Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lovegirl13

Czy powinnam skończyć tą znajomość?

Polecane posty

lovegirl13: Nie za bardzo rozumiem o czym kazał Ci się przekonać, gdy powiedział na to ''że się przekonasz'' ? Bombka choinkowa zrobiłam tak samo jak TY, teraz czekam na efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja biore pigulki
Tez tkwilam w takim zwiazku. Tyle, ze miedzy nami byla zajebista chemia i zajebisty seks. Chodzilismy za raczki, poznalam jego rodzine, duzo rozmawialismy (nawet snulismy plany wspolnej przyszlosci). Ale on byl bardzo zazdrosny i przez to nasz zwiazek sie posypal (wypytywal, gdy jakis kolega czesc mi na ulicy powiedzial, troche tez namieszala jedna dziewczyna, ktora sie w nim kochala a on jej nie chcial). Tzn. on nadal sie ze mna widywal, ale tylko na seks w zasadzie. Jednego dnia potrafil byc czuly, kochany, zabrac mnie gdzies, oczywiscie po wszystkim byl seks, a na drugi dzien powiedziec mi, ze nic z tego nie bedzie... Ja sie w nim zakochalam, przymykalam oko, bo liczylam, ze sie zmieni... Tez bralam go na przetrzymanie, nawet wyprowadzilam sie do innego miasta-150 km. dalej i tam prace lepsza znalazlam. To potrafil zadzwonic, mydlic mi oczy, ze brakuje mu mnie, ze nigdy z nikim mu tak dobrze nie bylo, ze brakuje mu naszych rozmow. Zaprosil mnie na weekend, oczywiscie cudownie bylo, a potem znow to samo-ze z tego nic nie bedzie. To trwalo 3 lata prawie. Postanowilam mu powiedziec, ze go kocham, a on na to, ze przykro mu, ze tak niefortunnie ulokowalam uczucia. Wiec powiedzialam sama sobie-dosc. Przestalam sie odzywac-on dzwonil, chcial sie spotkac, ale nie dalam sie-zaczelam rozmawiac z nim jak z kolega... Po czasie zaczelam sie spotykac z innym facetem-ktory o mnie zabiegal, troszczyl sie i dopiero oczy otworzylam, ze glupia bylam spotykajac sie z tamtym. Weszlam w nowy zwiazek, zaczelam coraz wiecej czuc do mojego faceta. Moj poprzedni kochany dzwonil czasem do mnie, slodzil przez telefon, ale nie dalam sie zwiezc-choc w glebi troche tesknilam za nim. Gdy bylam na urlopie w rodzinnym miescie, spotkalam swego eks przyjacielo-kochanka. Zaprosil mnie na kawe. Zaczelismy rozmawiac, powiedzialam mu, ze mam kogos. To sie zdziwil i zmartwil. Ale po tych przejsciach juz nie dalam sobie oczu zamydlic. W sumie potem zmienilam nr telefonu, moj zwiazek nabral tempa, moj facet mi sie oswiadczyl... Po roku wzielismy slub, potem w ciaze zaszlam. Moj byly jednak zdobyl, nie wiem skad, moj nr komorki i zaczal wydzwaniac pewnej nocy (na szczescie mialam wyciszony tel) i wyslal jakiegos czulego sms-a, ze teskni, ze tyle czasu minelo, chcial sie spotkac, bo wciaz o mnie mysli. To mu tylko odpisalam, ze nie zycze sobie nocnych telefonow i poinformowalam go, ze mezatka jestem i spodziewam sie dziecka. Juz nic nie odpisal... Dziewczyny, ja nie wiem, czy to dobrze, ze sie ludzicie co do swoich facetow... Dobra, jesli raz jakas taka sytuacja ma miejsce a potem facet sie opamieta, to ok. Ale jezeli nagminnie koles robi z Was idiotki, raz mowi tak a raz inaczej, na seks sie nadajecie a na zwiazek to juz nie, to nie wiem, czy Wasze starania maja sens... Nie lepiej odpuscic? Ja tez zmarnowalam 3 lata, ale otworzylam oczy. Teraz mysle, ze chyba wcale to milosc nie byla, bardziej fascynacja/zauroczenie. Smak prawdziwej milosci dopiero przy mezu poznalam. Nie pozwolcie manipulowac