Edukacja dzieci w tym kraju, to męczarnia, spojrzcie co czeka wasze dzieci !

Na jezykach powinno sie wiecej puszczac video..i tam scenki rodzajowe. nie uczyc dzieci gramatyki to głupota..a rozmowy..zdan. I ze słuchu. I uczyc w przedszkolu, po co to? piosenki proste, zabawy słowka.

mieliśmy sporo strajków nauczycieli i może jeszcze będziemy mieli. A co by się stało, jakby nagle zbuntowali się uczniowie w porozumieniu z rodzicami? Jakby się dobrze zorganizować to może taki strajk o szerszym zasięgu cos by dał, bo naprawdę trzeba zacząć reformę oświaty od decydentów. Sama nie mogę wyjść nieraz z podziwu jak te "szproteczki" mogą unieść na chudych barkach takie ciężary. Weilbład nie jest tak juczony jak polski dzieciak

2 wojna krótko ogółem a wiecej w szkole sredniej. kto ja wywołał daty dowodcy gdzie walki co było skutkiem przyczyną itp moze dlatego ze ksiazki pisza ludzie co nie umieja opisac krotko ale zwiezle wazna fakty, pisza duzo i bez powiązania?

To prawda, jestem przyszłym inzynierem i wiem, że tangensy do niczego mi nie będa potrzebne, ale wiem też że matma uczy logiczne myślenia i kojarzenia faktów, więc jest ważna, ale nie najważniejsza oczywiście.

strajk? liste podpisac..starczy jak gren peace..mamy 21 wiek! I sa prawa dziecka i człowieka..mozna tam sprawe podac..

to ja na szczescie w klasie maturalnej mam zajecia od 7:30 albo 8:20 i koncze okolo 12,13,14 - specjalnie tak nam ustawili w klasach maturalnych,mlodsi maja czesto do 16:40. Bedziemy miec i powtorki i program do przodu na przemian na lekcjach,ponadto w drugim semsestrze chodzimy tylko na przedmioty z ktorych zdajemy mature.No ale religie 2 w tygodniu są ;/ i to w srodku lekcji.Ale nic to i tak jest dobrze...ciesze sie,ze nie wybralam "najlepszego liceum" :D chodze do zwyklego,ale mysle ze bedzie ok wszystko duzo czasu popoludniu na nauke i malo pierdół poza religią

nie uczy zadnego kojarzenia faktów! mata uczy ile reszty wydac nic wiecej..dzieci sie jej boja nie rozumieją logicznego myslenia..uczy historia..np ten zrobił tak i tak i stało sie tak i tak. bajki, przypowiesci ucza zycia. Np jednego popchniesz i nic. Drugiego popchniesz i upadnie. Mata tego uczy? Nie. mata nawet nie uczy jak wygrac wojne! bo nie ma wzoru na ustawienie wojska..jest taktyka a ona wynika z logiki humanistycznej.

poziom kształćenie w poslce obensie jest tragicznie słąby... za komuny był duzo wyzszy jeszce w latach 90tych był całkiem neizły .. wszytko przez reforme buzka i wprowadzenie 6 letniej szkoły podstawowej, gimanzjów i niczego nie wnoszacych w zycie liceów i tzw nowej matury która jest nieprozumieniem, pzoatym zneisiono egzmainy wewnetrzene na studia wiec o czym my mówimy

Macie racje, trzeba coś z tym zrobić ! Nie można pozwolic im na to, aby zamulili nasze dzieci! Przecież nikt tego nie chce? czy chcemy aby nadal Polacy byli uważani za sieroty językowe w Europie ? Naszym dzieciom brak kreatywności i indywidualizmu, brak twórczego myślenia! Bo wiecznie są wciskanie w schemat, nudnej, szarej i męczącej rzeczywistości polskich szkół! Dzieci są błędnie motywowane, ba! dzieci wcale nie są motywowane! Podaje im sie suche fakty,które pozniej musza wbijac do swoich małych glow, nawet nie wiedząc dlaczego ! Szkoła zabija kreatywność.

