Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnamegi

Straciłam moją miłość

Polecane posty

Gość elodix
ja tez tak mialem, duzo wychodzenia ze znajomymi polecam, typu piwko jak lubisz ale tez bez przesady, zajarac cokolwiek :D. Mojej X sie wspomnialo ze jestem, ale olalem to zabawilem sie i poszedlem sie dalej bawic, takie jest zycie nie mozesz pokazac ze Ci zalezy a samo przejdzie, moze i jestem mlodszy ale tez nie mialem latwo szczegolnie ze to pierwsza i dluga milosc :). Poznasz innych ludzi, nie szukaj niczego na sile, to przyjdzie samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dirtydirtyy
problem w tym ze ja jestem bardzo zamknieta na nowe osoby a przez to wiele sie do mnie zraza poprostu ciezko mi sie rozmawia z ludzmi ktorych nie znam pewnie dlatego ze jestem malo inteligentna, i kolko sie zamyka! aha oczywiscie uwielbiam siedziec w domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elodix
to zapros kogos do domu :). Mowie Ci swiat sie nie konczy, sa rownie piekne rzeczy, ja wszystko odpuscilem sobie, moze i nawet jedna z najpiekniejszych dziewczyn to jest, wybrala lamusa a wiem ze tego pozaluje wiec nie ma co plakac :). Sam sie odezwie, jak narazie sie rozerwij, film, piwko cokolwiek cos co robilas wczesniej, ja tez myslalem ze jestem zamkniety na nowych ludzi i w ogole, sami sie odzywali to rozmawialem :). Wszystko bedzie ok, tydzien, dwa wejdziesz i powiesz ze lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dirtydirtyy
tylko ja teraz nawet towarzystwa nie szukam w domu samej najlepiej z mocnym drinkiem oczywiscie nie dosc ze dopadla mnie depresja to jeszcze alkoholizm heh :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Kochani jestem w pracy. Zyje poki co :p Jeszcze troszke i do domu. Unikalam go jak tylko moglam, on na szczescie nie jest w pracy caly czas, tylko w pewnych godzinach i ja wtedy staram sie bunkrowac...Pewna, ze go nie spotkam ide sobie skocznym krokiem korytarzem,otwieram drzwi i bach! Moj ex prawie wpadl na mnie prawie, nasz wzrom spotkal sie na jakies 8 sekund, burknal "czesc" i poszedl. Potem raz jeszcze na siebie spojrzelismy i na szczescie dzisiaj go juz nie spotkam. ehhh ciezko jest ale przezylam najgorsze, wyszlam na zewnatrz, kilka glebokich wdechow na powietrzu i ok. Przepraszam za brak PL znakow ale pisze z telefonu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupuppppppppppppp
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Kolejny dzien mija jakos, serce mi krwawi, ze go widze. W grudniu jest znowu turniej koszykowki ode mnie z pracy, wywiesili liste kto jedzie...On zapisal sie od razu pomimo kontuzji kregoslupa, nie wiem dlaczego, moze po abym ja nie jechala? W zeszlym roku bylo super i tak mi przykro, za Chiny teraz nie pojade :( Nie dam rady, te cotygodniowe treningi z nim, po prostu nie dam rady :( Ehh tak mi zle, wszyscy pytaja dlaczego nie jade. W pracy nikt nie wie o nas, zdolalismy to ukryc tyle czasu a teraz taka glupia sytuacja :( Imprez tez sobie odmawiam gdy wiem ze on bedzie :( Czy dla niego wszystko jest takie proste? Co robic? Nie moge go unikac w nieslonczonosc ale inaczej niepotrafie, kolezenstwo i przyjazn odpada :( Ludzie co Wy robicie w takich sytacjach? Wspolni znajomi w takicb sytuacjach to cos najgorszego chyba :( Znowu z tel wiec bez PL znakow, przepraszam :( Pozdrawiam wszytkich cieplo :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
