Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnamegi

Straciłam moją miłość

Polecane posty

Gość a powiesz mi
megi, ale czy to była miłość ze strony tego kto zostawił i wszedł w nowy związek? nie, ja to wiem, choć nie jest łatwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Udało się normalnie, po prostu w pracy zachowaliśmy stosunki przyjacielskie, powiedzmy. Mam wrażenie, że pewne osoby się głęboko domyślają/domyślały, ale nie miały bezpośrednich, namacalnych dowodów. Teraz nie rozmawiamy, w ogóle, a kiedyś rozmawialiśmy ciągle, to daje ludziom do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
a powiesz mi megi, ale czy to była miłość ze strony tego kto zostawił i wszedł w nowy związek? nie, ja to wiem, choć nie jest łatwo Po miłości i opuszczeniu jest pauza...Potem on wszedł w nowy związek. Co w tym dziwnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem atrakcyjną kobietką i co mi po tym, skoro ukochany mnie również porzucił.. Na to nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Myślę, że mój ex nie ma nowej kobiety póki co, co nie znaczy, że nie adoruje lasek na moich oczach, ostatnio się z tego tłumaczył, według niego to nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristan_345
Ile wy kobiety macie lat? Miłość to nie jest uczucie. Bo uczuć nie można ślubować, bo są zmienne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Ehhh u mnie znowu dol :( Dlaczego naszedl mnie dzisiaj taki smutek i zal :( Dlaczego jest mi tak zle :( Dlaczego wciaz przejmuje sie facetem ktory ma mnie z nic, traktuje jak powietrze i zajmuje sie juz innymi kobietami, jest dziecinnym emocjonalnym gowniarzem :( Dlaczego umawia sie z moimi 2 najlepszymi kolezankami na mecz i dobra zabawe jutro? Ja od razu odmowilam kolezankom, nie chce w tym uczestniczyc. Do tego przyjaciolka mnie wystaila, umawialysmy sie konkretnie na konkretne rzeczy dzisj wieczor, ona wie co ostatnio przechodze. A ona sie rozmylila i chce sie spotkac w wiekszym gronie. ehhh ciezkie chwile, ja wiem, ze to wszystko moja wina, moje wymagania i moje oczekiwania :( Jak dotad nie napisalam zlego slowa na ex ale teraz mam ochote wykrzyczec mu prosto w twarz ze go nienawidze za to iz mnie opuscil i tak latwo odpuscil sobie...mnie. :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm często się kłociliście? jak zachowywał się przed tym ostatecznym rozstaniem? Bo z tego co piszesz,można wywnioskować,że ta Jego miłość wygasła trochę szybciej niż miesiąc temu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Jak sie zachowywal, zachowywal sie normalnie tzn zapewnial, ze kocha,widzialam to jego oczach, poswiecal mi mnostwo czasu i uwagi, bylismy szczesliwi, przynajmniej tak myslalam. Ja sie domyslam, ze ten mecz jutro jest po to abym i ja sie wybrala...Ale ja nie pojde. Pamietnego 17 wrzesnia wypomnial mi, ze organizowal spotkania specjalnie proszac na nie moje kolezanki ale ja odmawialam wiec mi nie zalezy.. Wlasnie zalezy mi i nie chce sie samobiczowac w ten sposob.Wystarczy mi to czego sie napatrze w pracy. On ma przyjazne stosunki z kolezankami, ale do cholery po te ciasta, kwiaty ? Abym widziala i czula sie jeszcze gorzej? To sa jego gowniarskie zagrywki, ktore cholernie mnie bola:( Myslalam, ze wszystko wraca do normy,ale dzisiejszy dzien to koszmar, wszystko sie skumulowalo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość H89
"Jak dotad nie napisalam zlego slowa na ex" Nadzieja na powrót było co? Nadal jest pewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Nadzieja umiera ostatnia. Jak o ktos ladnie napisal, Tristan zdaje sie, serce do niego rwie ale rozsadek wie iz to juz koniec. Od pn szukam nowej pracy, nie wytrzymam tego dluzej :( Ale...mam co chcialam, trzeba sie bylo trzymac powiedzenia "Nie pieprz dupy ze swej trupy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a powiesz mi
megi, mówią, że jeśli ktoś przestał kochać, to nigdy nie kochał, zastanawiam się nad tym często

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristan_345
smutnamegi napisała: "Ale...mam co chcialam, trzeba sie bylo trzymac powiedzenia "Nie pieprz d**y ze swej trupy" A ja miałem Ci pisać: "Gdzie się uczysz i pracujesz tam swym ptakiem nie wojujesz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