soba, swoimi uczuciami. Naprawde w Waszych historiach widze siebie i swoja walke z wiatrakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym w końcu poznać tego odpowiedniego i innego, ale z drugiej strony może już znam tylko nie jest na tyle dojrzały... Tymczasem dbam o to co mam :P I to piękne co napisałaś: ja biore pigulki. OBY WIĘCEJ TAKICH ZAKOŃCZEŃ :) Zazwyczaj jest tak, że kolesiom zaczyna zależeć tak naprawdę, ale wtedy gdy jest za późno. To przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovegirl13
Powiedział że się przekonam w swoim czasie dlaczego się ze mną spotyka,po co to wszystko i czemu mówił że mu zależy skoro nic w sumie nie robi. Zapytałam go kiedyś wprost po co to całe umawianie się i wciskanie bajek że on się ze mną spotyka bo chciałby ze mną być w przyszłości a nic nie robi w związku z tym i właśnie na to dostałam taką odpowiedź. Mnie się wydaje że chodzi o to że przekonam się czyli zaproponuje stały związek że tylko ja będe jego dziewczyną ale nie wiem w sumie o co mu chodziło. Wnioskując z jego wypowiedzi to chyba o to no bo jak inaczej? Ale właśnie chodzi mi o to że niby KIEDY wreszcie mi to 'pokaże'? Jak długo mam jeszcze czekać i tak zaczynając od początku to DLACZEGO ja w ogóle mam czekać? Skoro nie jest na to gotowy czy nie chce tego to niech nie mówi że się przekonam tylko w swoim czasie.Niech poprostu mi powie że nic z tego ale może boi się całkiem mnie stracić...no nie mam pojęcia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovegirl13
do bnrtht: a to pytanie to do kogo było? jeśli do mnie to owszem używam takich zwrotów typu 'chodzić z kimś' czy 'poprosić o chodzenie' nie wiem dlaczego Cię to dziwi? Jak mam inaczej to określić? Nie jestem jakąś dojrzałą kobietą która nie może powiedzieć że 'ma chłopaka' bo to dziwnie wyjdzie. Jestem młoda i nawet nie myślę jeszcze o małżeństwie czy coś a on najpierw powinien być moim chłopakiem czyli powinien mnie poprosić o chodzenie więc nie rozumiem w czym problem? jak mam to nazwać inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovegirl13
do ja biore pigulki: no masz rację to jest takie wykorzystywanie że do wszystkiego się nadajemy ale do związku nie...ale to nie takie łatwe. Ja już i tak dość sporo odpuściłam. Kiedyś byłam w niego zapatrzona jak w obrazek. Teraz trochę mi lepiej ale nadal czuję do niego coś i nie potrafię tego skreślić i zająć się kimś innym. Może jakby poczuła coś takiego teraz do kogoś innego to było by mi łatwo go olać ale nie umiem tak. Poczekamy zobaczymy ja się ułoży. Mam nadzieję że każdej z nas się tu jakoś dobrze ułoży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża i głupia
Nie było mnie półtora dnia i tyle rzeczy się pojawiło w tym wątku:) A więc po kolei: Lovegirl13 - współczuję tego drania, ale w swojej wielkiej naiwności wierzę, że może faktycznie "przekonasz się" jak się spotkacie i coś się zmieni. Jak nie - pogoń chłopa i zerwij kontakt całkowicie i wtedy możesz z nim porozmawiać dopiero jak się przyczołga na kolanach z pieśnią miłości na ustach, ot co!:) "Może jakbym poczuła coś takiego teraz do kogoś innego to było by mi łatwo go olać ale nie umiem tak" - możemy sobie podać ręce... Kachnaaaa - jedź koniecznie! Pokażesz mu, jaka cudowna kobieta przechodzi mu koło nosa:) jesteś niesamowicie dzielna, naprawdę podziwiam za tę mobilizajcę do pisania pracy i dystans. A co