Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochani prosze o rade :(

Próbowałam sie pozbierać ale nie umiem. Jak to jest . jak wymazać pamięć?

Polecane posty

ja jestem w nieszczęsliwym związku, byliśmy bardzo szczęśliwi ale nam to jakos uciekło nam, teraz jesteśmy ze sobą zeby być, ja tesknie za nim o chyba tak nie bardzo, trudno go wyczuć zamknął się w sobie, wypominamy sobie stare czasy, chwilami jest miło ale tylko miło, jestesmy ze soba chyba z przyzyczajenia tylko, zadne z nas nie ma odwagi powiedziec dosc, ranimy sie nawzajem. chyba oboje boimy sie ze bez siebie bedzie gorzej. nie powiem są dobre chwile ale uciekają gdzieś.... to tylko chwile. lubie jak on jest... i to chyba najbardziej mnie krzywdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
marika miałam to samo...a ile jestescie razem? może zróbcie sobie przerwę? ale taką bez skoków w bok, no chyba że za obustronnym przyzwoleniem....czasem odpoczynek i dystans pokazują nam czy coś było przygodą czy miłością z której nie warto rezygnować. na początku zawsze jest pięknie... a przyzwyczajenie czym jest? widac dobrze Wam razem ( są ludzie z ktorymi nie można wytrzymywać nawet jesli to faza namiętnosc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
czuję,że muszę do niego napisac..moze nie dziś ale kiedyś niedlugo...tylko co ja mu powiem...moze po prostu "czesc" ...ciekaewe co odpowie... z drugiej strony to szaleństwo..z trzeciej - jest na mojej liscie gg tak samo jak był przed rokiem...a wtedy pisalismy normalnie...dlaczego ja sie czuję jakby czas stanał w miejscu? że mogę ot tak napisac? jakby nic sie nie stało...tak sie czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochani prosze o rade napisać cześć to dobry początek :) u mnie ja i eks byliśmy podobni do siebie, ale widać to co inne także może fascynować :) marika.marika0 rób coś z tym póki jeszcze możesz, u mnie też od dłuższego czasu coś uciekło, nie układało się, aż w końcu on powiedział, że się wypalił, nie pozwól i aby u Ciebie coś pięknego skończyło się w taki sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna104
kochani prosze o rade a moze to jakis znak skoro ten kolega sie do Ciebie odezwał:D dziewczyny poszluchajcie jakis wesołych pisenek na pewno Wam sie humo na chwile chociaz poprawi:Dteraz slucham i mi sie tanczyc chce... i mysle sobie jak sie na bylym odegrac:P macie jakies pomysły??:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
a jak nic nie odpisze? tak sie boje :( albo spyta czego chcę i że jesli zwiazku to no way ;( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna104
kochani prosze o rady napisz!! mi tez nie odpisal jak zapytalam oc u niego i co zyje.. warto sprobowac co CI szkodzi pytasz co u niego a nie ze chcesz z nim byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna104 ja to bym wiedziała jak na swoim się odegrać:d mam jego kompromitujące zdjęcia nadawałby się na wiochę albo mistrzów :) jednak ja żadnej zemsty nie planuje:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
no walsnie to takie przykre jak ktoś nie odpisuje :( oj po co masz sie odgrywać na nim? lepiej nie rób jak przed Wami jeszcze kilka lat studiów ( ewentualnie na koniec studiow mozesz mu wywinac numer :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość christine80
Ja tez byl czas, ze niezbyt dobrze traktowalam mojego ukochanego. bylam zaborcza, obrazalska, mialam niskie poczucie wartosci i balam sie, ze mnie zostawi. jednoczesnie tak jakbym sama go odpychala. na szczescie oprzytomnialam, wyjasnilismy sobie pewne rzeczy i moj ukochany jest przy mnie (czeka na mnie w lozku:)))) Mamy tez wspolne dzieciatko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość christine80
Jezeli to mozliwe to sprobojcie wyjasnic wszystkie spory z waszymi eks ukochanymi. a jesli nie to moze po prostu nie byliscie sobie pisani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna104
nie no nie w taki sposob chce.. chcialbmy mu pokazac co stracil..tylko kurde ja to mam niskie poczucie wlasniej wartosci i zachowuje sie jak szara mysza chociaz tak nei wygladam;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
christiane - przyłaczam sie do gratulacji :) ja w sumie nie wyobrażam sobie dalszego życia z kimkolwiek innym, teog żebym z kims innym dzieliła mieszkanie, łozko...z kims innym miala dziecko ;/ smutna - to masz tak jak ja...skąd sie u Ciebie to wzieło? to niskie poczucie wlasnej wartosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochani prosze o rade myśle ze jak do niego napiszesz i zaczniecie pisać to będzie Ci gorzej o nim zapomnieć, nie daj Boże będziesz sobie robiła jakieś nadzieje i to spali na panawce, wtedy będzie Ci jeszcze gorzej, musisz wziąść się w garść. my jestesmy razem rok, przez pierwsze pol roku bylismy raze dzien w dzien bylo wspaniale, dokładnie jak bajce, byłam w szoku, że mi cos dobrego mogło się przytrafić, czytał w moich myślach, miałam co chciałam, czułam się jak księżniczka...potem wszystko się zaczeło sypać, po prostu tak jakby zgasło światło i zrobiło się ciemno - zapanował chaos. teraz w sumie czasem nic do siebie nie mowimy jak ze soba jestesmy, z jednej strony chce odejsc, z drugiej boje się ze to bedzie juz koniec koncow jak odejde i bede załowac. nie wiem sama co mam o tym myslec wszytskim, czasem mam go naprawde dosc a czem tak tesknie i chce zeby bylo obok mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
