Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nesia

TERMIN MARZEC 2012

Polecane posty

Ok-ja też postaram się zapytać na wizycie na 2 tygodnie...coś czuję,że to moja ostatnia wizyta u ginekologa przed porodem;) Potem tylko anestezjolog...i już całkowita panika,że to prawie już;) A Ty jaki masz wymiar łóżeczka i ochraniacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak w ogóle, to w piątek mam już przedostatnią wizytę z tego co ostatnio mówił lekarz... Później jeszcze za ok. 2-3 tygodnie ostatnia... Jak ten czas leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łóżeczko wymiary wewnętrzne 60x120. Ochraniacz o długości 160cm (po 50cm boki i 60cm tył), wysokości 20cm boki, 25cm tył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co to zależy jaki on jest, bo u mnie ma jakby wyodrębnione co ma iść na szczyt (środek), a co na boki. Natomiast, jeżeli jest równy i nie ma takich "podziałek",to powinien jakoś się wpasować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Środkowa część jest dłuższa a dwie po boku krótsze...wierzę,że będzie dobry:) Jakby co do soboty mogę do oddać...mam nadzieję,że jutro-najpóźniej pojutrze mężuś złoży łóżeczko(nie pozwala mi się dotknąć mebli:P) i będę mogła pzymierzyć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny tak mnie zmobilizowałyście tematem torby do szpitala, że właśnie zakupiłam na allegro wszystko, czego szpital ode mnie chce :D Kurczę dzisiaj odebrałam wyniki badań. I jak zawsze miałam idealną morfologię tak teraz mam za mało płytek krwi, a za dużo PDW. Wiecie coś na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję:) Kupiłam 2 zestawy "pościeli"-ochraniacz z kołderką -jak narazie nie chcę kłaść synka na poduszce więc nie chciałam kupować standardowego kompletu..Kupiłam też śpiworek... Ciuszki małej masz już poukładane w szafie czy gdzieś jeszcze chowasz,żeby się nie skurzyły?:) Wybraliście już imię takie na 100%?(oczywiście jeśli nie sprawdzi się twoje przeczucie apropo synka;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do imienia... miał być Filip, ale ostatnio okazało się, że to kobieta! Pomysłu nie mamy :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to? Lekarz stwierdził,że jednak dziewczynka?:) Moja mama się śmieje(mamy drewnianą tabliczkę na meble z imieniem synka),że jeśli jednak jakimś cudem urodzi się córka to się obrazi:D A Wy Szatynko?Jak z imieniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na samym początku powiedział, że chłopak, na kolejnym badaniu dzidziuś włożył sobie pępowinę między nogi i nic nie było widać:D później, że ma jednak za mało jak na chłopaka, a na ostatniej wizycie tylko pokazał nam wagi sromowe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję,że nie kupiliście za dużo chłopiecych ciuszków do tego czasu:P:P:P Choć łatwiej ubrać dziewczynkę w ubranka chłopięce niż synka w różowe:D:P Mój mąż bardzo chciał córkę i troszkę mu mina zrzedła kiedy na połówkowym badaniu dowiedział się,że będzie miał syna;) Teraz jest dumnym tatą:D jednakże należy do tych panów,którzy marzyli o córeczce tatusia;) Na kolejnej wizycie(po badaniu połówkowym) musiałam być sama i kazał mi się wpatrywać w ekran czy napewno:P i potwierdzić płeć u lekarza;) Lekarz nadal utrzymuje,że syn i tak mam nawet wpisane w kartę ciąży:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy wszystko na dwie opcje. Imię dla chłopca było pierwsze niż dla dziewczynki :) Będzie Raduś jak coś. Też nie chcę kłaść na poduszce zwykłej na początek, wiec mamy tak: rożek, 2 śpiworki w róznych rozmiarach 70 i 90 cm, no i jedną pościel standardową podusia, kołderka, ochraniacz oraz kilka prześcieradełek z frotte i jedno z jerseyu, ale te z jerseyu wymiata i zobaczymy jak będzie w praktyce, ale coś czuję, że te chyba najlepszy wybór - zobaczymy z resztą. Także i ja natchniona jestem naszą dyskusją o torbach i do weekendu spakuję sie na bank :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas to mamusia marzyła o synusiu mamusi :P Tatuś twardo obstawał i obstaje, że on chciał dziecko i nie ma dla niego różnicy, a jak ja gadałam że synek/on albo coś, to zawsze mi zwracał uwagę, że przecież niewiadomo i zebym nie gadała tak. Na wieść o tym, że będzie córeczka ucieszył się bardzo. W zasadzie to mój mąż wykazał się większym rozsądkiem w tej sprawie niż ja i to od początku. W zasadzie