Gość mićkowa Napisano Listopad 15, 2011 wy przestajecie jesc słodycze a jak nigdy ( nawet na urodzinach nie jadłam ) moga bym jesc teraz ( mysle ze moj umysł sie chyba naprawde odblokowuje) wtedy ich nie jadłam bo były to same wielkie kalorie a dzis jakmam ochote to sie czestuje ( tak mysle). do spodni weszłam kolejnych w ktore sie gdzies od 2 lat nie miesciłam I TO JEST NAJWAZNIEJSZE . Ksiazeczka na mnie tez film zrobił wrazen8ie , teraz zamowiłam sobie ksiazke " tajemnica sekretu przyciagania " jak ja przeczytam to dam znac jak moje wrazenia . zycze miłego dnia wszystkim Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mićkowa Napisano Listopad 15, 2011 ogolnie schudałam przez niecałe 2 miesiace ok 6 kg -zaczynałam zwykła dieta potem przeszłam na metode gabriela ( mało bo mało ale nie odmawiajac sobie niczego to wielki sukces ) mysle ze kiedys zacznie wiecej ta moja waga schodzic a jak nie to nawet dzieki tym małym kroczkom bedzie wielki efekt Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Książeczka 0 Napisano Listopad 15, 2011 Mićkowa super,jak ja zaczynama chudnac to moja waga nic nie ruszala,nawet wzrosla,wiec te 8 kilo to troche trwalo,nawet wiecej niz 2 miesiace,ale ciesze sie z tego bardzo bardzo:) damy rade na pewno:)milego dnia zycze,ja ide na fitness Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Janamana 0 Napisano Listopad 15, 2011 Normalnie zazdroszczę wam dziewczyny, i tego, że tyle schudłyście i tego, że macie siły na jakiekolwiek ćwiczenia. U mnie waga stoi jak już wcześniej pisałam a chęci mam takie do jakiegokolwiek większego ruchu jak z Polski do USA, ale to nic. Wszystko po kolei, jak na razie muszę się nauczyć żyć sama ze sobą taką jaka jestem, reszta przyjdzie sama. Mam nadzieje, że za miesiąc będę mogła pochwalić się spadkiem wagi, a jak na razie jest tak jak jest i jest coraz lepiej ;-) Powoli małymi kroczkami do celu ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Książeczka 0 Napisano Listopad 15, 2011 Janamana ja kiedys tez nie cwiczylam,bylam szczupla,szybki marsz do pracy,jazda na rowerze w lecie i stres w pracy mi wystarczyl. a pozniej jak przytylam przez moja glupote,jadlam na wieczor a przez caly dzien nic albo slodycze. dlatego teraz jak zaczelam sie odchudzac to zaczelam od cwiczen,chodz przyznaje ze czasem nie cwicze dlugo ale zawsze wracam do tego.lubie to,lubie sie spocic,a jeszcze bardziej bede kochala moje szczuple wysportowane cialo:) moze zakocham sie w jakiej dyscyplinie sportu:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
złotajesień 0 Napisano Listopad 16, 2011 hej laski :) Mi jak na razie to nawet idzie i piwo aż tak bardzo mi nie smakuje jak przedtem (na szczęście). Mam tego pecha, że na razie muszę z córką mieszkać u mojej matki , a jest to koszmar :( jedna wielka chaja w domu). Moja matka umie niszczyć ludzi :).Ostatnio znalazłam w szafce książkę, którą parę lat temu kupiłam i nie przeczytałam " toksyczni ludzie" l.Glass poczytam i może uda mi się jakoś poradzić z tym stresem.Kupiłam sobie olej lniany. W aptekach jest olej lniany budwingowy( czy jakoś tak), 250 ml za 15 zeta. A w herbapolu kupiłam 500 ml za 17 zeta polskiej firmy FLOS.Babka powiedziała,że to są te same oleje tylko w tym pierwszym płacisz przede wszystkim za firme. