Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochani prosze o rade :(

Próbowałam sie pozbierać ale nie umiem. Jak to jest . jak wymazać pamięć?

Polecane posty

Gość Anulka908986r436
Czy ja spotkałam? My rozstalismy sie w lipcu ubiegłego roku. Potem on od grudnia próbował wrócić. Także nawet nie miałam czasu na to by poznać kogoś nowego ponieważ mój ex od początku tego roku teraz do lipca ciągle pojawiał się w moim zyciu. Nie było ani jednego miesiąca żeby nie próbował. Dopiero teraz prawie miesiac ciszy po tej sytuacji którą wyżej opisałam. Myślę,ze wiecej próbować nie będzie.A ja teraz odpoczywam ;) Zimą wezmę się za poszukiwania:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marika mi się wydaje, że jego uczucie gaśnie tak jak u mojego zgasło... oni chyba nawet nie zdają sobie z tego sprawy, dopiero się chyba orientują jak już całkiem nic nie czują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anulka zazdroszczę Ci tego spokoju, ja to nie pamiętam już jak to jest być samej, nie chcę być sama, zawsze potrzebowałam bliskości drugiego człowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka908986r436
uwierz mi dosyć się wycierpiałam w zeszłym roku. A teraz wydaje się ,ze jestem spokojna. Staram się. Tłumaczę sobie cały czas ,że to nie możliwe żebym z nim była . To ,ze go odrzucałam tyle razy nie oznaczało ,ze nie kochałam. Kochałam bardzo ale zawiodłam się na nim tak bardzo ,że stach nie pozwalał mi wrócić do niego. Teraz też w głębi serca coś dla niego się jeszcze tli...ale wolę tłumić w sobie to uczucie i być sama. Niz być z nim i bać się każdego dnia ,że znowu mnie zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka908986r436
A może po prostu to nie "ten czas" może jeszcze kiedyś nasze drogi się zejdą? Może wtedy będzie odpowiedni moment dla nas? Może on bardziej mnie doceni? A może ja też wtedy przestanę się panicznie bać? Wszystko może.... Mówią ,ze prawdziwa miłosc przetrwa wszystko....ta nasza "wiele zniosła" wiec może.... On teraz na jednym z portali szuka nowej Pani...trochę boli....ale wiem ,że tak musi byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie może dlatego, że gaśnie powinniśmy już to skończyć a nie ciągnąć to i bając się tego co wydaje się być nieuchronne, jeśli On nie chce tego naprawić to na dobrą sprawę choćbym nie wiadomo co mówiła i robiła to i tak nic nie zdziałam. Do tanga trzeba dwojga. Kocham go i będzie mnie to rozstanie w cholerę boleć, ale czy nie lepiej teraz cierpieć niż potem cierpieć bardziej ? to jest taki właśnie mój mały dylemat, dramat antygony, bo co bym nie zrobiła to i tak będzie źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka908986r436
więc może weźcie przykład z mojego ostatniego postu który napisałam...? może będzie wam łatwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anulka widzisz jesteś na etapie pogodzenia się z tą sytuacją i samą sobą, a my wszystkie tu z chęcią spróbowały jeszcze raz, gdyby mój eks przyszedł ha nawet by przychodzić by nie musiał wystarczyłoby, że napisałby sms'a że się pomylił, że przeprasza, to bym skakała z radości jak głupia. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marika ja dalej Cię namawiam do spróbowania jeszcze coś zrobić. Mi się wydaje, że w każdym związku wcześniej czy później następuje taki kryzys. Czy poza uczuciem łączy was coś więcej? Zainteresowania? Możliwości spędzania wolnego czasu? Poglądy na różne sprawy? Według mnie to jest ważne. Taka też przyjaźń, zrozumienie, bo nie zawsze w związku są fajerwerki. A tak już do was wszytskich. Dziewczyny myślicie, że jak on mówi, że się wypalił i nic już nie czuje to jest możliwość, że jednak mu się coś odmieni? Nie widzieliśmy się od czerwca, on teraz pracuje i pewnie o tym nie myśli, ale jak wróci już i zamieszka gdzieś sam to czy nie przypomni sobie jak fajnie było mieszkać razem? :) Takie małe wtrącenie;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
