Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość warszawski on 1984

po ciąży to już nie moja żona

Polecane posty

taka..mama..w...ciazy... - natomiast wyzywanie mnie od tępych dzid itp. oraz używanie wulgaryzmów pod moim adresem wnosi wiele do sprawy:) Jak miło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mogłem być przy porodzie bo pracowałem. urodziła dwa i pół tygodnia przed terminem, nie odbierałem telefonu bo miałem spotkanie. przy porodzie chciałem być. to ja zaproponowałem ślub, na początku żona chciała ciążę usunąć, bo chciała skończyć studia socjologię, odciągnąłem ją od tego zamiaru. namawiałem ją nawet, żeby chodziła na studia w ciąży. nie chciała, bo xle sie czuła. OK. podczas ciąży coś tam robiła, jakiś obiad byl, pomagała jej moja mama cos tam ugotowac, uprac, posrzątać, bo nie mogła dźwigac.po porodzie nie chciała pomocy mamy bo twierdziła, że zrobi dziecku krzywde, pokłóciły sie nawet o to. mama zdążyła jednak jej pokazać jak przewinąć dziecko jak je wykąpac i ubrać. po samej ciązy przytyła około 10 kg, przez kolejne cztery miesiące kolejne 10:o zaniedbała sie. co mam więcej powiedzieć, starams ię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty weź ją zprowadź do jakiegoś psychologa może ..... jak wykluczy tę cholerną depresję poporodową to znaczy że niezaradna i leniwa (tylko tróry jest taki mądry żeby to wykluczyć ... to jest problem )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguśka;)
Proszę , taki mądry mąż ! niech żona zajmie się dzieckiem, ugotuje posprząta i jeszcze chodzi cały czas zadbana ! To niech szanowny Pan tatuś zorientuje się że jest OJCEM i też mógłby pomóc przy dziecku ! zamiast zbierać cały czas nadgodziny w pracy "bo nie chce mi się wracać do domu" niech weźmie córeczke na spacer żona w tym czasie do fryzjera i do kosmetyczki może na basen lub na rower. Piszesz że ma sińce pod oczami a nie pomyślisz czego sa one efektem ! są efektem zmęczenia i nieprzespanych nocy ! zajmowanie się dzieckiem to nie taka łatwa sprawa czasem nawet nie ma czasu żeby się przebrać z piżam a co dopiero obiad gotować daj żonie też troche odpocząć wstań czasem do dziecka a ona niech sobie pośpi dłużej a zobaczysz że kłótnie się skończą i chętniej będzie dbała o siebie kiedy będzie wypoczeta ! . Ogarnij się i pomóż żonie w obowiązkach domowych a wszystko wróci do normy. NIE WIEM DLACZEGO NIEKTÓRZY FACECI MYŚLĄ ŻE OPIEKA NAD DZIECKIEM TO TAKA PROSTA SPRAWA NAJLEPSZE WYOBRAŻENIE DZIECKO ŚPI A MAMA LEŻY I NIC NIE ROBI. ZAMIEŃMY SIĘ !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje ci się .. to trudne do zdiagnozowania .. niektórzy dla swojego bezpieczenstwa dla świętego spokoju przyznają że to depresja i trzeba łazić do psychologa ... sumienie mają spokojne , psychoterapeuta zrobi , a rodzina niech się męczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulkaaaaaaggg
jak już 4 miesiace minely a ona ciagle taka zaniedbana to sie nie zmieni!! moja kolezanka po 3 miesiacach doszla do siebie bo dbala o siebie!!! cwiczyla, byla na diecie, itp.. jej facet tez ciagle w pracy a ona pomimo dziecka sprzatala, prala, gotowala, itp. wspolczuje tobie takiej zony... wpakowales sie w niezle gowno... nie wiem czy to sie zmieni i marne szanse z tego co piszesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kretyni i ignoranci - mój kolega ze studiów, największy imprezowicz, ćpun i pijaczyna, uważał, że ma depresję. Oczywiście, nie miał jej. Poszedł do lekarza, dostał leki, zapijał je wódą. Wprost z hucznej imprezy szedł do psychiatry, a ten mu mówił - musi pan wyjść do ludzi, trochę się rozerwać:D Lekarz mu wierzył we wszystko, co ten opowiadał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka..mama..w...ciazy...