to mi też chodziło, zeby mieć dziecko i sama nie wiem skąd to się wszystko wzięło. W sumie to już teraz denerwują mnie pytania typu co byś bardziej chciała? Bo niby jaki mam na to wpływ... skoro nie planowaliśmy płci. Teraz to sobie myślę, że jestem głupek i tyle, a jak mi się urodzi córeczka to będę ja kochała tak samo jak synka, a moze jeszcze bardziej - bo mam wyrzuty sumienia, że taka durna byłam i się nastawiałam na synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciuszki mam juz schowane w szafie. Co do tej pianki do wlosów to szczerze wątpie że bedziesz miala głowe do tego żeby układac włosy tym bardziej jak będziesz po cc...:) Co do ochraniacza jeszcze to ten wymiar który ja podałam to nie jest na dwa boki tylko na jeden żeby nie było:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciuszki w najmniejszym rozmiarze wyprane, wyprasowane i poukładane, natomiast w większe jeszcze schowane z metkami w torbach - czekają na moją wenę na prasowanie. Chociaż jeszcze kącik maleństwa też nie jest gotowy w sensie, że łóżeczko nie jest złożone i ogólnie jeszcze nie widać na pierwszy rzut oka, że w naszym mieszkaniu bedzie dziecko - nie no moze przesadzam - może trochę widać ;) Córeczka będzie Ala. Chociaż wiadomo, że dopiero jak zobaczymy dzieciątko, to decyzja w tej sprawie zostanie podjęta. Takie są nasze typy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szatynko-faktycznie w niektórych kwestiach jesteśmy podobne do siebie:P Mój mąż od kiedy pamiętam tak dużo mówił o ukochanej Zosi,że kiedy usłyszałam,że będzie synek to przez chwilkę czułam się zawiedziona..Ehh...co też robi sugestia;) Po chwili zrobiło mi się wstyd i poczułam dumę:) Tak właśnie jest kiedy człowiek się na coś nastawia:) A prawdę powiedziawszy od początlu ciąży czułam,że to syn..i zanim jeszcze poznałam płeć..oglądałam ciuszki chłopięce;) Chyba Staś czuje,że o nim mowa,bo kopie i kopie:D Loarro-ja ciuszki mam narazie poukładane na stole w dużym pokoju...czekają na poukładanie w szafie:) i zastanawiam się nad praniem tych od 3 miesiąca.. Prałyście już większe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicją jest moja bratowa:)-mnie się podoba..choć Raduś bardziej:) Lubię imiona ze "sławem" w końcówce:P Tak sobie myślę,że kiedy na dniach "powstanie" cały pokoik synka i poukładam najmniejsze ciuszki..wezmę się za pranie,prasowanie i układanie tych większych..żeby nie przeoczyć jakiś..gdyby rósł szybciutko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co marcowe szczęscie naprawdę jesteśmy podobne, bo ja na tym USG też tak samo poczułam się trochę zawiedziona. Tak zmiennych nastrojów jak tego dnia, to chyba nigdy w życiu nie miałam. Raz cieszyłam się, że będę miała zdrową córeczkę, potem zastanawiałam się czemu nie synek. Jak mąż wrócił to się w końcu popłakałam jak bóbr i było mi bardzo głupio i wstyd, że taki ze mnie głupek. Potem to już myślaam tylko, że bardzo zgrzeszyłam swoimi myślami i żeby maleństwo się urodziło zdrowe. Dlatego w swoich postach cały czas odkreślam, ze "prawdopodobnie" i że już naprawdę się nie nastawiam konkretnie na żadną płeć - tylko modlę się, żeby dzieciątko było zdrowe. No to tak w skrócie wyrzuciłam z siebie wszystko, co mi leżało na sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogłabym się podpisać pod Twoim postem obiema rękami i nogami;) Zamiast radości czułam chwilowy zawód a kiedy następnym razem lekarz na chwilkę dłużej zatrzymał się na serduszku zamarłam...Powiedział,że nawet nie poczuł,że zrobił jakąś pauzę a ja bałam się jak cholera.. Wariatka ze mnie..ale nie da się zapanować nad takimi uczuciami..jestem przeszczęśliwa,że synuś jest zdrowy(tfutfu) ale kiedy człowiek wyobraża sobie blond córeczkę wpatrzoną w tatusia tak mocno jak on w nią..to usłyszawszy,że będzie synuś przez chwilkę burzy stworzoną wizję.. Teraz i ja wyrzuciłam z siebie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię doskonale. W zasadzie to się cieszę, że lekarz powiedział, że to córeczka. Myślę, że gdyby to wyszło dopiero podczas porodu, to mogłoby się wtedy zakończyć depresją. Byłam tak bardzo nastawiona na syna, że chyba bym sobie z tym nie poradziła po porodzie, a tak to co innego. Cała ta sytuacja bardzo dużo mnie nauczyła o mnie samej, o mojej psychice. Nie zmienia to faktu, że mamwyrzuty sumienia i wstyd mi za moje myśli i zachowanie w tej