostalam do jedzenie w szpitalu to nie wiedzialam czy jesc czy nie....po porodzie jeszcze na sali porodowej dostalam sniadanie-tosty,dzem,kawa herbata, mleko, na oddziale obiad swiateczny- szynka, indyk-faszerowane min czosnek, rozmaryn...do tego brukselka, marchewka, groszek, ziemniaki smazone:D na kolacje- piers z indyka,pomidory, papryki, czerwna cebula, slatka Coleslaw-z surowej kapusty bialej,pol jajka na twardo-maly do teraz jak purknie to czuc to jajo....na sniadanie platki z mlaekiem, tosty jajko na twardo-juz go nie zjadlam-bo purki odchodzily...i na obiad wolowina, marchewka, groszek, ziemniaki pieczone......no i taka mialam diete matki karmiacej w szpitalu-maly oprcz tego, ze purka zupelnie nic...kupy robi, zadowolony:) o i placze pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANUSIAKU! Gratulacje!!! No to masz Synka urodzonego w Boże Narodzenie? Super! Wszystkiego najlepszego! Niech rośnie zdrowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzcie mi Kobietki, jak to u Was jest z pomocą rodziny? Długo ktoś Wam będzie towarzyszył, czy w ogóle? U mnie to było tak, że pierwszy tydzień szpital, drugi i trzeci tydzień Tata był z nami, później moja Mama wpadała tylko ugotować mi obiad - wyrywała się z roboty, więc szybko szybko... I tak będzie do końca roku, a w Nowym znowu Tata dwa tygodnie z nami posiedzi. Dopiero potem zostaję kompletnie kompletnie sama z Szymkiem. Faktem jest, że i teraz większość dnia spędzam z nim sama - prawie od początku. Mąż jak był, to musiał ganiać po mieście, załatwiać formalności, robić zakupy, etc. Matula wpada na góra 2-3h i zajmuje się wyłącznie gotowaniem obiadku... A Wy jak dajecie radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann27
A co tam... Aniu! Tak czytam i widzę, że Ty już po! Wielkie gratulacje! Widzisz, niby nic się nie działo a tu tak nagle... Super, że jesteście już razem z maleństwem :) Masz synka, tak? A jak ma na imię? :) czyżbym już tylko ja została na placu boju? Czy jeszcze Malinowa i Ola? wczoraj się coś zaczęło dziać, strasznie mnie podbrzusze bolało i chciało mi się wymiotować, a już dawno nie miałam takiego uczucia, ze chce mi się wymiotować... zasnęłam przed 7 nad ranem, jak mąż wyszedł do pracy, ale i tak się ciągle budziłam i miałam dziwne sny a jak wstałam to masakra... nieprzytomna... :( w każdym razie mam wrażenie, że na mnie już czas i szykuję się na dziś lub jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak byście miały namiary na jakieś fajne sklepy internetowe z ciuszkami dla dzieci, to bardzo proszę - podzielcie się! Na allegro za dużo tego jest, a czasu jakby trochę mniej... ;))) Bardzo podobają mi się ciuszki firm Gluck, Bamarnicol i Wójcik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż był z nami tylko 4 dni bo musiał do pracy wracać:( na co dzień jest mama bo mieszka na gorze ale nie zawsze mi pomaga bo ma też swoje zajęcia :) czasami padam przy moich dziewczynkach ale najważniejsze że są zdrowe i szczęśliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z nami tata siedzial tydzien po wyjsciu ze szpitala, teraz jestesmy tylko we dwie, ale dajemy rade :) i w zasadzie nie bardzo potrzebujemy pomocy, gotowac to wole sama, sprzatac ... nie wyobrazam sobie zeby ktos mi grzebal ;) teraz jak juz chodzimy na spacery to mozemy pojsc do sklepu, czy apteki jak czegos potrzeba jest ok, ale byloby lepiej gdyby nie warszawskie godziny pracy, tata na