do tekstu, że spotyka się z dobrą znajomą, to chyba nie ma co się łudzić, że tylko piją kawę i gadają... Pytanie, jakie zadałaś było jasne i on też odpowiedział właśnie w kontekście seksualnym jak dla mnie:/ Promyk19 - jakbym czytała o sobie... chociaż u nas seksu jako takiego nie było. "Związek to głupia formalność, która niszczy wiele i że nie wierzy w związki" - nie wierzę, że ktoś naprawdę może tak uważać... Wobec tego na czym opiera się Wasz układ z jego strony? Ja bym go zapytała, czy ma kogoś oprócz Ciebie, na takich samych zasadach. U mnie przynajmniej było jasne, że mimo że nie jesteśmy parą, to nie spotykamy się z innymi. Piszesz, że jakbyś przestała się odzywać, to pozamiatane, a może właśnie nie? Jak zostaniesz w takim układzie to i tak nie zanosi się na żadną zmianę, a za jakiś czas będziesz miała serdecznie dosyć czegoś takiego. Może jednak warto zaryzykować? Chociaż z Twojego późniejszego posta wynika, że jednak coś takiego zrobiłaś - nie wiem, trochę się pogubiłam:) YvonneS - książkę czytałam, jest rzeczywiście pomocna, ale nic nie pomoże, żadna taktyka, jeśli facet naprawdę nie chce... Ja wierzę, że mój chce, tylko nie wie:D agacia21204 - pomysł świetny, pochwal się jak wypadło:D Ja w ogóle poszłabym krok dalej - tzn np. zrobiła striptiz;) Wiecie co, nie myślałam, że jest nas tyle. Łatwiej się żyje ze świadomością że nie tylko ja dałam się wykorzystać za odrobinę bliskości, jakoś tak lżej mi ze sobą:) Wierzę, że kiedyś wreszcie będziemy szczęśliwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovegirl13
duża i głupia: też mam nadzieję! Jeśli nic nie zrobi i będzie gadać dalej to tak mu powiem 'koniec naszej znajomości'. To będzie cięzkie wiem ale kiedyś pewnie przejdzie. Też się bardzo cieszę że znalazło się tyle osób w takich samych sytuacjach :) nie spodziewałam się tego no ale :) dla mnie też jest łatwiej z taką świadomością. To formu i te rady mi pomogły. Zdecydowanie czuję się silniejsza i lepiej po tym wszystkim niż jeszcze kilka tygodni temu. Nie przejmuję się już tak tym i ogólnie tym co on robi i jego koleżankami. Tak sobie myślę właśnie że każdy typ takiego gościa zatęskni za kobietą jak ją straci. Mam nadzieję że jeśli się 'nie dowiem' tego co powinnam i ja to skończę to on przyjdzie i wtedy zacznie gadać. Chciałabym choć raz zobaczyć że naprawdę coś dla niego znaczę w życiu.Że nie jestem jedynie koleżanką na chwile a on nie tłumaczy sobie tego tak że jak nie ta to inna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka.fasolka....
lovegirl - ja na Twoim miejscu tez bym nie pozwalala zbyt długo na taka sytuacje.. bo jasne jest ze jak facet ma dobry seks i super kolezanke w jednym a do tego bez zobowiazan to sam z tego nie zrezygnuje. cos/ktos musi go do tego w jakis sposob natchnac.. i tutaj musisz byc to Ty.. musisz naprawde starac sie go traktowac jak kumpla - tak jak wczesniej pisałas... wiem że to moze byc trudne, bo sama ostatnio ciagle probowałam traktowac kogos jak kumpla bez zadnych dodatkow ale nie wychodziło.... ogolnie to raczej zawsze uwazałam ze alvbo zalezy komus albo nie zalezy, i słowa "przekonasz sie" zaliczyłabym do tej drugiej grupy od razu, tzn ze jakby facetowi zalezało to by był z Toba a nie mowil "przekonasz sie" bo przeciez jasne jest, że w taki sposob moze Cie stracic, ze mozesz poznac kogos, a jak sie jest w zwiazku to jednak mozna vbyc tej