Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

project_m

macierzyństwo po raz drugi - dużo już wiemy a ile jeszcze przed nami..

Polecane posty

Postanowiłam założyć nowy topik. Jest tyle tych topików że szok. jestem 28 letnią mamą 14 miesięcznego chłopca Od kwietnia 2011 staramy się z mężem o drugie dziecko Póki co z niepowodzeniem Byłam u lekarza na kontroli i stwierdził że moje jajniki nie doszły do siebie po pierwszym porodzie więc cierpliwie czekam Zapraszam do udziały w dyskusji wszystkie kobietki które starają się lub oczekują na drugie potomstwo. A właściwie zapraszam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :-) ja się poważnie zastanawiam nad drugim dzieckiem, ale chyba jeszcze poczekam. Nasza córka ma rok, ale od samego początku jest bardzo wymagająca. Bardzo dużo płakała, trzeba jej było poświęcać 24h na dobę. Do tego liczne alergie, mała waga, problemy z morfolgią itd. Chciałabym drugie dziecko, ale tak dostałam w kość, że raczej jeszcze poczekam z pół roku co najmniej. A Tobie życzę szybkiego zaciążenia :-) Za pierwszym razem też dłużej to trwało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
część Miszko to ja Amba;) trochę się musiałam zmienić;) za pierwszym razem wiesz jak było.. zaczęłam starać się w kwietniu a zaszłam w sierpniu.. może i tym razem tak będzie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa :-D mam Cię :-), ależ Cię wytropiłam :-D dobra, dobra, to zostań pod tym nickiem tak się zastanawiałam, czy też zmienić nicka, ale zostałam tysiąc pytań mam do Ciebie, taka jestem ciekawa co tam słychać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamama27
podziwiam was - mój ma 9 m-cy i też jest bardzo wymagający i myśle o drugim ale niewiem jakbym teraz dwójke ogarnęła - a wy nie pracujecie? same sie zajmujecie dzieckiem? nie przeraża was myśl o dwójce takich maluchów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczyny mój synek ma 5 lat, tak dał nam popalic jak zaczoł raczkowac potem chodzic że musiałam poczekac 4 lata na starania o kolejnego maluszka niestety 2 ciąża zakończona tragicznie w 34 tyg a teraz znowu czekam na maluszka to dopiero 10 tc a ja jestem już taka "głodna"małego dziecka że nie macie pojęcia... życze Wam szybkiego zaciążenia, oby się udało:) tak na marginesie nam za każdym razem udało się przy pierwszym razem jak to mówi moja gin jesteśmy razem mega płodni:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
No to sie przylacze :) Jestem mama prawie 2 letniego cudnego chlopczyka (2 latka skonczy za rowne 2 tygodnie) oraz w 29 tc z coreczka. Przyznam, ze nam badzo trudno bylo zdecydowac sie na drugie, poniewaz zawsze bylo "cos"- a to praca, a to studia (robie drugi kierunek), a to to, a to tamto, ale z drugiej strony bardzo chcielismy miec dzieci z mala roznica wieku (sama mam siostre 9 lat starsza i wiedzialam, ze sama nigdy nie bede chciala tak wielkiej roznicy miedzy dziecmi).W koncu postanowilismy po prostu poddac sie losowi i od czasu do czasu przestac sie zabezpieczac...No i to "od czasu do czasu" bylo tylko raz, bo od razu bylam w ciazy. Przyznam, ze w szoku wielkim bylam, bo o synka staralismy sie prawie rok, a tu jeden raz i juz. We wrzesniu skoncze 32 lata i w zyciu nie spodziewalam sie, ze tak szybko zajde w druga ciaze, ale cieszymy sie ogromnie. Szczegolnie maz, bo ja do tej mysli, ze zostane mama po raz drugi musialam sie przyzwyczaic i dojrzec, bo - az glupio o tym pisac - nie moglam pojac, ze o synka staralismy sie tak dlugo, a tu raz raz i dzidzia zmajstrowana ;) Jakbym nie wiedziala skad sie biora dzieci :D. Na poczatku ciazy czulam sie tragicznie, ciagle wymiotowalam, nie moglam nic jesc ani pic, dostawalam leki przeciwwymiotne...naprawde koszmar, ale teraz juz nie moge sie doczekac az ta nasza mala dziewczynka sie urodzi :) Wiesz, ja mysle, ze bardzo duza role odgrywa w zajsciu w ciaze psychika. Kiedy nie moglam zajsc w pierwsza ciaze juz po paru pierwszych cyklach zaczelam chyba powoli wpadac w paranoje: wszystkie mierzenia temperatury, sprawdzanie sluzu, wyliczanie dni, obserwowanie ciala...po prostu bylam tym bardzo, bardzo zajeta i to tak, ze nie bylo miejsca na spontanicznosc. I to moglo byc przyczyna (choc nie wiem tego na pewno), ze tak dlugo sie sie ciagnelo, zanim nasz D. sie pojawil. Tym razem bylo inaczej. Luz, spontan, zupelny brak myslenia o dziecku i malutka pojawila sie od razu. I moze to pomoglo. Ale sie rozpisalam...