Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Madziullaa

Chłopak dał nam czas 2

Polecane posty

Być może tak bylo... Spotykaliśmy się kiedy tylko oboje mieliśmy wolny czas, kilka razy w tyg., a gdy nie mogliśmy się spotkać pisaliśmy do siebie, dzwoniliśmy.. Nie było tak, że propozycja spotkania wychodziła od jednej strony.. to było oczywiste, że jak mamy wolne to sie spotykamy... nie bylo pytania czy sie spotkamy, tylko o ktorej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziulka czyli może neiporzebne było to pyanie kim dl niego ejstes po miesiacy znajomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzecz w tym ze ja go nie zapytalam o to kim dla niego jestem, w ogole nie myslalam o wyznawaniu milosci itp gdy o to pytalam... zapytalam dlaczego do mnie przyjezdza.. chodzilo mi raczej o to zeby sie upewnic ze nie chodzi tylko o to zeby sie pospotykac, poprzytulac i na tym koniec.. ze chce mnie lepiej poznac, ze sie czuje dobrze w moim towarzystwie - bo nigdy z jego ust czegos takiego nie uslyszalam... Wiesz.. wydaje mi sie ze po miesiacu mozna juz powiedziec czego sie oczekuje.. czy sie jest kims zainteresowanym.. o milości wiadomo nie ma co mowic, to z czasem, ale na tak proste pytanie chyba mozna odpowiedziec w inny sposob niz 'nie wiem'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziulka mysle ze facetom ciezko takie odpowiedzi przychodza moim zdaniem chcial przyjezdzac nie tylko po to by sie popzytlac tylko chcial Ciie poznawac , i jak taki pytanie zaalas to mzoe dla niego bylo to rownoznaczne z tym ze ma Ci wyznac niewiadomo co.... zyalas moze "meczyzni sa z marsa a kobiety z wenus"?? ja planuje zabrac ieza czytanie tego bo potykam sie z kims od jakiegos czasu i nie chce tego spieprzyc swoim glupim zachowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro chcial mnie lepiej poznawac to przeciez mógł tak wlasnie odpowiedziec.. A nie po przemysleniu odp ze 'nic z tego nie bedzie', nie wiem.. kiepsko mi wychodzi myslenie o takich sprawach, ale wydaje mi sie, ze gdyby mu zalezalo to nic takiego by nie powiedzial... Ksiazki nie czytalam, ale chyba powinnam sie za nia zabrac bo przydalaby mi sie taka lektura..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zasadzie to jeszcze cos powiedzial, cos co mnie dotknelo, ale nie chce tu o tym pisac... Takie to bylo dziwne.. No i nie chce myslec ze to ja cos spieprzylam jednym pytaniem bo wcale mi to nie pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki ;) Zerknę co tam ciekawego piszą, może jakieś mądre rady wychwycę.. ehhh w sumie to i tak znowu jestem zniechęcona do facetów, no ale moze na przyszlosc sie przyda.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziulka nie zniechęcaj się! poczytaj! przynajmniej nei będziesz myślała o nim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera... chyba zaczynam sie lamac bo mysle o tym zeby do niego napisac, chocby na fb, to jest straszne... :S Denerwuje mnie to milczenie... napisac oczywiscie nie po to zeby cokoliek zyskac, czy prosic o cokolwiek, ale po prostu... - czy nie mozna sie 'rozstac' (choc para nie bylismy) po ludzku - utrzymujac ze soba kontakt.. Wiem, że to co napisalam jest okropne i lamie wszelkie zasady, ale to milczenie mnie dobija.. i nawet nie jestem w nim zakochana... (!) lubie go i nie chce zeby po raz drugi skonczylo sie tak samo, w koncu on nie byl takim dupkiem jak moj byly :S Dziewczyny zabijcie mnie.... Niechze mi ktos rozsadnie doradzi.. Głupia ja.. glupia.. nie wiem... :/ Do lektury na pewno niedlugo siegne... juz zaczelam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bije sie z