wieczorną kapiel sie lapie, bo najczesciej wraca ok 19tej :( 8-16 ta - takie godziny bylyby boskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosto ze szpitala pojechalam do mamy jestem u niej do niedzieli moz pracyje ale ze swieta byl to troszke z nami posiedzial. jak na razie to jestem prawie caly czas z mama ktora jak bym potrzebowala pomocy to zaraz przybywa. troszczy sie ze bym cos jadla bo potrzebny jest pokarm a ja po tym szyciu 7sz to troszke nie dysponowana choć jest coraz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewuś u mnie mąż był przez pierwszy tydz. w domu potem wrucił do pracy ale wracał 12-13 ! gorzej z gośćmi :) drzwi nie zamykają się do dzisiaj ! cały czas ktoś u mnie jest :) przez pierwsze dwa tyg. na zmianę gotował raz teść raz moja maminka z tatem ! ale do dziś coś tam podrzucają ! rodzina bezcenna !!!!!!! siostra mieszka blisko jak tylko ma chwilę to wpada i zaopiekuje sie malutką a ja mam chwilę aby coś ogarnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to bym nic nie narzekała, bo w sumie najlepiej nam z Szymkiem "we dwóch" i dajemy radę... ale... najgorsze jest to, że ja praktycznie przed porodem zaliczyłam przeprowadzkę, pomieszkałam 2 dni i urodziłam... a potem wróciłam do "obcego" mieszkania. Ciągle mi tu coś nie pasuje, coś mnie zaskakuje, czegoś się muszę na nowo nauczyć i na nowo poustawiać. Na weekend szykuję właśnie przemeblowanie w małym pokoju, bo pierwotna wizja kompletnie się nie sprawdza. Grrrrrrrrrrrr!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Kobitki...ja Tylko na sekundke. W nocy na pogotowiu wyladowalismy ...ja z dreszczami biegunka I wysoka temperatura ( zapalenie piersi) a Layla taki atak kolki ,ze LEDWO oddychala...MYSLALAM ZE UMRE;( dziewczyny mowie Wam odchodze od zmyslow tak sie o Nia boje...KRZYCZY BIEDNA Z BOLU NON STOP...CZASEM W CIAGU DNIA POSPI..ALE NOCE KOSZMAR .. mam nadzieje ze wasze pociechy chowaja sie dobrze...I NDSL TRZYMAM KCIUKI ZA WSZYSTKIE NIE ROZPAKOWANE BABECZKI ;) chyba JUZ nie wiele zostalo??? Ja w nocy zaczelam 4 antybiotyk...tym razem zastrzyki;( trzymajcie za NAS kciuki ...Sylwia I LAYLA;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwulka, biedulki moje;( trzymam kciuki za Was, cięzki czas napewno teraz macie ale wszytsko się ułoży...musisz być cierpliwa i silna:* Wczesnie Layle dopadły te kolki;( może to wina mleczka? Mój maluch ma wzdęcia dziś jak nie wiem(a jadłam to co zawsze), też mi popłakuje i się tak spina biedny;( espumisan niestety nie pomaga;/ ale tu dziś cichutko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwusia biedne jesteście kochane :* Natalia ma racje że to może być wina mleczka bo mojej koleżanki córeczka też tak miała kolki zmienili mleczko i było już dobrze :)będę się modlić żeby wszystko było ok. bo modlitwa może zdziałać cuda :) buziaki dla Was dziewczynki :* strasznie u Nas cichutko :) co u Was dziewczynki ? Malinowa daj znać co u Ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i ja współczuję Sylwuś... Okropne jak Dziecko cierpi i nie można mu pomóc. Jakiś sezon na wzdęcia dzisiaj, bo i mój Szymon ma ten problem. Podejrzewam, że przez bezsensowne działanie położnej, która nas dziś nawiedziła... Ale nie będę się o tym rozpisywać, następnym razem nie dam jej się dotknąć do dziecka i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej w koncu znalazłam chwilkę by do was zajrzeć :) a tu takie zmiany. Gratulacje