Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tvnetandradio

Mamy, którym mężowie nie pomagają przy dziecku i w domu...

Polecane posty

Gość tvnetandradio

Chciałabym tu podzielić się doświadczeniem głównie z tymi mamami, które mają przysłowiowo "cały dom na swojej głowie", czyli że mąż ani nie ugotuje, ani nie posprząta, ani przy dziecku wiele nie zrobi, np. nie nakarmi, nie przewija, nie kąpie, albo robi to wszystko, ale sporadycznie i rzadko. Jak do tego podchodzicie, nie przeszkadza Wam to, a może uczycie na siłę męża wykonywania domowych obowiązków, albo może co rusz się o to kłócicie, albo jest Wam przez to źle i nie macie energii na nic, przez to że wszystko spada na Wasze barki ? Ja właśnie mam taki typ męża.Kocham go, jesteśmy szczęśliwi, cenię go za wiele jego świetnych cech i nie zamieniłabym na innego,ale właśnie jego wadą jest to, że nie umie partnersko podzielić się z żoną obowiązkami i czasem jest mi przez to ciężko lub chodzę nerwowa. Niby jak mu to wypomnę, stara się, coś tam pomaga, widać, że się przejmie, ale jednak nie ma tak,żebym ja np. wszystko po połowie mogła z nim robić, żeby on kompletnie mnie w czymś wyręczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrr34
Ty głupia jesteś, że sobie tak pozwalasz. jak nie umie gotować niech nie gotuje ale niech ci pomoże np. ziemniaki obierze czy zakupy na ten obiad zrobi a jak nie to nie gotuj mu. nie pierz i nie prasuj. co to znaczy że mąż ma taki charakter? nie jest dzieckiem a sam ma dziecko a dziecko i rodzina to też obowiązki. jak go tak nauczysz to się będziesz męczyć przez całe zycie. ma być podział obowiązków i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrr34
tak masz bo sobie tak pozwalasz- każdy głupi by chciał mieć taką żonkę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvnetandradio
ale mi nie tyle zależy na radach, że powinnam gonić męża do pracy, itp itd, ale na wpisach osób, które mają podobnie i jak sobie z tym radzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasska
Ja mam dosłownie tak jak napisałaś.Mąż tak samo mało robi w domu oraz przy dziecku, jednakże robi wiele innych rzeczy.Kłótnie są z tego powodu często, upominam go, przypominam co ma zrobić, on mówi, że zaraz to zrobi, a potem twierdzi, że nie zrobił, bo zapomiał. Nieraz już nie mam siły i sama za niego wszystko robię, albo pokłócimy się i potem obrażamy na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvnetandradio
bo to,że zaraz mnie wyzwą, że jestem głupia i tak sobie pozwalam, to standardowa odpowiedź kafeteryjna, ale ja chciałabym wymienić się doświadczeniem kobiet, które mają podobnie i co z tym robią lub zrobiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje męza naprawde
mamusia go tak nauczyla. moj przychodzi z pracy i zajmuje sie dzieckiem, kąpie, przewija, karmi. I gotuje tez jak trzeba, a mi zabronił - bo mam za duzo na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrr34
a co wróżka jesteś, że jak tak nie miałam? to jest właśnie rada jak sobie z tym poradzić- czyli wziąść się konkretnie za męża. a ty co chciałaś założyć temat żeby sobie posmęcić jak ci źle? nie ma co smęcić bgo kafeteria jest tym przepełniona tylko wziąść się za zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvnetandradio
wasska, a oprócz upominania próbowałaś jeszcze jakoś go zmusić do tych obowiązków ? Bo to łatwo powiedzieć, że to ojciec, mąż, to musi robić , że to nie dziecko, co za problem, ale taki dorosły facet jak nie ma w sobie drygu do pomagania czy prac w domu, to nie tak łatwo go na pstryknięcie do tego zmusić i nagle wymagać, by gotował obiady czy zajmował się kompletnie dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę byc chamska ale sama go tak nauczyłaś, mój mi pomaga we wszystkim, od początku go tego uczyłam, nie wyręczałam go w niczym. A jego obowiazkiem jest chodzenie na spacery z dzieckiem, robienie zakupów, kapiel dziecka, robienie kolacji, i wstawianie prania. Pralnie mamy w piwnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasska
no to masz super z tym i gratuluję obowiązkowego męża, niestety nie każda tak ma i co z tym zrobić ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasadnicze pytanie
czy ty pracujesz? bo jeżeli nie a twój mąż tak to ciężko żeby jeszcze brał na siebie obowiązki domowe. Owszem, dzieckiem powinien sie zająć żeby budować z nim wiez ale sprzątanie, pranie i prasowanie to pikuś w porownaniu do pracy na etacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaTakMam
Ale z wlasnej woli. Moj mąż ma naprawdę ciężką i stresującą pracę i nie mam sumienia zmuszać go do zrobienia czegoś więcej poza zakupami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvnetandradio
Ale nie ważne czy chcę smęcić, czy nie, nikt mi nie musi dyktowac, czy mam założyć temat do smęcenia czy do zmian, bo to moja wola, co ja chcę założyć. Wyraźnie napisałam, jaki jest cel mego tematu,o czym chcę pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhgrf
u mnie to samo mąz nic nie robi nawet niepotrafi sobie zrobić kolacji czy śniadania nawet zupy na tależ nie naleje ani ziemników nie wsadzi kompletnie niec ;/ a przy dziecku tez nic nie robi ..kiedys zostawiłam mu nalesniki i miał je posmarować sobie i zjeść to juz była haja ze on niepotrafi bo mu sie one rozlecą i miałam mu je posmarować zanim wychodziłam z dzieckiem do piaskownicy ech normlanie żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasska
posłuchajcie nie da się nauczyć męża jeśli on z domu nie wyniesie odpowiednich cech widocznie wasi mężowie są tego wszystkiego nauczeni, wynieśli dobry przykład z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvnetandradio
Ja też pracuję, więc to nie tak, ze ja siedzę w domu. On w drobnych rzeczach pomoże, typu np. zmycie naczyń, wyrzucenie śmieci, popilnowanie dziecka, ale brak właśnie takiego konkretnego wyręczenia mnie, że np.ja idę coś robić na kilka godzin, a w tym czasie mąż dziecko nakarmi, uśpi, przewinie, czy zrobi porządek w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrr34
da się da- trzeba tylko użyć odpowiednich argumentów. no i zasadnicze pyt. czy pracujecie na etacie oboje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvnetandradio
wasska - no dokładnie, ja wychodzę też z założenia, że facet musi to wynieść z domu, bo jak nie wyniósł, to nie da się z "nieroba" zrobić idealną gosposię domową, to nie jest łatwe. I z takiego na siłę zmuszania do gotowania i prania może wyjść więcej kłótni i nieporozumień niż pozytku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też ma obowiązkowa prace, prowadzi firme, a oprócz tego w nocy jeżdzi z gazetami po 3 godziny, ale to tylko na chwilę dopóki się nie dorobimy. Ja zajmuję się dzieckiem, i pracuję w domu, zajmuję się tłumaczeniami. Więc mi też nie jest lekko i pomagamy sobie jak możemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvnetandradio
Mam koleżankę, której maż po prostu we krwi ma taką potrzebę zajmowania się domem, obiadem itd,ale trafił swój na swego, ona np. za niewiele rzeczy się umie zabrać, w ogóle nie umie gotować, jest bardzo powolna, niezaradna i po prostu z mężem, który czeka na gotowe nie wyrobiłaby, bo sama taka jest , że czeka na gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvnetandradio
Ja myślę, że w pewnym stopniu owszem, można zagonić do pracy, ale też w pewnym stopniu trzeba tę wadę męża zaakceptować, każdy ma jakieś wady. Nie można oczekiwać, że po ślubie męża sobie wychowamy po swojemu i zmienimy w nim to, co nam nie pasuje, tak się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze nie jestes jedna, a nie wszystkie maja takich idealow zeby od razu pisac ze jestes glupia moj mi pomoze, pozmywa czasami, zmieni posciel z moja najczesciej pomoca, mopuje, ale nie wyrecza mnie nadmiernie... ale sorry jak mam wolna chwile i moge to zrobic to mam czekac na niego az wroci od klienta i zajmie sie obowiazkami...? dlatego zeby nie byc glupia...? moje malzenstwo polegaloby na tym zeby mu odowadniac ze ja nic sama nie zrobie...? ze ma mi uslugiwac? nieee...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Męza da sie nauczyć, tylko nie można go w niczym wyręczać, po prostu trzeba być stanowczym. Mój jest jedynakiem, a w domu za niego wszystko robili, Jego tato jak przyjechał na urlop to był w szoku. nie wierzył co robi jego syn. A więc można wszystkiego nauczyć, tylko po pierwsze nie odpuszczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvnetandradio
karolowa, ja też myślę, ze to mówienie o idealnych facetach, co są na każde zawołanie, to trochę mżonki.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasska
Ja akurat nie pracuje mam jeszcze małe dziecko i nie mam z kim je zostawić, ale za jakiś czas zamierzam szukać pracy i nie wiem jak nasze życie będzie wyglądało jak będe pracowac.Heh przypuszczam, że w domu bedzie totalny bałagan a ja bede urobiona po łokcie.Obecnie naprawdę nie wymagam od męża nie wiadomo czego.Wyręczam go, bo on pracuje ,a ja jestem w domu.Jednak bez przesady, żebym wszystko za niego robiła jak za dzieckiem.A w weekendy on ma wolne, także powinnismy sie dzielić obowiązkami po połowie.On przyjdzie o 15 do domu i ma wolne a moja praca w domu kończy sie wtedy ,kiedy dziecko idzie spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvnetandradio
becia - no mama mego męża była w szoku, jak zobaczyła go nad zlewem zmywającego stertę naczyń:-) Tak że owszem, po części się da, ale nie tak do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo to jest bajka, dla mnie byloby to wrecz nienormalne, zebym czekala przed telewizorem na niego az wroci zeby zrobil to, to i to... zamiast tego wole to sama zrobic zebysmy mogli spedzic na spokojnie wieczor razem \ kiedy jest na to czas i jest potrzeba to ja tez go prosze czy moze mi w tym i tym pomoc, ale mi to absoltutnie nie przeszkadza ze on siedzi w pracy dluzej a ja w tym czasie "ogarne" domek, albo ze ja zrobie sobie dzien wolnego i pomaluje sypialnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvnetandradio
dfhgr - to Ty masz ciężki przypadek,mój aż tak nie ma, naleśniki sobie posmaruje, nawet czasem zrobi sobie sam śniadanie, posmaruje bułki, ale dla wszystkich śniadania nie zrobił nigdy ! Raz czy dwa na kilka lat mu się zdarzyło,że zrobił mi jakąś bułkę z czymś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvnetandradio
karolowa, ja też uważam, że czekanie w domu aż mąż przyjdzie i to zrobi byłoby dziwne. W ogóle uważam, że kobieta oczekująca, że facet wszystko zrobi tak jak ona jest w przypadku niektórych typów facetów głupim wymaganiem, bo nie kazdy facet wyprasuje czy ugotuje. Mój to np. za niektóre rzeczy się zabierze, ale poproszony kiedyś o prasowanie stanowczo zaprzeczył,że on się tego nie podejmie. Ugotować też kompletnie nie umie, to co,miałabym dac mu zrobić obiad, podczas gdy on nie wiedziałby kompletnie,za co się zabrać i zaproponowałby pójście na kebaba ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×