up up up :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdgsdg
MIAŁAM PODOBNIE a w sumie tak samo .. tylko że on po miesiącu znalazł sobie inną MOWIE OK ale wtedy dopiero zaczelam cierpiec .. jak mi sie przypomnialo ze po moim fochu to on mnie przepraszal dzwonil pisal a ja przez miesiac nic bo mialam ? w glowie..poznal ja gdzies na ulicy chodzila do mojej szkoly widzialam jak sie widzieli sledzilam ich i wtedy chodzilam do niego przy niej go prosilam mowilam ze kocham a on twardo ze nie .. cierpialam strasznie zawalilam tyle przedmiotow i wtedy poszlam na impreze[dzieki zanjomym] zaczelam sie spotykAac z jakims chlopakiem-tylko zeby zapomniec.. gdy moj R.sie dowiedzial od razu dzwonil,prosil .. od razu sie zgodzilam bysmy wrocili ddo siebie kocham go do dzis za miesiac bedzie 2 lata od tej sytuacji a 6 naszego zwiazku ale przez te dwa lata czuje sie jak szmata chcociaz zerwalismy z mojego powdou boli mnie ze on na pocieszenie znalazl sobie te dziewczyne.Nie potrafie sie cieszyc bo ciagle mysle mysle czy go calowala,dotykala jak to robila czy jest ladniejsza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Nie wiem czy moj ex zareagowalby gdybym znalazla sobie teraz innego, nie wiem i sie nie dowiem poki co, inni faceci teraz dla mnie nie istnieja. Siedze teraz jak ta sierota z telefonem, zza sciany slysze jego smiech, siedzi z dziewczynami...Nie macie pojecia jak mi zle, powstrzymuje sie aby tam nie isc, aby nie przejsc przez ten pieprzony kortytarz i nie popatrzec w ich str :( Staram sie oddychac gleboko, nie myslec, za godzine ide do domu. Odtwarzam ten caly syf kazdego dnia :( Od pn zaczynam szukac pracy bo zwariuje chyba, zamkna mnie w zakladzie dla oblakanych :( Czlowiek potrafi sam sobie takie pieklo zgotowac, to wszystko jest chore :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marylciak
trzymaj sie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Wcale sie nie trzymalam :( Nie dalam rady, wyszlam do wc i wylam dobre pol godziny, po twarzy ciekly mi granatowo czarne strozki i kapaly wprost na bialy fartuch. Dobrze, ze nie mialam juz zadnych pacjentow... Wyplakalam sie, ogarnelam i wyszlam z pracy, wyglada na to, ze nikt mnie nie widzial. Jak funkcjonowac w normalnym zyciu :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z moim nie widze się od srody a od niedzieli zero kontaktu i jest mi strasznie przykro nawet nie zainteresował sie jak sie czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
A wolałabyś aby np. dzwonił codziennie i karmił Cię nadzieją? Ja swojego wolałabym nie widzieć, nie spotykać codziennie, po tym jak spojrzy mi w oczy nie chować się i nie płakać w samotności :( Nie widzieć go uśmiechniętego, zadowolonego i żartującego z koleżankami :( Jak widać jestem cholerną egoistką, bo boli mnie fakt, że on jest szczęśliwy :( Nie wiem czy to maska czy szczere szczęście, dla mojego ego nie ma to znaczenia. Codziennie zabijam się od nowa odtwarzając w głowie jego słowa: "zapomnij, że coś takiego jak "my" w ogóle istniało, "nie rób sobie żadnej nadziei, to definitywny koniec". 30 dni temu nosił mnie na rękach, całował moje stopy mówiąc jak bardzo mnie kocha i nigdy, przenigdy nie opuści ;(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