POWRACAJĄC DO MOJEGO POSTU MAM PYTANIE... nam już uświadomili że jak kogoś nie będzie na kilku lekcjach z polskiego lub z przedmiotów zawodowych nawet przy chorobie i zwolnieniu lekarskim to może się pożegnać z maturą lub egzaminami zawodowymi. i to nie ot tak gadanie. w zeszłym roku "ujawniła" mi się choroba o której nie wiedziałam, nie było mnie w szkole 2 tyg + jeszcze jakieś 3 dni i już mi zaczęła godziny wyliczać i zagroziła, ze jak jeszcze raz nie przyjdę to mnie nieklasyfikuje do 4 klasy pomimo tego, ze miałam u niej 5 i zaświadczenia lekarskie o chorobie i wizytach. nawet nie wiecie w jakim ja wtedy stresie zyłam, miałam gorączkę ale musiałam iść, tyle stresu ze dostałam anemii, nie jadłam prawie nic i do dziś tego nie wyleczyłam + choroba o której wcześniej pisałam...i to ma być szkoła? ludzie! CZY NAUCZYCIEL MOZE ZAGROZIĆ NIEKLASYFIKACJĄ UCZNIA, KTÓRY CHORUJE A MA NA TO ZAŚWIADCZENIA LEKARSKIE I RECEPTY Z WIZYT? KTÓRY MA 5 Z PRZEDMIOTU? CZY MOŻE ZASTRASZAĆ, ŻE JESZCZE 1 GODZINA I WYLOT? czy ja jako człowiek nie mam prawa w tym niby normalnym kraju chorować? bo z tego stresu wdałam się w następna chorobę i kogo mam o to obwiniać?

jeśli chodzi o matematykę - sama jestem humanistką , zdecydowaną humanistką, ale... matematyka jest przedmiotem uczącym logicznego rozumowania, "łamania" głowy co pozytywnie wpływa na szare komórki. Może funkcje trygonometryczne nie bądą w przyszłości wielu z Was potrzebne, niemniej macie chociaż pojęcie, że coś takiego jest i co z czego wynika. Ja uważam, że dobry matematyk potrafi zachęcić do swojego przedmiotu jak mało kto. Ale musi być dobry i cierpliwy. A wracając do historii - ZA MAŁO SIĘ CZYTA KSIĄŻEK w dzisiejszych czasach, a za dużo czasu przesiaduje bezmyślnie przy komputerach (pakudnych złodziejach czasu). Doba się skurczyła, mało kto ma na tyle samodyscypliny, by potrafić narzucić sobie reżim dnia. Niemniej cały czas będę się buntować przeciw przeciążaniu umysłów dziecięcych i ich pleców nadmiarem kilogramów "wiedzy"

Matematyka uczy logicznego myślenia, poznałam to zwłaszcza w liceum, ale ja byłam na matmie rozszerzonej i matme lubię, więc może ja widziałam tam logikę, a faktycznie może byli i tacy dla których matematyka była kompletnie nieczytelna. W każdym badź razie uwazam ze matma powinna byc w szkołach, myśle ze mnozenie i dzielenie i inne rachunki, dobrze stymuluja mozg i wyobraznie przestrzenna

"istne szaleństwo111 " - żle pokierowałaś sprawą. Trzeba było udać się do Kuratorium i tam załatwić sprawę. W uzasadnionym przypadku masz prawo do indywidualnego toku nauki

ten kto idzie na rachunkowosc ekonomie niech sie uczy trygonometrii jakis cosinuswo..normalnie mata powinna byc ograniczona..bo zniecheca dzieci owszem ułamki uczone na torcie..rysunek cały tort..i pokazane ile to 1/3 itp to uczy wyobrazni a własciwie DZIEKI wyobrazni dziecko jest w stanie pojac ułamki. wiec mata nie uczy nawet wyobrazni;/ a jak wyobrazic sobie cosinus? rozwiazanie za pomoca euloera? głupota. ułamki tez nie sa potrzebne..masz kalkulator wyliczy ci.

chemia uczy logiki..fizyka.. masz wode goraca i zimna co wyjdzie? letnia! i fizyka i chemia powinna byc nie na sucho..a zadanie przy tablicy robione z butelkami wody itp np zbiornik 1 ma wode o temp 22 stopni drugi o 12 stopni i dziecko powinno miec te zbiorniki przed soba...a nie na sucho..głupota chemia i fizyka to przyszłosc jako swiat nauki i wynalazku!!!!