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lilka :) Napisano Listopad 16, 2011 Mićkowa, jeśli mogę ci polecić książkę na bazie której był sekret to jest to "Klucz do sekretu" Joe Vitale, są tam opisane metody które można stosować przyciągając co chcesz. Jest tych metod kilka i wybierasz która ci najbardziej odpowiada, a każda działa tak samo dobrze, ale według mnie najlepszą książką z tej dziedziny to "Zero ograniczeń. Sekret osiągnięcia bogactwa, zdrowia i harmonii ze światem" Ihaleakala Hew Len Ph.D, Joe Vitale Metoda i książka rewelacyjna, świetnie się czyta, ja przy rocznym dziecku i pracy zawodowej jak i w domu byłam w stanie ją przeczytać w ciągu jednego dnia (ma 300 stron). I tę lekturę bym ci w pierwszej kolejności poleciła. A co do diety to powiem, że nie dość, że czuję się swietnie to zaczęłam pochłaniać niesamowite ilości wody, ryb i warzyw surowych. Nie wiem jak to się stało ale zgadza się ze nie zawsze to co czujemy to głód, sama się przekonałam wczoraj. Olej lniany również polecam, daje fajny smak tylko nie dawajcie go na ciepło, bo traci swoje właściwości. Ja go daję do jogurtu naturalnego, do tego jakieś swieże zioła - to co mam akurat w domu i mam dresing do michy z warzywami :) Dodasz przecieru pomidorowego nasiona słonecznika czy też inne jakie masz w domu i masz tę samą sałatkę w zupełnie innym wykonaniu :) Proszę dawajcie jakieś przepisy waszego wykonania, bo będzie mi łatwiej każdego dnia coś upichcić :) Jutro robię gołąbki z łososia z brązowym ryżem więc jeśli ktoś zainteresowany to podam przepis. A zapomniałam przez 1,5 tygodnia - 3 kg :) wciąż z pełnym brzuszkiem :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AnitaM Napisano Listopad 16, 2011 Dziewczyny, po jakim czasie ta plyta z medytacja u Was zaczela dzialac? Bo ja slucham moze z tydzien, a mam wrazenie, ze jem jeszcze wiecej niz przedtem! Ciagle jestem glodna! Kurcze, co to? Czyzby podswiadomosc sie buntowala? Pomozcie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Janamana 0 Napisano Listopad 17, 2011 Cześć laski!!! Taka byłam trochę zła, że waga stoi a tu proszę, 0,5kg mniej. Znowu mały sukces. Ja sobie na kanapki robię masełko ze zmielonym siemieniem lnianym. Po prostu mieszam małą porcję załóżmy Delmy czy czegoś podobnego z paroma łyżeczkami siemienia i smaruję tym kanapki i smakuje nawet fajnie, w sumie to go nie czuć ale efekty są. W życiu nie miałam takiego luksusu z wypróżnianiem jak teraz i jestem z tego ogromnie zadowolona. Wody powoli też zaczęłam pić więcej ale za to herbatę czy czerwoną czy zieloną potrafię wypić kubek za kubkiem. No i odrzuca mnie od cukru a to już sukces! AnitoM, ja zobaczyłam pierwsze efekty słuchania medytacji po jakiś dwóch tygodniach, więc i na ciebie przyjdzie pora. A z apetytem miałam tak, że na początku pochłaniałam wszystko co popadnie, później to się zahamowało i teraz jem tyle, żeby się najeść i się nie przejeść. A i dziewczyny, wskoczyłam na rower!!!!! Może nie na długo, ale satysfakcję mam! Czyli pierwsze koty za płoty ;-) A i przestaję powoli dojadać po dziecku co mnie ogromnie cieszy!