Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Madziullaa

Chłopak dał nam czas 2

Polecane posty

Gość A ja jeszcze nie chce ujawniac
Dziewczynki jesteście?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ;) ja jestem duchowo ;) taka zaganiana jestem od jakiegoś czasu ze nawet nie mam czasu cokolwiek naskrobac.. Ehh co tu duzo mowić.. jestem aktywnie poszukującą pracy i tak mnie to pochlonelo ze nie mam czasu odetchnac :/ masakra, od kilku tygodni zyje na takich obrotach, ze mam juz dośc, na dodatek jeszcze to obciazenie psychiczne, ze musze znalezc prace, zaczelam brac tabletki na uspokojenie zeby sie nie wykonczyc ( spokojnie, tylko ziolowe ;) ) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jeszcze nie chce ujawniac
Na mnie znów włazi jakaś cholera :O wczoraj cały dzień przeryczałam. Dzisiaj mam wizytę w urzędzie :O na samą myśl o tej wrednie kurwie odechciewa mi się wszystkiego. Ostatnio nagadała mi takich rzeczy,że prawie się przy niej poryczałam. Tym razem nie zamierzam siedzieć tak cicho, swoje jej powiem. Jak spyta po co przyjechałam do urzędu to powiem,że właściwie to nie wiem po co bo i tak żadnej oferty nie mają nigdy, ale ubezpieczona chcę być. Dla mnie to chore.. po co jeździć do tego urzędu skoro te dziwki i tak nic nie mają dla nas, żadnych ofert i pieprzą w kółko,że pracę mam sobie sama poszukać, bo nikt jej za mnie nie znajdzie. No to po co ja tam jeżdżę.. żeby słuchać jak jakaś wredna kurwa mi mówi,że oni mi pracy nie znajdą.. Spoko ja to wiem,że na nich nie ma co liczyć, że jak sama sobie nie znajdą to oni mi nie pomogą na pewno. Ale od czego one tam są.. Żeby siedzieć i mówić każdemu,że ma sobie pracę znaleźć.. Ostatnio mi powiedziała, że mam sobie kredyt wziąć na otwarcie własnej działalności. Patologia. Dzisiaj jej powiem,że przemyślałam to i że chętnie od niej wezmę te pieniądze jeśli ona tak we mnie wierzy i wierzy,że będę w stanie to zwrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz jej ze jakby nie bylo bezrobotnych takich ja ty to by ją na zbity pysk wypieprzyli!! A w ogóle to nie wiem jak ty możesz siedziec cicho jak ktos na ciebie naskakuje, ja bym sie tak nie dala!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jeszcze nie chce ujawniac
Wczoraj zamierzałam jej powiedzieć swoje ale o dziwo była normalna. Nawet mi powiedziała,że pilnując dziecko można się ubezpieczać tyle,że chcą 19% najniżej krajowej czyli 1385 jak dobrze pamiętam. Za dziecko w moich stronach dostaje się tak 400 zł czasem 500 ale to już max. To z tego musiałabym sama opłacić te 19% czyli ok 280 zł. Dojazd ok 150. Czyli z wypłaty zostałoby mi 70 zł o ile by mi ktoś w ogóle dał 500 i o ile chciałby się bawić w takie jeżdżenie po ZUSach i załatwianie wszystkiego.. Ogólnie pomysł mają świetny. Chcą pomóc. Ale na wsi to się i tak nie uda, bo zbyt mało się płaci opiekunce, żeby mogła jeszcze z tego odłożyć prawie 300 zł na ubezpieczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jeszcze nie chce ujawniac
