Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość belindaqq

skreśliłam potencjalnego partnera bo nie chciał nigdy brać ślubu.

Polecane posty

Gość mireczkaa
a coś ty, z papierkiem czy bez jakość związku ZAWSZE zależy od ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp...............
Zgadzam się z autorką. Dla mnie jesli facet kocha to slub mu nie powiniem przeszkadzać w tej miości. Takie asekurowanie sie że "Nigdy" jest głupie i dziecinne. Nie musi byc kosztów całych tych szopek wesela itp. wystarczy podpisac papierek dac chyba teraz 100 zł i jestesmy małżeństwem a to ułatwia wspólne zycie. gorzej z rozstaniem wolnośc kosztuje chyba więcej minimum 600 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belerofront..
no i PPl wymigała się od odpowiedzi na pytania co do walorów prawnycj małżeństwa i jej dziewictwa, którego nie dotrzyma do slubu mimo, że religia jest dla niej tak ważna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belerofront, wybacz, że Cię zaniedbałam, myślałam, że już zniknąłeś. Poza wszystkimi innymi powodami, które przemawiają za małżeństwem, a które już tu opisałam, zależy mi też na tym, żeby mąż odziedziczył po mnie moją fortunę 'na w razie co', chciałabym mieć wspólność majątkową i ułatwione branie kredytów. No i nie podoba mi się słowo konkubinat, jest obleśne;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ślub dużo ułatwia jeżeli chodzi o kwestie prawne, zamiast chodzić i załatwiać wszystko oddzielne ma się to niemalże od jednego podpisu. Poza tym chodzi o pewną zasadę - jeżeli ktoś jest z góry nastawiony na nietrwałość związku i niechęć do ryzyka postawionego w zastaw obietnicy to jest to osoba niepewna i nie ma sensu uzależniać swojego życia od niej w żadnym stopniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belerofront..
przepraszam a kwestia dziewictwa w świetle twojej religijności? fecet może po tobie dziedziczyć już wtedy kiedy jest w testamencie, co do kredytu może on być współkredytobiorcą coś jeszcze miałem obalić? :) P.S. jestem jak lessie, zawsze wracam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belerofront..
moor, nie nastawiony na nietrwałość tylko biorący pod uwagę taką ewentualność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ja bym od razu skreslila
takiego ruchacza co tylko cche ruchac ale zenic sie juz nie, od razu widac ze to zwykle ZERO. a beleforont to jakas kurwa albo wlasnie ruchacz, bo nie wiem nawet jakiej to cos jest plci. zawsze wpierdala sie w tematy o slubach wlasnie, nie wiem, jakies kompleksy,zazdrosc? ze tobie szmato nikt sie nie oswiadczyl? a jesli jestes facetem to pewnie jakis obrzydliwym ruchaczem co do lozka pierwszy a do ozenku ostatni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewentualność zawsze jest, ale skoro z góry to zakładać to po co w ogóle się wiązać. Inna sprawa, jak ktoś od razu tak poważnie bierze pod uwagę tę ewentualność to ja nie chcę mieć z nim wspólnych dzieci, kotów, psów i konta w banku. Ale co do wymienionych przez Ciebie przykładów - z testamentem zawsze są cyrki prawne, a załatwianie wspólnoty majątkowej to dodatkowa robota papierkowa. Równie dobrze można wziąć ten ślub i mieć z głowy, wiąże tak samo mocno jak wspólny kredyt więc o co chodzi? O alergię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belerofront..
"tak ja", egzotyka wypowiedzi poraża:) tylko na tyle cię stać, obelgi zamiast argumentów? wybacz ale do tego poziomu się zniżę fikuu, rozczarowałaś mnie totalnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
Moorland :D Nic dodać, nic ująć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe beleforont to facet
i pewnie jakis oblesny ruchacz co cche zamoczyc ale żenic sie juz nie, totalne ZERO, to juz wszystko wiemy, tak podejrzewalam wlasnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belerofront..
moor, nie zakładam tylko biorę pod uwagę (a to nie to samo), że mnie lub tej drugiej osobie może się odwidzieć i co w wtedy? to nie alergia tylko nie widzę, żadnych rozsądnych przesłanek przemawiających za slubem więc po co robić coś co nie ma większego sensu, dla zasady? ile jest topików o kobietach nieszczęśliwych w małżeństwie, bo mąż się zmienił, bo miłość wygasła, nie czytasz tego? nikogo nie potepiam za branie slubu, po prostu mi to nie jest do niczego potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe beleforont to facet
wiecie byl na forum keidys osobnik o nicku komiczne, tez mial dosc swobodne poglady, ale bez przesady, nigdy tak zazarcie i z taka wsciekloscią i jadem nie wypowiadal sie przeciowko slubom jak to zlosliwe gowno o nicku belefornt, co to jest kurna ja sie pytam??? bo nie wierze zeby kobieta byla az tak zdegenerowana. No chyba ze jakas 50latka po dwoch rozwodach, ktora ma teraz nienawisc do malzenstwa i wszystkim wybija z glowy, to jej misja na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belerofront, to musisz znaleźć kobietę, która będzie myśleć podobnie i po problemie:). Co do dziewictwa, hmm, piękny to ideał trzymać do ślubu, ale nie wiem, ile jest osób, których w tym wypadku nie przygniata ich własna cielesność i chęć kochania się z osobą, z którą planuje się wspólne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja droga ja miałam tak
