Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alexander e.

Wiekszosc chorob psychicznych nie istnieje.

Polecane posty

Psycholog może przepisać leki (ale nie wszystkie), poza tym jest coś takiego jak psychologia kliniczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Większosc ludzi co idzie na psychologie jest głęboko zaburzona, tym bardziej uważajcie na nich. Ja polecam psychiatrów, przynajmniej studia cięższe. " no dokładnie , ktoś kto jest "normalny " nie bardzo interesuje sie tym co sie mu tam w mózgu dzieje . ja gdybym miała iśc na studia to tylko na psychologie i nie po to zeby ludziom pomagac tylko zeby sie duzo o sobie dowiedziec - tak mysli wiekszosc " zaburzonych " psychologów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz się zastanawiam na co mi te studia skoro Wy już mi diagnozę wystawiliście :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38398209
Psycholog może przepisać leki (ale nie wszystkie), poza tym jest coś takiego jak psychologia kliniczna. nie może... :( Psycholoia kliniczna to właśnie ten dział po którym pracuje sie z pacjetem. Tak naprawdę całe studia są o niewiadomo czym, dopiero tylko na specjalizacji uczą sie czegokolwiek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moge z Wami popisac? bo mi sie nudzi :( noxi pewnie juz pisalas ale ja nie w temacie.. masz napady paniki? tzn? boisz sie czego czy jak? nie znam sie wiec pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze lata studiów to wprowadzenie, podstawy praktycznie - po tym nie jesteś psychologiem, musisz mieć specjalizacje i czy to jest terapeuta, psycholog sądowy czy dziecięcy to musisz to mieć inaczej i tak nic nie zdziałasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrakuda...
autorze masz podobne poglady do Thomas'a Szasz. Slyszales o nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexander e.
Noxelia, zgadzam sie z Toba. Ale to i tak nic w porownaniu z oddzialem psychiatryczym. to byla najgorsza rzecz jaka mnie spotkala w zyciu, nic nie moze sie z tym rownac, wypadek, gwalty, bicie, wolalbym znow znosic to wszystko niz kiedykolwiek dac sie zamknac po raz kolejny. to jak potrafia traktowac tam czlowieka przechodzi ludzkie pojecie, nikomu tego nie zycze. juz nigdy nie dam sobie wmowic zadnych chorob ani zaburzen. sam jestem swoim panem,i doskonale wiem, ze nie jestem psychiczny.. to wszystko bylo NORMALNA reakcja po pewnych wydarzeniach, kazdy czlowiek ktory jest zdolny do ludzkich uczuc, mialby potem pewne problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexander e.
barrakuda... , nie nie slyszalem o nim, ale na pewno zapoznam sie z jego opinia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex - trochę mnie przeraża to co opowiadasz, ale z drugiej strony kiedyś było głośno o sytuacjach kiedy szpitale oszczędzały na lekach i woleli czekać i amputować kończyny niż dawać leki na cukrzycę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38398209
jak to było dawno to pewnie sporo się zmieniło na korzysc, ale też uważam, że polskie szpitale to studium absurdu. Słyszałam nawet o pielęgniarzach co przyprowadzali kolegów żeby sobie poruchac pacjentki.... Na zachodzie szpital traktuje sie jako ostatnie wyjście, u nas uwielbiaja tam wsadzac bo twierdzą, że umowliwia lepszą obserwację. no w sumie jak wizyta na NFZ trwa 5 minut, to istotnie inna obserwacja jest konieczna... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lo Jezu! a ja myslalam ze to ja mam cos z glowa.. jak mi sie wydawalo przez dobry rok ze nawiedzona jestem i ze mnie szatan opetal :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wypadek, gwalty, bicie, wolalbym znow znosic to wszystko niz kiedykolwiek dac sie zamknac po raz kolejny." no tak , twoje zachowanie było konsekwencją wydarzen z przeszłosci a oni próbowali ci wmówic chorobę wiec sie nie dziwie ze masz takie zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexander e.
Noxelia, to pewnie zalezy od oddzialu.. na pewno nie wszystkie sa zle, pewnie sa ludzie ktorych naprawde obchodza pacjencji, i wybrali zawod z powolania.. ale sa tez inni. chlopaka ktorego tam poznalem doprowadzili do samobojstwa, to bylo straszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość traxxxxxxxxxxx
Noxelia....jak to Cię prześladował "trup"?????//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noxelia a czytasz czasem tematy w których sie wypowiadałas np tydzien temu ? zdajesz sobie sprawe ze to co w nich pisałas to nieprawda ? kiedy ostatnio bylas w zakładzie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38398209
Jest coś takiego jak Rzecznik Praw Pacjenta, Izba lekarska, czemu nie piszecie o takich przypadkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nox, nie zazdroszczę. Ja się panicznie boję wszelkich trupów (są personifikacją wszelkich stresów) chyba bym zeszła na zawał widząc coś takiego. Kiedyś oglądałam wywiad z osobą chorą na schizofrenię. Leki niby działały, ale on nadal widział demony (tyle tylko, że wiedział, że nie są prawdziwe). Aż kamerzysta się wystraszył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noxelia straszysz mnie :( ale wiem co przeszlas ( jezeli o trupy chodzi ) ja widzialam codziennie jakiegos na drodze :/ omamy.. niby :/ moj eks zrobil z mojego mozgu wtedy siano.. nie wiem jak ale tak bylo, odkad z nim nie jestem nie mam zadnych atakow, nawet mialam juz odwiedzic egzorcyste :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexander e.
piczkaxxxxxxxxx , ja jestem tylko jednym przykladem.. a tak jest z wieloma innymi osobami... okreslone zachowania ktore pasuja do kryterii choroby psychicznej/zaburzen, nie znacza od razu ze na nie cierpimy... to zwykle reakcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
""wypadek, gwalty, bicie, wolalbym znow znosic to wszystko niz kiedykolwiek dac sie zamknac po raz kolejny." no tak , twoje zachowanie było konsekwencją wydarzen z przeszłosci a oni próbowali ci wmówic chorobę wiec sie nie dziwie ze masz takie zdanie" Jak sie sprawdza czy zachowanie nie jest konsekwencja wydarzen z przeszlosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38398209
okreslone zachowania ktore pasuja do kryterii choroby psychicznej/zaburzen, nie znacza od razu ze na nie cierpimy... to zwykle reakcje. myslę, że ameryki tym nie odkryłes, psychiatrzy tez na pewno to wiedzą, nie wiem w prawdzie o jakich piszesz zachowaniach. Nikt cię pewnie nie zbadał porządnie, nikomu nie zależało, tylko następny proszę... Masa ludzi chorych ma tak w ogóle złe diagnozy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jak sie sprawdza czy zachowanie nie jest konsekwencja wydarzen z przeszlosci?" moze wystarczy wywaid z pacjentem zrobic dokładny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexander e.
38398209, KTO uwierzylby 'wariatowi'? Noxelia, on byl.. jakby to ujac, bardzo krucha osoba, o delikatnej psychice i kiedys nie wytrzymal tego wszystkiego/ zabranianie kontaktow z ukochana osoba,zwykle szydzenie z niego, jego problemow, cpanie go lekami po ktorych mial take efekty uboczne, ze nigdy nie powinien ich dostac.. przez te leki mu sie pogorszylo, nie wspominac juz o efektach ubocznych ktore mialy wplyw tez na cialo, traktowanie jak zwyczajnego psychopate, przywiazywanie.. i kilka innych incydentow.. o ktorych nie chce tu pisac. musze na chwile wyjsc, jakby co odpisze za jakas godzine..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×