Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
virpi

Katowice GYNCENTRUM - komu pomogli

Polecane posty

Kurcze nie wiem dlaczego ten lutinus tak mi wylatuje, dopiero co go wsadzilam..wczesniej tak fajnie mi się wchłanial. Ponoć pod język są tez jakieś tabletki, musze powiedzieć w sobotę, że mi prawie wszystko wylatuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwcia nic się nie martw, teraz musi być już dobrze. Gdybyś miała 2 i to jeszcze parkę - to było by dla ciebie i męża pewnie spełnienie wszystkich marzeń. Jeśli będzie jedna dzidzia też jest dobrze, ważne, że beta rośnie i za niedługo może na podglądaniu będzie już coś widać :) malutką kropeczkę lub dwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwcia kiedy się dowiedziałaś że dr M nie ma w sobotę? Mnie zapisali do niego tylko w piątek mam dzwonić na którą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oby :) zmykam lulu dziewczyny, dziś mnie głowa coś boli..pewnie od tego myslenia;) kolorowych snów a tym co mogą stosunkowo udanej nocy;)★♡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinka mi mówili jakiś tydzień temu jak dzwoniłam, chyba że się coś zmieniło to w piatek zapytam jeszcze czy go nadal nie ma bo chce iść do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziwczyny:-) iwcia chyba powinnaś przystopować z tym myśleniem:-) zobaczysz fasolkę albo dwie w sobotę, tak jak hope mówi każdy organizm inaczej reaguje. ja teraz taka spokojna a pewnie jak już będę na waszym etapie to jak to mowi moj M będę męmrzeć:-P ja już po wizycie, szwy zdjęte, miesiaczka sama przyjdzie i lekarz mi powiedział że po nowym roku widzi mnie u siebie w ciąży:-) niestety tez powiedział że przy takich wynikach M to powinniśmy pomyśleć o dawcy, u mnie inseminacja daje duże szanse hmm i już mam to wszystko w głowie i myślę cały czas. dobrej nocy kobitki i fasolki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mój M miał już badanie nasienia robione ale tylko podstawowe i wyszło z normie ale *****iwość mogła być lepsza trochę lekarze tego się czepiają. Teraz zobaczymy jak wyjdą te pełne. Mąż czuje że będzie to niego problem bo ja miałam już dużo badań i wszystko jest ok. Oby była szansa na inseminacjie. Trochę się stresuje. Ostatnio mam straszne problemy z rannym wstawaniem dziś to już dramat był. Ale jutro wolne co mamy wizytę w Gyn to do 8 mogę spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) Grania może macie tak jak my niepłodność idiopatyczna, czyli wszystko ok i nie wiadomo gdzie jest problem. Mój mąż miał bardzo dobre wyniki, tylko zbyt długie uplynnienie czyli plemniki dopiero wydostawaly sie po około 3h ale lekarz mówił, że to nie jest problemem. Kazał mi zawsze po przytulanku bardzo dlugo leżeć i nie wstawać. Teraz sie czasem zastanawiam gdzie jest ten problem skoro poza organizmem tak ładnie dochodzi do zaplodnienia i wydaje mi się, że albo po drodze coś zabija te plemniki albo nie potrafi się gdzieś przebić. Ważne że się udało bo wiem, że mimo wszystko dochodzi do zagniezdzenia i utrzymania zarodka..mimo tego co będzie dalej bo wiadomo, że jeszcze daleka droga i wiele może się wydarzyc, ale przynajmniej wiem że jest szansa bycia rodzicami:) jak pierwszy raz zobaczyłam w opisie ..rozpoznanie niepłodność idiopatyczna..to beczalam pół dnia bo myślałam, że już nigdy nie będę miała dziecka.Dopiero gdy się uspokoiłam i poczytałam o co chodzi to się ucieszyłam, że niepłodność to zupełnie coś innego niż bezpłodność:) skoro u Was jest podobnie jak u nas to się również uda tylko kwestia czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tasia uwierz, że będziesz tak panikować jak My;) a przynajmniej ja;)chociaż przy in vitro bardziej panikuje niz przy inseminacji. Tutaj jak nie czlowiek mysli ile pobiora komórek, potem czy się zaplodnia, ile bedzie zarodków, ile zamroza, czy sie zagniezdza ....a przy inseminacji jest chyba mniej tego stresu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie mniej stresu :) ja na razie się zastanawiam jak mam powiedzieć