konkretnej sytuacji. Nie umiem sobie wytłumaczyć skąd się wziął ten pomysł na syna w mojej głowie. Jeszcze przed ciążą chciałam mieć dziecko i myślałam zupełnie inaczej. Nie wiem co mi się stało i skąd te przeczucia się wzięły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz świętą rację,że dobrze,że dowiedziałyśmy się teraz...nie miałabym ciuszków dla dziecka typowo różowych:p ale przeżyłabym szok w szpitalu i jak mniemam byłoby tak jak napisałaś...depresja poporodowa murowana.. Mój mąż był tak przestraszony przed badaniem połówkowym (potem też strasznie przeżywał,że się tak poczuł),że najpierw nie chciał na nie pójść a potem prosił mnie,żeby lekarz nie mówił przy nim jaka jest płeć...Dziwnie człowiek się zachowuje..naprawdę...jakoś dzień po tej wizycie miał wyrzuty sumienia a potem oszalał..wybierał czarne body..z motorami(uwielbia:))i chciał już kupować rowerek bez kółek w kształcie harley'a;) Dziś chodzi dumny..i mam nadzieję,że zapomni albo już zapomniał o tamtych swoich uczuciach.. Ja jakoś nie potrafię...głupio i wstyd mi do dziś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tak sobie o tym myślałam, to myślę że jest trochę taka presja z zewnątrz. Wiele osób o płci dziecka dowiaduje się na badaniu połówkowym - my się nie dowiedzieliśmy. No i na podstawie takich gadek o jak pięknie wyglądasz, to na pewno będzie chłopiec, o brzuch masz ułożony jak na chłopca, itd. wytworzył się w mojej głowie obraz małego chłopczyka - synka. A tu pytam lekarza czy cos widać, a on mi odpowiada że prawdopodobnie córeczka. Czułam się tym bardzo zaskoczona i też mi się w jednej chwili ten obraz zamazał. W zasadzie to doszłam do wniosku, że właśnie nikt Cię raczej nie pyta czy dziecko zdrowe, tylko jaka płeć i czy imię wybrane. Nie no nie wiem jak Ty, ale ja odczuwałam taką presję -nawet niektóre sooby zarzucały nam, że ukrywamy płeć dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,że żyjemy w 21 wieku ale nie zawsze wszystko wychodzi na badaniach.. Moja bratanica(MiroSŁAWA zresztą:P) do końca się ukrywała przed światem...i może to tez brak cierpliwości ze strony lekarza bratowej ale do porodu nie poznali płci..Kiedy urodziła się mała pierwszymi słowami mojego brata było- czy napewno nie ma tam jeszcze chłopca i czy da się ją wsadzić spowrotem;) Brzmi to z jednej strony komicznie..z drugiej strasznie ale tak było.On zawsze chciał syna..planują jeszcze dwójkę dzieci i się smiejemy,że oni będą mieli pewnie same dziewczyny a my(jeśli Bozia da) samych synków;) Masz rację..presja jest..ja ciągle słyszę jak bardzo zbrzydłam(łagodniejsza wrescja-zmieniłam się na twarzy;)), i że napewno córka..,że mam dni kiedy jem lody...ale nikt nie zapyta czy jadłam je przed zajściem w ciążę...a pochłaniałam od zawsze litry;) Nie wiem czemu człowiek jest tak podatny na to co mówią i czego oczekują inni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat płci jak widzę? My od początku chcieliśmy dziewczynkę. Ja zawsze marzyłam o dziecku, ale jak zaszłam w ciążę to już skonkretyzowałam marzenie. Na pierwszym USG lekarz sugerował że to chłopczyk. Tatuś wpatrywał się intensywnie w monitor i powiedział, że to pępowinka a nie siusiak :) Na 2 kolejnych inni lekarze obstawiali już dziewczynkę. I to nam się podobało :) Ja nie mam żadnych przeczuć. Nastawiłam się na córeczkę, ale jak będzie synuś to też go będę przecież kochać najbardziej na świecie. A póki co mówię do maluszka jak do dziewczynki. I nie mam wyrzutów sumienia bo to tylko wstępne założenie a po porodzie i tak będzie najukochańszym dzieckiem mamusi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc właśnie coś w tym chyba jest. Nie wiem czemu uległam tej presji. W sumie to mi mama opowiadała, że też miałam być chłopcem... Mama jak była ze mną w ciąży, to świetnie wyglądała i każdy jej tak mówił, że będzie miała synka... Mama twierdzi, ze się nie nastawiali, bo nie było takiego sprzętu jak teraz, a jedna osoba powiedziała jej, ze bedzie córka. Wszystko to jest takie dziwne i nierosądne, że ja osoba twardo stąpająca po ziemi dałam się tak wmanipulować we wróżenie z brzucha, oczywiscie wspomniane przez Ciebie rodzaje zachcianek (których faktycznie nie mam raczej przerysowanych tak jak to inni opowiadają) i ogólnie w ten system "każdy może wiedzieć co w nas może siedzieć" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×