Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lovegirl13

Czy powinnam skończyć tą znajomość?

Polecane posty

Gość duża i głupia
Lovegirl13 - może zaczyna Ci przechodzić?:D Bardzo Ci tego życzę:) No ale zobaczymy za te dwa tygodnie, jak się spotkacie:) Kachnna... - i tak trzymać!:) Chyba już Ci jest całkiem nieźle samej ze sobą, prawda?:) Promyk19 - ja Cię rozumiem, też długo nie umiałam się odnaleźć, chociaż my nie rozmawialiśmy dłuższy czas. Może właśnie Ty też powinnaś przestać, tak całkowicie się odciąć? W końcu to mu zakomunikowałaś, a teraz jednak macie kontakt. Sama nie wiem... No i ciekawe, o czym on chce jeszcze później porozmawiać, Ty już mu wszystko powiedziałaś, on Tobie chyba też, jedyne nowe, co mogłabyś usłyszeć, to że jemu też jest ciężko i jednak chce zmienić swoje plany i być z Tobą. Chyba że powtórzy to, co już Ci napisał, licząc, że Ty zmienisz zdanie i wrócicie do starego układu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża i głupia
Projekt Trotyl - no proszę, a myślałam, że takie rzeczy zdarzają się głównie kobietom, a tu i jakiś pan się znalazł;) Może chcesz coś więcej opowiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kachnnaaa...
Witajcie :) Duża i głupia - wiem, że muszę żyć, nikt nie ma wszystkiego. Mam więcej szczęścia w życiu zawodowym obecnie, może kiedyś się to zmieni... mam rodzine, kiku przyjaciół, jest on - bo niezależnie od tego co będzie z naszą znajomością dalej to i tak nie żałuje tego co było... Wczoraj wymieniliśmy jakieś sms, może z czasem zaczne go traktować jak kumpla. Dzisiaj przykro mi z innego powodu - część osób cieszy sie z mojej nowej pracy, stąd była ta impreza w piątek, mój znajomy też się cieszy :). Ale są osoby, którym coś nie pasuje i nie mają odwagi powiedzieć wprost... :(. Jeszcze tak nie dawno słychałam po co się tyle uczysz na rekrutacje jak możesz tej pracy nie dostać. Teraz słyszę po co piszę prace dyplomową skoro jakieś tam studia kiedys skończyłam, a prace już mam... ręce opadają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovegirl13
duża i głupia - heh no dziękuję :) może i zaczyna przechodzić bo myślałam że jak go zobaczę to mi wszystko wróci i myślałam że może teraz wydawało mi się że tak mi już obojętnie co do niego bo go nie widziałam tyle czasu a na spotkaniu znowu ogłupieje dla niego a tu nic :) ale przeraża mnie to trochę że tak go kochałam a teraz coraz mniej czuję i to że jeśli za dwa tygodnie zakładając że zechce wreszcie poważnego związku ze mną to nie wiem czy ja się na to zgodzę...bo z każdym dniem jakoś tak jest mi lepiej samej więc jeśli się odkocham to jakbym miała z nim być... będzie mi brakować takiej osoby która znaczy dla mnie tyle no ale o tym może pomyślę za jakiś czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kachnnaaa...
