Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

krisii

KWIECIEŃ 2012!!!!

Polecane posty

No gdyby mi mąż tak bałaganił codziennie to by była zadyma jak cholera. Na szczęście jedynymi rzeczami o które cały czas toczę bój to to żeby odnosił brudne naczynia do zlewu a nie kładł na blat i żeby jak robi sobie kanapki to żeby sprzątał po sobie okruchy i po wypiciu jakiegoś napoju w plastikowej butelce żeby zgniatał butelki i dawał je pod zlew a nie zostawiał na blacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA to sprzątam codziennie a wieczorem nie widać że jest sprzątane - tak działa moja córeczka :) A jak sprzątam na górze np w garderobie to bałagan jest robiony w naszej sypialni i tak w kółko Pamiętam jak raz mój M poodkurzał i pomył podłogi , po jakimś czasie słyszę tylko to "HANIU tata niedawno sprzątał - nie krusz na podłogę" a ja stoję w kuchni i się tylko z tego śmiałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój to teraz sprząta po sobie , ale wcześniej to nawet talerzu do zmywarki po sobie nawet włożyć było ciężko, On sie rozleniwił jak byłam na wychowawczym , zachowywał sie tak jakbym była jego służącą , ale kilka razy dałam konkretnie popalić i jest ok :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anita - no tak, tatuś posprzątał to dziecko ma nie bałaganić, a jak mamusia sprząta to hulaj dusza piekła nie ma :) No ale tacy są faceci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj mi ciagle mowi ze caly dzien nic nie robie nie sprzatam itp a mnie trafia bo nawet nie mam czasu usiasc bo sprzatam po nim i po malej a ta to potrafi a jak on posprzata to najlepiej sie wyprowadzic bo balaganimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleksiasz wszystkiego najlepszego. Sto lat !!! Jeszcze trochę dziewczynki musimy wytrzymać, chociaż teraz jest najtrudniej. Mnie to już plecy bolą nawet jak się tylko troszkę narobię czy naspaceruję. A po awanturach i napadach histerii mojego dwulatka to już się nawet na dwór boję z nim wychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże dziewczyny jak czytam o waszych dzieciach jak wam dają popalić to na prawdę jestem szczęściarą że mój syn jest taki grzeczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka dziewczyny! Alexiasz- Wszystkiego naj w dniu urodzin :D Właśnie wróciłam z wizyty u położnej. Synek ułożony główkowo serduszko bije miarowo. Poprosiłam żeby mi pokazała jak dokładnie jest ułożony. Położyła mnie na kozetce wzięła moje dłonie i lekko uciskając dokładnie pokazała gdzie nóżki, pupka, zarys plecków a na koniec główkę. Normalnie niesamowite zwłaszcza z tą główką bo dokładnie nie wiedziałam gzie jest. U mnie w końcu słonecznie niestety na spacer już nie mam siły i od wczoraj męczy mnie kaszel, aż się boję żeby przez niego nie zacząć rodzić bo tak mi się brzuch napina jak kaszle. Piję syrop z cebuli i soczek z bzu mam nadzieję,że szybko przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój sam niekiedy mówi że nie ma sensu cały czas sprzątanie zabawek i układnie niektórych rzeczy po za chwile to i tak są na środku pokoju. Nastusiello- gdyby mój choć raz powiedział tak do mnie że nic nie robię cały dzień, to ja bym naprawdę nic nie robiła ale i cały tydzień łącznie z gotowaniem obiadu, Mój to sam mówi że jak żle się czuję to żebym nic nie robiła i z gotowania dla niego też a żebym się położyła, Pamiętam o coś się raz pokłóciliśmy że za dużo pieniędzy idzie na zakupy czy coś takiego , to ja dla niego ze od jutra sam sobie gotuje i wszystko sobie kupuje na drugi dzień sam sobie zrobił - zupkę chińską i musiał jechać na zakupy bo nic w domu nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chodzi o mężczyzn to mój wczoraj wrócił z pracy zjadł obiad, który oczywiście ja zrobiłam (zupa warzywna i pierogi). Zasiadł w międzyczasie przed kompem i grał w gierkę. Kiedy ja wziełam wieczorny prysznic liczą, że zaraz synek idzie do wanny i spać bo kolej usypiania tatusia dowiaduję się, że mój małżonek umiera spowodu bólu zęba. I niestety nie jest w stanie nawet palcem kiwnąć. Więc ja po całym dni leżenia i nic nie robienia (bo w końcu na chorobowym siedzę to nic nie robię) z bólem pleców i marząca o tym aby wreszcie poleżeć musiałam się przecież dzieckiem jednym i drugim zająć. A trzecie w drodze. I naprawdę