skoro ona nie ufa twojej matce to cos w tym musi byc, ja nie ufam swojej tesciowej , ona pije i ma dziwne metody wychowawcze nie zmuszaj jej do tego, widocznie cos lezy na rzeczy ze jej nie ufa ja bym pogadala z psychiatra, czy ona nie ma babyblues

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do psychologa ona w zyciu nie pojdzie:o dla tych co uważają, że ldaczego na spacery nei chodzimy. ona nie chce wychodzić z dzieckiem bo za zimno , bo za cieplo i zawsze jest jakas wymowka. w niedzielę wziąłem córkę na spacer, żeby nie było że nie wychodze. ile z żona sie nakłocilem o to. w koncu stwierdziła że nie wyjdzie. chodziłem z małą ponad dwie godziny, wróciłem, żona siedzi przy laptopie, obiadu nie ma, nic nie ma. tłumaczyła, że w koncu mogła miec troche czasu dla siebie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim razie ona chyba sama ze sobą czuje się źle, nie potrafi znaleźć żadnej motywacji.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uspokojcie sie trochę babki
Drogi autorze, rozumiem Twoją frustrację, bardzo chcialabym Wam pomóc :-) Myślę, że z racji na to, że sprawy potoczyły sie tak szybko i niespodziewanie, żadne z Was nie dorosło do roli rodzica, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, trzeba działać. Nie chce Cie wyzywać ani obrażać, ale niestety musze skrytykować: zapewne nie do końca rozumiesz działanie jej psychiki (ja z moim jestem 7 lat i tez to u niego widzę). Część kobiet, głównie tych gotowych i zdecydowanych na dziecko ogarnia sie i wszystko jest ok. Ale dla mlodej studentki (sama mam 24 lata i to rozumiem) to jest szok - miala koleżanki, zabawy, a teraz - zamknięta w kieracie domowych obowiązków. Czuje, że skończyła sie beztraoska. Nie zdajesz sobie sprawy, jakie to przytłaczające! Ona wie, że źle wygląda, że nie jest atrakcyjna, ale wygrywa u niej taki podświadomy bunt przeciwko stereotypowi super zorganizowanej mamuśki i dodatkowo zadbanej, żeby mężuś był zadowolony. Rozumiesz, ona nie chce się poświęcać, całe życie żyla dla siebie, a tu klops! Wpadła widac w depresje poporodową a może to tylko przejściowe. Na pewno nie pomaga jej Twoja roszczeniowa postawa. Ok, jesteś facetem, czyli troche zwierzakiem, do miłości i związku podchodzisz inaczej,m niż ona sobie wyobrażala. Ale nie funduj jej takiego szoku kiedy i tak ma ciężko. Myślisz, że ona się nie domysla, że się jej brzydzisz? To jak samozaciskający sie węzeł. Swoją drogą, nie zdecydowalabym się na ślub z facetem, ktory mogłby tak o mnie mowić (rozstepy, obwisle cycki, przytyła itp). Sama ostatnio przytylam, teraz odchudzam sie i troche nadrobiłam, facet jest przy mnie i mnie wspiera i sam mówi, że nie waga moja jest najważniejsza, ale żeby między nami bylo dobrze. I dlatego ja schudłam i chudnę dalej! Mimo iż wcześniej mialam 15kg nadwagi. Bo zrozumialam, że to nie jest przymus, że zrobie to dla siebie, prezent dla Niego, a nie obowiązek. Ot, taka mała rożnica, a jak wiele zmienila w moim życiu. Wybacz że się tak rozpisałam, ja po prostu bylam w niemal indentycznej sytuacji i jakos wybrnełam i chcę Ci pomóc :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się babka potrafila urządzić , zazdroszcze ja zawsze mialam obiad ugotowany, posprzątane , zakupy zrobione ,i dodam że mieszkam na wsi więc musiałam z malutkim dzieckiem jechać samochodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się babka potrafila urządzić , zazdroszcze ja zawsze mialam obiad ugotowany, posprzątane , zakupy zrobione ,i dodam że mieszkam na wsi więc musiałam z malutkim dzieckiem jechać samochodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy poporodowa :D ale chyba depresja ...pewnie już wcześniej miała skłonności depresyjne , ta choroba atakuje tych którzy mają do niej skonności posiadają pewien typ chrakteru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lecę na zakupy bo nie wyroię się do pracy , potem zajrzę , ciekawi mnie czym się zajmujesz autorze , ponawiam pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
autorze- a Ty w ogóle z żoną rozmawiasz? Bo ja tu czegoś nie rozumiem. Rozmawiasz z nią, ustalacje, że Ty bierzesz córkę na spacer- ona ma czas, żeby nastawić obiad, poleżeć w wannie, przelecieć odkurzaczem podłogi. ROZMAWIACIE ZE SOBĄ? Najpierw piszesz, że musi mieć dziecko na oku, nie chce pomocy matki a jednocześnie możesz wziąć córkę na spacer na dwie godziny. POROZMAWIAJ z nią, daj jej odczuć, że Ci zależy, żeby była szczęśliwa. Przestań wracać w nocy z pracy, bo to na pewno Twojego problemu nie rozwiąże. A kobiet pokroju Oblubienicy, czy Germanotty po prostu nie słuchaj. Te babki żyją w jakimś równoległym świecie! Pomóż swojej żonie- myślę, że ona tego potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka..mama..w...ciazy...