lovegerl13 - ten czas będzie ważny... jestem po ponad miesięcznym nie widzeniu się w realu... było już tak, że z 6 dni milczelismy, ale ja się pierwsza nie odezwałam. Z resztą rzadko ostatnio się pierwsza odzywam... i powiem Ci patrze na to spokojniej, nabrałam jakiegoś dystansu. A ja o ironio spotkam się z nim prawdopodobnie nie tu gdzie mieszkamy, ale w mieście, w którym się urodziłam - prawie 400 km stąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ProjektTrotyl
hehe nie ma w sumie co opowiadac ;] mega burzliwa relacja...spotykalimsy sie z 3 msc.. przez ten czas ona mowila ze to nie ma sensu i 'zrywala' po czym sama wracala ;] i tak kilka razy. Problemem bylo tez to ze ja nie bylem zdecydowany. Teraz jak ja jestem pewny ze nie chce niczego i nikogo innego to ona podobno juz nie chce. Zrzucam to jednak na mega stres ktory ma w tym miesiacu i bduzy problem ktory wisi nad jej glowa...czas pokaze;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze myślałam, że może kiedyś będziemy razem... A tu taki cios. Chociaż on twierdzi, że może jeszcze będziemy razem. Ale nie teraz. Naprawdę uważacie, że nie powinnam z nim rozmawiać ? Bo ja już sama nie wiem co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża i głupia
Kachnnaaa - cieszę się, że umiesz myśleć pozytywnie, że nabrałaś dystansu i że dobrze Ci z samą sobą - to najważniejsze. Gratuluję pracy! A ludźmi, którym "coś nie pasuje" zupełnie się nie przejmuj, olej i tyle! Są tacy, którzy chcą innych ściągnąć w dół w obawie, żeby nie byli lepsi od nich - widać z takimi masz do czynienia. Lovegirl13 - więc może wcale nie była to miłość? Ja się przyznaję, że czasem kolana nadal mi miękną, a serce przyspiesza i robi się zimno i gorąco na raz, w dodatku mam gwałtowne uderzenia krwi do mózgu (znamy się kilka lat, ja nie mam -nastu, a ciągle mój organizm takie numery mi wywija, że aż wierzyć się nie chce) na jego widok, albo pod wpływem czegoś, co mi napisze, z tym że umiem już nad sobą panować i ogólnie rozmowy i spotkania z nim nie sprawiają mi dawnej przyjemności, bo ciągle jestem na niego zła, rozczarowana nim itd. Może u Ciebie to była zwykła potrzeba mienia kogoś do kochania, trafił się taki gagatek i trochę sobie wmówiłaś uczucie do niego? ProjektTrotyl - hehe, "w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz";) Ale kobietę łatwiej przekonać do zmiany zdania w takim przypadku, niż faceta, poza tym skoro tak wraca i odchodzi to chyba jednak coś jest na rzeczy i może wreszcie się zdecyduje;) Nie wiem, ja mogę Ci po sobie powiedzieć, że nie dałam się do siebie zbliżyć mężczyźnie, który nic dla mnie nie znaczył, co do którego wiedziałam, że nic z tego nie będzie, żeby nie robić nikomu niepotrzebnych nadziei, ale znam też takie, które umiały się bawić i same nie wiedziały, czego chcą... Promyk19 - wiesz co, ja mam wrażenie, że naprawdę Wam się uda. I chwilowo mocno ograniczyłabym rozmowy z nim, jeśli nie umiesz tak całkowicie, to chociaż go jakoś przetrzymaj, nie odbieraj każdego telefonu i nie odpisuj od razu na każdego smsa. Trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kachchnaaa...
duża i głupia - robię to dla siebie... :), przede wszyskim... przez mężczyzn nie warto płakać. Ale tak szczerze - skoro tamta znajoma bywa nerwowa, ma humorki bez powodu i czasem nie wiadomo o co jej chodzi... może kiedyś on przejrzy na oczy... Chciałabym by miał kogoś normalnego jeśli my możemy być tylko znajomymi. Zupełnie inaczej patrzy się na szczęsliwego przyjaciela a inaczej na tą sytuację, która ma miejsce między nimi. Dziwi mnie tylko jedno - dlaczego traktuje mnie inaczej niż inne kobiety. Nigdy nie pozwolił nikomu źle mówić o mnie, mówił że jestem inna, że można mi całkowicie zaufać - i nie mówił tego mi ale innym. Wiele razy pokazał że mi ufa. Nawet jak dwa razy odwaliłam jakieś numery to mimo tego że był wściekły na mnie po prostu byl obok, nie obrażał się... może traktuje mnie jak siostre- jeśli tak chciałabym kiedyś spojrzeć na niego wyłacznie jak na brata... może tak będzie - nie wiem... wiele niewiadomomych przed nami... Myślę, że jak komuś na kimś zależy odzywać sie warto, ale nie polecam się narzucac... oddzwaniać od razu czy od razu odpisywać na sms... po porstu dystans i z uśmiechem do przodu, nawet jak czasem w środku bardzo boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ProjektTrotyl