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Książeczka 0 Napisano Listopad 17, 2011 ja bardzo lubie siemię mam dola lekkiego,mam wyniki wagowe,ale myslam ze jak ''zacine pasa'' wiecej i wiecej cwicze to bedzie wiekszy spadek wagi,a ja nie chude tak szybko:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lilka :) Napisano Listopad 17, 2011 Kochana Książeczko nie łam się bo to nie ma sensu, najważniejsze, że nie tyjesz i to się liczy przy pochłanianiu jedzenia metodą Gabriela. Ciesz się tym że brzuszek jest wciąż najedzony a ty nie tyjesz i masz siłę do ćwiczeń :) Uszy do góry, ty chociaż masz ochote i wpadłaś w trans ćwiczeń a ja jeszcze tego nie załapałam, na razie tylko zmiana nawyków życieniowych i też się nie przejmuję, że waga poszła 1 kg w gore i pomimo siemienia do wszyskiego nawet do wlasnorecznie wyciskanego soku ze swierzych owocow i warzyw oraz 2 litrow wody z sokiem z cytryny dziennie popijajac ogorki kiszone nic sie z moim zoladkiem nie dzieje od dwoch dni i mam tu na mysli wc. Spokoj i cisza jakiej dawno nie bylo. Trudno, co ma wisiec nie utonie, wazne ze jest dobre samopoczucie i nie liczy sie to ze jestem ociezala wzdeta, wazne ze wciaz jem i nie jestem glodna do tego mam swiadomosc ze w koncu jem z glowa a nie tylko co mam w lodowce czy jaka ulotka fast fooda wpadnie mi w reke. WAZNE ZE JEST DETERMINACJA I SWIADOMOSC TEGO ZE NIE KRZYWDZIMY JUZ SWOJEGO CIALA I TYLKO TO SIE LICZY :):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Książeczka 0 Napisano Listopad 17, 2011 masz racje,duzo bardzo duzo mi sie udalo osiagnac dzieki tej metodzie,nie jem slodyczy,jem z umiarem,cwiczyc zaczelam duzo szybciej,ale przynajmniej nie przestalam tego robic. dzieki za te slowa otuchy,dalo mi to troche sily. ja wiem ze schudne,tylko ta swiadomosc ze tak malo-ale zamiast tym sie martwic to powinnam sie skupic na czyms innym:) dzieki raz jeszcze:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AnitaM Napisano Listopad 17, 2011 Dziekuje za odpowiedz. W takim razie slucham dalej :-) Ksiazeczko, moze mierz obowdy, a nie wage. Jak wiecej cwiczysz, to tluszcz zamienia sie w miesnie, a one wiecej waza. Powinnas byc szczuplejsza, a niekoniecznie miec mniej na wadze. Obserwuj po ciuchach :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AnitaM Napisano Listopad 17, 2011 Mialo byc: obwody, haha Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Książeczka 0 Napisano Listopad 18, 2011 ja wiem o tych obwodach ale baby jakies takie sa,chce wynikow na wadze:):):) ja wiem ze to sie zmieni,ale juz jakos tak jest z nami, zaraz ide na fitness,wypocic sie i poczuc sie lepiej. zycze Wam milego dnia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Janamana 0 Napisano Listopad 21, 2011 Cześć dziewczyny, co tam u was słychać? Jakoś cicho tu ostatnio nie powiem, czyżby jakiś posępny duch tu się wkradł? Nie ma co. słoneczko pięknie świeci, jest ciepło i można iść na wspaniały spacer żeby najeść się słońca. Ja tak właśnie zrobiłam i czuję, że mam ogromnego powera!!! Chyba sobie poćwiczę!!! Matko, co ja tu piszę? Poćwiczę? To chyba nie ja... A jednak ja!!! Nie wierzę własnym oczom i odczuciom, jestem w głębokim szoku, ale naprawdę mam na to ochotę :-) Chyba ktoś mnie podmienił, więc do roboty, uśpić dziecko, wygrzebać gdzieś na strychu stary stacjonarny rower i pora się ruszyć... Rety naprawdę nie wierzę, że mam na to ochotę... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lilka :) Napisano Listopad 21, 2011 Janamana masz racje ze cisza... Super czytac ze masz slonce i ladna pogode, bo u mnie kiszka i z pogoda i nastawieniem. Wcale nie mam ochoty ruszac sie i waga jak stanela na - 2 kg tak stoi od ponad tygodnia. Nie wiem co jest morale mi bardzo spadly, jesc staram sie mimo wszystko zgodnie z zaleceniami nawet wczoraj moim chlopakom zrobilam tradycyjne kotlety mielone smazone i owszem nie ukrywam mialam na nie ochote ale zgodnie z kasiazka zrobilam tj nalozylam sobie mnostwa zieleninki wraz zdipem z jogurtu naturalnego oraz mnostwem ziaren, orzechow i siemienia a na wierch bardzo drobno pokroilam pol kotleta mielonego spazonego i zjadlam ze smakiem a do tego zdrowo bo glownym pozywieniem byla zieleninka z dodatkami. Ale nie wiem co sie dzieje, bo tak jak na poczatku tryskalam energia, entuzjazmem tak teraz morale mocno w dol. Do tego wrocilam do kawy i nie moge za cholere jej sie wyzbyc i zrobic cos aby zadzialalo jak kofeina. A jakby tego bylo malo wciaz nie moge ustalic dlaczego i kiedy dokladnie zaczelam tyc pomimo iz zastanawiam sie nad tym od dawna bo jakbym znala przyczyne pewnie byloby mi latwiej pogodzic sie z tym wszystkim i w pelni korzystac z metody. Prosze nich ktoras napisze jak jej idzie jakie wyniki, jak sie czuje, moze to mnie zmobilizuje do ponownego pozytywnego nastawienia, bo to przeciez jest kluczem do sukcesu :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Janamana 0 Napisano Listopad 21, 2011 Lilka, u mnie było podobnie, najpierw entuzjazm, schudłam trochę ponad 2 kg, potem dłuuuugo nie było nic, prawie się załamałam, ale się nie poddałam. Trwałam w tym stanie w sumie do przedwczoraj czyli jakieś półtora miesiąca, ale teraz znowu jakoś się ruszyło do przodu. Z wagą nie ma co, jak napisał Gabriel, można na początku przytyć sporo, bo trzeba nadrobić to czego się wyrzekało przez dłuższy czas, a jak to się zaspokoi, powinno być lepiej. U mnie ja zajadałam stres, poza tym najbezpieczniej się czułam jak byłam w ciąży i za żadne skarby nie mogłam się pozbyć tych kilogramów, które podczas niej przybrałam. Zauważyłam nawet, że tłuszczyk odłożył mi się na brzuchu i wygląda on tak jak ciążowy, poza tym bardzo przeżywałam to, że z całej siły się starałam schudnąć, a i tak mi nie wychodziło. Teraz zaakceptowałam siebie i mówię do swojego ciała jak do dziecka, tłumaczę mu to, że nie wszystko jest dobre, że trzeba dużo pozmieniać i jakoś powoli się do tego przekonuję. Jak będzie dalej, zobaczę w każdym razie się nie poddam, bo metoda jest super i w końcu będzie widać to, co ja już czuję w środku. A ćwiczenie było super, mam po nim energie jak nie wiem co!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
złotajesień 0 Napisano Listopad 22, 2011 hej laski :) u mnie też , raz pozytywnie a raz załamka :)Ja odchudzać się zaczęłam już chyba w wieku 13 lat przez moją wredną siostrę, która zawsze mnie wyzywała od grubasów, a ważyłam 56 przy wzroście 158 cm. Teraz przy wzroście 158 i wadze 68 dobrze sie czuję w swoim ciele tylko w okoł o słyszę docinki, że powinnam schudnąć. Ci wredni ludzie mogą nieźle zatruć życie, a samoocene zrównać z błotem. Dzięki słuchaniu płyty prawie w ogóle nie pije piwa wieczorami dla relaksu ( moja zmora), jak jestem syta to zostawiam reszte jedzenia i mam większą ochotę na nauke (co mnie bardzo cieszy ). Trzymajcie sie i częściej zaglądajcie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Janamana 