Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochani prosze o rade :(

Próbowałam sie pozbierać ale nie umiem. Jak to jest . jak wymazać pamięć?

Polecane posty

Gość kochani prosze o rade :(
11dni to jeszcze nie tak źle :) wszystko da się naprawic :) (ja to wierzę,że nawet po roku się da :P chociaz czas działa na niekorzysc :( ) napisz czy odpisał i czy wszystko się ułożyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stuknieta serce nie sługa, i ja chcę próbować dalej :) kochani proszę o rade oj ja nic takiego nie napisałam tylko co słychać wiesz podchody czy odpisze :) odpisał napisał co u niego spytał co u mnie i tyle. miło... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna104
tufinka chociaz Ci odpisał na ta wiadomosc wiec nei jest zle..bo moj nawet nie raczył odpisac..teraz widze ile dla niego znaczyłam...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stuknieta suka,./,./
jestescie jeszcze mlode i moze wasz charakter sie zmieni i podejscie do zwiazkow,do zycia.mi sie zmienil.ale to tez chyba kwestia doswiadczenia.patrzac wstecz widze swoje bledy.no ale to dopiero po latach wyszlo.z wiekiem naprawde patrzy sie inaczej na zwiazku,sa inne priorytety,mysli sie bardziej przyszlosciowo no jest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stuknieta suka,./,./
wiem,ze serce nie sluga,naprawde dlatego jesli kochacie walczcie nie macie przeciez nic do stracenia ale zebyscie nie nastawialy na zbyt wiele,bo wtedy rozczarowanie bedzie gorzej bolalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stuknieta suka,./,./
nieraz tez przeciez bywa,ze ludzie do siebie wracaja po latach,nie teraz to moze w przyszlosci obyscie nie musialy dlugo czekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i prysła nadzieja jak bańka mydlana, napisał mi później, że to definitywny koniec, nie robił mi już żadnych nadziei jak wcześniej, jest mi przykro ale w końcu wiem chociaż na czym stoję. Ale na żałobę po nim niech nie liczy, czas założyć konto na portalu randkowym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna104
przynajmniej wiesz na czym stoisz...ja nigdy nie kochałam bo jestem zimna osoba..ale tesknie za nim bo nikt jeszcze tak mnie nie oczarował soba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna104 tak wiem i też tęsknię nie potrafię pstryknąć palcami i wymazać uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
smutna - to że nie odpisał, może wcale nie znaczyć że byłaś dla niego mało ważna, często własnie jest odwrotnie, odpisujemy kazdemu, a tej najważniejszej osobie nie :( tufinka- konto na portalu randkowym :) a Twoj ex tam nie zagląda? ja miałam takiego pecha, że tydzien po rozstaniu założyłam , a on to znalazł ( ciekawe co robił na tym portalu 😠 ) i mi wypomniał i wyśmiał to :( (chociaz tak sie poznalismy) dziwne wczoraj ustawił opis że wyjeżdża a dzisiaj już jest ? ależ wyjechał...ale dobrze, dziwne ale cieszę się gdy jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochani prosze o rade mój były to nie ma konta nawet na naszej klasie, a co tu mówić o portalach internetowych, on tego nie uznaje, ale ja uznaje :) Wiecie dziewczyny ryczałam strasznie, trochę mi lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. ja usunęłam swojego z gg, choć na gg i tak nigdy go nie ma, opisów też nie ma, ale czego oczy nie widzą tego sercu nie żal ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
a nie jesteś ciekawa? ja mojego na początku tez usunęłam...balam sie jego opisów..ale po jakimś czasie dodałam po pijaku, poczytalam też opisy z poprzednich miesiecy, głownie smucił się po śmierci taty swojego... o dziewczynach mial jakieś 2-3 opisy...chyba nic powaznego. mial tez coś tam " czym jest miłośc" czy cos w tym stylu... ale wnioskuje że raczej nikogo nie ma...a jak będziem miał to łatwiej bedzie mi sie uporać z tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna104
nie moge przestac o nim myslec:( a on ma mnie w dupie to jest najgorsze co moze byc:( poplacze sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna104