drugiej osoby bardziej pewnym, bo czujac sie bezpieczna przy danym facecie nie szukałabys tego bezpieczenstwa i zaufania nigdzie indziej. ale..... no wlasnie - ja uslyszalam cos podobnego do ciebie, bo usłyszałam "zobaczymy jak to bedzie".. tez oczywiscie od razy uznałam że nic nie chce ode mnie wiecej poza hmm kolezenstwem z dodatkami... ale tez wlasnie mimo wszystko ciagle sie zastanawuam czy tak na pewno jest.... tak jak wlasnie Ty.. choc tak ogolnie to słowa "przekonasz sie" "zobaczymy" znacza z reguły "nie" ale mowiac "nie" facet straciłby okazję na coś więcej ze strony dziewczyny, na fizycznosc ktora dostawał dajac jakieś złudne nadzieje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovegirl13
olka.fasolka.... : czyli myślisz że on mówiąc tak chce powiedzieć 'nie'? Niby czasem widać że mu zależy owszem ale czasem właśnie jest taki jakiś...dziwny obojętny. Ja dłużej nie chcę tego ciągnąć ale nie potrafię powiedzieć stanowczo nie i koniec bo to by dodało mi wiele bólu. Czasem się zastanawiam czy on ma w ogóle jakieś uczucia. Jak można się z kimś spotykać tyle czasu i nic nie poczuć poważnego? Czy dla niego to naprawdę obojętne jaka dziewczyna byle by była? :( Nie wiem sama w każdym razie jak się przekonam no to będzie fajnie jak dalej będe tylko to słyszeć...to nie wiem co zrobię ale skończę to bo po co tak dłużej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja biore pigulki
Love girl13 napisalas tak : Ja tez takie teksty slyszalam. Pomysl jednak-co to ma byc za tekst? W zasadzie nadal nie wiesz, na czym stoisz-niby moze to byc przejaw jego zainteresowania zwiazkiem, ale nie musi... Facet nie powiedzial nic wprost, tylko rzucil z deka wymijajaca odpowiedz-ktora Tobie daje nadzieje, ale jemu daje i tak wolna reke-nic Ci nie obiecal, bierze Cie na przetrzymanie. Jak juz ktos wyzej napisal-facet nie zrezygnuje z przyjaciolki i kochanki bez zobowiazan w jednym, zwlaszcza, ze na pewno wie, ze Ci na nim zalezy-ma Cie w garsci i chce Toba manipulowac... Daj mu jeszcze jedna szanse, ostatnia tym razem-jesli po czasie znow zacznie mowic, ze jestescie tylko przyjaciolmi, to olej go, naprawde... Co do mojego eks-odezwal sie do mnie, dgy juz mezatka bylam, ale nie sadze, ze chcial sie wiazac ze mna, za wiele razy mi mydlil oczy. Uwazam, ze chcial sie znow tylko pospotykac, na niezobowiazujace rozmowy i seks. Bo myslal, ze ja nadal zabujana w nim jestem (wiedzial o tym wczesniej i to po prostu wtedy wykorzystywal). Dziewczyny, ja Wam dobrze zycze, dlatego ostrzegam. Jezeli takie sytuacje, gdy facet z Wami sypia, zdeklarowac sie nie chce, a gdy go pod mur postawicie, twierdzi, ze tylko przyjaciolmi jestescie, powtarzaja sie nagminnie, to powinnyscie olac typow. Oni wiedza, ze i tak do nich polecicie, ze dacie sobie oczy zamydlic, bo jestescie zakochane-a to jest zwykle wykorzystywanie, nic wiecej. I taki facet wtedy nawet na miano przyjaciela nie zasluguje... Poruchac fajnie, ale tylko przyjaciolmi jestescie. Przyjaciel tak nie postepuje... Olac takiego, czas leczy rany i pozniej bedziecie sie z tego smiac, jakie to naiwne bylyscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja biore pigulki
olka.fasolka....---to samo probuje dziewczynom uzmyslowic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża i głupia