rozann, cisz sie ze masz samochod, tez mi porownanie, bo na wsi, bo saochodem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewf2
dlatego takim padalcom nie warto dzieci rodzic, bo jedyne co pozniej sie osiagnie to obrzydzenie. rozstepy nie znikna, niestety. jestes czlowieku niedojrzaly totalnie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama nei spuszcza dziecka z oka ale na dwór z nim nie wyjdzie. w niedzielę sie z nią pokłóciłem, bo dziecko też musi być na dworze powiedziała, że jaks ię cos dziecku stanie to będzie wyłącznie moja wina. pochodziłem trochę z wózkiem, odwiedziłem na moment mamę, pogadałem z nią. ona uważa, że żona przesadza, że ona sama wychowała czwórkę dzieci i jeszcze dorabiała w tym czasie. zaproponowala, że może przyjeżdzac i robic obiady. muszę o tym porozmawiać z żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
Ty sobie wybij z głowy te przyjazdy swojej mamy z obiadami!! Chyba, że w ogóle chcesz stracić żonę! Jak moja teściowa zaproponowała mojemu mężowi pomoc ( też obiadki itp.) to się pierwszy raz pokłócilismy. Nie, nie i jeszcze raz nie., Ty nie gadaj z żoną o pomocy teściowej tylko pogadaj z żoną jak widzisz rozwiązanie problemu!! Waszego problemu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Autora: Wiesz co przykre jest Twoje podejście. Wychowanie dziecka to nie lada wyczyn. Wiem z własnego doświadczenia. Ja także nie miałam lekko. Cały dom na głowie, obiad, sprzątanie, gotowanie, bawienie dziecka, przewijanie itp,itd. Na to aby Twoja luba się 'ogarnęła' potrzeba więcej niż 4 miesięcy. Ja teraz jestem Mama 7miesięcznego synka i dopiero teraz czuję, że żyję. Mam czas na ćwiczenia, na dietę ,na relaksującą kąpiel czy inne pierdołki. A to, że mówisz, że jest obrzydliwa to naprawdę nie fer; nosiła dziecko 9miesięcy więc ma prawo wyglądać tak jak wygląda. A wiszący biust? Jakby Tobie ktoś siedział na cycku cały dzien mialbyc piękne sterczące piersi? Szczerze wątpie. Napierw zmień swoje podejscie jak juz ktos wczesniej pisal, daj jej chwile wolnosci niech pojdzie do fryzjera, na aerobik gdziekolwiek a Ty w tym czasie siedz w domu, zrob obiad, zajmij się dzieckiem, zrob pranie i nie zapomnij posprzatac. POZDRAWIAM :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestancie z ta depresja
poporodowa. Skoro babka przesiaduje caly dzien przed laptopem czy tv, przyjmuje wizyty kolezanek to nie ma i nie miala zadnej depresji. Gdy sie ma depresje to nie interesuje nas nic, nie ma sie sil ani ochoty ogladac tabunu gosci. Ona jest zwyczajnie leniwa, a do tego syfiara. Jak mozna sie nie umyc? Chodzic w brudnych przepoconych rzeczach? Dziecko to tylku wymowka, a chociazby maz stanal na rzesach to i tak jej nie dogodzi. Zawsze on bedzie zly a ona ta biedna i pokrzywdzona, bo siedzi w domu z dzieckiem. Jak jej ta rola nie odpowiada to niech wraca na studia, poszuka pracy a mala zajmie sie oopiekunka lub mama autora topiku. Ale ona na cos takiego nie pojdzie, bo jej jejst zbyt wygodnie. Calymi dniami moze nic nie robic w domu i zawsze znajdzie sie wymowka - bo dziecko. Jak mozna nie wyjsc z corka na spacer? Nie wyskoczyc chociazby po podstawowe produkty skoro sklep ma sie pod nosem? To jest zwyczajny len. A na pomoc tesciowej sie nie zgodzi, bo w jej towarzystwie nie moglaby siedziec godzinami z kolezankami czy przed monitorem. Autorze wez kilka dni urlopu, posprzataj dom na blysk, zajmij sie corka (nawet przy pomocy mamy). A w tym czasie niech zona ma czas tylko i wylacznie dla siebie. Powiedz jej, ze niech robi co chce, a ty sie wszystkim zajmiesz. Zobaczysz jak ona wykorzysta ten czas (jesli dalej sie nie umyje, nie zadba o siebie to znaczy, ze nie brakuje jej czasu tylko z niej totalna syfiara). Ale zapowiedz, ze po twoim urlopie bedzie musiala utrzymac ten porzadek w domu i znalesc czas na wszystko - ty jej pomozesz w miare mozliwosci czasowych a i niech mam jak tylko ma ochote przychodzi z pomoca. Jesli zona sie nie zgozi zagroz jej, ze wyprowadzisz sie z corka. Moze kubel zimnej wody poskutkuje. Jak nie to uciekaj od niej w sina dal, bo ona sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kromian
Michał! To ty? Mówiłem, nie zeń się z tą rudą. Widać było po twarzy że utyje po pierwszym dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×