0 Napisano Listopad 23, 2011 Ja też całe życie słyszałam, że jestem za gruba. Pamiętam jak do tej pory, gdy wychodziłam z podstawówki ważyłam 61 kilo przy wzroście 160 i to dla mojej mamy było ważnym przeżyciem. Poza tym mój brat jest z natury szczupły i od niego aż do tej pory słyszę "mądre" rady typu dużo ruchu i mniej żarcia... Boli nawet bardziej, niż usłyszane u obcych. Potem moja waga stanęła na tym poziomie a ja urosłam do 167 i było by dobrze, gdyby nie te komentarze, dodać do tego zainteresowanie chłopaków wszystkimi dziewczynami tylko nie tobą i masz tu babo placek. Całe poczucie własnej wartości gdzieś się ulatnia. No i zaczęły się diety, katorga ćwiczeń itp. Wprawdzie ważyłam w swoim czasie 58 kg, ale to się zmieniło później na 89 przez złe doświadczenia, potem schudłam znowu, ale cały czas w głowie miałam, że jestem za gruba... No i moja waga znowu zaczęła przyrastać. Mimo że mój mąż kocha mnie taką jaka jestem, to poznałam go jak ważyłam 65kg a potem zaszłam w ciążę i przytyłam 30. Wiem, źle ale nic nie mogłam na to poradzić. 93kg to była wyjściowa waga do porodu. Teraz mam 80kg i wy końcu od 2 lat zaczynam się ze sobą dobrze czuć, akceptować siebie... Tylko jeszcze nadal słyszę docinki brata a mija mama patrzy się na mnie krytycznym okiem, ale to nic poradzę sobie, bo wiem że teraz mi się uda... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Janamana 0 Napisano Listopad 23, 2011 I cisza......... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Książeczka 0 Napisano Listopad 24, 2011 Czesc Kochane Kobietki:) sorki ze nie pisze codziennie. cwicze codziennie,jem jak trzeba i slucham plyty przed snem. jestem z siebie zadowolona,czasem mam zalamania,ale dobrze ze mijaja. dzis nie cwiczylam-oddawalam honorowo krew,mam sile ale nie chce przeginac z cwiczeniami,raz jak nie bede cwiczyc to mi sie nic nie stanie. Janamana ja za to bylam zawsze szczupla i jak przytylam to sie tak strasznie zle czulam psychicznie.nie chcialam nigdzie wychodzic,nie kupowalam zadnych nowych ciuchow,tylko jak musialam, jak siedzialam to zakrywalam brzuch poduszka,nie lubilam tanczyc na imprezach,nie chcialam sie bawic z dziecmi rodzenstwa,unikalam zdjec a jak ktos mi zrobil jakas fotke to wygladalam na niej strasznie,nie widac bylo na nich dawnej mnie,tylko jakas obca osoba. sa ludzie otyli ale czuja sie dobrze w swoim ciele i wygladaja super ale ja nie potrafie sie zaakceptowac takiej:( jak teraz schudlam pare kilo to juz sie czuje inaczej i wiem ze dam rade dalej isc ta droga,ktora mnie doprowadzi do mojej wymarzonej wagi:):):) rozumiem Cie Janamana jak sie czujesz na jakiekolwiek uwagi w Twoim kierunku na temat wagi,bo ja tez takie uwagi slyszalam,ze jaka sie zrobilam pulchna,ze mam wiecej ciala,ze zre,a po co pisac,po prostu to bylo niemile,utre nosa tym ludziom pakazujac im ze schudne i ze bede mogla jesc na co mam ochote,najbardziej tym ktorzy sa chudzi bardzo bo jedza lisc salaty dzienne,Ty tez mozesz utrzec nosa bratu,moze jedna cieta riposta zalatwi sprawe,ty poczujesz sie lepiej a zgasi ona Twojego brata. piszcie jak Wasze osiagniecia,ja sie bede starac pisac juz codziennie:) caluski dla Was,przesylam swoja pozytywna energie:):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