a powiesz mi Ja nie uwazam ze jesli milosc sie konczy znakiem tego iz jej w ogole nie bylo. To co nazywamy miloscia w dzisiejszych czasach zradza tak naprawde wielw pobudek,dlatego uczucie to mija. I to jest normalne. Jednak nienormalne jest ze osoba ktora nieprzestala kochac nie moze sie pogodzic ze strara. Tristanie swiete slowa...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristan_345
"a powiesz mi" napisał/a: "megi, mówią, że jeśli ktoś przestał kochać, to nigdy nie kochał, zastanawiam się nad tym często". Uczucia są zmienne i jeśli ktoś bierze je za miłość, to rzeczywiście może przestać "kochać". Przeciwieństwem miłości jest egoizm, a przecież egoizm to nie jest uczucie, tylko postawa. Tak samo miłość jest postawą, decyzją troski o dobro drugiego człowieka. Bo przecież, gdy my kochamy naprawdę, to siebie nieco spychamy na drugi plan, na pierwsze wysuwając osobę kochaną. I nie robimy tego by dostać od tej osoby "feedback" w postaci uwielbiania nas, tylko po to, by on/ona się rozwijał/a i rozkwitał/a. Twoje pytanie (osobo, która nie potrafi wpisać nika by łatwiej można było rozmawiać), przypomina pytanie czy można kochać w życiu, prawdziwie 2, 3 razy a moze więcej? Odpowiedź jest tak, bo np: młoda wdowa, też może prawdziwie pokochać drugiego mężczyznę i wyjść za niego ponownie. Ona nie zrezygnowała dobrowolnie z raz podjętej decyzji. Życie rozłączyło tą miłość. Nie trzeba tu też śmierci, bo jeśli ktoś wiąże się z osobą mało odpowiedzialną, nie potrafiącą kochać i zostaje porzucona w końcu - to rozpad relacji nie był wynikiem rezygnacji z jej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Przeciwienstwem milosci jest lek,strach. Egoizm to rodzaj leku, zazdrosc i zlosc takze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristan_345
Lęk, strach, zazdrość, złość, uniesienie, dobry humor - to wszystko są U-CZU-CIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristan_345
Matka kocha syna stale. Ale gdy przyniesie dobrą ocenę ze szkoły - cieszy się, gdy cięzką chorobę - może rozpaczać, gdy wyzdrowieje - szaleje z radości, gdy wynosi fanty z domu by sprzedac na prochy - jest głęboko dotknięta i zmartwiona. Gdy syn żeni się -jest wzruszona, gdy sam sobie niszczy życie - jest głęboko zasmucona. Jedna miłość - tak różne uczucia. Miłość NIE JEST uczuciem. Miłości TOWARZYSZĄ uczucia. Różne uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Ja sie z tym nie zgadzam, co napisales Tristanie. Ehh niech ten dzien sie juz skonczy, za godzine raz jeszcze ujrze i uslysze zapewne mojego ex i weekend spokoju sie zapowiada. Czuje sie jak gowno doslownie. W pn mija 6 tyg odkad nie jestesmy razem i 2 tyg od rozmowy...Niby sie pozbieralam w miare, ale w dni takie jak dzis mysle, ze tylko krece sie w kolko, raz jest ciemniej, raz jest jasniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Mój ex zapewne szybko i sprawnie wynajdzie sobie kogoś na moje zastępstwo ;) Kolejną laskę do rozpieszczania i bzykania. Tak sobie myślę, że przy jego błyskotliwości, poczuciu humoru, upodobaniu do "celebrowania kobiet"...coż laski lecą na takich "romantycznych kochanków". On nie był z kimi blisko przede mną. To ja go wszystkiego nauczyłam i jak pomyślę, że jakaś niunia teraz będzie sobie korzystała z efektów mojej żmudnej pracy:P A chłopak uczył się szybko nie powiem, bystry jest:P Jak wspomniałam jest młodszy...Jakiś czas temu jak mu powiedziałam, że bardzo zmężniał, to stwierdził, że jak widać potrzebował odpowiedniej kobiety u swego boku:) Zawsze mi powtarzał, że jestem tą jedyną, nie tylko powtarzał, ale i pokazywał to, czułam się jak pieprzona księżniczka ! ehhhhhhh :(:(:( Cholera, zaczynam go idealizować! Taka refleksja mnie naszła. Muszę się napić czegoś mocniejszego chyba dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja dzisiaj umieram po wczorajszej imprezce. Co do ex to już się nim tak nie przejmuję i w ogóle wszystko zaczyna się układać. Megi nie przejmuj się tak :P Po co nerwy sobie szarpać kimś, dla kogo nic nie znaczymy. Chyba się powtarzam ? :D ech co alkohol potrafi zrobić z człowiekiem.. Uciekam się ogarnąć później zajrzę i może coś mądrego napiszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristan_345