Zgadzam się z @olką.fasolką... Facet sam z tak wygodnego układu nie zrezygnuje, trzeba mu zabrać dodatki, a czasem i całą siebie - zresztą @bomba choinkowa opisała taką sytuację, akurat ze szczęśliwym zakończeniem. Ale nie każdej z nas pewnie takie pisane. @lovegirl13 - ja myślę, że jeśli za tym "przekonasz się" nic się nie kryje więcej, to to jest skończony kut@s, bo przecież wie, na co Ty czekasz, więc po co miałby Cię teraz zwodzić, skoro tak jak mówiłaś - aktualnie kontaktu takiego "na żywo" nie macie, czyli żadna fizyczność w grę nie wchodzi. Nie wiem, jak dla mnie to by mu się zwyczajnie nie opłacało, więc obstawiam optymistyczną wersję, mimo wszystko;) Chyba że lubi sobie ot tak pogadać, pozwodzić, poczuć jaki to on jest loverboy - to Ty go znasz, Ty musisz ocenić, co się za tym może kryć, a jeśli jest to happy end, to czy umiesz mu uwierzyć i zaufać, że naprawdę mu zależy. P.S. U mnie wielka tęsknota z jego strony, ciekawa jestem, czy naprawdę chodzi o mnie, czy też tamta panienka puściła go kantem. Dzięki Wam jestem spokojna, tyle bez niego przeżyłam, więc co by się niebawem nie wydarzyło - dam radę! I nic za darmo! Właściwie jestem mu wdzięczna za to wszystko - to dzięki niemu jestem jaka jestem, a nigdy nie czułam się lepiej w swojej skórze niż teraz:) Nie wiem, może dorośleję:D Na koniec przypomniała mi się jedna historia wyczytana gdzieś na forum - układ "sex friends", który dziewczyna zakończyła razem z całą znajomością, facet po pół roku wrócił na kolanach i z pierścionkiem:) Tak więc komuś jednak happy endy się przytrafiają:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja biore pigulki
Lovegirl13---doczytalam dokladnie-koles powiedzial, ze sie przekonasz. Odpowiedzial tak pod wplywem Twoich pytan, okazanej niepewnosci, ze przeciez jak by mu zalezalo, to nie zachowywalby sie tak. Dziewczyno, masz odpowiedz... Nie powiedzial, ze mu zalezy, ze chce byc z Toba w zwiazku. Powiedzial, ze sie przekonasz-co to ma znaczyc?? To nie znaczy nic dobrego. Nie chcial prosto z mostu powiedziec-dziewczyno, nic z tego nie bedzie, nie wiaze z Toba przyszlosci, chce tylko fajnie spedzic czas, poruchac czasem-bo nie mialby juz na co liczyc z Twojej strony. Powiedzial wiec, ze sie przekonasz-dajac Ci ulude nadziei, tak naprawde znaczaca tyle, co nic... Ma Cie w garsci, wie ze Ty bedziesz analizowac, doszukiwac sie symptomow zainteresowania Toba, bedziesz nadal miec nadzieje na prawdziwy zwiazek-a on bedzie sobie dalej bezkarnie uzywal, ale bedzie czysty, bo przeciez zadnych deklaracji Ci nie zlozyl. Wiem, ze to okmrutne. Ty sie zastanawiasz, jak mozna tak postepowac jak on, tlumaczysz sobie jego zachowania, doszukujesz sie drugiego dna, bo go kochasz-nieswiadomie probujesz go wybielic przed sama soba-bo przeciez to niemozliwe, zeby tylko sie Toba bawil. Napisalas, ze nie chcesz go kopnac w dupe, bo to bedzie Cie wiele bolu kosztowac. Ale pomysl-nie lepiej chwile pocierpiec, ale nie dac sie dalej wykorzystywac??? Zostaw go, zainwestuj w siebie, wyjedz gdzies, zajmij sie soba-bo mi sie wydaje ze Ty przede wszystkim boisz sie samotnosci. Mimo to po cos zalozylas ten temat, sama dostrzegasz, ze nie tak powinno byc-tylko sie boisz-ale robisz sobie jeszcze wieksza krzywde tkwiac w tym... A koles ma wszystko pod nos, rzucajac jakies zdawkowe, w sumie niewiele znaczace teksty. Nie on pierwszy i nie ostatni. Ja zmarnowalam na takiego typka 3 lata-tak, ZMARNOWALAM-powoli, ale dotarlo to do mnie. I jeszcze jedno na koniec-KOLES CIE WYKORZSYSTUJE, MIESZA CI W GLOWIE-TAK NIE POSTEPUJE PRZYJACIEL !!! Wiec pomysl, skoro przyjacielem nie jest tak naprawde, partnerem w zwiazku tez nie-to kim jest??? WREDNYM WYKORZYSTYWACZEM... Jesli przejrzysz na oczy, zostawisz go, to jeszcze nie jedno uslyszysz-ze on przeciez niczemu winien, ze to Ty za nim latalas, a on przeciez NIC CI NIE OBIECYWAL--to TY godzilas sie na wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja biore pigulki