może lepiej nie odchodź od niego, bo bedziesz sie miotac tak jak ja teraz... wszystko co dobre szybko się kończy, u mnie cudowne początki skończyly sie po miesiacu (podejrzewam, że powodem tego był fakt że poszłam z nim do łóżka..wiem że to szybko ale nie mogłam sie oprzeć) ...mimo wszystko pozniej bywało lepiej i gorzej... pozniej jak z nim zerwiesz możesz wspominać z rozrzewniniem nawet te zwykłe momenty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna104
marika marika nie zrywaj bo potem bedziesz tego załowac, moze nie od razu ale za jakis czas na pewno..ja tak mam wiec wiem co mowie..moze porozmawiajcie ze sobia ale pop orstu odpocznijscie od siebie troszke;) kochani prosze o pomoc ja niby jestem ładna, w sumie podobam sie sobie nawet ale powiem Ci ze gorzje jest z moim charakterem uwazam ze mam glupi chrakter ze nei umiem postanoisc na swoim bo sie boje... w domu zwykle mi mowil ojciec ze sobie z niczym nei poradze w ogole jakos nie czułam zeby mnei kochał jak byłam mała,teraz juz ma mto gdzies ale dziecinstwo na to wpłyneło...tylko jak z teog wyjsc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak dzieciństwo ma na nas duży wpływ, ja sama zastanawiam się nad wizytą u psychologa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
smutna - no własnie bylam ciekawa czy to też kwestia domu rodzinnego, dziecinstwa...u mnie własnie duży wplyw miała szkoła podstawowa (bylam pewna siebie, ambitna,inteligentna, inna od dzieciaków , ale wychowawczyni mnie tak utemperowała że dzisiaj jestem już tak zahukana że doszło do fobii społecznej i przed wykonaniem telefonu do np. urzędu musze se strzelic wodke :/ ) no i tata który mnie szarpał, bił... jak z tego wyjsc nie wiem...podejrzewma że możej jakas psychoterapia? terapia behawioralna...ale kto ma to kase :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie miałam ojca, moja matka mi zawsze mowiła ze jestem do niczego tak samo z resztą jak jej mąż pijak, ciagle mi powtarzali ze ja do niczego nie dojdze ze jestem zbyt tempa zeby cos osiagnac. mimo tego ze zrobilam licencjat i dalej sie ucze mam nawet dobra prace, nie ma co narzekac, jakos sobie rade, to czasem wspominam te ich slowa i wydaje mi sie ze mieli racje, chyba tak mi to wpajali ze wydaje mi sie ze sama w to uwierzylam. mam taki brak milosci i potrzeby akceptacji ze chyba to odtrąca ode mnie moich partnerow, ze po jakims czasie oni to zauwazaja a jak tak tego pragne i potrzebuje ze ich to odstrasza. nawet w szkole na studiach nie raz mi nie szlo czulam sie gorsza od innych i mowilam sobie ze mi to sie nic nie uda ze jestem taka siaka i owaka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczyny, my wszystkie powinnyśmy zapisać się na terapię, ja to wolę moje złe wspomnienia z dzieciństwa wsadzić do pudełka, zamknąć pudełko i odstawić na półkę, efekt? żaden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna104
brak miłosci to spowodaował z mama ok czułam od niej cieplo ale od ojca wcale...oprocz teog nic nie moge mu zarzucic...tez tak mam moze za duzo o tym myslimy i dlatego tez tak jest??mozna by wybrac sie do jakiegos psychologa pogadac doradzic sie, ale od razu nie trzeba przeciez prywatnie isc:) bo ja innego rozwiazania nie widze a chce zyc pełnia zycia a nie zycia pełnego obaw;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna104
było co było trzeba sie z tym pogodzic..najwazniejsze jest to aby z tego wyjsc nad tym trzeba sie zastanowic a nie rozpamietywac dziecinstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
ja czuje sie taka sztywna w otoczeniu ludzi...nie jestem fajna..no ale fakt nie ma co rozpamietywac.. ;) ja jakoś już sie uspokoiłam..ale miałam dzisiaj straszny stan...teraz juz mi odeszły mysli o pisaniu do bylego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobitki ide spac bo juz pozno, rano do pracy, w srode sie przeprowadzam a z pakowaniem stoje bo siedze na internecie :) jutro czeka mnie ciężki dzien! Fajnie ze tu zajrzałam, ciesze się, do jutra dziewczyny, miłych snow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
chodziłam już do psychologa, państwowo ale na niewiele sie to zdało...jakos nie umiem otwarcie rozmawiać z kims kto jest sporo ode mnie starszy..nigdy nie ufałam dorosłym...może to dlatego że moja mama jest nadopiekuncza, narzuca mi swoje poglądy i ciągle ocenia...juz nawet nie wiem kim jestem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
do jutra ;) dobranoc Marika ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×