facet chory gorszy nawet od dziecka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak pisałam miałam skurcz trwał ponad 10 min, a za 40 min znów dostałam, po nim odleciałam, byłam takzmęczona. kuzynka każe mi jechac do szpitala,niedawno wstałam dopiero, jakos w miare sie czuje, nospa zażyta, ale brzuch nadal twardy... Nie wiem, co mam zrobić, moze lepiej nie panikować, narazie nic mnie nie boli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek- mąż to gorzej dziecka:) Ja zawsze mówię ze zwolnienie nie daje się dla osób zdrowych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na szczęście na swojego M nie narzekam zawsze dzieliliśmy się obowiązkami domowymi. Jego mama jest w szoku ,że tak go wychowałam bo u nich w domu to ona robi wszystko i jak słyszy, że M potrafi zrobić pranie, posprząta ugotuje obiad czy pomyje okna to mnie pyta jak ja to zrobiłam. Kosztowało mnie to lata nauki i wiele rozmów, ale teraz mam luzik choć początki były trudne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Kochane, Ja tak szybciutka, aby tylko pokazac sie :) Dzisiaj bylam u ginekolozki i nic nie wskazuje na to, zeby maly jeszcze chcial wychodzic. Wagowo tez nie za duzy, bo okolo 2900. W szpitalu mnie zaskoczyli, bo bedac w Polsce przygotowalam sie, ze musze tyle koszul i rzeczy brac, a tutaj okazuje sie, ze wszystko jest i na dodatek mozna latac nawet w dresie. Kto co woli, dziciaczkowi trzeba tylko przygotowac ubranka na wyjscie. Moze i lepiej. Mniejsza torba bedzie. Alexsiasz> gdzies mi przemklo ,ze masz urodziny a wiec STO LAT i szczesliwego porodu. Teraz lece do pracy. Bawcie sie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bronka - ja też mojego męża musiałam troszkę "przeszkolić" bo w domu za niego wszystko robiła mama. Ale teraz też mi dużo pomaga, wczoraj wieszał firanki w pokoju dziecięcym, jak trzeba to myje okna, naczynia i pranie też umie zrobić ale tak samo jak ty musiałam o wszystkiego uczyć. Jak widzi, że się gorzej czuje to mówi, że mam coś zostawić i on to zrobi więc jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Synek w końcu zasnął więc chwila tylko dla mnie :) Nawet słonko gdzieś się przebija przez przymglone niebo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alexiasz - Wszystkiego co najlepsze . ;) i oczywiście szczesliwego porodu i zdrowego maluszka.;) Ja mojego M nie musialam niczego na szczescie uczyc ;) co najwyzej musze go DOuczyć odkurzania bo robi to strasznie 'byle jak' czesto musze odkurzac po nim drugi raz bo robi to nie dokladnie ;) ale ja widze ze on sie stara i nie czepiam sie o to bo to tylko facet ;) czasami mysle ze to moze ja jestem za bardzo pedantyczna .;) bo ja jak juz cos robie to musi byc na cacy zrobione.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - najgorszy taki mąż co od mamusi wychodzi a ta za niego wszystko robiła . U mnie na początku były kłótnie o to że ja co tydzień robię większe porządki- bo po co robię to , po co odkurzam i myje podłogę :) - moja teściowa nie przywiązuje do tego uwagi. Ale po jakimś czasie po ślubie już sam to robił :), tak samo było z prasowaniem- po co prasuję podkoszulki czy jeans- też teściowa nigdy nie zwracała i nie zwraca na to uwagi. ale teraz już się przyzwyczaił :), Grunt- to dobrze wychować sobie męża na początku a później będzie z górki, Jak sobie na początku kobieta pozwoli na rozpuszczenie to późnej będzie miała przesrane. Ja widzę po mojej siostrze- przed świętami maż robi sobie co chce , pomaga wszystkim kolegom a nie jej- ale tak pozwolił od początku i teraz tak ma i po nocach wszystko robi a mąż ma gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki :) Ja juz w pracy, chociaz znow mi krew z nosa leci to moze pojde wczesniej do domu. Alexiasz-wszytkiego najlepszego z okazji urodzin!!!! Spelnienia marzen! Sylvia - ja nie pracuje do 23 tylko do 15, ale ja mieszkam w innej strefie czasowej wiec dlatego tak wychodzi. Jest miedzy nami 9 godzin roznicy (teraz 8 bo my juz zmienilismy czas a wy jeszcze nie). Az taka twarda sztuka ze mnie nie jest zeby dojezdzac 100km i pracowac do 23-ciej :P Moj biedny R. pracuje ciezko, a ja nawet mu nie gotuje ostationo. On bardzo duzo podrozuje po calym kraju, wiec ja zadko w tygodniu gotuje bo dla siebie samej mi sie nie chce, ale w weekend zawsze cos tam ugotowalam a teraz nic :( Ale moj R. kochany i mowi ze sie ze mna nie ozenil dla gotowania :) No i ogolenie przez te 10 lat razem udalo mi sie go wychowac i duzo pomaga. Co prawda sam sie za nic nie wezmie, ale jak sie poprosi to nie ma problemu. Dziewczyny, zajechalam wczoraj do polskiego sklepu bo mnie naszlo na pasztet z pomidorami (chociaz jak juz go przywloklam do domu to mi ochota przeszla :P), i mieli Nospe wiec sobie kupilam. Tutaj nic takiego lekarzenie przepisuja wiec powiedzcie mi kochane, JAK TO BRAC?? To znaczy ile i jak czesto? Wiem ze pisze na opakowaniu ale chce sie upwenic. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brinka, z ta pedantycznoscia to mozemy sobie podac rece :) Moj R sie zawsze smieje ze nie ma problemu, posprzata ale to nie bedzie wedlug moich standardow :) I nie sklada ubran po wyjeciu z szuszarki, tylko skarpetki bo jak posklada to musze po nim poprawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola - no tak zapomniałam, że ty przecież mieszkasz w Stanach :D Co do nospy to jak byłam w szpitalu to podawali mi ją 3 razy dziennie do momentu jak się skarżyłam na skurcze,później zupełnie odstawili. A co do pedantyczności to mój mąż się smieje, że nikt nie zrobi tego tak dobrze jak ja. Zresztą często mówi że jestem jak jego mama bo ona też jest pedantyczna i zresztą z pod tego samego znaku zodiaku co ja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój jak raz wieszał firanki- makarony i jak przy tym się wściekał bo mu nie wychodziło , to stwierdził że woli drzewo rąbać cały dzień jak te firanki wieszać :) JA mu mówiłam żeby sie cieszył że zwykłych nie wieszał , a tylko te co najmniej roboty, :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż się śmieje ze mnie jak ja sprzątam jak mają goście przyjść- że oni przychodzą wódkę pić a nie na sprawdzanie porządku u nas. a jak przed świętami robiłam generalne porządki w łazience i poprosiłam żeby wytarł kurz z górnej półki bo mi za wysoko, a on na to - po co tam wycieram ,przecież i tak tam nikt nie zagląda :) CALI FACECI JA już nie mówię jak mój M ma sprzątać tylko się ciesze że robi, Ale jak raz powiesił pranie i przyszła do mnie koleżanka to aż się śmiała i sama powiedziała ze chyba M wieszał pranie :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alexiasz wszystkiego najlepszego!! Ja dziś miałam dzień wyjazdowy:P pojechałam do pracy bo koleżanki chciały mnie zobaczyć no i ploteczki itp to przynajmniej sie pośmiałyśmy:P Później pojechałam na zakupy(nareszcie ostatnie), wic wanienka zółta mała, gąbka zielona, niedrapki też jedne kupiłam żółte i ten oscesipt czy jakoś tak, gaziki i dla chrześnicy rajstopki ze spódniczką, bo ostatnio ją chyba nieco zaniedbałam:( A najgorsze, bo obeszłam wszystkie sklepy z bielizna i dziecięca i nigdzie nie ma staników dla karmiących! Znaczy są B i C, a ja teraz noszę F więc chciałam G conajmniej, więc no kiepsko troche:/ może jeszcze gdzieś pojedziemy to bym poszukała, bo znacie jakąś alternatywe dla staników dla karmiących? A u nas tez pogoda średnia, przy maich wachaniach temperatur (całyczas jest mi gorąco) musiałam ubrać kurtkę, bo wietrznie troszkę, ale nie ma co ukrywać, że wiosnę czuję jak nic:):) Nie pamiętam która z Was, ale prawdopodobnie wyląduje dziś na porodówce!! Trzymam kciuki za dobrą i szybką akcję;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojego R do roboty na szczęście nie trzeba zaganiać, sam odkurzacz weźmie jak trzeba i potem pościera podłogi:) Kurze to prędzej On na tych wysokich półkach ściera, bo mi się nie chce skakać zbyt często, żeby tak wysoko wytrzeć;) I półki zrobi, pranie a prasuje chyba lepiej niż ja. Jedyne co...to lepiej nie zaglądać do Jego szafki z ubraniami:) hihi Jego brat też zdziwiony, że R wszystko robi. Jak nie raz dzwoni i ja odbiorę R tel. i mówię, że teraz nie może gadać, bo robi to czy tamto to pyta co zrobiłam z Jego bratem a ja mówię, że nic:) Że jak kocha to i się stara:) Za to jest zakręcony jeśli chodzi o wszelkie opłaty i finanse. Mówi do mnie, że jestem Jego komputerkiem:) hihi No coś za coś..wszystkiego mieć nie można:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paki
Witam! Dziękuję serdecznie za Waszą odpowiedź. Pzdr. serdecznie i życzę miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×