dla wszystkich rozpakowanych oraz dużo zdrówka dla waszych pociech bo to najważniejsze!!! Sylwia och ale się porobiło ale trzymam kciuki żeby wsystko bylo dobrze wiem co to strach o dziecko - jestem z toba :) Może opowiem cosik o moim porodzie- MASAKRA!!!Opisze najlepiej w punktach: -19.12 ze skierowania pojechałam do szpitala -ktg wyskoczyły skurcze/na moment zgubiło się tetno dziecka-panika lekarzy przygotowana sala do cc ale wszystko sie unormowało -próba OTC9chyba tak to sie nazywa) -2:45 odeszły mi wody-sala porodowa -dostałam antybiotyk na paciorkowca -4 :00 zaczęły się delikatne bóle -6:00 zadzwoniłm po męża bo bóle rosły - a dalej skakanie na piłce,chodzenie tam i spowrotem,prysznicowanie brzuszka ciepła woda ok 4h -ból nie do wytrzymana- domięsniowy zastrzyk narkotyczny/mało co pomógł - ciągłe wizyty lekarzy i ta sama gadka rozwija się z tym ze na 2 palce - 14:00w koncu jakis madry lekarz zobaczył że moja szyjka jest zagięta i dziecko nie ma szans na urodzenie się - ja już wyłam z bólu WYŁAM! -odgiął szyjkę ale bół niemożliwy -dziecko traciło tetno -lekarz dal mi 3 podejscia do parcia jak sie nie uda cc -15:20 urodziła się Wiktoria ból okropny czułam nacięcie popękane naczynka w oczach ale ta radość gdy położono mi ja na brzuchu cały ból odszedł w zapomnienie :)))miłość mojego życia:) a druga miłość mojego życia mąż płakał przez cały czas widzac co przezywam a pozniej pomógł mi razem z lekarzem i połóżną urodzić :)) Radość przeplatana ze strachem o małą okazało się że mogłam jej przekazać paciorka byłyśmy o 1 dzień dłużej niż planowano przez to ale na szczęście okazało się że to tylko stres porodowy :) nastepnie ja dowiedziałam się że mam konflikt serologiczny-przeciwciała i że nastepne dziecko mge planowac najwczesniej za 5lat :( i ze moze byc tak ze juz nie bede mogla mice dzieci-zdrowych dzieci. Ale najważniejsze że mała jest zdrowa dostała 10ptk 55cm 3100g :))) Jestem najszczęśliwsza na świecie że mam ja przy sobie :))) i karmie piersią mój duży sukces :)))) Ale sie rozpisałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Sylwus wspolczuje i trzymam kciuki za Was. Co do pomocy przy Maluszku, że mna tato dziecka byl przez swieta i siostra dzien po swietach, bo musialam zalatwic sprawy papierkowe w zwiazku z koncem umowy o prace. A tak to sama jestem. Mala jest spokojna także poza opieka zdaze jeszcze pranko zrobic i jakis obiadek. Tatus bedzie z nami po Nowym roku:) Ja mialam już wizyte poloznej we wtorek, jutro druga. Polozna fajna także nie narzekam. Jedyne co mnie martwi to skorka na brzuszku się malej strasznie luszczy, podobno przy przenoszonych dzieciach to czesty problem, bo skora się wysuszyla przez tak dlugi czas w wodach plodowych.no i często Basia ma czkawki, aż mi szkoda jej, tak się meczy. Ja czuje się ok, w pracy jak bylam to zdziwieni że ja już tak na chodzie jestem. Jedno co mi dolega to strasznie opuchniete stopy. W ciazy tak mi nie puchly jak po porodzie. Trzymajcie się Mamusie i powodzenia rozpakowanym i nierozpakowanym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no kasztanka to niezły maraton miałaś no cóż ciężko było ale warto dla takiego szkraba gratuluje wytrwałości . u mnie dzisiaj położna była z pediatrą obejrzała małego i wszystko super mały zdrowy jeszcze troszkę żółtaczkę ma no bo złapał w szpitalu nie pisałam wcześniej no ale już jest po. teraz 17 stycznia ortopeda , i potem szczepienia damy