on nigdy o mnie nawet nie zawalczył tak bardzo chcialbym..ale coz najgorsza jest takak miłosc nieodwzajemniona... musze o nim zapomniec:( tylko jak?? jak pojde na studia to bede go codziennie widywac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochani proszę o radę ta teraz jestem już ciekawa i bym go przywróciła;p ale ja nie znam jego numeru a w katalogu nie sposób go znaleźć... smutna104 z jednej strony Ci zazdroszczę, że go zobaczysz z drugiej współczuje, ja swojego pewnie już nigdy nie zobaczę, on właśnie skończył studia i chyba planuje wyjechać do całkiem innego miasta z tego co wiem :( czasem myślę, że kochałam wyobrażenie o nim. Z tą myślą jakoś łatwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
tufinka - a nie masz w archiwum jakichś rozmów z nim? smutna - szkoda oczu na płacz ( chociaz wiem że płacz pomaga) ,jak na studiach bedziecie sie widywac to troche kiepsko, ale nieodwzajemnione uczucie to może i lepiej? może niedługo poznasz odwzajemnione :) to jest coś niesamowitego...jak obie strony czują to samo, szkoda że tak rzadko sie przytrafia :( a ja już sie pogubilam i nie wiem czy mój ex mnie kochał skoro teraz ma mnie gdzies i powoli godzę się z myślą , że on już sie nie odezwie i to skończone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochani prosze o rade usunęłam wszystko :) wiesz może to wygląda tak, że oni nas kochali, ale kochali kiedyś i może i to było szczere uczucie, ale teraz nas nie kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna104
juz wolałabym go nie spotkac to moze szybciej by mi przeszło.. to ja Wam zazdroszcze...juz tak miałam w liceum przez 3 lata zyłam nadzieja teraz nie hcce marnowac zycia znowu na to samo:( tylko nie wiem jak skutecznie mozna by to zrobic bo narazie nie umiem byc z nikim innym.. tak jak on dawno mi sie nikt nie podobał i do nikogo mnie tak nie ciagnelo a powodzenia mam wsrod facetów tylko jeszcze zaden facet mnie tak soba nie oczarował.. no ale coz trzeba zyc dalej..znacie jakies skuteczne sposoby zeby zapomniec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sara2011
Moi drodzy a ja mam całkiem inny problem, powiedzcie mi czy jestem normalna czy może jest ze mną coś nie tak. Jestem w stałym związku od 14 lat, co wiecej jest to naprawde udany związek tylko jeden szczegół zaprząta mi nieustannie glowę i nie daje normalnie funkcjonowac. Otóz zanim poznałam mojego męża zakończyłam zwiazek z moim pierwszym chlopakiem, którego naprawde kochalam tak przynajmniej mi sie wtedy wydawało , rozstanie bylo z jego winy jednakże przezyłam to naprawde boleśnie, bolało i bolalo az przestało. Lata minęly i nienawisc przerodzila sie w miłosierdzie. Wybaczyłam mu to ale nigdy nie miałam okazji mu tego powiedziec. Myslę,ze gdybym mogła z nim porozmawiac to pozwoliłoby mi to na odzyskanie spokoju ducha. Teraz czuje jakbym pokłóciła sie z bardzo wazna mi osoba i przez lata trwała w jakiejś kłótni. Chcialabym raz na zawsze zamknąc ten temat ale nie mam odwagi tysiace mysli nachodzą mnie ,ze moze to nie w porzadku wobec naszych bliskich, ze to nie moralne, boje sie tez reakcji jego samego po tylu latach. Doradżcie co ztym zrobic , chodzi mi tylko o zwyczajną rozmowę, która pozwoliłaby mi zamknac ten rozdział raz na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sara2011
Moi drodzy a ja mam całkiem inny problem, powiedzcie mi czy jestem normalna czy może jest ze mną coś nie tak. Jestem w stałym związku od 14 lat, co wiecej jest to naprawde udany związek tylko jeden szczegół zaprząta mi nieustannie glowę i nie daje normalnie funkcjonowac. Otóz zanim poznałam mojego męża zakończyłam zwiazek z moim pierwszym chlopakiem, którego naprawde kochalam tak przynajmniej mi sie wtedy wydawało , rozstanie bylo z jego winy jednakże przezyłam to naprawde boleśnie, bolało i bolalo az przestało. Lata minęly i nienawisc przerodzila sie w miłosierdzie. Wybaczyłam mu to ale nigdy nie miałam okazji mu tego powiedziec. Myslę,ze gdybym mogła z nim porozmawiac to pozwoliłoby mi to na odzyskanie spokoju ducha. Teraz czuje jakbym pokłóciła sie z bardzo wazna mi osoba i przez lata trwała w jakiejś kłótni. Chcialabym raz na zawsze zamknąc ten temat ale nie mam odwagi tysiace mysli nachodzą mnie ,ze moze to nie w porzadku wobec naszych bliskich, ze to nie moralne, boje sie tez reakcji jego samego po tylu latach. Doradżcie co ztym zrobic , chodzi mi tylko o zwyczajną rozmowę, która pozwoliłaby mi zamknac ten rozdział raz na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w.zasadzie.niegroźna
