Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobita której już zabrakło sił

Potrzebuję opinii silnych Kobiet

Polecane posty

Gość podszczypywaczka100
Dobrze że tamta księga jest już zamknięta. A teraz wystarczy pójść do księgarni i wybrać drugą. Na jednej świat się nie kończy. Wystarczy wyszukać w tym gąszczu odpowiednią;) Może nie uda się za pierwszym razem ale za drugim albo trzecim? Trzeba tylko dać szansę tej książce i nie bać się tego co przyniesie los. Nie może być cały czas źle. Żyj z całych sił a nie tylko w połowie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszczypywaczka100
A widzę właśnie;) i wiem że chcesz coś zmienić ale strach Cie paraliżuje i stwierdziłaś że tak jest wygodniej sobie przejść przez życie niezauważoną, boisz się że znowu ktoś Cię odtrąci i będziesz musiała przeżywać wszystko od początku. Ale wcale nie musi tak być:) Kobitko nie bój się życia i emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita która jeszcze żyje
Na dzień dzisiejszy stoję przed księgarnią i mam nos przyklejony do szyby i tylko patrzę jak ludzie wybierają swoje książki nawzajem. Dział horrorów, fantastyki, wojen zupełnie mnie nie interesuje. Boję się wejść. I nawet nie wiem jak tam się wchodzi. A mam dni że nawet jestem przekonana że nie chce mi się już nic nowego czytać! :D I cały czas nie mam pojęcia gdzie ten mój człowiek-księga jest. Niech on mnie znajdzie. Tylko jak? :) To chyba dla mnie zbyt skomplikowane. Nie potrafie szukać. To byłoby troche tak na siłe... :( Nie no... ja sie do tego nie nadaje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita która jeszcze żyje
Podszczypywaczko gdzie zainstalowałaś kamery w mojej głowie i moim sercu? Teraz mnie obleciał blady strach! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszczypywaczka100
Nadajesz. I dlaczego mówisz że na siłę? Jeżeli kogoś poznasz to przecież nie uwiążesz go na sznurze za szyję u nogi od stołu;) Ktoś Ci jeszcze podziękuje że go znalazłaś i że może być z taką fajną kobitką jak TY:) A pomyśl w ten sposób że może ktoś gdzieś jest tylko nie potraficie się odnaleźć i tej osobie też jest smutno że jest sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita która jeszcze żyje
A nie mógłby ten ktoś mnie sam znaleźć? W końcu to on jest mężczyzną! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszczypywaczka100
Na siłę to bu było jakbyś wyszła na ulicę, dorwała pierwszego lepszego kawalera, spojrzała mu w oczy i krzyknęła: TY ZA MNĄ MARSZ INO JUŻ. BĘDZIESZ MÓJ CZY TO CI SIĘ PODOBA CZY NIE hehe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita która jeszcze żyje
Podszczypywaczko a Ty po jakim czasie wiedziałaś że to jest TEN.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszczypywaczka100
Kobito przecież wiesz jacy są mężczyźni, trzeba pomóc tym niedojdom;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita która jeszcze żyje
Właśnie sobie wyobraziłam taką sytuację, że "napadam" na jakiegoś i go zabieram siłą. Jego mina byłaby pewnie - bezcenna! Cała sytuacja zakończyłaby się pewnie ograniczeniem mojej wolności i oglądaniem nieba przez kraty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita która jeszcze żyje
No to ja wysyłam wiadomość w kosmos: Halo! Moja druga połówko - znajdź mnie! :D Czas zacząć się wzajemnie czytać! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszczypywaczka100
Po około 3 miesiącach. Na początku mi się nie spodobał ale dałam mu szansę bo bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało na gg. Mogłabym stwierdzić jak Ania z zielonego wzgórza że poczułam takie pokrewieństwo dusz. Nie widzieliśmy się wcześniej nawet na zdjęciu. Najpierw poznałam jego wnętrze a potem zewnętrze;) Dałam mu szansę i to była najlepsza decyzja w moim życiu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita która jeszcze żyje
Opowiedz po jakim czasie wiedziałaś że to TEN i tylko TEN. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita która jeszcze żyje
