Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

krisii

KWIECIEŃ 2012!!!!

Polecane posty

Uleczka co za koszmar :( Tak niewiele czasu jej zostało do przywitania maluszka na świecie, zapewne wszystko przygotowane a tu taka tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a maja coreczke 4 letnia ktora tez czekala i sobie nie wyobrazam jak jej to wytlumacza ze nie bedzie braciszka :( to jest chyba najgorsze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uleczka w tym tyg ciąży nie ma już mowy o poronieniu tylko co najwyżej o wcześniejszym porodzie. Kurcze ale też jaka okropna sytuacja dla ciebie, bo w rodzinie zapewne wiedzieli że też jesteś w ciąży a tu taka tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to bym już w pracy nie wytrzymała - nawet 2-3 godzin na miejscu nie idzie wysiedzieć... brzuch przeszkadza i w ogóle ciężko. Dzięki za info - czyli w sumie obojętnie jak się położy dziecko do snu, byleby mu było wygodnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastusiaelo.......poczekaj do rozwiązania bo teraz i tak głową muru nie przebijesz......a potem....moim zdaniem nie ma nic gorszego niż samotność we dwoje....duszne dni......obrzydliwe noce....to zabija .....powoli.coś o tym wiem.....nie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tez tak myslalam ze nie mozna juz poronic... ale probuje sobie to jakos wytlumaczyc jak to sie moglo stac:( zdrowa kobieta i w ogole :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uleczka --->napisz coś więcej. W tak wysokiej ciąży to dramat, współczuję bardzo :( Natusiaelo---> z facetami ciężko się rozmawia ale myślę, że tak w głębi serca nas kochają tylko nie potrafią tego wyrazić/okazać. Iwonka---> ja mam ogromą ochotę na seks bo odkąd okazało się, że szyjka jest miękka musiałam sobie odpuścić (a to już prawie 8 tygodni celibatu). Ale w pt będzie pełne 37tc i myślę, że lakarka już pozwoli bo ciąża donoszona. Normalnie się czuję jak nimfomanka, męczę męża a On się nie zgadza bo się boi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uleczka.....bardzo przykre...też się tego boję...wczoraj zapytałam siostrę,czy jeśli mi się coś stanie to czy zaopiekuje się moimi dziećmi..... moja koleżanka też urodziła martwe dziecko i też całą ciążę czuła się dobrze....to bardzo smutne......ale.......................... dziewczyny musimy wierzyć ,że wszystko będzie dobrze, ostatnio ciągle mówią o tym zwrocie podatku 1% i ciągle pokazują chore dzieci....... od samych myśli można oszaleć.....ja boję się strasznie....zwłaszcza ,ze mam tyle lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
florentyna ja im dluzej sie zastanawiam tym dochodze do wniosku ze wole byc sama z dziecmi nawet dla ich dobra niz meczyc sie z czlowiekiem ktory nie ma szacunku ani do zony ani do dzieci corka sie go boi jak ognia jedyne co sie nie zajmuje to wrzeszczy i bije cienkim koncem klapaczki az musze interweniowac i miedzy nami jest zgrzyt bo ja bronie a on nie rozumie ze ona ma prawo byc zmierzla bo albo spiaca albo ma bunt duzo by pisac caly czas ja to jakos chce posklejac bo kiedys byl innym czlowiekiem ale odkad sa problemy z kasa i wiecej obowiazkow to sie zmienil i jest zle mam z nim byc dla zasady i ciagle miec nadzieje ze sie zmieni i codziennie plakac do poduszki ze nie daje rady byc smieciem od rana czekam az zadzwoni pisalam mu sms zeby zadzwonil ze mam sprawe itp ale olewka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja wlasnie narazie nic wiecej nie wiem. tylko ze dzidzia zmarla :( a co do seksu to ja kompletnie nie mam na niego ochoty i juz dlugo zyjemy w celibacie... hehee ale troszke czuje sie przez to winna szczerze mowiac , mimo ze maz nie nalega.. mam nadzieje ze jakas ochota sie