Duza i glupia---ja tak mialam, gdy sie nie widywalismy, bo ja sie wyprowadzilam, tez przestalam zabiegac, to moj eks dzwonil co jakis czas, rozmawial ze mna, mowil jak teskni, potem namowil na spotkanie. Myslalam ze juz wszystko ladnie pieknie-pojechalismy nad jezioro, potem kolacja, oczywiscie seks, a na drugi dzien powiedzial, ze nic z tego nie bedzie ... Ja w tym nic optymistycznego nie widze. Sadze, ze koles odzywa sie do Lovegirl, bo nadal liczy na niezobowiazujace relacje, chce przypomniec o sobie-chce, zeby byla dostepna, kiedy znow sie spotkaja. Mydli jej oczy, nic wiecej. Sorry, albo woz albo przewoz... Ja naprawde zle nie radze, sama to przeszlam, sama mialam metlik w glowiue, kazdy przejaw zainteresowania mna-mile slowo, sms, rozmowe bralam jako dobry znak na przyszlosc-ze jednak mu zalezy. Ale ile mozna?? Najgorsze jest ukrocic taka sytuacje, wiem to, ale jak juz sie zdobedzie na taki krok, troche czasu minie, podejdzie sie do tego z dystansem, to dojdzie sie do wniosku:P A jednak glupia, naiwna bylam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża i głupia
Heh, ja wiem, że źle nie radzisz, ale póki co lovegirl13 chyba ma niezłe podejście do tego, już się pozbierała do kupy, no i wie, że może nie być różowo. Wierzę, że jak się spotkają to porozmawiają, a nie pójdą do łóżka ani nic, ona wtedy będzie wiedziała, co zrobić dalej. Myślę, że bez tego spotkania lovegirl13 i tak nie będzie umiała odpuścić, dopiero jeśli facet będzie chciał uskutecznić jakąś krzywą akcję - wtedy pójdzie gładko i jeszcze się zaśmieje, jakie to proste. Teraz to wiecie, tęsknota i nadzieje i "co by było gdyby", ale jest z jej strony świadomość, że nie może być dalej tak jak do tej pory (wcinka o sobie - ja też już ją mam!). Podsumowując: spotkać się muszą, ona musi usłyszeć co to znaczy "przekonasz się" i jeśli jest tak jak mówisz, że nie znaczy nic, to wyśmiać dziada i puścić kantem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovegirl13
duża i głupia - tak dokładnie kontaktu fizycznego nie mamy a on nadal stoi przy tym twierdzeniu że się dowiem. Może jednak się coś kryje ale jedyne jak się mogę tego dowiedzieć to się z nim zobaczyć jak wróci. Zdecydowanie jeśli nic z tego nie wyjdzie to go zostawię. Nie ma wyjścia. Ooo no to może ten 'twój' wreszcie robi jakiś krok i zaczyna poważnie i rozsądnie myśleć oby :) ja biore pigulki- może masz racje. Ja to wiem że normalne to to nie jest. Zrobię tak.Jeśli na naszym przyszłym spotkaniu powie coś konkretnego coś co będzie brzmiało inaczej niż takie zwodzenie to ok zobaczymy a jeśli dalej to samo to ja mu wtedy powiem w twarz że niech sobie znajdzie inną koleżankę do takich spraw. Wiem będzie boleć ale masz rację będzie kiedyś lepiej bo do wszystkiego można się przyzwyczaić przecież. Nie rozumiem jedynie tego że on nie ma problemu z przytulaniem mnie całowaniem mówieniem takich słodkich słowek i