O to wspaniale!!! Chyba najlepiej. A z czasem i zewnętrze było piękne. Najważniejsze że wnętrze podziałało na początku jak magnes. Bo jak to się mówi z ładnej miski się nie najesz... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita która jeszcze żyje
Wiesz mnie jakoś zawsze cieszy jak tak ludzie dobrze na siebie trafią. Jakoś lżej mi na duszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszczypywaczka100
Dokładnie. Gdybym spotkała go na ulicy to na pewno nie zwróciłabym na niego uwagi. A teraz uważam że jest najprzystojniejszym mężczyzną na ziemi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszczypywaczka100
A mnie będzie cieszyło jak Ty trafisz na swoją połowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszczypywaczka100
Uciekam, dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita która jeszcze żyje
Też tak mam. Piękne wnętrze powoduje że człowiek z dnia na dzień pięknieje mi w oczach! I to nie chodzi o facetów ale ogólnie jakoś o ludzi. A dureń zawsze wygląda jak dureń i nic się nie zmienia. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita która jeszcze żyje
Wzajemnie, dobrej nocy. I pozdrów tego swojego najpiękniejszego mężczyznę. :) Fajni ludzie muszą z Was być. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita która jeszcze żyje
Chciałam się pochwalić że czuję się szczęśliwa z tego powodu, że udało mi się zamknąć drzwi za przeszłością. Normalnie słyszałam odgłos trzaskania drzwiami. I to nie były byle jakie drzwi. Tylko pancerne, ciężkie, antywłamaniowe, antywyważeniowe, ze sprężystych blach i ze stalowymi żebrami i prętami. :D :D :D To wszystko dzięki Wam, ludziska kochane! :) Jaka ulga na duszy jak się zamknie drzwi za przeszłością...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszczypywaczka100
Witaj Kobito. A konkretnie co zrobiłaś ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita która jeszcze żyje
Witaj Podszczypywaczko! :) A konkretnie to usystematyzowałam myśli. Zrobiłam podsumowanie. Zrozumiałam że nie mogę stać w otwartych drzwiach bo tam jest przeciąg. ;) Może przyszłość będzie mniej kolorowa ale co mi da oglądanie się za siebie. Nic. Te wszystkie pytania, próby Twoje Podszczypywaczko do podjęcia przeze mnie działań jakoś mną potrząsnęły. Musiałam się określić czego chcę a czego nie chcę. Jutro opiszę do jakich wniosków doszłam konkretnie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszczypywaczka100
W takim razie czekam na ciąg dalszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita która jeszcze żyje
A tak jakoś zrozumiałam i olśniło mnie że w przeszłości przecież już mnie nie ma. Czas zamknąć drzwi bo wieje stamtąd. Tam była ciągła niepewność. Czas ją zamknąć za drzwiami i niech mi da spokój. Wolę żyć w teraźniejszości i przynajmniej wiedzieć na czym stoję. Teraz przynajmniej biegnie dzień za dniem i już. Po co się martwić co będzie za rok albo za dwa bo przecież może za rok mnie już nie być na tym padole (to taka pesymistyczna wersja). ;) No ale nigdy przecież nie wiadomo. Nie chcę niczego na siłę bo to nie byłoby moje prawdziwe "ja". Jestem spokojna i jakoś dziwnie bym się czuła urządzając teraz polowanie na zwierzynę. :D Co ma być to będzie i już. Może zwyczajnie poznanie barana - było tylko krótkim przerywnikiem w moim życiorysie i więcej mi się "wydawało" niż było. Teraz po czasie dopiero widzę ile rzeczy było nie tak. A może uniknęłam jakiejś wielkiej baranowej katastrofy. Może byłabym nieszczęśliwa i źle sie czuła na dłuższą metę z tamtym baranem. Te wszystkie pytania zostawiam za drzwiami z napisem "przeszłość" bo i tak nie wiem jaka jest odpowiedź i już się nie dowiem. I poczułam ulgę, że nawet nie muszę na te pytania odpowiadać. Drzwi zamknięte, klucz wyrzucony do Rowu Mariańskiego i niech tam spocznie na wieki w tym najgłębszym miejscu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rok po i nadal źle