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamamama - ja pracuję na pół etatu. Też mnie trochę przeraża ta myśl i jak próbuję sobie wyobrazić taką sytuację, to ciężko to widzę. Z drugiej strony chciałabym drugie dziecko i żeby ta różnica między nimi nie była zbyt dużo. Inni sobie radzą to jakoś człowiek się zorganizuje. Ale to na razie tylko plany. Tak jak pisałam co najmniej pół roku jeszcze nie, a pewnie jeszcze dalej to odwlekę. Na razie jestem na etapie radości, że wczoraj @ przyszła :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej super że już tyle wypowiedzi.. mój synek ma 14 miesięcy i od urodzenia jest spokojnym wdzięcznym dzieckiem.. tfu tfu nie wiem co to kolki, co to ząbki itd.. też chcemy mieć małą rożnicę wieku bo i dzieci się lepiej chowają razem i ja że tak powiem odchowam i wrócę do pracy aż do emerytury jak Bóg da;) póki co akurat dziś mam wolne ale ogólnie pracuję na cały etat a mały jest u niani.. tak sobie pomyślałam że zanim drugie urodzę to synek już dwa lata skonczy a u nas jest takie super przedszkole dla dwulatków więc by poszedł albo będę szukać niani dla dwojga.. musi być jakieś wyjście.. nie powiem jest ciężko i finansowo i czasowo wszystko ogarnąć.. ale jak widzę mojego synka który siedzi przed lustrem i daje "koledze" zabawki to mi serce pęka.. no i my z mężem pragniemy więcej potomstwa.. oczywiście czekaliśmy aż się ustabilizuje u mnie w pracy, aż kredyt skończymy spłacać i takie inne romantyczne rzeczy.. od początku jesteśmy sami z małym i na siebie możemy tylko liczyć.. wiele przeszliśmy to fakt, łatwo nie było.. ale przeszliśmy to i jesteśmy dalej razem.. oby zdrowie Pan Bóg dał i będzie dobrze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nina bardzo mi przykro że tak się stało.. moja siostra też straciła dzieciątko ostatnio w 11 tygodniu.. to właśnie ona była moja dodatkową inspiracją.. już się cieszyłyśmy że może razem z brzuszkami będziemy chodzić.. no i wyszło jak wyszło.. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Masz racje. Zdrowie najwazniejsze. My rowniez jestesmy sami (nie liczac niani 2 razy w tygodniu i przedszkola raz w tygodniu, bo tyle dni pracuje), wiec rowniez musimy organizowac sie sami i nie jest zle, chociaz nie powiem, zazdroszcze troche dziewczynom, ktore maja rodziny, mamy pod reka, ktore od czasu do czasu wpadna na pogaduchy, zaprosza na obiad albo wezma malucha na spacer. My niestety takich luksusow ;) nie mamy, ale calkiem dobrze sobie radziamy no i mamy swietna nianie, ktora w momentach bardzo kryzysowych zajmuje sie synkiem. Na szczescie zdarza sie to sporadycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama zaraz dwójeczki.. ja też mam właśnie obawę o ciążę bo w pierwszej przez 15 pierwszych tygodni wymiotowałam po 20 razy dziennie i byłam cieniem człowieka.. a poza tym mam wrodzoną wadę krwi i do tego konflikt mamy i lekarz mnie przestrzega że będę musiała być dwa razy spokojniejsza w trybie życia.. trochę nie powiem to mnie przeraża.. stąd pomysł na ten topik.. może poczytam co nieco i się uspokoję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Nina - Boze, w 34 tc? Bardzo, bardzo ci wspoczuje...:( Ja jestem teraz na poczatku 29 tc, w poniedzialek bylam na usg 3/4D i widzialam moja dziewczynke, ktora wazyla juz prawie 1200 gr i ma wloski z tylu glowy...i nie moge sobie wyobrazic, ze mialabym jej teraz nie miec...Boze, straszne. A czy moge sie zapytac co sie stalo czy wolisz o tym nie