Cosinus nie ma odwierciedlenia w rzeczywistości, to jest nazwa pewnej zaleznosci w trojkacie i tego juz sie nie da wytlumaczyc na jablkach czy bananach, mimo to uwazam ze matma jest potrzebna, uczy rowniez analizowania statystyk grafow i wykresow.

"przyznaj sie synowa co jej " - chyba nie jest tak jak piszesz, ponieważ generalnie działania na ułamkach, procentach, pierwiastkach powinno się znać. Kalkulator dobra rzecz, ale mogą mu wysiąść baterie i klops. Byłam nie raz nie dwa świadkiem, jak pani kasjerce w sklepiku osiedlowym wysiadła kasa fiskalna, a podliczanie w słupku przeszło jej możliwości nestety.

jak wysiada kasa fiskalna to sie bierze komorke tam kalkulator i sie liczy. zmysliłas to i tak postepuje madry człowiek logicznie myslacy!

w dodatku gdy chorowałam, to ta baba kazała mojej koleżance przekazać mi tą wiadomość o nieklasyfikacji. niby zaczęła najeżdzać na mnie przy całej klasie, ze sobie w kulki lece i ze mi tego nie daruje. nie dość ze źle się czułam, bo chorowałam, to jeszcze ryczałam z tego powodu, ze nie mogę iść do szkoły i coraz bardziej się pogrążałam. jak przyszłam to zaczęła mi godziny wyliczać i na moje szczęście miałam ponad 60% obecności na moje zaświadczenia lekarskie powiedziała, ze ja to nie interesuje i że jak opuszcze jeszcze 1 godzine to papa, choć z tego co mi wiadomo to gdybym miała 50% to wtedy mogłaby tak powiedzieć...modliłam się do Boga, zebym czuła się dobrze i była na jej przedmiocie :( i ten terror znów się zaczął z tym ze w gorszej opcji bo mamy 4 godziny jednego dnia, także jak ktoś nie przyjdzie w 3 te dni to ma przesrane

niczego nie zmyślam, pani nie miała pod ręką kalkulatora, bo właśnie o kalkulator rozbijała się sprawa, czy będzie go w stanie szybko zdobyć

otóż to 21;27 wiec niech jej sie uczą ci co ccha tego.i ida na rachunki ekonomie itp a normalna nauka jest ogólna bez tego dziadostwa co i tak nie jest potrzebne! ani w pracy ani w zyciu codziennym! wtedy jest czas na nauke np biologii bo dziecko idzie na botanika czy lekarza.

w kazdej komórce jest kalkulator! wiec jak nie miała ona miał klient komórke. dzis każdy ma.

nie przesadzaj

zamiast maty powinna byc informatyka to jest nauka nowozytna. I w podstawówce nauka o komputerze taki przedmiot. swiat potrzebuje programistów. po co sie głupot uczyc. wielu 14-15 czy 20 latkow pisałoby super programy a oni sleczą nad tangensem;/ ani pracy ani kasy..głupota

jeszcze nie tak dawno nie było komórek, kalkulatorów, kas elektronicznych, liczyło się w słupkach, na piechotę, szło bardzo sprawnie. Ale dla dzisiejszej młodzieży to abstrakcja

istne szalenstwo jak juz skonczysz szkole, to podejdz to tej baby i ''podziekuj'' jej za jej uprzejmosc i jakze pedagogiczne podejscie

komputer to narzedzie pracy gdzie dziecko ma sie uczyc exela? worda? w szkole!! nie na kursach, bo to nie fair! szkoła ma uczyc rzeczy na czasie! kiedys na czasie było liczydło..waga..kalkulator..teraz informatyka zamiast wielu godzin maty.

ale po co sie uwsteczniac? dzis nikt nie zabija ryb harpunem..po co mysliwy ma sie tego uczyc? to samo z ta matą.

przynaj sie... : ee tam , przesadzasz, matematycy rowniez sa potrzebni, dostaja zatrudnienie w roznych firmach.

języki? A DLACZEGO NA LEKCJI JAK PANI ZADAJE PYTANIE TO NIKT NIE ODPOWIADA? nawet głupiej wypowiedzi nt wakacji nie potrafią uczniowie sklecić i nie dlatego, ze pani nie uczyła tylko dlatego, że im się po prostu nie chce. taka prawda.