pojawi... hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko! Nie wiem czy to najlepszy moment na takie historie - w sumie zmienić nic się nie zmieni a po co mamy się nakręcać i stresować. Cóż tak też się zdarza. ------------ Co do seksu to ja żyję w celibacie od grudnia (!!), ale tak się bałam, że ochotę całkiem straciłam. Teraz czasami jak sobie pomyślę to w sumie brakuje mi seksu, ale wytrzymam jeszcze chwilkę. Szkoda, że później w okresie połogu też celibat ;) ------------- W kwestii rozwodów to nie mogę tego zrobić bo nie jestem w formalnie zalegalizowanym związku - przynajmniej rozwód mi nie grozi:) Ale biorąc pod uwagę swoje nastroje i uciążliwość ciąży chyba warto z takimi decyzjami poczekać do porodu... -------------- Wczoraj miałam "kryzys skurczowy" - normalnie co 5 minut skurcze, biegunka itd. M mnie już do szpitala chciał wywozić, ale weszłam pod prysznic, wzięłam swoje magiczne tabletki i powoli się uspokoiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest ciezka sytuacja mamy zawilkany kredyt i wogole do dupy 2 dzieci pomagaja jak moga tylko moi rodzice ale w tajemnicy bo przeciez wszystko sie nalezy bratu a tesciowa sie wypiela dluga historia wiec jest tak ciezko ze brakuje na jedzenie teraz przez 2 miesiace ja juz 3 dzien nie jem obiadu i tydzien kolacji bo nawet pieczywa nie bylo po wyplacie zrobilam podstawowe zakupy i juz nie ma a gdzie tam nastepna wyplata co wiem ze bedzie juz dobra bo moj w pracy zaczol sezon i wiem ze nasze problemy zaczely sie jak pojawily sie problemy z kasa bo wczesniej mieszkalismy w UK bylo jak bylo kokosow nie mielismy ale stac nas bylo na zachcianki na przylot do polski i zakupy dla calej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah widzicie nie chcialam pisac o problemach a samo wyszlo chcialam wam zrobic fote z brzuchem bo wzielam aparat od mamy co ma samowyzwalacz ale sie poplakalam i wygladam strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nastusiaelo - jak to nie jesz obiadu i kolacji ??? A Twój mąż wie o tym ? i nic sobie z tego nie robi ? Przecież jesteś w ciąży i musisz się prawidłowo odżywiać przede wszystkim dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastusiaelo.....to naprawdę ciężko.... Kurcze....masz to wszystko co ja miałam i po części mam (kredyty)Też często mi brakuje na jedzenie....żeby nie dobrzy sąsiedzi to dawno bym padła.No cóż .....poza tym można czekać na ów cudowny dzień gdy Pan się zmieni...ja miałam nadzieję około 10 lat...w tym 3 lata z niebieską kartą.....może u Ciebie zdarzy się cud.......oby....Kłopoty finansowe to nie powód aby znęcać się psychicznie nad rodziną.....Nie pozwól by Cię niszczył i wasze dzieci......jesteś młoda.......a utrzymywanie związku dla "dobra" dzieci to żadna dobroć.Dzieci widzą i słyszą,a samotność we dwoje...to najgorszy rodzaj samotności..... Ja to przerobiłam...a powrót do żywych zajął mi 3 lata....nie polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natusiaelo> współczuje Ci ;* ja bym poczekała do rozwiązania i potem złożyła pozew... masakra TRZYMAJ SIE!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastusiaelo.... Poza tym ludzie którzy podobnych zdarzeń nie mieli Cię nie zrozumieją......mało tego mało kto Ci uwierzy........Jeśli zdecydujesz się na rozwód spotka Cię mnóstwo nieprzyjemności....w większości...ale zdobędziesz też przyjaciół na całe życie....niewielu.......ale prawdziwych.Musisz być bardzo silna.Nagrodą jest nowe życie i spokój dla dzieci ,dla Ciebie.Poczucie własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice i przyjaciolka by zeznawala na moja korzysc rodzina mojego wie co sie dzieje kuzynka go juz upominala jak sie do mnei zwracal przy nich w ciazy tzn sytuacja taka ze ja po szpitalu