nawet jak gdzieś razem się wybieraliśmy to chodziliśmy za ręke normalnie jak para po ulicy. Nie rozumiem czemu tak trudno o ten jeden szczegół....związek? Ok zrozumiałam że on się dobrze bawi i wiem co powinnam zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja po przeczytaniu tego forum zakończyłam tą chorą znajomość. Ale co dalej nie wiem... Ciekawe czy jeszcze mnie zwodzić będzie ? Lovegirl poczekaj jeszcze trochę i Ci napiszę czy u mnie poskutkowało :) Chociaż na nic nie liczę, bo z dnia na dzień nikt się nie zmienia :P Powoli przyzwyczajam się do samotnego życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża i głupia
Najlepiej przygotuj się dobrze na tą rozmowę, żeby w razie żadnego z wariantów nie zabrakło Ci słów w gardle i żebyś wyszła na maksymalnie pewną siebie i niezależną od niego. Przemyśl wszystko, co chciałabyś i co warto mu powiedzieć, bo jak przyjdzie co do czego, to on może Cię zagadać, zamydlić i próbować zrobić z siebie niewiniątko (oczywiście zakładając pesymistyczną wersję).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja biore pigulki
Owszem-ale to powinna byc ostatnia szansa. Dziewczyny, szanujcie sie. Wiem, co pisze, bo ja juz jestem krok do przodu-przejrzalam na oczy, podjelam pewne kroki, zeby ukrocic taka sytuacje i nie zaluje, teraz wiem, ze dalam sie tylko omamic. I wiem, ze moj eks po tej akcji, gdy pozniej znow zaczal do mnie pisac, liczyl, ze dalej bedzie mogl robic ze mna co chce. Nie mowie, ze autorce sie nie ulozy-moze byc tak, ze gdy typa kopnie w zadek definitywnie, to on naprawde zobaczy, co stracil, bedzie chcial ja odzyskac i naprawde z nia byc. Dobrze, niech sie z nim spotka, ale jesli znow bedzie prowadzil swoja gierke, to nie warto tego dalej ciagnac. Dziewczyny nie obrazcie sie-ja na to teraz patrze z boku ( choc widze w Waszych historiach siebie) i naprawde wiele rzeczy dostrzegam i nie jest to moja subiektywna ocena, ale ja bylam w takiej sytuacji, wyszlam z niej z podniesiona glowa, potrafie obiektywnie ocenic wiec... A gdy tu pisze kilka dziewczyn w takiej samej sytuacji, brnacych w takie zwiazki, zagubionych, nie wiedzacych, co maja myslec, to wzajemnie sie nakrecacie, robicie sobie nadzieje-bo na tym samym etapie jestescie-NADZIEI wlasnie, ze moze sie ulozy.... To takie jak by kolko wzajemnej adoracji... Owszem, liczy sie zrozumienie, wsparcie-rozumiem, ale same sie nakrecacie przy okazji, ze MOZE BEDZIE DOBRZE. Ale przeciez macie WATPLIWOSCI... Czy ktos, kto zyje w szczesliwym zwiazku mialby je? Wydaje mi sie, ze Wy chcialybyscie zakonczyc te zwiazki-przeciez czujecie sie zle-ale boicie sie samotnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovegirl13
Promyk19 - ok jestem ciekawa jak to się u Ciebie ułoży więc pisz :) Póki co ja się nie narzucam mu.Ja nawet się nie odzywam to on zaczyna wszystkie rozmowy i szczerze mówiąc widzę że częściej się odzywa jak zauważył że ja już tego nie robię. Zobaczymy na spotkaniu na pewno nie będzie tak jak dawniej. Nie pójdę tam żeby się z nim miziać :) pojdę żeby powiedzieć co myślę i usłyszeć i to będzie zdecydowanie ostatnia szansa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża i głupia
Lovegirl13 - a kiedy ta rozmowa, wiadomo mniej-więcej? Promyk19 - pisz tutaj jak Ci idzie, co się dzieje, ja też jestem ciekawa i mocno trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kachchnaaa...