"próbowałam - przelotnych znajomosci - alkoholu -imprez - tabletek antydepr. - pasji - nowego zwiazku" Ja spróbowałam tylko jednego: Boga. Pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sara2011 jeśli uważasz, że powiedzenie mu, że wybaczyłaś przyniesie Ci ulgę to powinnaś to zrobić, w końcu to nic złego. Myślę, że bliskie Ci osoby czy też jemu nie powinny gniewać się za oczyszczają rozmowę. A to ważne żeby żyć w zgodzie z sobą. Napisz jaką decyzję podjęłaś :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna104 kochana drugi raz przeżywać taki zawód miłosny... przytulam Cię. A to, że na razie nikt nam się nie podoba tak jakbyśmy chciały to chyba naturalne, ciągle jesteśmy pod urokiem eks. Ja dziś czuję zmęczenie, zmęczenie tym, że osoba, która wydawała mi się tak bliska, potrafiła tak zranić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
sara - jeżeli tyle lat już mineło to może zapomniał? ale skoro Ci to ciąży, to faktycznie może pogadaj z nim, ale co jeśli jakieś uczucia nagle odżyją/ pojawią się? w.zasadzie.niegroźna - też próbowałam, modliłam się , płakałam nawet miałam iść do koscioła, ale akruat w niedziele stwierdzilam, że już mi nie zalezy i nic to nie da, bo straciłam go... tufinka - trzymaj sie, wyobrażam sobie jak jest Ci ciezko :( bliscy często nas ranią albo też jest tak że wydaje nam sie że ich znamy dobrze a oni pokazują całkiem inne oblicze...ale wydaje mi się , że przy rozstaniach jest miło tylko jesli dwoje ludzi nic nie łączyło i szkoda że usunęłaś wszystko, ale może to i lepiej (jak ja usunełam bylego z gg to mniej o nim myslalam nie widząc tych opisów) smutna104 - jak bedziecie sie widywac na zajeciach, to masz o tyle dobrze,że możesz sie fajnie ubrac,umalowac i pokazac mu co stracił, może zainteresuje sie ponownie albo z czasem zobaczysz że nie byl wart smucenia sie ;) trzymajcie sie wszystkie ;* 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trahhhh
w zasadzie niegrozna,,,,,sugerujesz zakon?oddanie sie Bogu czy szukanie pocieszenia w modlitwie? no nie dla mnie ta porada,, chetnie bym eXa palnęła w człóko,ze przez swoją głupotę brak dojrzałosci hardosc zmarnował fajny związek... wystrczyło uzyc słowa przepraszam..choc wmawia mi ze to prze moja głupote,,,,o nie,,,,,az tak głupia nie jestem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezłomna kobieta
autorko,w Twoim wieku mialam podobna sytuacje przechodzi z czasem po dwarunkiem,ze starasz sie prowadzic ciekawe zycie czasem moze to trwac i 2 lata..a nawet 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facetfacetfacet12345
Nie czytałem całego wątku i nie wiem, czy ktoś to tutaj napisał. ODEZWIJ SIĘ DO NIEGO! Korona z głowy Ci nie spadnie! Znając wiele takich historii, to facet przez jakiś czas po Twojej decyzji starał się Ciebie odzyskać, Ty byłaś nieugięta, on się zawziął i się nie odzywa, Ty dopiero po tym jak on przestał się odzywać zrozumiałaś, że potrzebujesz go do szczęścia.... blebleble sam to przechodzę i co? Skoro byliście razem to warto spróbować zbudować coś na nowo, nikt Ci nie zagwarantuje, że się uda, ale jeżeli się nie uda to będziesz miała pewność, gdyż przynajmniej spróbowaś. P.S. Nie słuchaj tych co mówią, że mija. Owszem mija, jednak musisz odróżnić odejście i przeproszenie od porzucenia i próby powrotu. Zazwyczaj Ci zostawieni się nie odzywają, a Ci co odeszli po jakimś czasie żałują. Spróbuj, póki nie jest za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
rzecz w tym że nie mam znajomych, kumpele które miałam teraz mają chłopaków i siedzą z nimi non stop ... ja siedze sama...jestem nudna nikt mnie nie lubi...nie dziwie sie...dlatego tym gorsza jest dla mnie strata exa... i jeszcze ostatnio było dobrze, ale teraz mi sie znowu popsuł nastroj, moj ex ma opis "jutro szpital :( " strasznie mnie to boli,że on jest chory że nie ma nikogo przy nim :( nikogo...aż sie popłakałam przez chwile myslalam nawet żeby napisac, w końcu nie zablokował mnie mimo że zerwał kontakt to jest tak blisko, na jedno klikniecie eh to byloby niesamowite...niby tak proste napisac do kogos kto jest tam po drugiej stronie a jednak cała wielka ceregiela..jednak coś stoi na przeszkodzie...strach...zwątpienie :( ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×