a co do tego że ktoś po rozstaniu zaraz założył konto na portalu to też o niczym nie przesądza, ja założylam konto tydzień po rozstaniu...nie wiem co mną kierowalo...chyba próżność, chciałam sie przekonać ilu facetów do mnie napisze itp :o raczej nie traktowalam tego poważnie...może chcial wypełnić pustke? (cholera wkurza mnie ten antyspam na kafe :O )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jego zainteresowanie to jeździectwo, ja do konia boje się podejść bo wydaje mi się, że jak mnie kopnie to już nie wstanę. Rozmawiamy o pracy, o jego zwierzętach, o domu o rodzinie....tylko większość tych tematów rozpoczynam ja. Trochę już mam dość wychodzenia z inicjatywą i cudowania i starania się, chętnie bym coś jeszcze zrobiła tylko ( !!!!! ) już sama do cholery nie wiem co! tufinka Jak Ci powiedział, że się wypalił to wydaje mi się, że będzie ciężko, ale może jednak..niewątpliwie może wtedy tak czuł pod wpływem wydarzeń i emocji a może teraz wszystko ochłoneło i przeszło i może znowu coś się narodzi, wiadomo, że nic pod naciskiem i przymusem. Oczywiście nic więcej nie pozostaje jak czekać, cierpliwość jest bardzo dobrą rzeczą tylko bardzo trudną :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, poczytałam sobie ten wątek, chyba po to, żeby zobaczyć, że inni też tak mają, jak ja. Tylko.. ja mam 28 lat i już wszystkie te sytuacje przerabiałam w związkach. Zrozumiałam, że warto walczyć o związek, ale tylko, jeżeli jest o co. Jeżeli facet daje sygnały, że już nic nie czuje, że mu nie zależy, nie stara się, to moim zdaniem nie warto. Jeżeli po pół roku przestaje się starać, bez wyraźnego powodu, to co będzie, jak już będzie rodzina, dziecko, przytyjemy po ciąży, będziemy zmęczone? Naprawdę warto być z facetem tylko, jeżeli nas kocha i my jego też. Przy okazji niestety jeszcze raz chcę się komuś wygadać, napisać o sobie.. U mnie to się stało miesiąc temu. Byliśmy w sobie strasznie zakochani, dla mnie to był drugi raz, że coś takiego poczułam, poprzednie było 6 lat wcześniej... Wszystko było pięknie, wielka wspólna pasja, rozmowy, szczerość.. aż jego była przyszła do niego i powiedziała mu o dziecku. Postanowił wziąć odpowiedzialność, ożenić się z matką dziecka, mówił, że mnie kocha, ale musi. Tak więc nie kontaktujemy się bezpośrednio, ale niestety, zaglądam po kilka razy dziennie na Facebooka, co tam u niego, a ostatnio.. pojawił się na mojej siłowni.. popatrzyliśmy sobie w oczy raz, potem drugi.. i żadne z nas nie podeszło. Teraz się zastanawiam, czy znalazł się tam przypadkiem, czy może dlatego, że wiedział, że ja zwykle tam jestem o tej porze... W każdym razie ja z nie będę się kontaktować, podjął decyzję, nie mam na to wpływu.. może kiedyś, ale jeszcze nie teraz. Wszyscy mi wmawiają, że jednak poczuł coś do byłej, ale na to nie wygląda.. zostawił nasze zdjęcia, pisze o wakacjach, a o niej ani słowa, wiem, że nawet jego znajomi (poza najbliższymi) nawet o tym nie wiedzą. A ja? Zrobiłam parę głupich rzeczy w tym czasie, imprezy, gdzie nie poszłam, to jakiś facet chciał mnie 'przytulić'... tylko, że żaden z nich nie był moim ex... Przykre to, jak ludzie są w sobie zakochani, a nie mogą być razem, to chyba jeszcze trudniej zrozumieć, niż to, że ktoś przestaje kochać. I jeszcze jedno: do pewnego momentu mamy wpływ na to, czy w związku będzie dobrze, do pewnego momentu możemy podkręcać uczucie, szukać wspólnych pasji, spędzać cudowny czas.. ale czasem już nie warto, czasem okazuje się, że za bardzo się od siebie różnimy, chcemy czegoś innego, nie jesteśmy w stanie się dogadać w podstawowych kwestiach.. i to jest właśnie czas, kiedy trzeba się rozstać nawet, jeżeli na początku boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jinx83 jej Twoja historia jest taka smutna... Mi się wydaje, że on źle zrobił żeniąc się z nią... Przecież oni dla dziecka nie robią nic dobrego... mógł ją wspierać w tym okresie ale w inny sposób. Bo nieszczęśliwi rodzice to nieszczęśliwe dziecko marika tak chyba by było ciężko zeby coś poczuł, musiałby cud się zdarzyć jakiś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pan i władca zadzwonił do mnie powiedziałam mu o kinie a on ze nie wie czy się wyrobi, czy z dąży wrócić z pracy... powiedziałam ze ok, rozumiem. w sumie to już odechciało mi się opisywać całej tej rozmowy. powiedziałam mu że widzę że ma mnie w dupie a on powiedział że chyba mi to nie przeszkadza, powiedział, że trochę mu zależy ja zapytałam co to znaczy trochę bo nie rozumiem jego skali, nie odpowiedział mi. powiedziałam mu że chce się przytulić a on do mnie aha a ja czy on chce a on do mnie że po co ? a ja że ludzie ktorzy są ze sobą tak robią a on swoje pieprzone aha. i ze musi konczyc ja sie rozbeczalam i sie