Dzisiaj mam ciekawą korespondecję sms z moim znajomym :D Duża i głupia - ja zaczynam się tym bawić,śmieje się,ironizuje z lekka,jestem jak dawniej... taką mnie poznał :). Nawet nieudaje ze mi smutno,bo tak nie jest... jestem sobą :). Powiedzcie mi jeszcze jedno ten mój znajomy ogólnie podoba sie wielu kobietą, ale wiem też jakie ma podejście do wiekszości. Mnie bardzo szanuje. Wspólni znajomi mówią, że nigdy nie powiedział o mnie złego słowa i nie jedna osoba mówiła,że on cos do mnie więcej. Nigdyteż nie proponował mi nic nie stosowanego... a ja po prostu stwiedzam, że niewiele z tego rozumiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża i głupia
Kachnaaa, ja nie wiem, co Ci napisać, nasi znajomi też niejedno mówili i co? I nic... A że niewiele z tego rozumiesz - hehe, mam nadzieję, że on Ci kiedyś wszystko wytłumaczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kachchnaaa...
Był okres kiedy miałam trudne chwile i zawodowo i prywatnie i wtedy bardzo mi pomagał. Po prostu był... mam nadzieje, że kiedyś będzie okazja by szczerze pogadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duza i glupia: wypadlo swietnie mialam niezly ubaw z niego bo on mnie jeszcze w takiej sytuacji nie widzial i nawet nie pomyslal o tym ze ja wiem o jego ogladaniu pornusow. zrobil sie czerwony przeprosil mnie i obiecal ze nie bedzie juz ogladal:) ale ja i tak w to nie wierze. usmialam sie lepiej niz na jednej komedii w kinie;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kachnna...
To gratulacje dla pomysłu! :) A ja wczoraj wysłałam sms - gra słów, czasem tak mam i moje ironiczne poczucie humoru... może zaczynam się trochę zachowywać jak On :). I przede wszystkim z usmiechem :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwniary
ale jestescie glupie, faceci was wykorzystuja a wy sie jeszcze ludzicie ze bedzie dobrze. zero szacunku do samych siebie, zal mi was. dorosle baby a zachowuja sie jak zakochane, slepe szczeniary. Kazda normalna by dala sobie spokoj, a wy teraz ironiczne gry slow wymyslacie, niby takie na luzie jestescie. To po co to robicie? chcecie nazlosc chlopakowi zrobic, ale to nic nie da, bo ja ma was w dupie, tylko do bzykania nie na zwiazek, to wcale po was nie zaplacze, poszuka nastepnej naiwnej. P{onizacie sie i tyle w temacie. przeczytalam caly watek i widze, ze dobrych rad nie sluchacie, tylko wzajemnie wkrecacie sobie ze bedzie szansa na happy end. Oj, naiwne naiwne. zacznijcie sie w koncu szanowac, bo facet niby zlego slowa o was nie mowi, ale gdy romansik sie skonczy, to wy bedziecie tymi najgorszymi i opinie bedziecie mialy. Pamietajcie, zeden facet nie lubi namolnych, wymuszajacych deklaracji lasek, zwlaszcza ci wasi, ktorzy sie tylko wami bawia. zaczniecie przeginac z deklaracjami to pojda od was w pizdu i to wy bedziecie mialy opinie latwych, namolnych idiotek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża i głupia
agacia21204 - hehe, widzisz:) Ja bym mu zafundowała teraz odrobinę czegoś "wow" - jakiś striptiz, masaż, taniec tylko dla niego, zresztą jego możesz do tego samego namówić. Jak się naogląda własnej kobiety w takich sytuacjach to nawet mu do głowy nie przyjdzie oglądanie pornosów, tylko będzie chodził z głową w chmurach i wspominał albo myślał, w jakim jeszcze wydaniu mógłby Cię zobaczyć i jak może sam Cię zaskoczyć albo podziękować:) On nic złego nie robi, ale można jego energię przekierować na inne tory;) Promyk19 - kochana, to dopiero drugi czy trzeci dzień, na razie się nie martw;) No i pierwsze dni są najgorsze, mi zaczynało być lepiej mniej więcej gdzieś po 3 tygodniach - lepiej, czyli już nie popłakiwałam codziennie... A jak właściwie to załatwiłaś? Co mu powiedziałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×