A tak poza tym to dzisiaj poszłam sobie do kosmetyczki tak na poprawę nastroju. Dałam sobie wyregulować brwi. Zmieniłam też odrobinę kształt i długość paznokci i z tego akurat zadowolona nie jestem, bo sama bym lepiej sobie je spiłowała ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Wieczorem czeka mnie fryzjer i przemienię się w rudzielca. A niedługo bo za 8 dni mam wizytę u ortodonty :-) mam nadzieję,że wszystko pójdzie po mojej myśli i że w lutym już będę świecić metalem ;) na sylwestra jak mi paznokcie odrosną na odpowiednią długość to dam sobie spiłować tak na szpic :D tak na trójkąt. Widziałam u jednej dziewczyny i strasznie mi się to podobało. A,że paznokcie to jedyna pozytywna rzecz we mnie całej to mogę sobie z nimi pokombinować. Bo co jak co ale paznokci to mi zawsze wszystkie dziewczyny zazdrościły. Zawsze miałam takie długie ładne. Nawet kosmetyczka je dzisiaj pochwaliła. Więc chociaż jakiś atut mam i muszę go podkreslić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hou hou hou
Dziewczyny zycze Wam Wesolych Swiat i Szczesliwego Nowego Roku. Nie odzywam sie bo jestem odcieta od neta. Poza tym same problemy, komu by sie chcialo o nich czytac. Pochwale sie natomiast jedna dobra nowina-bede mamusia! Tak Werka, Twoje paznokcie to przy tym pikus, wiem, ze bys chciala :P Ale mnie to troche przeraza. Zwlaszcza, ze ciagle pale papierochy, co prawda cienkie i malo ale chcialabym rzucic i nie umiem i mam sobie za zle bardzo. Strasznie zle sie czuje i zanim sie dowiedzialam o tym, ze jestem w ciazy pewien dupek wywalil mnie z roboty. Teraz czuje sie potwornie, chce mi sie rzygac w sklepie, na egzaminie, w autobusie, wszedzie. Wiec bardzo ciezko jest mi znalezc prace. Ale musze zanim bedzie za pozno i zrobie sie gruba albo grubasna :) Czymcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jeszcze nie chce ujawniac
GRATULUJĘ! :-* tylko nie wiem komu :P te nicki to już czarna magia. Ja niestety dobrych wieści nie mam. Zmarła mi Babcia, wczoraj ją pochowaliśmy. Optymizmem mnie to nie nastraja :( staram się nie myśleć o tym, odpędzać od siebie te myśli, ale nie mogę.. to się tak nie da. Ostatnio siedziała z nami, śmiała się, żartowała, a wczoraj rzucałam piaskiem w jej trumnę 😭 Ona wierzyła,że będzie żyła :( wierzyła,że przetrwa operację. Nie wybudziła się z niej już. Serduszko było za słabe, jakieś komplikacje. Po operacji nie zobaczyła już nikogo :( Dobrze,że do końca wierzyła,że będzie żyła, nie załamywała się. Mówiła,że jak z tego wyjdzie to upiecze ciasta dla wszystkich lekarzy :( Nie wierzę w Boga. Nie wierzę,że po śmierci coś tam jest. Wiem jedno - jest mróz, niedawno Babcia śmiała się z nami, a wczoraj rzucałam w nią piachem i pozwoliłam zakopać w ziemi 😭 Przecież po śmierci nic nie ma. Jak ci ludzie mieliby się rozpoznawać skoro nie mają ciała. Ksiądz mówił,że wszyscy się tam spotkamy. Ja będę chciała spotkać się ze swoją Babcią, Ona ze swoją, tamta ze swoją.. i co - tyle ludzi/dusz tam będzie? Wszyscy będą ze sobą rozmawiać? O czym skoro nie będzie żadnych trosk i zmartwień. A dziadek.. Babcia zawsze źle o nim mówiła.. krzywdził ją ponoć. I jak oni się tam mają teraz spotkać. Co on jej powie? A jeśli będą rozmawiać to przecież Ona będzie płakać. A nie miało być tam łez, smutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jeszcze nie chce ujawniac