myslami... Oczywiscie sama zadnych dzialan nie podejme... Dziewczyny.. potrzebuje madrych rad Plizzz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziulka rób jak czujesz ale żeyś nie żałowała, bo to co on napisze albo i nie napisze, to może Cię jeszcze bardziej jakoś zaboleć i moim zdaniem nie ma sensu "utrzymyać" konaktu, lepiej całkiem się odciąć jeszcze nie raz może coś takiego przeżyjesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za szybko odp :) Wiem.. wiem... masz racje, po prostu bije sie z myslami :O I potrzebuje opinii ' z zewnatrz'. Wiem ze jakbym nie zrobila to i tak bedzie do dupy. Nie wiem dlaczego, ale ja zawsze wszystko musze analizowac, kazdy krok, czy dobrze postapilam :O ehhh no i nie wiem co czynic :/ Jak napisze a on mnie oleje - bede zalowala, jak odp nie to co bym chciala - tez, jak nic nie zrobie to bede sie zastanawiac... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale przeciez gdyby chcial sie odezwac to by sie odezwal :O Nie musialabym sie wtedy zastanawiac nad niczym... Ehhh i badz tu madra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko wiem, ze mam tak, ze czesto w zyciu unosze sie honorem, duma.. a pozniej przez to trace... i nie chce zeby tak bylo i tym razem.. Nie wiem.. i tyle.. Niech mi ktos madrze poradzi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie ejstescie moim zdaniem na tej samej pozycji ale chyba to on sie wycofal moze sobie przemysli i sie odezwie a mzoe na Twoj ruch czeka nie wiem co ja bym zrobila po takim czasie juz bym si enie odzyala moze od razu na drugi dzien milczenia jeszcze bym sie odezwala ale po tygodzniu to nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tydzień minie dopiero jutro rano ;) Nie wiem czy to ma jakies znaczenie czy dwa dni, czy tydzien - do mojego bylego odezwalam sie po 2 dniach a i tak mial mnie gdzies. Rzeczywiscie to on sie wycofal... Moze to glupie, ale zastanawiam sie czy to ja czegos nie tak nie zrobilam, gdy mnie zatkalo i nie potrafilam z siebie slowa wydusic.. gdy wyskoczylam z tym pytaniem - moze rzeczywiscie za szybko.. no coz - nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem, ale mimo wszystko takie mysli po glowie mi krążą.. Cóż jeszcze.. nie chce z siebie zrobic idiotki bo on moze juz dawno zapomnial o moim istnieniu.. :o A poza tym to zastanawiam się jak to mozliwe zeby jego zachowanie tak bardzo roznilo sie od tego co mysli... i moze przez to mam te wszystkie watpliwosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację :) W zasadzie to wiem, że nie powinnam sie odzywac, ale potrzebowałam tego zeby ktos mnie w tym utwierdzil ;) Gdyby mu zależało to na pewno by sie odezwał... W koncu to on jest facetem, no i to on powiedział to co powiedział.. :O Gdyby tylko chcial...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziulka właśnie nei ma co się narzucać jak nic z tego tonic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam chwile slabości, pewnie jeszcze wiele takich bedzie :O Czasami nawet jak wszystko jest jasne to i tak wcale takie jasne nie jest :O Dobrze ze tu bylas ;) nie ma to jak obiektywne spojrzenie na sprawe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziulka ja sie nie uwazam za dobre zrodlo doradcze w sprawach mesko-damskich az sie czasami boje cokolwiek doradzic, wyrazic swoj poglad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi sie czasami wydaje ze powinnam urodzic sie facetem, bo jak facet mysle - zawsze chcialabym brac sprawy w swoje rece, nie wiem czy tak powinno być,ale nie lubie czekac :O Ja tez nie jestem zbyt dobra jezeli chodzi o sprawy damsko - meskie, najgorsze jest to ze zawsze cos na wlasne zyczenie spieprze, a po prostu nie chcialabym zawsze powtarzac tych samych bledów :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczescie przeszla mi mysl o pisaniu do niego... i bardzo dobrze... Mam zryty nastroj, no ale coz... jakos trzeba to przezyc.. :O Oj tam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me mee meee