megi i tak Cię podziwiam, że widujesz go w sumie codziennie a tak dzielnie się trzymasz, wbrew pozorom silna babka z Ciebie :) Hm maska, nie maska nie wiadomo, ale wiesz nie możesz przez niego rezygnować z spotkań towarzyskich, z wspólnych znajomych. Cholera też nałóż taką maskę, ciesz się przy nim, uśmiechaj, wychodź na imprezy nawet na te co on na nich będzie i zapisz się na te treningi, nie rezygnuj przez niego z tego co lubiłaś, bo on widzi, wie, że cierpisz i to umacnia go w jego decyzji, powiem inaczej chłepcze jego ego, nie dawaj mu już więcej tej satysfakcji, po cichutku gdy nikt nie patrzy płacz, ale na zewnątrz wbrew wszystkiemu ciesz się. następny Twój post czytam o tym jak zapisałaś się na treningi i jak mu szczęka opadła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Oj tufinko wybacz, ale nie... Sprawa jest za świeża...uwierz, że nie zniose tych treningów razem z nim. Wiem, co dzieje się gdy widzę go w pracy. Podświadomie tylko wyczekuję godziny w której on przybędzie i kręcę się z nadzieją, że go spotkam. Jak już spotkam to czuję ból, czy to nie jest popieprzone? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodziło mi o to tylko my tak głupio sie rozstalismy bez normalnej rozmowy tylko przez tel i to mnie najbardziej boli.... ale nie ukrywam ze pozbierałam się w miare własnie dzieki temu ze nie mamy ze soba żadnego kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak_pomyslu_na_nick
Hej. Pisałam tu wcześniej jako "Zrozpaczona_". Zdaję się, że mój były wyprowadził się dzisiaj z naszego wynajmowanego pokoju;/ W ciągu ostatnich 3 dni czułam się całkiem dobrze, ale teraz znów mnie dół łapie ;/ Miałam jeszcze jako takie nadzieje, że może wrócimy do siebie jeśli po moim przyjeździe będzie jeszcze w domu, ale teraz to już chyba pozamiatane. Boże, tak bardzo chciałabym zapomnieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
angenela fakt, jesteś w dużo dogodniejszej pozycji skoro się nie widujecie... zrozpaczona rozumiem:( Przykro mi bardzo, nie wiem jak Ciebie pocieszyć :( Także mam takie wahania nastroju jak Ty. Niby jest ok, mam dobry nastrój aż sama jestem w szoku i trach! Wystarczy jedna myśl w głowie aby poszło wszystko lawinowo i megadół :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak_pomyslu_na_nick
Dowiedziałam się, że jednak się jeszcze nie wyprowadził. Tak czy inaczej niedługo. Boję się, że się miniemy w październiku - ja wrócę do mieszkania na studia, on się akurat wyniesie. Rozum mi mówi, że to i lepiej, ale serce cały czas chce do niego... Huśtawki mam cały dzień - w jedynym momencie nawet cieszę się, że wyszło jak wyszło i że mogę teraz robić co chcę, a za chwilę przyjdzie mi na myśl jakieś wspomnienie i wszystko szlag trafia ;/ Trzeba się ruszyć z domu, robić coś z dala od niego i Tobie radzę to samo. Na czwartek umówiłam się z dawnym kolegą i mam w planach jeszcze jedną randkę z kimś innym. Może to za szybko, ale nie zamierzam ciągle się nad sobą umartwiać. Może jak dostrzeże, że mam swoje życie i jestem szczęśliwa, to coś go ruszy i zacznie żałować swojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
I kolejny dzien...Wchodze do pracy lekko spozniona, otwieram drzwi i znowu wpadlam na exa, cholera nie wierze, ze to sie dzieje! Oczywiscie byl usmiechniety, pieknie pachnial i nie powiedzial nawet "czesc". Kwadrans pozniej flirtowal juz z jakas blondynka (tak flirtowal). Mon maly sukces, ze sie nie poryczalam, takze jakos sie trzymam, a zycie toczy sie dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