Myślę,że to Ty "yes" ale pewna nie jestem. Dziwne,że nie wspomniałabyś nic na temat swojego faceta i tego jak Ci się układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluje przyszlej mamie.. ( tez nie wiem dokladnie która to, ale sa tylko dwie mozliwosci ;) ) U mnie ostatnio nie zaciekawie, jutro wyjaśni sie czy w przyszlym roku bede miala prace czy od nowego roku bezrobocie, male szanse ze sie uda, wiec przed swietami czeka mnie niemila niespodzianka :( W ogole to od miesiaca zyje wylacznie sprawami zwiazanymi z poszkiwaniem pracy, jak na razie bez rezultatu - nie wiedzialam ze tak ciezko jest teraz znalezc przyzwoita prace i to jeszczew jednym z najwiekszych miast w Polsce :/ Trzymajcie kciuki Wera przykro mi... mi tez przed dwoma laty zmarla babcia, ciezko bylo, smutno tak przed swietami ;( Buziaki dla Was :*** Gdybym się juz nie odezwala przed swietami to zycze Wszystkiego dobrego i duzo radości w tym swiatecznym okresie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jeszcze nie chce ujawniac
Mi zmarła 2 lata temu, teraz druga zmarła :( Widzisz jak to jest z pracą.. Ty w wielkim mieście nie możesz znaleźć, a co dopiero ja w takiej dziurze :( a tam pracą właściwie już się tak nie przejmuję. Przywykłam do tej myśli,że jej nie mam. Śledzę ogłoszenia, ale nie nastawiam się nawet na to,że coś mi się uda znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hou hou hou
Moje kondolencje Werko. To bardzo przygnebiajace, ale ja z kolei wierze w zycie po... czy to w niebie z aniolkami czy w przyszlym wcieleniu... widzisz... Tak to juz jest. Twoja babcia odeszla by zostawic miejsce nowym malym ludzikom-jak ten moj. To wszystko ma sens. Poza tym Ona moze Cie chronic posmiertnie jesli bylyscie blisko, moze zostac Twoim osobistym Aniolem Strozem :) Moj facet... a zostawmy go w spokoju. Nie jest najbystrzejszy, wiec nie wiem czego od niego wymagac. Ale zaczelam wymagac i o dziwo przystaje na wszystko. Widocznie potrzebowal przewodnika po tym ciemnym padole :) http://www.youtube.com/watch?v=5PkUWkxGWj0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jeszcze nie chce ujawniac
Nie byłyśmy ze sobą za bardzo związane,bo Ona nie lubiła dzieci. Mimo to, była moją Babcią i nie chciałam żeby odeszła :( Wolę o tym nie myśleć. Wesołych Świąt dziewczynki :* Spełnienia wszystkich marzeń, znalezienia drugich połówek jabłka, wspaniałej pracy dającej satysfakcję, pieniążków no i zdrowia, bez którego to wszystko zdałoby się na nic. :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tam po świętach?? ;) U mnie byle jak... Święta minęły w beznadziejnej atmosferze wiecznych awantur, których ślady jeszcze utrzymują się w powietrzu :/ W ogóle jestem przygnębiona :( Już niedługo sylwester,a ja... zero planów :/ nawet na nic nie mam ochoty, chyba spędzę go przed telewizorem, albo prześpię tę 'cudowną' noc... masakra, pierwszy sylwester od wielu lat, kiedy nie mam żadnych planów ehh ale co tam, nie ma nawet czego świętować.. :/ A u Was jak z planami sylwestrowymi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Część II