Tak, tak, można gadac o miłości i czym jest a czym nie jest, a Ty i tak sprowadzasz to do tego, że jest jak mi jest przyjemnie. Jest jak mnie wielbią. Najłatwiej powiedzieć, że się nie zgadzam, trudniej pokazać swoim życiem. Co widzimy tutaj? Kobietę pod 30, która pomimo swoich lat oddała się na służbę nauczycielki i nałożnicy romansując z mentalnym chłopcem. Teraz wypłakuje po tym, jak chłopiec wyspuszczał się już tyle na tym towarze ile chciał, zużył go, znudziło mu się i to zostawił.To jest "miłość" dopiero. Teraz jęczysz i liczysz dni bez pogadanek i nie możesz przeboleć tyle stratę jego, co to, że on adoruje inne (a nie Ciebie) i to jeszcze w Twojej obecności. Zazdrość w czystej postaci. Do tego napisałaś, że cały romans (bo inaczej tego nazwać nie można) był ukrywany w pracy. A po co ukrywać?? Ludzie to się chcą chwalić miłością i pokazywać jacy są szczęśliwi a nie chować to wstydliwie po kątach jak jakąś zdradę. Piszesz, ze Ci obiecywał, że tylko Ty i wogóle do grobowej deski. No cóż, na pusty haczyk ryby nie złapiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a powiesz mi
6 tygodni, to tyle co nic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Tristan_345 Tak, tak, można gadac o miłości i czym jest a czym nie jest, a Ty i tak sprowadzasz to do tego, że jest jak mi jest przyjemnie. Skoro myślisz, że kochasz odczuwając uczucia będąmi pochodnymi lęku to się mylisz. Nie wiem w jakiej mądrej książce o tym przeczytałeś, ale...każdy ma swoją prawdę, więc jeśli jesteś szcześliwy z tym w co wierzysz to tylko pozazdrościć. Co widzimy tutaj? Kobietę pod 30, która pomimo swoich lat oddała się na służbę nauczycielki i nałożnicy romansując z mentalnym chłopcem. Bardzo lubisz wspominać o moim wieku. Na służbę to się oddałam dopiero niedawno, bo miłość która błaga jest uczuciem iście lokajskim, doprawdy. Wbrew pozorom ten człowiek i ten związek nauczył mnie bardzo wiele o mnie samej, dlatego nie żałuję, że doświadczyłam tych wszystkich uczuć. Teraz wypłakuje po tym, jak chłopiec wyspuszczał się już tyle na tym towarze ile chciał, zużył go, znudziło mu się i to zostawił.To jest "miłość" dopiero. Dlaczego tak piszesz? Czy dla Ciebie miłość młodszego i starszej to zawsze spuszczanie się na starym towarze? :( Owszem jęczę, bo cierpię i owszem jestem cholernie zazdrosna, od pierwszego postu o tym mówiłam, więc rewolucji w temacie tym stwierdzeniem nie zrobiłeś...Może spotka mnie w życiu jeszcze takie dośwideczenie, że stwierdzę, iż ta znajomość nie była miłością w ogóle, tylko marną jej namiastką? Ta namiastka karmiła tylko moje wygłodniałe ego które szukało ciepła i adoracji? Tak czy siak szkołę życia dostałam. Były poważne przesłanki do tego aby ukrywać związek. Z punktu widzenia związku gorzej, z punktu widzenia rozstania lepiej... a powiesz mi 6 tygodni, to tyle co nic Ja mam wrażenie, że to cała wieczność... Lola a Ty gdzie tak imprezowałaś hm ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra powróciłam :) Zrobiliśmy ze znajomymi grila, taka mała imprezka :) Źle się czuję cały dzień, głowa mnie boli, żołądek a tabletki nie pomagają, chyba za kare :P Tristan ale uszczypliwy facet jesteś :) I co z tego, że Megi jest kobietą w okolicach 30-stki, czy to oznacza, że nie ma prawa zakochać się w młodszym czy też rozpaczać po nim? I czy uważasz, że taka miłość- starsza kobieta i młodszy facet, to tylko "spuszczanie się w stary towar" z punktu widzenia mężczyzny ? Skąd wiesz jak było między nimi, jak ich życie wyglądało ? Jak możesz nie znając najdrobniejszych faktów z ich życia stwierdzić, że po prostu się "chłopiec wyspuszczał...znudziło mu się i zostawił" . Tristanie tyle jadu w Tobie, skąd ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Lolu znam ten ból, przeżywałam go w poprzednią niedzielę ...:) Natomiast aktualnie jestem chora :( Leżę w łóżku cały dzień, przyjaciele się o mnie troszczą :) Jak się okazało dzisiejsza wycieczka na mecz mojego ex i moich dobrych koleżanek nie udała się... Ja myślę, że za uszczypliwością (łagodnie napisane) Tristana coś się kryje...wszak człowiek tym sieje na zewnątrz, co w duszy ma. Ja sieję wszechogarniającym smutkiem, ale jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi będzie lepiej ja w to wierzę :) Ciężko jest ale nie można się poddawać. Prawie 2 miesiące temu nie chciało mi się żyć, teraz jest o niebo lepiej, choć kocham go nadal. Staram się nie karmić nadzieję, że wróci itd. bo sama nie wiem czy taki powrót miałby sens ale wierzę, że jakoś życie mi się ułoży, Tobie też :) Megi mieszkasz w dużym mieście, czy w miasteczku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojejkutodopierooioo
jestes tepa idio.tka,wiesz o tym? dobrze ci tak,za glupote masz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×