M że trzeba zacząć myslec o dawcy, chyba nie jestem wstanie mu tego przekazać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może nie bedzie tak zle,powiem Ci , że kiedyś rozmawiałam na taki temat z mezem i powiedział mi, że gdybyśmy razem nie mogli mieć dziecka, wolałby żeby skorzystać z dawcy bo jednak ja to dziecko urodze a on je będzie od poczatku traktował jak swoje niz miałby wybrać adopcję . Nie wiem jak Twój mąż do tego podchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grania co do Twojego problemu ze wstawaniem, też tak miałam. W końcu trafiłam na lekarza który zbierając różne moje dolegliwości plus to że mam problem ze wstaniem stwierdził że mam problem z Kartyzolem i Androstendionem, okazało się że przysadka mózgowa coś nawala. I miał rację, wszystkie wyniki miałam grubo ponad 200% zawyżone. A one też działają na niepłodność, lekami wyprowadził mnie na prostą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Catarina....piosenka może być, od jutra sie jej uczę:) zmykam popracowac..paa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Catarina super pomysł z tą piosenką :) aż mi się mordka śmieje :) :) więc hakuna matata :) a ja dzisiaj mam urlop na załatwianie różnych spraw i trochę ogarniamy przy okazji dom na święta. Tasia musisz się zmobilizować i mu powiedzieć, a jeśli nie potrafisz to napisz do niego, ja wiem że to może mało dorosłe ale czasami są sytuacje gdy słowo pisane jest prostsze. Powodzenia :) Dobrze, że u Ciebie wszystko ok, przecież pewnie sama wiesz że są przypadki że problem jest po obu stronach, a tak u Ciebie przynajmniej jest dobrze. Ja np cieszę się, że M nie ma problemu bo gdyby oprócz mnie i on jeszcze miał kłopoty to na pewno bardzo by się to wszystko skomplikowało. Iwcia zastanawia mnie ten dr M, jak byłam ostatnio to powiedział widzimy się za 10 dni czyli 20.12. i panie w rejestracji od razu mnie wpisały do niego, tylko mam w piątek dzwonić na którą godzinę. Czyżby się coś zmieniło? Hmm....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Malinka :) no mnie czeka pracowity weekend - oganianie domu:) wiem że muszę, ale sama nie mogę się pogodzić z tym że M nie będzie biologicznym ojcem, wiem że pokocha jak swoje ale jakoś mi tak dziwnie jak o tym pomyśle. Powiem Ci że czasem wolałabym żeby to ze mną było coś nie tak niż z nim. Jak to mi powiedział lekarz najgorzej jest jak facet ma problemy u kobiet jest więcej możliwości, może dlatego że niepłodność męska nie jest jeszcze taka znana. Piosenka super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jutro mamy wizytę ciekawa jestem jak tam wyjdą te badania mam nadzieję że już w styczniu będzie pierwsza inseminacja :) i już krok do przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tasia będzie dobrze, każdy mężczyzna dłużej musi przetrawić pewne fakty, na pewno się z tym pogodzi i zawalczycie o swoje szczęście. Ważne żebyście się kochali i wspierali:) "Spotkania" na forum zaczęłam od takiego dotyczącego inseminacji, czasem go dalej podczytuję ale już się nie udzielam bo mam Was, wyobraźcie sobie, że jest tam para która długo stara się o dziecko i dowiedzieli się że mogą przystąpić do in vitro z adopcją zarodka, a teraz wyszło że dziewczyna jest zarażona wirusem HIV...to jest dopiero tragedia:( Nie potrafię sobie wyobrazić co oni teraz czują :( Nasze problemy są do rozwiązania jeśli nie teraz to w przyszłości a oni? :(:(:( Boshe jakie to smutne wszystko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podobno te 5 to maksimum bo później jest dużo martwych - tak słyszałam. Ale czy więcej to lepiej - tego nie wiem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tasia miał badane już nasienie ale tylko podstawowe. Wszystko w normie ale *****iwość taka na granicy (mogło być lepiej) miał 4 dni wstrzemięźliwości nie jest tak że in dłużej tyl lepiej tak jak pisała malinka potem jest dużo martwych i takich niezdolnych do zapłodnienia. Jutro mąż ma kolejne badanie nasienia już rozszerzone potem czekamy na wyniki i wizyta u lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey, ale się rozpisałyście :)). Tasia może nie będzie tak źle z nasieniem M. Przy in vitro gdyby już tak daleko zaszliście są chyba możliwości wyselekcjonowania tych najlepszych plemników i nawet przy małej *****iwości się udaje. Więc to nie jest wcale przesądzone, że będziecie musieli korzystać z nasienia dawcy. To już stwierdzą embriolodzy. Gdyby to nasienie było takie tragiczne to nikt również nie zaproponowałby wam inseminacji, bo ona w takim przypadku nie miałaby najmniejszych szans i znaczenia. Więc wszystko się okaże po szczegółowych badaniach. U mnie podobnie było jak u Iwci przy inseminacjach zero stresu, mała nadzieja ale nic więcej, podchodziłam do tego tak na sucho, bez emocji. Stres zaczął się chyba bliżej punkcji, ile, jakie, czy się zapłodnią itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki....malinka jak się rejestrowalam chyba w tamten poniedziałek i pani mnie poinformowała, że w sobotę nie będzie dr M i czy zapisać mnie do dr Cz. Mówiłam, że nie bardzo bo on mnie prowadzi tylko, że ja mam na styk w sobote leki i oddzwonilam żeby mnie zapisała. Powiedziała, że mam w piątek dzwonić po 16 odnośnie godziny wizyty. Jutro zapytam bo teraz zglupialam, jak bedzie to powiem, że ma mnie przepisać tak jak chciałam do niego. Catarina, Malinka czujecie jakoś tą ciążę? Bo ja juz jakoś zero oznak:( czasem to nawet zapominam, że jestem w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie uświadomiłam męża na co jeszcze musi byc nastawiony podczas sobotniego usg:( mam nadzieje, że wszystko bedzie dobrze, ale wiem jaki bedzie zszokowany gdyby cos wyszlo nie tak i potem będzie miał pretensje, że go wczesniej nie uprzedzilam. Ahh ciężkie są takie rozmowy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas inseminacja wchodzi w grę tylko z nasieniem dawcy, bo mój M na 0 plemników, nawet jak mówili o in vitro to też mówili żebyśmyy się oswoili z myślą o dawcy, jeżeli w ogóle a się z tym oswoić. Teraz ja popadłam w depresje, wymieniamy się dziewczyny nastrojami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic sie Tasia nie martw. Nie uważasz, że warto mieć dzieciatko które Ty urodzisz a mąż pokocha jak swoje jeśli nie od początku to jestem pewna, że gdy je tylko zobaczy. Zreszta zobaczysz, że będzie szczęśliwy jak zobaczy juz rosnący brzuszek:) To będzie Wasze wspólne dziecko i trzymajcie się tego od samego początku. Myślę, że w tym wypadku gorzej by było gdybyś Ty miala zero szans na ciążę, a tutaj jednak dziecko bedzie miało również Twoje geny i bedziesz jego biologiczną mamą. Myślę, że mąż z czasem tez będzie szczęśliwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hope diest last
Tasia wiem, że się martwisz. Wiem rownież jak trudne są rozmowy na ten temat z naszymi M. Ja dość długo musiałam prosić mojego M aby poszedł zbadać nasienie, ten temat był bardzo drażniący dla niego. To na pewno jest dla nich jakies poczucie utraty męskości, obawa, ze to oni sa winni. Po dłuższej namówić wkoncu sie zdecydował. Badania wyszły ok, po tem przeszedł ze skrajności w skrajności, dumny z siebie, ze on wiedział, ze bedzie miał dobre wyniki bo przecież u niego w rodzinie nie ma takich problemów. To sie pytałam to po cholerę musiałam tak długo cie prosić o to?? Nie potrafił odpowiedzieć a prawda jest taka, ze sie pewnie bał. Wracając do dawcy, tasia musisz z nim szczerze porozmawiać, wierze ze gdybys nie miała owulacji a maz byłby zdrowy pewnie zaadoptowalabys komórkę jajowa innej kobiety, żebyście mogli miec upragniona dzidzie. Dlatego musisz mu powiedzieć co byś zrobiła na jego miejscu. Wiem ze my jestesmy duzo silniejsze psychicznie niż nasza płeć przeciwna i oni maja trudniejszy orzech do zgryzienia. To ty bedziesz nosiła dziecko w bzuszku pod serduszkiem i to bedzie wasE dziecko.. Przynajmniej takie rozwiazanie wydaje mi sie lepsze niż adopcja :( to juz dla mnie mega ostateczność :( nawet nie wiem czy byłabym w stanie na tak odważny krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×