Widzę, że nie tylko u mnie była taka burzliwa atmosfera.. Pomijając kilka niemiłych incydentów to święta zleciały nam dobrze. Mogło być rzecz jasna lepiej. Mogło być dla mnie miejsce przy stole gdy w pierwsze święto przyjechali goscie, mogli na mnie zaczekać w dzień wigilii , a nie siadać do stołu beze mnie, mogliśmy wrócić z moim zadowoleni z gościny, gdyby nie wypił o kilka kielichów za dużo, mogło być fajnie gdyby jego wujek nie okazał się jakimś starym zboczeńcem, który pieprzy w kółko o jednym.. Mogło być ale nie było. No ale koniec końców żyję, zdrowie trochę się poprawiło. Z moim jest średnio, żeby nie powiedzieć,że niedobrze. Ciągle się kłócimy od czasu tej paplaniny o weselu. Jakoś wtedy się zaczęło i nie może się skończyć ten zjebany nastrój. Nie chodzi już o to wesele. Staram się o tym nie myśleć. Gryzie mnie to,że on nie potrafi ze mną rozmawiać. Mógłby milczeć pół dnia, gdyby nie ja. Wkurza mnie to,że przeważnie to ja gadam. Jak gdzieś jedziemy, to jeśli się nie odezwę to cała droga, albo przynajmniej większa jej część zleci nam na milczeniu. Dobry z niego chłopak, troskliwy. Ale mnie ta cisza dobija. Wiem,że jestem gadułą, ale cholera.. on jako mój facet chyba też powinien rozmawiać ze mną. A ja czuję się tak jakby on nie miał o czym ze mną rozmawiać :O i przykro mi i wkurza mnie to i nerwy są i kłótnie, bo "ja się o wszystko czepiam, wiecznie jest źle". Cholera.. jest źle bo nie rozmawia ze mną. Ale do niego to nie dociera. Pyta czy nie mam sobie nic do zarzucenia. To mu odpowiadam,że skąd nagle ma do mnie jakieś pretensje skoro wcześniej ich nie miał. A nie miał. A przynajmniej tak mówił gdy go pytałam. Kłamał? Tak, udawał najwyraźniej. I co ja teraz mam w sobie zmienić? Przecież nigdy nie mówił,że coś mu przeszkadza, więc co ja mam zmieniać. Zawsze twierdził,że nic mu we mnie nie przeszkadza,że kocha mnie taką jaką jestem. A więc jednak coś go gryzie. Pytanie : CO? I znów - gdybyśmy rozmawiali to by teraz nie było niedomówień. Nie musiałby mi w złości odpowiadać pytaniem na pytanie, nie musiałby pytać czy mam sobie coś do zarzucenia choć twierdził,że nic mu we mnie nie przeszkadza. Mógł mi już dawno powiedzieć co go gryzie. Starałabym się to zmienić. A tak... wiecznie kłótnie, brak porozumienia. Sypie się to wszystko, bo ja już mam dość tego tłumaczenia, proszenia. Mogłabym odpuścić bo w głębi duszy wiem,że jest kochany, że jest dla mnie dobry. Ale czy to oznacza,że nie ma ze mną rozmawiać? Czy to uprawnia go do tego,że sprawiać,że płaczę, bo nie mam siły już mu tego po milion razy powtarzać.. Boli mnie to. A najgorsze jest to,że on tego nie widzi. Mówi,że mu zależy, że kocha, że nigdy by mnie nie zostawił, nie oddał nikomu innemu. Ja też nie chcę innego. Ale tak jak jest to też długo nie pociągnę :( Mogłabym udawać,że nie denerwuje mnie to,że jest małomówny. Ale wtedy rozsadza mnie od środka. Gdy się nie odzywam na złość jemu to tak naprawdę robię to na złość sobie, bo jemu to pewnie nie przeszkadza.. za to mnie zżera od środka. Musiałam się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci z natury są małomowni, no przynajmniej większość z nich i ni cholere... nie da się tego zmienić, mimo że nas kobiety bardzo to irytuje. Dla nas oczywistym jest że o wszystkim mozna z facetem porozmawiać, oni są bardziej skryci - jeżeli tak to można nazwać, zupełnie inna natura i tyle, tego nie da się wytłumaczyć, a zmienić - może czasami się udaje... Bożeeee coraz większego doła załapuje przed sylwestrem, apogeum nastąpi jutro :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Część II..