duza i glupia - wow, dzieki :)) na coz, problem w tym ze ja bylem wtedy niezdecydowany i ze tak powiem ona mi "uciekla" a praktycznie sama 'prosila' juz zeby byc ze mna ;] licze ze w zwiazku z tym ze teraz mamy bardzo stresujacy okres (egzaminy) i ona nie wychodzi w ogole z domu, jest to glownym powodem tego... nie robi nic poza nauka i tez mi to kaze robic;] zawsze wracala...teraz znow piszeco jakis czas smsy. bede sie staral to naprawc ;] mysle ze sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovegirl13
Kachnnaaa...- też się już pierwsza nie odzywam i też nabrałam dystansu co mnie w sumie cieszy :) Musisz koniecznie opowiedzieć jak to spotkanie wyjdzie. duża i głupia - hmm wiesz wydaje mi się że może po prostu trochę odpuściłam i to dlatego teraz jest mi łatwiej się z nim widywać bez skakania z radości ale to chyba jednak było coś poważnego i nadal jest bo tak całkiem mi nie przeszło. Nadal mam w głębi nadzieję na coś poważnego i nadal tego bardzo chcę. Po prostu nie wiem jak to wszystko wyjdzie.Przestałam ostatnio o tym myśleć tak nałogowo bo to i tak mi nic nie da ale z każdym dniem jest bliżej do jego powrotu a ja boje się że nic się po nim nie zmieni...naprawdę nie chciałabym tego definitywnie kończyć. I powiem Ci jeszcze że to jaki mam teraz do niego stosunek to chyba też przez to że również podobnie jak u ciebie jestem zła na niego. Przez ostatnie tygodnie tak się nastawiałam "bojowo" na niego i na każde jego słowo żeby tylko nie zmięknąć jak powie do mnie 'kochanie' czy coś. Ostatnio nawet tuż przed tym spotkaniem się trochę z nim pokłóciłam. Każda jego wiadomość do mnie jest podejrzliwa i dlatego traktowałam go chłodno i obojętnie mimo tego że pisał mi słodkie rzeczy.On pytał o sobotę i o godzinę widać było że bardzo chciał się spotkać bo nie odpuszczał dopóki mu nie odpisałam a ja właśnie na złość ignorowałam jego wiadomości albo kazałam mu czekać na odpowiedź.Nawet zastanawiałam się czy na pewno się z nim umówić i odpowiadałam mu jakieś wymigujące teksty sama nie wiem dlaczego.Chciałam żeby zobaczył że nie ciągne już tak do niego mimo że gdzieś tam jednak chciałam go zobaczyć...W końcu on napisał że widzi że chyba nie jestem chętna do tego i jeśli tak bardzo mnie męczy ustalanie spotkania z nim to po prostu powinnam mu to powiedzieć. Trochę mi głupio z tego powodu się zrobiło bo zdałam sobie sprawę że może przesadnie go ignoruje i bez powodu zaczynam kłótnię. Chcę żeby się starał naprawdę o mnie jeśli mu zależy ale to nie znaczy że muszę na każdą jego wiadomość czy propozycje spotkania wystawiać nóż :P co myślisz o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam prawie nigdy się pierwsza nie odzywałam do niego. Tylko w ostateczności. Widzisz ja zrobiłam podobnie Lovegirl. Też go ostatnio traktowałam chłodno, w ogóle postanowiłam, że zacznę powoli odzwyczajać się od niego i w końcu na dobre zapomnieć. Wyszłam do ludzi, a tu co... Zaczął robić mi wyrzuty, że się nie odzywam, mam go gdzieś, że bawię się z innymi... Strasznie mnie to zabolało, bo przecież wie, że mi na nim zależy. Chyba za bardzo się przyzwyczaił do wcześniejszej sytuacji. Tylko co dalej z tym zrobić... I zrozum tu faceta. ProjektTrotyl też tak myślę, skoro wracała to masz duże szanse na to aby wszystko było ok. Kachnnaaa Podziwiam Ciebie :) I mam nadzieję, że ten Twój w końcu przejrzy na oczy co traci. Duża i głupia dobra duszyczka z Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża i głupia