Cóż za konwera nas tu omija :) Madziula, ja widzę to na dwojaki sposób: 1) odzywać się jak zwykle, jakby nigdy nic, bo się nic nie stało, słowa to takie rzucane na wiatr dźwięki, a Ty się z nim kumplujesz, luzujesz i nie oczekujesz od niego niczego specjalnego, więc dramaty niepotrzebne 2) nie odzywać się, jeśli poczułaś się urażona i nie masz ochoty już go poznawać, albo miałabyś ochotę go trochę przetestować i zmusić do odezwania się pierwszemu, to absolutny zakaz odzywania się! jak się zapyta co tam i czemu się nie odzywasz to odp że bardzo zajęta byłaś ;) Co do pytania, uważam, że faceci już tacy są, że jak poczują iż ktoś się angażuje bardziej od nich to olewają, jak poczują, że ktoś chce im uwiązać ręce zanim sami tak postanowią to spieprzają. Tacy już niestety są... no i może zjebałaś odrobinkę. Na pocieszenie dodam, że jakby facet miał dystans do siebie to nie potraktowałby tego pytania zbyt serio serio a więc cóż to za strata ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak... troche sie nadzialo przez ten czas :O odp. 1) Niekoniecznie jest tak ze nasza znajomosc opierala sie na kumplowaniu sie...a wrecz przeciwnie - on raczej zachowywal sie calkiem inaczej,to bylo takie dziwne - jak to pisalam wczesniej, zachowywal sie tak jakby mu zalezalo, ale czasami jego slowa sprawialy ze nie mialam co do tego pewnosci.. stad wyskoczylam z takim pytaniem :O Nie jest tak ze nie oczekuje niczego wiecej - na pewno nie kumplowania sie ;) ale nie... jeszcze nie zakochalam sie - moze raczej przywiazalam, przyzwyczailam , zaangazowalam :O odp. 2) co do tego czy poczulam sie urazona - troszeczkę - przez ta jego odp ze nie wie dlaczego do mnie przyjezdza - szczeka mi opadla jak to uslyszalam... Ale wiem z drugiej strony, ze nie chce znowu strzelac fochem - bo czesto unosze sie honorem, a pozniej przez to trace :O Co do testowania-- jasne ze bym chciala ale jakoś nie wierze, że on sie do mnie pierwszy odezwie - minela juz cala wiecznosc - az tydzien... watpie.. Pewnie gdyby chcial to by sie odezwal.. (?) A poza tym powiedzial ze chyba nic z tego nie bedzie wiec czy jest sens..?? W sumie to ja tez nie wiem czy cos z tego bedzie, ale czy u mnie zawsze musi sie konczyc totalnym milczeniem?? No i wlasnie.. jak tu odzywac sie jakby nigdy nic skoro przez miniony miesiac przez caly dzien sie do siebie odzywalismy a tu nagle od tygodnia totalna cisza.. Nawet gdybym chciala to nie wiem co powiedziec :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i poza tym... Nie jestem zbyt dobra w tym jak powinno sie z facetami postepowac Zazwyczaj jak juz cos mam zrobic badz powiedziec to robie nie tak jak powinnam, a nie chce kolejny raz spieprzyc :O Wiec za wszelkie cenne rady bede wdzieczna :) Moja doswiadczona 40 - letnia przyjaciolka twierdzi ze czasami lepiej nie unosic sie honorem, jak to ujela 'czasami trzeba sobie wylatac' ;) U mnie po prostu jest tak ze ja chyba od razu sobie odpuszczam, nie potrafie hmmm 'walczyc'. Gdybym miala ten tragiczny wieczor przezyc po raz kolejny pewnie duzo wiecej bym powiedziala, a wtedy po prostu mnie zatkalo i mozecie nie wierzyc ale nawet zdania z siebie nie wydusilam, nawet nie potrafilam sie do niego przytulic jak mnie objal :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×