rozłaćzylam. Cudownie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze tego nie zrobił, ale tak postanowił i ja już po rozmowie z nim wiem, że nie mam na to wpływu. Jeszcze gdzieś tam mam cień nadziei, że się opamięta, że zrozumie, że w ten sposób nie da im szczęścia... ale pewnie nie, jeżeli tak pojmuje honor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marika...marika Przepraszam, ale moim zdaniem nie wygląda to dobrze. Facet w ogóle nie zastanawia się nad Twoimi uczuciami. Może sam się zastanawia, czy coś jeszcze czuje. Niestety, ale w takiej sytuacji trzeba porozmawiać, ale poważnie, nie przez telefon i albo spróbować zacząć się starać: ale obie strony, albo się rozstać. Nie płakać, tylko porozmawiać, wyjaśnić sobie. Miałam nie raz takie sytuacje: wtedy im bardziej my się staramy, tym bardziej im nie zależy. To nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość josephina00
Dla wszystkich którzy poszukują swojej drugiej połówki, ale ich działania nie przynoszą efektów polecam kursy uwodzenia, prowadzone przez Wyższą Szkołę Uwodzenia, Wywierania Wpływu i Rozwoju Wewnętrznego (www.wyzszaszkolauwodzenia.pl). Na swoich kursach uczą nie tylko sposobów uwodzenia, ale też pewności siebie, otwartości i śmiałości w postepowaniu z płcią przeciwną. Ja jestem bardzo zadowolona ze szkolenia, mam o nich bardzo dobrą opinię i mogłabym im dać wysoką ocenę ;) naprawdę warto skorzystać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka908986r436
Dziewczyny a tak swoją drogą zapytam. Skoro ten mój od początku roku próbował aż do końca lipca. Tyle razy go odrzucałam powiedziałam wiele razy nawet przykre słowa.Obrażał się ale przychodził znowu. Zawsze starał się byc dobry dla mnie itp. A teraz wynikła ta sytuacja ,że został przyłapany na tym co o mnie mówi. (ze mnie nie kochał itp. ze to ja za nim latałam) Pierwszy raz w zyciu dał się złapać na czymś;) Jak mu napisałam ,ze już wszystko wiem próbował się tłumaczyć.Ale ja nie chciałam już słuchać powiedziałam tylko,ze nie chcę go znać... Odpuscił bo zna mnie i wie ,ze tłumaczenie nic nie pomoże. I tak się czasem zastanawiam. Czy on kiedyś będzie żałował ,ze klepał takie bzdury ? I czy to może sprawić ze znowu zapragnie walczyć? Czy raczej odpusci na dobre po tym jak się zbłaźnił?. Jak myślicie? Pytam czysto teoretycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dlaczego właściwie chcesz, żeby walczył, skoro go odrzucałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna104
anulka on to Cie na maxa musi kochac jak tak walczy o Ciebie...zazdroszcze Ci tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak myślę.. musi kochać.. tylko dlaczego w takim razie go ranisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka908986r436
wiecie może głupio to zabrzmi je jego też bardzo kochałam . Z jednej strony chciałam z nim być. Ale strach mnie paraliżował (bałam się ,że znowu mnie zostawi) więc wolałam grać przed nim twardą.Udawać ,ze mi nie zalezy na nim już wcale. Chciałam ,żeby dął mi spokój. Wiele razy powiedziałam mu ,że go nie kocham ,że go nie chcę. Chociaż w środku wszystko we mnie krzyczało... A on wycofywał się na dwa 3 tygodnie i próbował znowu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka908986r436
Gdy pisał dzwonił cchiałam żeby przestał.Nie potrafiłam zaufać bałam się ,że jesli zaufam to za jakiś czas znowu zniknie bez słowa. Gdy przestawał to robić tak bardzo mi go brakowało.... Może to dziwnie zabrzmi w tej chwili od miesiąca się nie odzywa wiem ,ze szuka innej. Przykre było to co powiedział ,że to ja niby za nim latałam i ze mnie nie kochał... Mimo to wciąż mi go brakuje.... Ale mam nadzieję,że to minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka908986r436 rozumiem Cię dokładnie :( po prostu bałaś się zranienia i "ubrałaś się" w skorupę, która miła Cię ochronić. Sprawy uczuć to najtrudniejsze sprawy na świecie, nie ma człowieka, który nie zranił bądź nie był zraniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka908986r436
tak marika -dokładnie tak jak napisałaś... Wiesz ,a po tym co o mnie powiedział ,że nie kochał itp. mimo ze próbował to odkręcic....chyba zamknęłam się w sobie jeszcze bardziej. Chociaz myślę,że zrobił to tylko z zemsty z żalu.... Tęsknie za nim....ale lepiej ,żeby już nie wracał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×