Kachna - hehe, nie warto płakać, ale ile każda z nas przepłakała to jej... A ta znajoma to jest jakaś znajoma z dodatkami czy jakaś zwyczajna koleżanka? A dlaczego traktuje Cię inaczej niż inne - bo Cię szanuje, a to naprawdę dużo:) Szanuje, ceni, lubi. Od mojego-niemojego dawno temu usłyszałam, że jestem najlepszą dziewczyną, jaką zna, że on sam nie wie, dlaczego nie jesteśmy razem, ale że on jakoś nie może... Jednym słowem łagodnie mi powiedział "nie kocham Cię". Może ten Twój nie wie, co robić, nie jest do końca przekonany co do trwałego związku z Tobą, albo po prostu traktuje Cię tak poważnie i z szacunkiem, że nie chce Cię skrzywdzić swoją niepewnością i niegotowością do czegoś na stałe? Rozumiem przez to, że traktuje Cię jak kobietę na resztę życia, ale on sam nie chce jeszcze wchodzić w tak poważny związek? Nie wiem, możemy sobie tylko pogdybać:) ProjektTrotyl - ja też uważam, że wróci:) A Ty jako męski głos w tym babińcu może byś nam coś podoradzał?:D Lovegirl13 - staraj się tych kłótni nie prowokować, myślę, że więcej wskórasz obojętnością. Bo wiesz, jak będziesz teraz wychodzić na furiatkę i złośnicę, to chłopak może zgłupieć:D A obojętność spowoduje, że on zacznie się zastanawiać, czemu nagle przestałaś się nim przejmować;) To jest taka rada, z której wprowadzeniem w życie u siebie mam największe problemy, ale czynię postępy! Promyk19 - wyrzuty, no proszę, czyli pana zabolało, że możesz mieć życie poza nim, a jednocześnie nie chce Ci zagwarantować tego życia razem. Pies ogrodnika! Przecież mu wszystko wyjaśniłaś, więc niech nie rżnie głupa i nie próbuje robić z siebie ofiary. Zgadzam się, że się przyzwyczaił do tego, co miał, ale no cóż... wóz albo przewóz. Skoro już powiedziałaś A, to trzymaj się tego, bo jeśli zmiękniesz to znowu będzie jak było - a tego przecież nie chcesz. A ja trzymam się wersji, że Wam się uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ProjektTrotyl
w jakiej kwestii moglybm Wam doradzic ?:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ProjektTrotyl
A tak w ogole to dzieki za dobre slowa :) tez na to po cichu licze jak minie ten caly syf ktoru teraz obciaza nas psychicznie ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża i głupia
ProjektTrotyl - poczytaj, każda z nas ma jakieś rozterki, może mógłbyś się wypowiedzieć jako facet, czytając o przejściach moich, lovegirl13, Kachnnyyy czy Promyka19, jak Ty to widzisz, czy sądzisz, że któraś z nas ma na co liczyć? I jak mamy się zachowywać wobec tych "naszych" facetów, czy to, co sobie wzajemnie radzimy jest słuszne?;) Jakby Ci się chciało coś po męsku doradzić, to pewnie każda z nas byłaby wdzięczna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kachnnaaa
duża i głupia - nazywa ja znajomą, czasem koleżanką,... ale traktuje ją jak inne kobiety. Wiem, że o wielu sprawach z jego życia ona nie wie. Wiem, że im się niezbyt układa. Ona chyba coś więcej do niego, ale nie szanuje jego wolności, wyborów itp. Mnie bardzo szanuje i ufa mi tak bardzo że i jego znajomi się dzwią i nawet moja rodzina była zaskoczona po tym co dla mnie zrobił. Prawie zawsze gdzieś obok, wspierał mnie... Nigdy żadnych dwuznaczych propozycji, a wiem, że ma powodzenie u kobiet. Znam jego rodzinę, świetnie mi sie z nimi rozmawia, znam znajomych z pracy. I z żadnym facetem nie przegadałam tylu nocy, nie pisałam tylu sms, za żadnym tak cholernie nie tęsknikłam. I nidy tylu znajomych wspólnych nie mówiło, że on cos wiecej do mnie. On wie, że czuje coś więcej... kilka razy mówił, że się waha w wielu sprawach, że nie wie co będzie dalej. Wiem, że jest zagubiony w pewnych sprawach, przyznal się do problemów uczuciowych... ale to on musi podjąć dezyzję nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kachnnaaa
ProjektTrotyl - spróbuj przeczekać ten trudny okres z egzaminami. Wiem, łatwo się mówi... ale wiem, że życie czasem uczy nas cierpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża i głupia
Kachchnnaa - czyli wobec Ciebie jest gentlemanem?:) To bardzo dobrze! Może faktycznie musi dojrzeć do pewnych spraw. Z tego co piszesz, wszystko całkiem ładnie się maluje:) Tylko pamiętaj, nie sugeruj się aż tak opiniami postronnych, nawet takich bardzo blisko Was, bo wiem po sobie, że jak się nasłuchasz takich rzeczy, to nadzieje rosną... A przecież żadna z tych osób nie siedzi w jego sercu czy myślach, więc nikt Ci gwarancji co do przyszłości nie da. Ludzie chcą dobrze, życzą happy endów, ale może się to dla Ciebie źle skończyć, jeśli się okaże, że on TYLKO bardzo Cię lubi i szanuje, chociaż inni widzieli w tym coś więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kachnnaaa