mowic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Project - ale wiesz, kazda ciaza jest inna. Moze byc tak, ze tym razem bedziesz sie dobrze czula albo w miare dobrze. Ja w pierwszej ciazy czulam sie zle tzn. bylo mi niedobrze, ale wymiotowalam tylko kilka razy i w sumie normalnie chodzilam do pracy. Moze raz czy dwa nie bylo mnie przez jeden dzien. Tym razem bylam prawie 3 tygodnie na zwolnieniu, jak nigdy, wiec moze u ciebie bedzie odwrotnie i bedziesz czula sie o wiele lepiej niz w pierwszej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam pierwsze 2 miesiące na zwolnieniu i potem pracowałam i potem w połowie 6 miesiąca trafiłam do szpitala z bólami i już zostałam w domu po hospitalizacji.. no moja mama była 3 razy w ciąży bo ma nas trzy córki i wszystkie 3 ciąże tak znosiła więc istnieje obawa że może to być genetyczne.. Nina ja dopiero doczytałam że to 34 tydzien był.. nie wiem co bym zrobiła..;( ja idę dziewczyny obiad zrobić i później zajrzę, cieszę się że ktoś odpisał na mój wątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Podnosze temat, bo mi sie podoba :) Piszcie dziewczyny :) Project - ja na szczescie tak pierwsza jak i druga ciaze (narazie) mam bezproblemowa (mimo moich lat i nie liczac pierwszych 3 miesiecy ;) ). W pierwszej ciazy pracowalam do konca 8 miesiaca i w drugiej tez tak planuje, ale zobaczymy co z tych planow wyjdzie. Juz widze, ze zaczyna mi sie robic ciezko, wszystko kosztuje mnie 5 razy wiecej wysilku i energii niz normalnie, a brzuch rosnie w tempie blyskawicznym. Cale szczescie, ze moj 2-u latek to naprawde kochane, grzeczne i samodzielne dziecko, wiec siedzac z nim w domu w dni, w ktore nie pracuje po prostu odpoczywam. Jak jego siostra bedzie w polowie taka jak on to juz bede sie cieszyc, ale wszyscy mi mowia, ze dzieci sa zawsze zupelnie rozne, wiec zebym nie nastawiala sie na to, ze zawsze bedzie tak latwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chetnie Was poczytam....:) ja mam dwuletnia coreczke, o drugie dziecko chcemy zaczac starac sie za rok we wrzesniu- odwlekam to z roku na rok,ale kiedy dotarlo do mnie to,ze jak uda sie we wrzesniu i urodze w czerwcu,to roznica wieku bedzie wynosila juz 4 lata....To juz takie maksimum jakie chcialam,zeby bylo,sama mam siostre starsza az o 7 lat i dopiero w doroslym zyciu zaczelysmy sie dogadywac :) jestem troszke ciekawa tego jak to bedzie,bo przeciez wiemy juz "z czym to sie je", jak wyglada porod, opieka nad noworodkiem,karmienie piersia itd. Ciekawa jestem,czym zaskoczy mnie drugie dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podziwiam Was że z tak malutkimi dziećmi staracie się o drugie :d ja już mam dwoje z niewielką różnicą wieku ale jednak, mogę Wam tylko powiedzieć tyle, że nie da się przewidzieć jaki charakterek Wam się urodzi, mój pierwszy był aniołkiem w porównaniu z drugim łobuzem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak sobie weszlam i czytam
I chcialam tylko napisac, ze ty Myszsza to chyba nie do konca mialas pierwszego aniolka, skoro juz dawno temu pisalas, ze dawalas mu klaspy jak mial rok :o Poza tym wiesz, nerwowe matki maja (albo stwarzaja po czasie) nerwowe dzieci, wiec nie wiem do konca czy ci wierzyc co tu piszesz. I nie pisze tego zlosliwe tylko caly czas nie moge przebolec, ze dawalas klapsy tak malemu dziecku i jeszcze bez problemu o tym pisalas, jakby byla to najnormalniejsza rzecz na swiecie :o A tak na marginesie, ja znam dosc sporo par, ktore maja dzieci z mala roznica wieku, nawet rok i swietnie daja sobie rade, wiec takie uogolnianie jest bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dziś ostatni dzień w domu więc później zostanie mi popołudniowe tu pisanie.. czasami się śmieje do mojego R że jak drugie dziecko będzie płaczliwe, marudne i kolkowe to poznamy dopiero co to macierzyństwo.. bo pierwsze to grzeczne nawet nie wiem po kim.. sama mam siostrę 3 lata starszą i 10 lat młodszą.. ze straszą coś pogadam a młodsza dopiero