Wiem,że oni nie są tak wylewni jak my kobiety.. Ale chciałabym żeby mój facet potrafił rozmawiać ze mną. Inaczej czarno to widzę. Przy pierwszej lepszej kłótni rozwód. Choć nie powiem ostatnio jak nastąpiło jakieś spięcie, to jego postawa była inna. Mimo,że ja nie odzywałam się, to on mówił do mnie. Tak więc jak sie chce to można. Ja także życzę Wam szczęśliwego nowego roku. Miejmy nadzieję,że przyniesie nam same dobre chwile :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Część II..
A jak Twój nastrój Madziu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szukam pracy więc w ostatnim czasie głównie to mnie pochłania, mam nadzieje ze szybko cos znajde.. Ale pozytyw - moje postanowienie noworoczne - postanowiłam ze więcej czasu bede poświecala sobie, bede sie wiecej bawic i postaram sie ujac sobie troche powagi ;) bede sobie czesciej robila ladny makijaz, paznokietki, kupilam sobie nowy ciuszek bo to zawsze poprawia nastrój ;) A dzisiaj wybieram sie na impreze :D jejku jak ja juz dawno nie bylam na zadnej imprezie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Część II ..
Trzeba go natychmiast zakopać Madzia! Opowiadaj co Cię boli.. Ja jestem chora. Gorączka, katar i te sprawy :O ale powoli z tego wychodzę co mnie niezmiernie cieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj chodzi o tą moją głupią kobiecą naiwność, nie chce zbyt wiele o tym TUTAJ pisać, w skrócie: sprawa z przeszłości (wtajemniczone wiedzą), dowiedziałam się czegoś i zakłuło w środku.. Niech mi to ktoś ze łba wybije!!!!!!!!!!!!!!!!!! PS tez jestem chora :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Część II ..
Zabolało Cię to czego się dowiedziałaś czy wzbudziło nadzieję? Miałyśmy wybić.. ok - nie wiedząc o co chodzi dokładnie WYBIJAM CI WSZYSTKO Z GŁOWY MADZIU! Gdyby Cię kochał to wróciłby do Ciebie. Mój też mówił,że było mu głupio po tym co zrobił, ale kochał mnie i nie wyobrażał sobie postąpić inaczej. Niby mają ten swój honor ale w wielkiej prawdziwej miłości schowają go do kieszeni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej to pierwsze... cos takiego jak nadzieja juz dawno we mnie umarlo, pozostal wylacznie sentyment z dawnych czasów, oj moze taki kubel zimnej wody zostal na mnie wylany.. jej ciezko jest to wytłumaczyc nie wnikając w szczegóły.. ale mam nadzieje ze da sie to ogarnac.. dzieki za wybijanie z głowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Część II ..
Ja też czasami chciałabym coś napisać, a jednak zatrzymuję to dla siebie, bo boję się, że ktoś mnie rozpozna. Trochę bez sensu już to forum, ten temat :( szkoda.. fajnie byłoby móc się wygadać,wyżalić.. Ja czasami wylewam z siebie to co mnie gryzie, ale jednak staram się zataić niektóre szczegóły, które mogłyby mnie ewidentnie zdradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje.. ja nigdy sie nie hamowałam jezeli chodzi o pisanie na forum, ale wolalabym sie nie kompromitowac, wiec lepiej dmuchac a zimne.. i troche sie powstrzymac.. ale co tam.. ;) to ktora w koncu jest w ciązy...????? bo juz zglupaialam.... podejrzewam 'T'... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jeszcze nie chce ujawniac
Też nie wiem, która jest w ciąży i też podejrzewam tę samą osobę co Ty. Dziewczyny milczą jak zaklęte. Nic nie chcą nam napisać. Zostałyśmy chyba same :O szkoda,że temat upadł. Ja teraz zwracam uwagę na to co piszę na różnych forach. Znudziła mi się kafeteria, bo tu właściwie nie ma żadnych zasad. Każdy pisze co chce, jak chce. Wolę szafa.pl Tam jest porządek. Za wulgaryzmy są ostrzeżenia. Dużo lepiej tam niż tu. No ale tam nie ma Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×