megi to normalne, to jakby uzależnienie, widzisz go czujesz radość ale i ból masz niedosyt chcesz więcej, rozumiem, ja mam tak z pisaniem sms do eks ;) i choć zna się mechanizm to i tak się nie wyciąga z tego wniosków heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dirtydirtyy
faceci z nimi zle bez nich jeszcze gorzej! trzymajcie sie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Chyba gorzej byc nie moze wiec...Pocieszam sie, ze z dnia na dzien bedzie lepiej i bede wychodzic z tego nalogu...Musze tak myslec, bo inaczej chyba oszaleje. Tyle tu osob piszacych, ze nawet najwiekszy bol mija wiec pozostaje czekac, ale nie z zalozonymi rekamu. Czytam mnostwo ksiazek o samodoskonaleniu i poszukiwaniu swiadomosci, gdyby nie te ksiazki to z pewnoscia zrobilabym niejedna glupote. Pozdrawiam Cie cieplo tufinko :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutnamegi- ja też jestem miesiąc po rozstaniu, również to przeżywam... Pierwsze dni były najgorsze, płakałam, nie chciało mi się żyć..teraz już lepiej, choć dzisiaj śnił mi się, nienawidzę tych snów..jestem w nim jeszcze bardziej nieszczęśliwa niż w życiu realnym.. Rozstaliśmy się również przez telefon, wyjechał do innego, większego miasta... Czułam, że coś jest nie tak..aż w końcu stwierdził, że nie ma sensu..ale niby kocha.. PARADOKS.. Staram się żyć normalnie, to było 3,5 roku, ludzie rozstają się i po 7 latach w tym okres narzeczeństwa, myślę, że nie jestem w najgorszej sytuacji, skoro wybrał prace za marne grosze choć tutaj miałby lepsza, to proszę bardzo.. serce krwawi ale w końcu się pozbieram :) Głowa do góry dziewczyny ! wiem, że jest to teraz okrutny okres dla nas, ale damy rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam, że nie zaproponował rozstania w 4 oczy, bo pewnie by tego nie zniósł, stchórzył. Ja myślałam, że pracuje więc nie będzie mógł przyjechać, na drugi dzień jednak przez przypadek go spotkałam.. czyli jednak mógł ale nie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm tak przez telefon to oni są odważni, ale co do czego to chowają się głowę w piasek i słynny tekst "nie mam czasu" hm ciekawe skąd to znam :) megi nom naprawdę oszaleć można jak się czymś myśli innym nie zajmie, ja osobiście nie wiem czy mi po tym miesiącu jest łatwiej, ból jest ale wydaje się być takim oczywistym - chyba przyzwyczajenie, że boli. Czy kiedyś przestanie? Cóż oby... Moja silna wolna równa się minus dziesięć ;) napisałam kolejnego sms'a a on grzecznie odpisał ot uzależnienie ;) trzymaj się megi;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
lolusiaaa: czekaj, czekaj, bo nie zrozumiałam, chcesz powiedzieć, iż facet rzucił Cię telefonicznie po 3.5 roku trwającym związku???? WOW.... tufinko: wymieniacie smsy? :) Jak wychodziłam z pracy to oczywiście na kogo trafiłam? No zgadujacie... :P Jedyny plus jest taki, że akurat śmiałam się w najlepsze z pewnego żartu i tu on mi wyskoczył przed nosem...Widział mnie uśmiechniętą i roześmianą i to jest plus-tak myślę. Ogólnie lepiej się czuję, mam wokół siebie ludzi którym na mnie zależy, cieszę się z tego i dziękuje za to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
megi hm wymienianie sms to za dużo powiedziane, ja raz na tydzień coś napiszę a on odpisuje na to i to wszystko, szkoda... Nom ale Ci gratuluję, że widział Cię uśmiechniętą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
tufinko a co porabiasz w życiu prócz rozmyślaniu o ex? Pracujesz? Uczysz się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×