teraz jak skończyła 18 lat to łapie nasze jak ona to nazywa "babciowe" tematy.. bo dla niej jesteśmy "babciowe" hehe.. choć przyznam że jak widzę jacy moi rodzice są młodzi i szczęśliwi dzięki właśnie tej najmłodszej spłodzonej po latach to czasem się zastanawiam czy kiedyś nie pójdę w ich ślady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz aniolkiem nie byl i nadal nie jest ale drugi to diabel!!!!!!!!!!! a klapsy dawalam, daje i dawac bede :D gdybym nie dala klapsa roczniakowi dzis bym sobei z dwojka za nic w swiecie nei poradzila :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Myszsza - ty tak powaznie o tych klapsach? Kurcze, ja bym w zyciu nie podniosla reki na takiego malucha, wole kary. Do tej pory zdarzylo sie jakies 3 razy, ze moj syn za kare musial siedziec na schodach w holu. Pare razy probowalam stawiac go do kata, ale w kacie bardzo mu sie podobalo i tylko skalal z radosci wolajac "Jece laz" :) Natomiast hol i schody to dla niego tragedia, bo zamykam drzwi do salonu i jest mu po prostu baaaardzo nudno, nie ma co robic i taka kara dziala na niego jak magiczna rozczka. Nawet zadne z nas nie musi podnosci glosu, bo krzyki i tak nie maja sensu, a tylko powoduja wiecej wrzasku i nerwowy. Ja wole takie konsekwentne dzialania od innych metod, bo wydaje mi sie najlepsze i przede wszystkim skuteczne. Project - cos w tym jest, o czym mowisz i kto wie czy za iles tam lat sama sobie nie zmajstruje kolejnego (tzn. oczywiscie z pomoca meza ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a widzisz.. no co do klapsów to ja w sumie też nie uznaje takich rozwiązań.. mój syn co prawda jest za mały by zrozumieć specyfikę innej kary i nie do końca kojarzy chyba jeszcze powiązanie między jego zachowaniem a siedzeniem samotnie w pokoju do uspokojenia ale też i nie daje mi powodów do karania.. ostatnio miał kilka fochów ale wynikały z zębów niż ze złośliwości.. no czasami specjalnie pacnie mnie zabawką i wtedy mu ją zabieram i zdecydowanie mówię :NIE ale to sporadycznie.. chciałabym uniknąć kar cielesnych i krzyków... pamiętam ostatnio historię jak byliśmy u moich rodziców na święta i mój mąż się zagalopował w opowiadaniu historii i mu przekleństwo wyleciało z ust.. na co moja 4letnia siostrzenica rzekła: wujku za karę powinieneś siedzieć na karnym krzesełku jak ja w przedszkolu ale że nie ma tu krzesełka karnego to masz iść na balkon! i wygoniła go na balkon i siedział póki nie przeprosił hehehe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry temat :) my drugie planujemy wstępnie na 2014 chyba ze zaplanuje sie samo ;) mamy dwulatka w domku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja się dopiszę. W lutym będę mamą po raz drugi a między dziećmi tylko rok różnicy:) I mam nadzieje, że to prawda, że dzieci się diametralnie różnią. Jeżeli to prawda to drugie będzie aniołkiem:P Maja przez pierwsze dwa miesiące: płacz, kolki, sypianie po 3 godziny na dobę i do tej pory noszenie, zabawianie, nawet 5 minut nie posiedzi w samotności:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Project - ale sie usmialam :D:D Jaka fajna, rezolutna dziewczynka :D Endlessly - ja z moim przez pierwsze 2,5 miesiaca tez mialam niezle cyrki, do tego to koszmarne karmienie piersia, ktore calkowicie porzucilam wlasnie po tych 2 miesiacach i przeszlismy calkowicie na butelke (z laktacja bylo u mnie fatalnie, dlatego synek byl dokarmiany od 2 dnia butelka, mimo, ze ja przykaldalam go bardzo czesto i do tego odciagalam ...brrr...jak krowa dojna co chwilke, zeby pobudzic laktacje...okropnie to wspominam). Wszyscy zawsze mowili, ze takie niemowle bardzo duzo spi...akurat...:) Moj w nosie mial spanie, chyba, ze na rekach :), takze stad rowniez mam nadzieje, ze nasza corka bedzie na poczatku latwiejsza w obsludze, a przynajmniej, ze bedzie wiecej spala od brata, ale jestem przygotowana na najgorsze po szkole, jaka dal nam syn ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×