mam lezec bo na podtrzymaniu a on do mnei ze mam isc cos tam przyniesc i ona sie w koncu odezwala i uszczypliwie mu nagadala ja wiem ze on nie jest zlym czlowiekiem tylko sam psychicznie nie daje nie radzi sobie z mysla ze nie potrafi zarobic na rodzine itp i ciagle problemy a nie jest taki ze siedzi i nic nie robi ciagle kombinuje co tu zrobic zeby zarobic lapie sie wszystkiego po pracy i nadal pod gorke co do jedzenia to ostatnie dni np odmrazam gotowce co mam od mamy np fasolke a ze moj lubi to wcina a ja nie bardzo to zjem tylko pieczywo i na kolacje juz braknie wiec nie jem i tak jakos sie kreci dzis np zrobie sobie tylko ryz z jablkiem i cynamonem a moj nie je wiec nie wiem co mu dac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze ale wyszla kicha bo ja ogolnie jestem radosna dziewczyna pelna pozytywnej energi z wiara na lepsze jutro a tu wam dzis nasmecilam bleee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak w ogóle Nastusiaelo skup się teraz na ciąży i porodzie.....bo lada moment będziesz mogła przytulić mały cud.Później na spokojnie zrób plan działania i działaj.Nic na wariata.Wierz mi....na świecie są anioły które nad nami czuwają......i nie chwal się tym co zamierzasz...najpierw strategia....rzetelna wiedza....tylko tak się uda..Dragoniki są dobre w kwestiach prawnych. I uśmiechaj się pomimo wszystko....wiosna idzie...jesteś młoda....przed Tobą jeszcze mnóstwo pięknych dni......nie daj się...nie pozwól żeby ktokolwiek zabił w Tobie radość życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny...tak smutno jak czytam o tym co piszecie...rozwód i śmierć dzidzi, aż złapałam się za brzuch:( Nastusiaelo rozwód nie jest jakimś większym problemem, tym bardziej jeśli chciałabyś bez orzekania o winie.Ja jestem po rozwodzie, miałam niebieską kartę, były mąż ma ograniczone prawa i trochę spraw juz za mną (nie tylko moich). Z doświadczenia w tych sprawach proponuję w Twojej sytuacji separację, ale to też po rozwiązaniu, bo tak jak któraś Kobitka napisała teraz te decyzje mogą być głęboko spowodowane ciążą i hormonami. Sama piszesz, że macie kłopoty finansowe, może Twój mąż po prostu tak to przeżywa, że odbija sie to na Was, ja wiem, ze nie powinno tak być, ale daj Mu czas i sobie też. Tylko nie za długo. Zobaczysz jak to będzie wyglądało po porodzie (teraz nie ma co się za to brać, musisz skupić się na sobie i ciąży) i gdy już trochę kasy będzie (no bo piszesz, że sezon pracy sie zaczął, wiec i może Twój mąż zmieni zachowanie, będąc spokojniejszym o Wasz byt). Może ciężko Mu się przyznać, że nie potrafi utrzymać rodziny tak jak trzeba i z tego wynika Jego zachowanie. Jeśli masz się gdzie wyprowadzić to proponuję po porodzie separacje i pozew o alimenty. A jeśli dalej nic się nie zmieni to wtedy rozwód. Składasz pozew o rozwód (separację) w sądzie i oświadczenie majątkowe (dotyczące Ciebie i dzieci, gotowy druk nawet na stronie Sądów, prosty do wypełnienia) oraz wniosek o przerzucenie kosztów na męża lub o całkowite zniesienie kosztów. Rozwód kosztuje 600 zł a separacja nie pamiętam. Jakbyś potrzebowała pomocy daj znać;) Tylko wstrzymaj się jeszcze ze 2-3 miesiące. Może jednak coś się zmieni, jeśli nie to nie masz co się łudzić po tym czasie. Poradzisz sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam-zajrzalam tu z sentymentu bo jestem kwietniówką 2011,właściwie to córka się urodziła w marcu. Z przykrością przeczytałam że kilka z was jest w trudnej sytuacji materialnej.Mam do zaoferowania całkiem sporo ubranek dla dziewczynki,mogłabym wysłać zainteresowanej przyszłej mamie, mam sporo całkiem niezniszczonych ładnych ubranek czapeczek kombinezonów na wiosnę i przyszłą zimę.jeśli któras z was spodziewa się małej królewny to niech napisze na mój mail ania.waldek@interia.eu wszystkim wam życzę szczęśliwego rozwiązania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dziewczyny tylko u mnie jest tak ze moi rodzice wzieli dla nas kredyt na mieszkanie a my go splacamy wiec jesli sie rozstaniemy to ja zostane z kredytem 2 dzieci i bez wizji pracy bo mam umiarkowany stopien grupy inwalidzkiej i nikt mnie do pracy nie przyjmnie a szukalam juz przed ciaza bo chcialam dorobic a teraz szukam czegos na nocki zeby po porodzie zmieniac sie z moim i odlozyc kase na zime

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastusiaelo Florentyna ma racje, co Cię nie zabije to Cię wzmocni a z nami rozwód na pewno Cię nie zabije;) Skąd jesteś? Bo nie wracałam do tabelek... Daj sobie (nie Jemu) teraz czas, bo powinnaś skupić się na porodzie. A zobaczysz, że w końcu będzie dobrze. I nie mów Mu o swoich planach i myślach na temat rozwodu, daj Mu odczuć, że masz Go w d...! Zrób sobie obiad i dziecku a Jego olej tak jak On Ciebie olewa. Zobaczysz wtedy też czy warto walczyć. Jeśli to nie da Mu do myślenia i nie spowoduje zmiany zachowania to nie warto starać się.. Niestety. I pamiętaj to tylko tak strasznie wygląda na początku, poczucie winy, myśli czy dasz sobie radę itd. A wiedz, że dasz sobie radę i lepszy spokój samemu z dziećmi niż we dwoje wojna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastusiaelo-> Straszne to co piszesz, jeśli mogę to napiszę coś od siebie. Wg mnie najwięcej racji na AnnaFlorentyna! Nie podejmuj żadnej decyzji pochopnie! nie mówię, że masz to olać, tylko jeśli masz osobę z którą możesz o tym szczerze porozmawiać, to porozmawiać, ale nikomu sie nie chwal co ewentualnie zamierzasz!! Najważniejsze jest szczęście Twoje i dzieci! Pozekaj też do rozwiązania, bo dużo czasu już nie zostało, a to trochę potrwa i czasu i pracy pochłonie! Nie chcę się czymś czasem i chęciami rozporządzać, ale myslę, zę Dragonka pomoże Ci w kwestiach prawnych(wybacz, że piszę o Tobie Dragonka, bez Twojej zgody)! Najważniejsze, żebyś w spokoju i bez żadnych nacisków podjęła słuszną i SAMODZIELNĄ decyzję!! Nic na siłę! Co do martwego porodu! mogłaś tego nie pisać, bo aż zaczęłam swirować ze strachu!! W telewizji też same reklamy chorych dzieci(co mnie przeraża), a tu jeszcze takie nowiny:( chyba zaraz zwariuję ze strachu o małego!!! Dobrze, że zaraz idę do lekarza i będę wiedzieć ,czy wszystko jest ok i co najważniejsze co z porodem, czy będzie cc czy może naturalny. Jakiś taki zły dzień dziś nastał:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastusiaelo-> Straszne to co piszesz, jeśli mogę to napiszę coś od siebie. Wg mnie najwięcej racji na AnnaFlorentyna! Nie podejmuj żadnej decyzji pochopnie! nie mówię, że masz to olać, tylko jeśli masz osobę z którą możesz o tym szczerze porozmawiać, to porozmawiać, ale nikomu sie nie chwal co ewentualnie zamierzasz!! Najważniejsze jest szczęście Twoje i dzieci! Pozekaj też do rozwiązania, bo dużo czasu już nie zostało, a to trochę potrwa i czasu i pracy pochłonie! Nie chcę się czymś czasem i chęciami rozporządzać, ale myslę, zę Dragonka pomoże Ci w kwestiach prawnych(wybacz, że piszę o Tobie Dragonka, bez Twojej zgody)! Najważniejsze, żebyś w spokoju i bez żadnych nacisków podjęła słuszną i SAMODZIELNĄ decyzję!! Nic na siłę! Co do martwego porodu! mogłaś tego nie pisać, bo aż zaczęłam swirować ze strachu!! W telewizji też same reklamy chorych dzieci(co mnie przeraża), a tu jeszcze takie nowiny:( chyba zaraz zwariuję ze strachu o małego!!! Dobrze, że zaraz idę do lekarza i będę wiedzieć ,czy wszystko jest ok i co najważniejsze co z porodem, czy będzie cc czy może naturalny. Jakiś taki zły dzień dziś nastał:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×