rade mamusieńki a podajecie swoim maluchom smoczki ? sylwia -przykro mi z powodu piersi to jest masakra i jeszcze maleńka kolki jak ty dajesz sobie radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasztanka Gratulacje! Dzielna z Ciebie Kobieta. Łatwo nie było z tego, co piszesz. Ale to już za Tobą, a teraz każdy kolejny dzień będzie najpiękniejszym dniem Waszego wspólnego życia! :))) U nas też dziś była położna. Wszystko OK. Szymek przybiera, zażółcenie jeszcze trochę widoczne, ale schodzi, ja mam pokarm i czuję się względnie dobrze. Jedynie moje ciśnienie położna skomentowała pytaniem "Czy Pani jeszcze żyje?". Miałam mniej niż 90/60 podobno - a to było południe i po wysiłku. Ciekawe, jakie mam rano w takim razie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolka Ja daję smoka, ale tylko w ostateczności. Małemu to pomaga w... puszczaniu bąków! Jak widzę, że się spina, stęka i męczy kupsko, albo bąka, to daję mu smoka i wtedy idzie seria solidnych prutasów! :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie mamusie:) ja dalej w dwupaku:( czekamy do konca antybiotyku i drugiego stycznia mam cesarke bo stracili juz nadzieje,ze urodze naturalnie:( mala ponoc wazy juz 4300 +/- 500g. Byly 3 proby oksytocynowe i nic:( Gratuluje juz rozpakowanym i szczesliwym mamuskom... A my walczymy dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my smoka nie podajemy bo Julka nie chce wypluwa to samo było ze starszą córką :) malinowa trzymaj się najważniejsze że mała już nie długo będzie na świecie kasztanka jeszcze raz gratuluję mała jest śliczna ty już super wyglądasz po porodzie dzielna kobitka z ciebie dużo zdrówka dla was :) sylwuś myślę bidulko o tobie teściowa moja miała zapalenie piersi mówiła że ból nie do wytrzymania:( jeszcze mała ma kolki oby szybko jej przeszły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SYLWUŚ 3MAJ SIĘ !!!!!! Kochane która szczepi swoją pociechę na Rota. i pneumokoki ? i czy wybrałyście te szczepionki skojarzone ? jak reagują Wasze dzieci? ja wczoraj miałam rota i pneumo i Pola spała w nocy 8 godz. jak wstała to nie jadła tak chętnie jak by się mogło wydawać :( nie wiem czy tak reaguje na to szczepienie ?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia ja nie szczepię na żadne dodatkowe szczepienia bo mi moja pediatra nie polecała dodatkowych jak nie jest Julka w grupie ryzyka .Amelka tez maiła podstawowe i dobrze znosiła mam nadzieję że Julka też dobrze zniesie my mamy pierwsze za 3 tyg. a 3 stycznia usg bioderek żeby tylko było wszystko dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki powiedzcie mi czy wasze maluszki też mają więcej ślinki ?bobaski które mają przeszło miesiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny powiedzcie jak to jest z zasiłkiem macierzyńskim przysługuje mi 18 tyg bo urodziłam w trakcie urlopu wychowawczego na zasiłek przeszłam z dniem porodu ale jak on jest liczony bo już zgłupiałam liczy się pełne tygodnie z sobotą i niedzielą czy tylko dni robocze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czołem! Mój Szymuch zaczyna się pomalutku ślinić, ciamkać wszystko włącznie z moimi ciuchami i jak płacze, to już się łezki troszkę pojawiają. To chyba normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja od poczatku jak plakala to miala lezki - to dobrze bo znaczy ze gruczoly pracuja i oczy sie przemywaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×