złotajesień 0 Napisano Listopad 26, 2011 hejka dziewczyny ! Masz rację książeczka trzeba utrzeć nosa tym wszystkim, którzy by tylko krytykowali. I nie dość ,że będziemy szczupłe to do tego bardzo zdrowe i wysportowane a nie jak te wszystkie schorowane niedożywione chuderlaki :) Idę zrobić sobie miętową herbatkę..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Książeczka 0 Napisano Listopad 26, 2011 oj ale jestem zla na siebie,chodz nie powinnam,zgrzeszylam dzis i wczoraj,nie mam wyrzutów sumienia,ale wiem ze moglam tego nie jesc,bo po co:( waga ma leciec szybko:(chyba znow mnie dol lapie z tego powodu, jeszcze dzis i jutro impreza Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Janamana 0 Napisano Listopad 26, 2011 Cześć dziewczyny. Oj utrę im nosa, oj tak. W sumie to nawet już o tym marzę. Ale chcę schudnąć nie dlatego, żeby coś komuś udowodnić, tylko dla siebie. Żeby mi łatwiej w życiu było, żebym nie musiała się wstydzić swojego wyglądu, żeby moja córcia w przyszłości mogła powiedzieć, że ma śliczną mamę, zmieścić się w wymarzone ciuchy... To mój prawdziwy cel, no i oddalić od siebie groźbę cukrzycy, wprawdzie nie mam, ale jestem w grupie ryzyka, ponieważ moja babcia ma a tusza moja też może zrobić swoje. Chciałabym, żeby efekty było widać szybciej, ale przecież każdy chudnie w swoim tempie i na siłę nie ma co. Najważniejszy cel jak na razie to polubić ćwiczenia. Jak na razie idzie mi to opornie, ale zawsze do przodu ;-) Górą pozytywne myślenie, a mój brat się kiedyś normalnie zgarbi... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
złotajesień 0 Napisano Listopad 26, 2011 ja sobie dzisiaj na orbitku poćwiczyłam i trochę brzuszków. Od jutra zacznę joge. Dzień wczoraj i dzis miałam nawet nawet ale coś mi sie zdaje ,że brzuch zamiast maleć to mi rośnie :( No ale nie mogę się załamywać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Książeczka 0 Napisano Listopad 26, 2011 Złota jesień no własnie o to chodzi nie załamywać sie,jak sa jakies potkniecia to isc naprzod, ja tak robie od dawna i wyniki sa,nawet dzis mam załamanie ale ide dalej a na cwiczenia przyjdzie Wam ochota. jak mi sie czasem nie chce cwiczyc i jadac na fitness mysle sobie nie chce mi sie,ale zaraz mam mysl taka,tyle juz osiagnelam i osiagne wiecej i od razu ide z usmiechem na fitness,to rzadko sie zdarza ze nie chce isc ale sie zdarza,ja po prostu lubie cwiczyc duzo wytrwałosci życze:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hello gdzie Wy Napisano Listopad 28, 2011 jestescie:(:(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Janamana 0 Napisano Listopad 28, 2011 Dziś jest poniedziałek i jak to bywa, byłam ciekawa moich wyników, czy jakieś są czy ich nie ma no i stanęłam na wagę... Przytyłam 1 kg, ale się tym nie będę przejmować, a wręcz przeciwnie, będę cię cieszyć, że tak mało. Wiecie, jestem przed okresem i moja waga zawsze ok tygodnia przed potrafiła pokazać nawet 5 kg więcej a ja czułam się jak nadmuchany balon. Niestety tak mocno zatrzymywała się u mnie woda, tym razem jest inaczej i czuję się dobrze. Spróbuję do moich wizualizacji dodać lepszy wygląd i samopoczucie w tych dniach. Zobaczymy podziała ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Janamana 0 Napisano Listopad 28, 2011 Czy może jednak nie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach