NO I...

moje zycie kiedys bylo bardzo smutne z tad pewnie to wszystko teraz to juz przyzwyczailam sie do smutku.to zdjecie co mam w stopce zrobilam jak bylam bardzo szczesliwa lecz szczescie dlugo nie trwalo

mi tam dobrze jak ludzie uwazaja mnie za normalna spokojna dziewczyne choc sa moze 2 osoby przed ktorymi sie wylalam i wiedza wiecej

ostatnio nawet lekarka przyznala mi racje, ze zycie to pasmo cierpien ale ona wierzy ze warto cierpiec szczegolnie dla innych. a ja dla innych nie chce, tylko sama.

Moje życie te nie jest wymarzone, ale żeby się szlachtować:-(

Grzesławie, ból fizyczny sprawia, ze nie myslisz o bólu psychiczym. Jest niczym, tak naprawdę. Ja stosowałam już różne formy tortur fizycznych.

jestem z patologicznej rodziny a to wiele tlumaczy i po wielu nie powodzeniach

mimo to wierze ze przyjda lepsze czasy i tak juz z wieloma rzeczami skonczylam ktore kiedys byly czasem sie zastanawiam czy nie powrocic ale wiem ze to zrujnowalo by moje zycie

Ja kiedyś miałem bule głowy do wycieku z uszu włącznie to mi wystarczało, jeszcze samemu się okaleczać? Po co?

dokladnie jest tak jak Vodka pisze. ja nie jestem z patologicznej rodziny ani nic takiego, jestem pieprzona czarna owca zdziwaczala. z wszystkimi jest ok, tylko ja nie pasuje do swiata. ale widocznie tak sie zdarza.

ogolnie to tez uwazam ze powinnam sie leczyc szkoda tylko ze jak sfiksowalam to pogotowie przyjechalo i dali mi srodki uspokajajace zamiast mnie do psychiatryka zabrac

Millutka ale chodzi o samookaleczanie sie? a teraz masz dobry kontakt z rodzina?

Podajcie mnie definicję normalnego człowieka, bo ja jej nie znam?

kontakt z mama mam dobry ona o niczym nie wie kiedys moj eks zadzwonil po policje a oni po karetke jak nie moglam juz tego wszystkiego zniesc i mi odwalilo

a co wtedy mialas, jakis atak paniki?

robilam roze glupie rzeczy ale teraz staram sie zyc normalnie i ulozyc sobie normalny zwiazek

no dokladnie mozna to tak nazwac atak paniki totalna bezsilnosc w sobie totalne zalamanie

Moim zdaniem w amoku szału nie wiele się myśli, jak w padaczce.

ja sie nie raz przystawiałam do mojego z ostryzmi przedmiotami, albo podstawialam sobie pod nadgarstki. kurwa :(

kilka razy zucilam sie na faceta,rozwalilam mu komputer nie panowalam nad soba ale wiem ze to co on robil tak na mnie wplywalo

ja mialam takie napady ze musieli mnie powiedzmy...unicestwiac :o ciekawe czy bede w stanie miec rodzine i takie tam. moze lepiej zostac pustelnikiem...

to tak jak ja millutka. kiedys na ognisku upierdolilam mu lusterko w samochodzie :O klęczałam na środku podwórka i chcialam podciąć sobie zyły kluczem od domu hah :D

mi jak policja przyjechala to sie wyparlam wszystkiego.to jest wlasnie zycie w toksycznym zwiazku

Nox, każdu zasługuje na to czego pragnie. Jesli pragniesz rodziny to myślę, że będziesz ją miała i będziesz dobrą towarzyszką zycia.

ja na nikogo sie nie rzucilam, oprocz pielegniarek w szpitalu bo tam bylo strasznie wtedy. ale moj eks Sang sie na mnie rzucal, raz niemal mnie udusil wiec znam to.

tyle podobieństw znajduje w tym co czytacie..

piszecie* :O

ja piernicze vodka tez mialam takie akcje ostatnia to byla taka ze zocilam mu pierscionkiem zareczynowym i powiedzialam ze albo sie odda na terapie od uzaleznien albo z nami koniec po czym on wziol ten pierscionek i go wyrzucil stracilam kontrole nad soba i z tad ta blizna po czym mnie przepraszal i wogole a pierscionek kupil nowy

ciesze sie ze to juz zamkniety rozdzial inaczej skonczylam bym marnie dziekuje Bogu ze moje uczucia do niego zgasly

Jestem po prostu debilem :(

nie jestes debilem