No pewnie tak :). Staram sie nie myśleć za dużo, że kiedys między nami może być coś więcej, że mogą być na to jakieś szanse... kiedyś jak się poznaliśmy nawet nie sądziłam, że mogę zdobyć jego przyjaźńi, zaufanie a udało się dzięki temu, że po prostu byłam sobą. A on należy do tych osób, którzy b. ostrożnie dopieraja znajomych/przyjaciół. Po prostu żyję sobie jak umiem, staram się iść do przodu i tyle... :) Spokojnej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ProjektTrotyl
:) Obiecuje ze przejrze ten temat, ale troszke pozniej :) bo jednak troche tego jest...poki co wracam do nauki...ale do rana tu wroce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża i głupia
I słusznie:) Życzę wytrwałości i powodzenia:) Aha, no i nie myśl o tej przyjaźni w kategoriach jakiegoś zaszczytu dla Ciebie - bo tutaj zaszczyt jest obustronny! Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ProjektTrotyl
wybaczcie, dopiero co skonczylem sie uczyc;/ jutro nadrobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża i głupia
ProjektTrotyl - daj spokój, wypowiesz się, jak będziesz miał czas;) ucz się, ucz!:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovegirl13
Miło że jakiś facet się i w dodatku normalny się tu wypowiada z nami :) I miło że mógłbyś nam poradzić z męskiego punktu widzenie :) A co do mnie to duża i głupia - może masz rację zwariuje jak będę się tak zmiennie zachowywać :P lepiej być obojętna ale spokojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kachnaaa...
No i wyjeżdżam za ok. 2 tygodnie. Oczywiście prześle Wam pozdrowienia :). Namieszałam sobie w życiu, ale zaczyna sie układać... :). Chciałabym wierzyć, że przyjaźń damsko-męska istnieje - też mogłoby być pięknie... no ale ja coś więcej. Wywieszę sobie na ścianie : jak masz z kims być i tak będziesz i będę powtarzała codziennie zamiast paciorka na dzień dobry i na dobranoc. Trotyl - męskie zdanie się przyda. Powodzenia na egzaminie. Ja juz mam wszystkie zdane - tylko ta nieszczęsna praca... ale kiedys sie napisze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovegirl13
Super że Ci się układa Kachnaaa.... :) Czekamy na relacje z wyjazdu :) A tak w ogóle on się do mnie nie odzywa od naszego spotkania czyli od soboty...Liczyłam że w ndz coś napiszę ale nic no to liczyłam że może dziś ale też nic mimo że widziałam go na gg...Nie wiem czemu tak robi oczywiście nie to że czekam nie wiem jak na jego wiadomość ale zawsze pisał codziennie a teraz cisza już 2 dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kachchnna...
Lovegirl13 - może On czeka jak Ty sie odezwiesz pierwsza... - oczywiście tak sobie tylko mogę przypuszczać taki wariant. A może potrzebuje czasu by przemyśleć - ja milczałam i on milczał prawie tydzień - potem był nieśmiały sms z jego strony - dostałam rano, odpisałam w nocy. Potem zadzwonił i kontakty jakoś się ożywiły. Na spotkanie z nim jeszcze poczekam może nawet ok. 2 tyg. ale poczekam. A tam jadę się szkolić, bawić wieczorem, trochę pochodzić po górach i zobaczymy co będzię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ten mój napisał mi: miło, że piszesz. Ale ciągle go wyzywam za coś i robię mu wyrzuty, tak mnie zdenerwował tym, że niby mam go gdzieś :/ Lovegirl poczekaj jeszcze trochę, a na pewno on się odezwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovegirl13
Może i czeka ale ja się nie odezwę. Już nie. Nawet mnie nie ciągnie do tego tak jak kiedyś. Pewnie już dawno bym napisała gdyby to było jakiś miesiąc temu ale teraz...teraz sobie myślę no trudno nie pisze to nie tylko dziwi mnie to jedynie. Codziennie się odzywał a ostatnio tylko w sobote po spotkaniu i cisza. Promyk19 - też tak mam :) robiłam mu wyrzuty o byle co bo każde jego słowo było dla mnie denerwujące mimo że nic takiego czasem nie mówił. Ale duża i głupia poradziła mi żebym zachowywała się normalnie i tak olewająco po prostu bo powodowanie kłótni bez przyczyny nic nie da i tak właśnie robię :) olewam ale chcę żeby on napisał. Bo wcześniej nie miał problemów z tym a teraz jakoś coś jest nie tak...no ale poczekam jeśli do jutra się nie odezwie...to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×