Zostałam porzucona 13 miesięcy temu. Moj eks w tym czasie był już od 5 miesięcy w związku z inną. Panna wiedziała o mnie, i o tym że mamy 1,5 letnie dziecko. Ja dowiedziałam się tydzien przed 2 urodzinami dziecka że ma kogoś. Nigdy tak nie cierpiała. W miesiąc schudłam 9 kg. Nie mogłam spać, jeść. ... ten rok był straszny. Nie pomaga tez to że ze wzgledu na dziecko musimy się spotykać. On nie widzi problemu. Muszę przyznać że w tym momencie najbardziej meczy mnie niechęć jaką żywię do Niego i Niej. I to że życzę im źle. Sama na siebie jestem zła. Muszę przyznać że dziecko jest moim promykiem i najwiekszym szczęściem. jak widac jeszcze mi brakuje bym mogła powiedzieć, jestem ponad to .... czytając o tym co czułaś, to było tak jak bym czytała o sobie. Tyle że ja nie mogłam sie od niego odciąć. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita która jeszcze żyje
Hej. No tak rozumiem. Ty jesteś w innej sytuacji. Zawsze on już będzie ojcem dziecka a Ty mamą. Bardzo przykre przeżycia miałaś. Ta niechęć którą czujesz pewnie jeszcze potrwa długo. Nawet nie wiem co Ci napisać "rok po i nadal źle". Widać że niektórzy mężczyźni są kompletnie niedojrzali do tego by zakładać rodzinę. Zero odpowiedzialności - najważniejsze że "ja" mam się dobrze. Szkoda że nie ma jakiejś maszyny, takiego Roentgena który pozwalałby przejrzeć osobnika pod względem odpowiedzialności, moralności i ogólnie patrzenia na świat. Przed małżeństwem albo założeniem rodziny prześwietliłoby się takiego delikwenta i przynajmniej dane byłyby o nim. Bardzo mi przykro, że przeżywasz taki trudny okres w swoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita która jeszcze żyje
Ale dlaczego jesteś zła na siebie? Bo nie życzysz im najlepiej? To chyba naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rok po i nadal źle
Może naturalne, ale męczące to uczucie (negatywne) pochłania mnóstwo energii. Fakt że on jest szczęśliwy, a dla niego moje uczucia były i są bez znaczenia też nie poprawia mojej kondycji psychicznej. Myślałam ze jest innym człowiekiem. Pewnie nie jest zły - jak sam mówi ma prawo do szczęścia. Ale sposób darzenia do tego szczęścia, i nie liczenia się z moimi uczuciami i dziecka bardzo boli. Ja też jak niektóre z pań tu piszących wyobrażam sobie jaki kiedyś będzie nieszczęśliwy a ja Tak:) Ale na dłuższa metę to nie poprawia nastroju. Bo ja taka nie jestem. Fatalnie się czuje z faktem że komuś w myślach życzę źle;( Musze powiedzieć ze Twój topik bardzo pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita która jeszcze żyje
Tak rozumiem. Przeżywasz uczucia i odczucia, których nie chcesz, nie lubisz a niestety one są i musisz je przeżywać. Wiesz co, pozwól sobie na te negatywne myśli i nie tłum ich. Widocznie organizm tego potrzebuje. Zobacz ja też właściwie tu pisałam tylko o tym "jak mi źle" a nie o tym jak to wspaniale sobie radzę i jest super. Marudziłam tu w ilościach przeogromnych. Ludzie tu mnie pocieszali a ja na nowo to samo. Może jest właśnie potrzebne człowiekowi by sie zezłościć, być niezadowolonym, wściekłym, nie do końca życzliwym. Tak to jest. Jesteś zła bo on sobie ułożył życie szybciutko na nowo. A właściwie tkwił jedną nogą w życiu w którym byłaś Ty i dziecko a drugą nogą tam gdzie już była ta następna kobieta. Chyba nie ma na świecie osoby która by nie czuła złości w takiej sytuacji. Pozłość się, powściekaj a kiedyś te złe emocje wyjdą z Ciebie i Ci wszystko zobojętnieje jak on tam sobie żyje. Będzie Ci obojętne czy został Filipem III Burbonem-Orleańskim czy też malarzem w Wenecji. :D Kiedyś przyjdzie taki moment, taki czas, że wstaniesz rano, będziesz przygotowywała śniadanie dla dziecka i w trakcie nalewania herbatki stwierdzisz: "Jak to dobrze że się od niego uwolniłam. On zwyczajnie nie był wart tego by o niego walczyć. Dobrze że ma swoje życie a ja swoje". Powiało banałem. Ale tak będzie. :) Aby jednak dojść do tego punktu w swoim życiu trzeba przejść przez tę głupią drogę w której się człowiek męczy, buntuje, ma za złe, widzi wszystko w czarnych kolorach, ma wrażenie że wszystko co dobre to już było (chociaż takie wrażenie to ja mam nadal).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×