ja jestem aktualnie z chłopakiem 4 lata i od początku związku tzn około 3 miesięcy chodzenia powiedział mi ze nie mysli o ślubie i raczej nigdy nie będzie myslał.... ja jednak zaryzyowałam ....do tej pory sie nie oswiadczył i chyba nie ma zamiaru....ja chciałabym miec pewnosc ze kiedys to nastąpi np za 2 lata...on mówi ze nie lubi hałasu i lubi siedziec sam bo woli cisze a wiadoo ze jak juz sa dzieci to tego spokoju nie ma za wiele...coraz czesciej zastanawiam sie czy nie skonczyc tego związku ...kocham go ale fakt ze moge byc porzycona z dnia na dzien nie daje mi spokoju...ktos powie ale slub nie gwarantuje wiernosci...ja powiem ale daje poczucie bezpieczenstwa i stabilizacje a kto nie zawarł związku w kosciele moze w kazdej chwili odejsc i ma gdzies wszystko , mniej sie stara . W małrzenstwie ludzie bardziej sa w stanie wybaczyc najgorsze by rodzina trwała. tez własnie nie wiem co robic... ostatnio go ponaglam ale on jest uparty ...mam czasem wrazenie ze jak by mnie kochał to by wziął slub lub chdz sie oswiadczył...czasem tez mysle ze skoro nie jest pewny slubu to oze ja nie jestem tą jedyna bo jak by poznał swą miłosc to by to juz zrobił..... bo co mam myslec do czorta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo nie
hehe, ty tepa, chamska dzido, jak ktoś ma inne poglądy niż ty dewoto to już jest ble? kociary pierdzielone a potem beczą, że mąż ma kochanke, zgłoś się do offermy on lubi teki wynalazki jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli się odwidzi to wtedy bierze się rozwód, a ponieważ za rozwodem idą pieniądze i problemy to może dwa razy się zastanowi zanim coś mi obieca na początku. Moje podejście jest takie, że skoro już się zgadzam na ślub to zgadzam się robić wszystko by być z tą osobą do końca. Jeżeli takie podejście ma również druga strona to to bardzo dobrze rokuje, a jeżeli mnie oszuka, zostawi lub/i zrani to przynajmniej za to zapłaci (dosłownie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny odpowiedzilany
czlowiek ( niestety malo takich) , decydujac sie na slub powinien przewidziec rozne sytuacje zyciowe, bo przeciez jest dorosły i wie, jak wylada zycie w praktyce, ze namietne uczucie moze wygasnac, ze partnerzy moga sie zmienic, chocby fizycznie, ze mozna jeszce poznac kogos innego. Bierze to wszystko pod uwagę i zaklada,ze mimo ewentualnych przeciwienstw losy bedzie w tym kims do konca. Jesli tego nie przemyslał, nie powinien barc slubu. Ale nie znaczy to,ze slub nie ma sensu. Sa ludzie, ktorzy chca barc slub z cala taką wlasnie odpowiedzilnoscia i na takigo parnera czekaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belerofront..
PPL, to hipokryzja, dziewictwo to niekoniecznie ale slub tak, zupełny brak konsekwencji moja droga a ten twój nie mówił, że nie chce slubu? skąd to zdziwienie? a może na odwrót, jak go kochasz to nie naciskaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, dziewictwo nie ma żadnego wpływu na skutki prawne/emocjonalne wynikające ze ślubu i jego powikłań :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belerofront..
moor i właśnie o ten brak pewności co do tej drugiej osoby wszystko się rozbija, przynajmniej w moim przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belerofront..
moor, to się tyczyło religijnego aspektu ślubu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem ateistką, więc mnie to akurat nie dotyczy. Wiesz, nie powinno się brać ślubu jeżeli nie jest się pewnym ewentualnej trwałości związku. Płodzić kredytów i zaciągać dzieci też się nie powinno :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja droga ja miałam tak
belefront - tzn jak go poznałam to byłam nastolatką i nie przejmowałam sie nie wiadomo jak... szybo sie zakochałam i ozyła miłosc tym bardziej ze był moim pierwszym ...ale jak juz skonczyłam lat 20 coraz częściej pytałam o ślub... to mówił mi wprost ze nie chce albo ze nie teraz... ja mysle ze gdyby myslał powaznie o przyszłosci to powiedział by mi np ze kochanie w przyszłosci tak np 2 lata -zeby dał mi pewnosc ze cos planuje a on nic...wogóle on często zmienia zdanie , strasznie mnie to denerwuje...nie cche chodzic z chłopakiem kolejne 4 lat nie nie wiedziec na czym stoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belerofront..
PPL, "moja droga" nie było do ciebie, to nick, do ciebie było o dziewictwie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja droga ja miałam tak
a bo tam ujełas/es mój nick spoko hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×